- 1 Nowe lokale: od skrzatów po Portugalię (88 opinii)
- 2 Lubisz kawę? Odwiedź ten festiwal (48 opinii)
- 3 Coraz więcej sposobów na napiwek (295 opinii)
- 4 Ranking pierogarni w Trójmieście (58 opinii)
- 5 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 6 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
Sprawdzamy stołówki studenckie Uniwersytetu Gdańskiego
Po dokładnym przyjrzeniu się stołówkom i bufetom Politechniki Gdańskiej nadszedł czas na sprawdzenie lokali gastronomicznych Uniwersytetu Gdańskiego. Odwiedziliśmy uniwersyteckie wydziały na kampusie w Gdańsku-Oliwie, Sopocie oraz w Gdyni.
Bary bistro w Trójmieście
Nieco więcej studenci zapłacą za gulasz, kotlet schabowy, potrawkę lub udko z kurczaka czy pulpety. Ceny wahają się między 12 a 16 zł. Można kupić tam również słodycze oraz napić się kawy: czarna - 3,50 zł, z mlekiem - 4 zł.
- Jeśli mamy dłuższą przerwę, idziemy raczej na stołówkę Wydziału Prawa i Administracji. Tam jest większy wybór i można płacić kartą. Kiedy mamy krótszą przerwę i nie opłaca nam się chodzić między wydziałami, wolimy zostać tutaj. Zresztą państwo, którzy prowadzą to miejsce, są naprawdę bardzo mili - mówił student UG, Filip.
Więcej miejsca i większy wybór mają studenci Wydziału Prawa i Administracji. W barze "Le Grand Buffet" można kupić kanapki i zapiekanki w cenach od 4 do 7 zł, śniadania (jajecznica, parówki, tosty, omlety) od 5 do 7,50 zł czy sałatki za 6,50 zł. Są również dania na ciepło: zupy za 5 zł oraz większe dania obiadowe. Schabowego, karkówkę, de volaille, gyros czy filety z kurczaka zjeść można za 15,90 zł. Jedynie za łososia zapłacimy 22,50 zł.
W ofercie są również naleśniki "crêpes" na słodko i słono, a ich ceny wahają się między 6 a 10,90 zł. Można kupić również pizzę: za kawałek zapłacimy 4,50 zł, za średnią - 8 zł, a za dużą - 15,90 zł. Jest również bardzo duży wybór słodyczy i napojów. Za kawę zapłacimy średnio 4 zł.
- Przychodzimy tu, bo jest po prostu najbliżej, ale zwykle po to, by napić się kawy, raczej tu nie lubimy jeść. Kawa jest tania i tak niestety smakuje. Ale jest w miarę czysto, na chwilę można usiąść - mówiły Ola i Kaja.
- Lubię tu przychodzić, jedzenie mi odpowiada. Wolę tu niż na mieście, nie mam czasu wychodzić z kampusu - mówił Patryk.
Dla studentów: co oprócz imprez?
Zdecydowanie największy ruch zastaliśmy w stołówce Wydziału Nauk Społecznych. Tam kupić można danie na wagę w cenie 3,7 zł/100 g. Są również zupy za 6 zł, śniadania (jajecznica, omlet) od 6,5 zł do 9,5 zł i kanapki - 4-7 zł. W ofercie również jogurty i napoje. Kawa ok. 6 zł.
- Lubimy tu przychodzić, ale strasznie długo się czeka na jedzenie. Zupy są w porządku, ale drugie dania mniej. Za mało wegetariańskich opcji. Cenowo raczej dobrze, chociaż kanapki mogłyby być tańsze, 7 zł za bułkę z plastrem sera i ogórka to sporo - mówiły Ania, Julia i Natalia.
Przyjemny i nowoczesny wystrój ma bistro "Akapit" w Bibliotece Głównej UG. Aby wejść do budynku, trzeba zostawić kurtki i płaszcze w szatni na parterze, czego dokładnie pilnują strażnicy. "Akapit" znajduje się na pierwszym piętrze biblioteki. Kupić tam można zupy za 6 zł oraz drugie dania, a każde za 10 zł. Są to: naleśniki, bigos, łazanki czy fasolka. Jest to również jedyne miejsce, gdzie można zjeść tartę.
- To jest najlepsze miejsce ze wszystkich, w jakich byłam. Jedzenie jest najsmaczniejsze, najtańsze i jest sok wyciskany ze świeżych owoców tylko za 6 zł, nigdzie się z tym nie spotkałam. Może mogłoby być więcej dań do wyboru, ale i tak tu jest bardzo fajnie - mówiła Sara.
