- 1 Coraz więcej sposobów na napiwek (241 opinii)
- 2 Ranking pierogarni w Trójmieście (41 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
- 5 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
- 6 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
Ogródki restauracyjne bez palaczy? Tego domagają się goście
W sezonie letnim jak bumerang powraca temat wprowadzenia zakazu palenia papierosów w restauracyjnych ogródkach albo chociaż wyznaczenia stref, w których taki zakaz by obowiązywał. Niestety, choć głosy przeciwników przesiadywania w nikotynowych oparach nie tylko nie milkną, ale wręcz przybierają na sile, lokale przed wprowadzeniem takich ograniczeń się niezmiennie wzbraniają. Dlaczego?
- To już prawdziwa zmora - skarży się Martyna po odwiedzeniu jednej z gdańskich pierogarni. - Długo szukaliśmy w internecie restauracji, która dysponuje przestronnym ogródkiem, bo chcieliśmy zjeść obiad na świeżym powietrzu. Po kilku minutach od chwili, kiedy podano nam zamówienie, przy sąsiednim stoliku usiadło dwoje palaczy, którzy natychmiast poprosili o popielniczkę. Powiedzieliśmy kelnerowi, żeby jej nie podawał, bo nikotynowy dym będzie leciał na nasze dzieci, ale usłyszeliśmy, że jeśli coś nam nie pasuje, to możemy dokończyć posiłek w środku. Gdzie tu poszanowanie dla klienta? Byliśmy tam pierwsi, a spełnienie naszej prośby wydawało mi się oczywiste. Zbulwersowała mnie też postawa tych palących klientów. Kiedy ich poprosiliśmy, żeby palili na uboczu, skoro już muszą, odpowiedzieli, że oni nie znoszą małych i głośnych dzieci, a jednak nie zgłaszają pretensji i nie domagają się od obsługi, żeby naszą rodzinę wyprosiła. Zasugerowali, że powinniśmy wykazać się podobną wyrozumiałością. W życiu nie spotkałam się z taką bezczelnością!
Pięć klimatycznych ogródków gastronomicznych w Trójmieście
Ogródki restauracyjne to jedne z niewielu miejsc publicznych, w których nie obowiązuje zakaz palenia.
"Twój nałóg - twój problem"?
Ten argument przeciwnicy palenia w miejscach publicznych podnoszą najczęściej - dlaczego ma obowiązywać społeczna odpowiedzialność za fakt, że ktoś postanowił się truć?
- Twój nałóg - twój problem - czytamy w komentarzu zamieszczonym pod jednym z naszych artykułów. - Restauracja, nawet jeśli ma stoliki na powietrzu, jest nadal miejscem, w którym spożywa się posiłki. W takich lokalach powinien obowiązywać zakaz palenia. Osoby niepalące są dyskryminowane przez palaczy. Jaka to przyjemność w ciepły letni dzień spożywać posiłki wewnątrz restauracji lub na zewnątrz, w kłębach dymu tytoniowego, dawkowanego nam przez gości z sąsiednich stolików?
- Palenie papierosów powinno więc być zakazane wszędzie, gdzie może wpływać na inne osoby. Tak jak nie wolno palić śmieci, rozpylać innych toksycznych substancji, a nawet głośno się zachowywać - bo to innym przeszkadza albo szkodzi. Niech dostosowują się palacze - dodaje inny uczestnik tej samej dyskusji.
Co nas wkurza w restauracji?
Dlaczego palacze nie chcą przestać palić w ogródkach?
Choć argumenty przeciwników palenia w restauracyjnych ogródkach, a niekiedy w przestrzeni publicznej w ogóle, brzmią sensownie, palacze nie dają im wiary i wytaczają swoje działa.
- Odsyłam do wnętrza lokalu, bo obowiązuje w nim zakaz palenia, wprowadzony z inicjatywy niepalących - mówi Radosław, palący papierosy okazjonalnie. - Gdyby niepalący przeforsowali przepisy, które zabraniają palić w ogródkach, za to dopuszczają palenie wewnątrz lokalu, to palacze siadaliby wewnątrz, a nie w ogródkach. To proste i sensowne, ale zakładam, że nie mam co liczyć na zrozumienie.
