- 1 Ranking pierogarni w Trójmieście (27 opinii)
- 2 Coraz więcej sposobów na napiwek (72 opinie)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (70 opinii)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (187 opinii)
- 5 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
- 6 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
Ostre jedzenie tylko dla odważnych. Gdzie w Trójmieście?
Są takie miejsca w Trójmieście, gdzie kapsaicyna uderza do głowy. Różne mogą być jej stopnie, od delikatnie pikantnej, aż po morderczo ostrą. Każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno amator, jak i wprawiony w boju miłośnik ostrości. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie w Trójmieście serwują pikantne potrawy i jakie są konsekwencje ich spożywania.
W poszukiwaniu ostrych smaków w Trójmieście skontaktowaliśmy się z reprezentantami restauracji, którzy serwują kuchnię meksykańską, tajską, indyjską i japońską. Największą inspirację stanowiła dla nas restauracja Tako (kuchnia meksykańska), która okazjonalnie organizuje "ostre zawody". Znajdziemy tam m.in. nalewkę, która może klientom ostro zaszumieć w... żołądku.
Trzy najwyższe pozycje na skali to już prawdziwa uczta dla koneserów pikantnych smaków. Salsa Chipotle, czyli ta najczęściej zamawiana przez klientów, zawiera w sobie wędzone papryczki. Jest lekko smolista w smaku i doskonale skomponuje się z czesaną wieprzowiną.
Czytaj więcej: Kulinarne trendy: czesana wieprzowina
Jeżeli Chipotle będzie wciąż niewystarczająco ostra, warto spróbować Salsy Habanero. Najostrzejszą i najcięższą do przejścia jest Salsa Muerte, co w języku hiszpańskim oznacza "śmierć". W salsie znajduje się papryczka Naga Jolokia (ponad milion jednostek w skali Scoville'a - skali ostrości, czyli pikantności danej potrawy, głównie używana w stosunku do papryk), która jeszcze do niedawna była nazywana najostrzejszą na świecie. Wyprzedza ją jedynie Carolina Reaper, która w Tako najprawdopodobniej będzie dostępna od maja.
- To jest niesamowite piekło. Osobiście jestem przyzwyczajony do ostrości, a uważam, że przy salsie Naga Jolokia nie czuć już żadnego smaku. Klienci zazwyczaj zamawiają tę salsę, aby spróbować, czy dadzą radę. Podajemy ją w małych sosjerkach, ale większość i tak zabiera pojemniczek na wynos - przekonuje właściciel Tako Dominik Wiwatowski.
Dla wprawionych w boju klientów Tako proponuje dwie ostre nalewki - na bazie gruszki oraz ananasa. Zdaniem właściciela, ciekawsza jest wersja ananasowa o nazwie "Spice Ananas", która jest zrobiona na bazie papryczek Naga Jolokia. Jeden szot to koszt 10 zł.
- Gdy nalewka trafi do żołądka, człowiek zaczyna się pocić. Organizm dostaje cios i nie wie, jak się przed tym obronić. Po takim szocie ludzie tracą oddech, a niekiedy na chwilę omdlewają. Szacujemy, że nalewka ma około pół miliona stopni w skali Scoville'a. Podajemy ją razem z zestawem reanimacyjnym, czyli kwaśną śmietaną. Rekordziści wypili 3 szoty pod rząd - dodaje Dominik Wiwatowski.
O kuchni indyjskiej opowiedział nam właściciel restauracji Mantra - Sunil Ahuja. Jak mówił, Indie są na tyle duże i różnorodne, że kulinarnie podzieliły się na dwie części. Kuchnia Indii południowych jest znacznie ostrzejsza niż ta z części północnej.
- Kuchnia indyjska jest bardzo aromatyczna, ale bywa również ostra. Na specjalne życzenie klienta, każde danie możemy dodatkowo zaostrzyć papryką chilli. W Mantrze polecam np. Vindaloo, czyli baraninę na ostro przygotowywaną zgodnie z indyjską tradycją - mówi Sunil Ahuja.