Wiele osób rezygnuje z palenia, jeśli mają świadomość tego, że mogłoby to być uciążliwe dla gości restauracji siedzących przy sąsiednich stolikach. Nie brakuje też jednak i takich, którzy nie zamierzają sami z siebie ograniczać przysługujących im praw.
- Palę, bo lubię, i nadal będę palił - taki jest mój świadomy wybór i nikt mi tego nie zabroni - deklaruje Patryk. - Od kiedy w lokalach wprowadzono zakaz palenia i zorganizowano tzw. palarnie, przestałem tam bywać, bo, po pierwsze: nie będę chował się z fajką po palarniach, płacąc niemałe rachunki w barze, jak "szkolniak w kiblu na przerwie". Po drugie: wolę spotkać się z normalnymi znajomymi w domu czy na działce, bo tam nikt z mojego palenia nie będzie robił problemu, a przy okazji wyjdzie taniej. Po trzecie, to chora manipulacja, bo wystarczy dobra wentylacja lokalu i nikomu by nie przeszkadzało, no ale ludzi trzeba udupić na każdym kroku, w imię pseudoideologii. Zamiast narzucać ograniczenia, wystarczyło wprowadzić nakaz montowania odpowiedniej mocy wyciągów i wentylacji pomieszczeń. Ale nie - prościej klepnąć zakaz i już. Sugeruję, żeby z ogrodów wypraszać nie tylko palaczy, ale też osoby osnute mgiełką nieświeżych koszulek czy podrabianych perfum. Takie zapachy niekiedy przeszkadzają bardziej niż nikotynowy dym.
Koszt egzekucji wyższy niż kara. 9 zł za zbyt duży ogródek kawiarni
Dlaczego restauratorzy trzymają stronę palaczy?
Przeciwnicy palenia w restauracyjnych ogródkach często skarżą się, że restauratorzy niechętnie stają po ich stronie. Zdarzają się jednak wyjątki.
- Jestem kelnerem w jednej z restauracji w Sopocie - opowiada Michał. - Mamy mały ogródek, dosłownie cztery stoły. Zawsze informuję gości, że palić można, ale tylko i wyłącznie, jeżeli inni goście, siedzący obok, nie mają nic przeciwko, a popielniczkę podaję tylko na życzenie. Pewnego razu goście pokłócili się między sobą o dym z papierosa. Zainterweniowałem, prosząc palacza o zgaszenie lub odejście od stołu. Oburzony wyszedł za ogrodzenie i zza płotu specjalnie wypuszczał dym na ludzi, z którymi się o to kłócił, w tym na dzieci. Nie obyło się oczywiście bez inwektyw pod moim adresem, bo przecież winę zawsze ponosi kelner.
Co jednak kieruje tymi, którzy przed wprowadzeniem w ogródkach stref dla niepalących się wzbraniają?
- Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - wyjaśnia Martyna, menadżerka w jednej z gdańskich restauracji. - Latem ogródki przynoszą nam ogromny zysk, a liczba stolików jest ograniczona - nie możemy przekroczyć powierzchni, jaką przyznał nam GZDiZ. Stąd też musimy tę przestrzeń wycisnąć jak cytrynę. Jeśli zabronimy na powietrzu palić papierosy, papierosy elektroniczne czy korzystać z podgrzewaczy tytoniu, to nasi palący goście pójdą do konkurencji. Bo jeśli ktoś daje im możliwość jednoczesnego raczenia się dymkiem i zjedzenia posiłku, to dlaczego mieliby z tego rezygnować? Za to goście niepalący są bardziej tolerancyjni. Jeśli bardzo zależy im na siedzeniu na świeżym powietrzu, to przymkną oko na nikotynowe opary. Jeśli smród faktycznie im przeszkadza, mogą przejść do środka, gdzie też jest bardzo przyjemnie. Wydaje mi się, że to w tej sytuacji najlepszy kompromis.