Pasta Vindaloo jest bardzo aromatyczna. Zawiera w sobie m.in. kmin indyjski, ziarna kolendry, kurkumę, kozieradkę, suszony imbir, cynamon, goździki, czarny pieprz, musztardę, kardamon, ostrą czerwoną paprykę oraz paprykę cayenne. Wszystkie te przyprawy prażone są na patelni, a następnie mielone. W ten sposób powstaje pasta, którą dodaje się do podstawowej bazy do sosów (masala, długo smażona cebula, pomidory, czosnek, imbir).
W Mantrze Vindaloo podaje się z baraniną lub kurczakiem. Ceny potraw z baraniny podawanych razem z plackiem Naan lub ryżem basmati wynoszą 40-42 zł. Dania z kurczaka w sosie Vindaloo kosztują około 37 zł. Drugą ostrą potrawą godną polecenia jest kurczak z pieca Tandoor, marynowany wcześniej w jogurcie z dodatkiem przypraw. Jego cena wynosi 26 zł.
Więcej o kuchni indyjskiej: Kuchnia indyjska w Trójmieście
Na ostrą kuchnię azjatycką warto wybrać się np. do Tokyo Sushi. Kuchnia azjatycka, w tym m.in. japońska, to cała gama smaków, również tych, które dla europejskiego podniebienia mogą wydawać się zbyt ostre. Najostrzejszym wśród wszystkich dań w Tokyo Sushi jest Curry przygotowywane z bardzo ostrą pastą zieloną. Curry można zamówić z kurczakiem, wołowiną, rybami lub krewetkami (21-28 zł).
- Jeden z naszych stałych gości często zamawia curry z krewetkami. Zawsze prosi o podanie z dużą ilością pasty zielonej i czerwonej. To bardzo odważna kombinacja. Gdy składał zamówienie u nowej kelnerki ta myślała, że żartuje i nie chciała przyjąć takiego zamówienia. Innym razem nasz kucharz nie dowierzał, gdy usłyszał dyspozycję złożoną przez kelnerkę i ukradkiem przez okienko spoglądał ze zdziwieniem, jak pan - niewzruszony - zjada swoje curry - informuje Michalina Kubińska, managerka restauracji.
Na uwagę zasługuje również pikantna zupa bazyliowa z owocami morza (19 zł), podawana z sosem sojowym Nigiri Fusion, tuńczykiem, porem, pikantnym majonezem oraz Gunkanamaki z tatarem z łososia na ostro.
Na koniec przejdźmy do kuchni tajskiej, czyli tej, która jest uważana za jedną z najlepszych na świecie i jednocześnie najostrzejszą wśród wszystkich odmian kuchni azjatyckiej. W poszukiwaniu ostrych smaków poprosiliśmy o pomoc restaurację Lao Thai, która proponuje kuchnię tajsko-laotańską.
Polecono nam m.in. sałatkę Yum Mamueng Kab Koong, w której znajdziemy: świeże mango na sałacie z krewetkami królewskimi z dodatkiem mięty i czerwoną cebulą (29 zł). Z zup najostrzejsza będzie Tom Yum, czyli tradycyjna zupa tajska z krewetkami, mlekiem kokosowym, trawą cytrynową i kolendrą (17 zł). Ostre będą również chrupiące kawałki okonia morskiego. Danie o nazwie Pla Rad Prik podaje się z dodatkiem ryżu. Jego cena wynosi 34 zł. Dobrym wyborem na danie główne będzie również Nuea San Nai Phad Kapoaw, czyli polędwica wołowa z woka z bazylią, chilli i ryżem (59 zł).
Nie mamy wątpliwości, że kuchnia pikantna jest smaczna, ale czy na pewno jest zdrowa? O pomoc poprosiliśmy dietetyka z firmy Naturhouse Morena - Maję Lewandowską.
Za piekący smak potraw odpowiada kapsaicyna, czyli organiczny związek chemiczny, jeden z najpotężniejszych przeciwutleniaczy i składników przeciwzapalnych. Co za tym idzie, ma dobroczynne właściwości bakteriobójcze, rozgrzewające i napotne. Ponadto, wspomaga odchudzanie i działa przeciwnowotworowo. Nie wszyscy jednak powinni korzystać z ostrych potraw i produktów.
- Stanowczo odradzam korzystania z ostrych przypraw osobom cierpiącym na chorobę wrzodową czy refluks. Osoby z trądzikiem po zjedzeniu pikantnych potraw mogą spodziewać się nasilenia stanów zapalnych i produkcji sebum. Kapsaicyna nie jest zalecana także kobietom karmiącym, ponieważ składniki przyprawy trafiają do mleka matki i działają drażniąco na przewód pokarmowy niemowlęcia, wywołując np. ostre kolki jelitowe - informuje dietetyk Maja Lewandowska.
Miejsca
Opinie (110) 3 zablokowane
-
2016-04-18 19:43
Najostrzejsze są odciek i opary z Portservice na Westerplatte
Dzięki kolegom towarzyszom z PO! Tak ostre że tylko chirurg onkolog i psychiatra nadzieją smakosza.
- 4 7
-
2016-04-18 20:08
Panie Sunilu....
Może jakieś inne nazwisko? :D
- 1 2
-
2016-04-18 21:01
Lubie ostre jedzenie
Tylko później piecze jak dzika po żołędziach
- 2 0
-
2016-04-18 21:46
Lubię ostre jedzenie. (1)
Ale niestety, potem d*pa piecze.
- 1 2
-
2016-04-19 18:12
Do gastroenterologa bo to może byc
początek himeroidów.
- 3 0
-
2016-04-19 14:22
Loskebabos we Wrzeszczu
Ostrzezenie przed ich bardzo ostrym sosem meksykanskim jest juz na drzwiach wejsciowych do lokalu i nie bez przyczyny bo d...urywa!!!
- 0 0
-
2016-04-19 16:54
Nie wiem po co ludzie jedzą rzeczy tak ostre, (1)
że praktycznie nie czuć smaku potrawy, a z nosa leci. Nie ma w tym nic przyjemnego. Czasem mam wrażenie, że po prostu jest taka moda.
- 3 2
-
2016-04-19 17:27
z nosa leci to dobrze, drogi oddechowe i zatoki oczyszczasz
cebula tak samo zadziała,
to nie moda, kapsaicyna jest przyjemna w działaniu,
wywołuje przyjemne uczucie ciepła, do tego jest przeciwbólowa
i lekko rozweselająca,
nic dziwnego że jak ktoś raz spróbuje to potem do tego wraca,
poza tym bogactwo przypraw sprawia,
że jedzenie jest prawdziwą przygodą- 3 0
-
2016-05-18 15:20
To dla nas taka moda, która przybyła z dalekich krajów. Nasz klimat jest zupełnie inny, a papryka rośnie tylko w miesiącach ciepłych. Tam gdzie borykają się z bakteriami rozwijającymi się w gorącym klimacie papryka ma sens jako neutralizator bakterii w szybko psującym się jedzeniu, u nas takiej potrzeby nie było i natura nie przystosowała takich roślin do życia. Mamy natomiast wierzbę, malinę i zawarte w nich salicylany potrzebne do zwalczenia chorób okresu chłodów, mamy inne jak cebula i czosnek i też dodajemy ich potraw.
- 0 0
-
2018-09-20 11:31
Piekielne Pobrzegi - Festiwal Ostrości
We wtorek 25.09.2018 r. szykuje się nie lada gadka dla prawdziwych twardzieli! :)
W sumie mało takich eventów w Trójmieście, więc warto spróbować :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.