Opinie wybrane
-
2022-07-20 11:48
(10)
Jako palacz, uzależniony od nikotyny człowiek,całkowicie popieram zakaz palenia wewnątrz.Co do ogródków to moim zdaniem mogłyby być wydzielone strefy.Jeśli widzę innych ludzi obok to nie zdarzyło mi sie nigdy komuś dmuchać i chuchać.Zawsze odchodzę minimum na te kilka metrów ,nieważne czy wolno czy nie wolno palić.Myślę ,że to kwestia wychowania i kultury,a kto jest chamem to nim pozostanie
- 225 18
-
2022-07-21 13:23
Taaa,
niedługo sam zejdziesz do podziemia. Tylko potem nie narzekaj, jak odbiorą ci te resztki wolności.
- 0 0
-
2022-07-21 08:52
(1)
Tylko pamietaj, ze dym przenosi sie z wiatrem i moze byc tak, ze osoba ktora siedzi 5 metrow od ciebie, dusi sie dymem z twojego papierosa. Dym nie zostaje w miejscu palacza.
- 4 0
-
2022-07-21 13:25
Buhahaha!
Dusi się? Parę metrów dalej?
- 0 2
-
2022-07-20 13:28
(4)
Ze strefami jest taki problem, że dym leci z wiatrem, więc nawet jak ktoś jest parę metrów dalej, to tobie i tak zalatuje dymem.
- 15 0
-
2022-07-20 13:34
czyli kopuły dla palaczy... :) (3)
inaczej się tego nie rozwiąże
- 7 4
-
2022-07-20 14:08
(2)
Wystarczy zakaz, w lokalach wprowadzono, to jaki problem wprowadzić w ogródkach. I tak już ten zwyczaj długo nie pociągnie, po co to przedłużać.
- 14 5
-
2022-07-21 09:51
beton... (1)
- 0 0
-
2022-07-21 11:38
cement...
- 0 0
-
2022-07-20 12:10
ta strefa powinna być oddalona o przynajmniej 10 metrów od niepalących (1)
albo znajdować się w jakiejś kopule jak to ma miejsce na lotniskach
- 23 18
-
2022-07-20 13:14
sam jestes w kopule
- 20 15
-
2022-07-20 10:53
sam palę (9)
ale nigdy gdy jestem w restauracji, sam zwracam uwagę palaczom żeby sobie poszli gdzie indziej kopcić
- 185 22
-
2022-07-20 11:47
Dokładnie, w ogródkach restauracyjnych się nie pali. (1)
Co innego w wypadku pubów, które oferuja wyłacznie przekaski.
- 14 12
-
2022-07-20 12:36
w pubach też się nie pali
to, że piję tylko piwo nie znaczy, że chcę się biernie truć
- 17 2
-
2022-07-20 11:24
(4)
ta, jasne. A ja gdy jestem przebrany za dzika mówię innym dzikom, żeby sobie poszły
- 8 30
-
2022-07-20 11:32
Skąd to niedowierzanie? (3)
Jak paliłem też starałem się to robić tak, żeby nie przeszkadzać innym. Nie każdy palacz z automatu musi być chamem.
- 56 1
-
2022-07-21 13:27
Ale nie powinien
pozwolić, żeby mu na łeb włazili. Gdzie jest powiedziane, że palacz to gorszy człowiek, albo że abstynent jest kimś lepszym, szlachetniejszym?
- 0 1
-
2022-07-20 13:53
(1)
ale zdecydowana większość niestety jest chamami :(
- 10 5
-
2022-07-21 09:52
Ja bym powiedział, że na odwrót, to niepalący z reguły jak mają pretensje to są przy tym chamscy
- 1 1
-
2022-07-20 12:11
mój facet robi tak samo (1)
pali okazjonalnie, ale nie w miejscach, w których mógłby przeszkadzać innym. Nawet palacz nie lubi siedzieć w kłębach dymu, zwłaszcza podczas posiłku, o dzieciach, które są w pobliżu nie wspomnę.
- 97 7
-
2022-07-20 15:10
Tylko dzieci? dzieci wdychaja te smierdziuchy w domach, od tatuśka czy mamuśki palących papierochy zawsze śmierdzi. Od wielu lat zastanawia mnie fakt, że policja czy straż miejska nie karzą za to, że ludzie palą w tzw. ciągach pieszych, wiem mają inne wyzwania np. łapanie emerytek dorabiających do emerytury
- 2 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.