W "Barze Studenckim" w Sopocie, na Wydziale Ekonomicznym, do godz. 12 można zjeść zestawy śniadaniowe: jajecznice, omlety, tosty (w tym francuskie) i owsiankę w cenach od 7 do 16,50 zł. Dostępne są również kanapki z pieczywa razowego i pszennego, drożdżówki oraz sałatki. Dania główne w ofercie to pierogi, słodkie i słone naleśniki, schabowy, pierś z kurczaka lub de volaille. Ceny pomiędzy 10 a 18 zł.
- Jestem tu prawie codziennie, jest smacznie i wszystko mi odpowiada. Na wydziale jest jeszcze jeden punkt z samą kawą, ale zjeść przychodzimy tutaj - mówiła Anita.
Bar Wydziału Zarządzania znajduje się na poziomie -1. W ofercie śniadaniowej jest jajecznca, omlet i tosty (8-12 zł). Zupy za 5 lub 6 zł. Dania główne i ich ceny są bardzo podobne do tych z Wydziału Ekonomicznego. Są to pierogi, naleśniki, makarony czy mięsa, a ich ceny również mieszczą się między 10 a 18 zł. Kupić można również jogurty i smoothie (z jarmużem i mango) za 7-8 zł.
- Często tu jesteśmy, ale nie ma tu zbyt wiele miejsca. Studenci jednak chętnie tu przychodzą, żeby się pouczyć. Jedzenie nam pasuje, ceny też - mówiły Daria i Kasia.
Na Wydziale Oceanografii i Geografii w Gdyni znajduje się jeden lokal, "Na szóstym piętrze". Rozciąga się z niego ciekawy widok, a menu jest podobne do tych, które znajdziemy w Gdańsku i Sopocie. Są tam więc kanapki na zimno i ciepło (4-8 zł), śniadania w różnych wersjach (jajecznica, parówki, tosty) oscylujące wokół 8 zł. Tu studenci zjedzą też sałatki, makaron, pierogi i naleśniki oraz zupę dnia, a cena każdego z dań nie przekroczy 10 zł. Kawa między 2 a 7 zł, dostępne jest również mleko sojowe.
- To jedyny lokal na naszym wydziale, ale przychodziłybyśmy tutaj, nawet gdyby były jakieś inne. Wolimy przyjść tutaj, niż iść do pobliskiego sklepu. Jedzenie jest bardzo dobre i ceny są przystępne - mówiły Patrycja i Magda.
Miejsca
Opinie (124) 6 zablokowanych
-
2020-01-27 12:31
nie podoba mi sie (1)
w barze na wydziale prawa pracuje taka niemiła Pani - blondynka, ze strach tam przychodzić
- 17 1
-
2020-01-27 18:08
W którym barze bo są tam dwa na dole i na górze
- 3 0
-
2020-01-27 13:11
Maxim na Wydziale Prawa i Administracji
Na wydziale Prawa i Administracji jest jeszcze jeden bar, został tu pominięty, a z tego co wiem to też cieszy się popularnością.
- 20 1
-
2020-01-27 13:20
A u chemików na Sobieskiego bufet pamiętacie? To była żenada. Drogo niesmacznie i bez zakupu kawy nie można było tam przesiadywać.
Pół plasterka rzodkiewki :)- 10 1
-
2020-01-27 13:36
UG Sopot
polecam kanapki
- 1 8
-
2020-01-27 13:52
A istnieje (2)
A istnieje jeszcze taka duża jadalnia przy Wita Stwosza koło przystanku tramwajowego? Ta pomiędzy Akademikami A Wydziałami Matematyki i Historii
- 13 1
-
2020-01-27 14:25
nie ma
Niestety nie. W ogóle na UG nie ma stołówek tylko bufety, ceny komercyjne
- 8 0
-
2020-01-27 15:41
Widzę konsera. Oj tam można było się nażreć.
- 6 1
-
2020-01-27 13:57
W dawnych czasach :) najlepsza była stołówka w DS-9 na Bitwy pod Płowcami--mniam,mniam (12)
- 9 1
-
2020-01-27 14:04
Potwierdzam. (3)
Mimo, że to było kompletnie na uboczu, tylko jedna linia autobusowa, to całe tłumy tam zjeżdżały.
- 8 0
-
2020-01-27 14:39
Linia autobusowa 149 -Transport, Produkcja i Prawo jachało do "9" -wydawanie (2)
obiadów było chyba od 12.30 do 16.00
- 3 2
-
2020-01-27 15:56
(1)
Linia 143. Jak miałam okienko na UG w Sopocie to akurat starczało czasu, żeby tam dojechać. 4,50 za obiad w tym zupa i podwójne drugie danie tzw. "pół na pół" czyli nap. 2 rózne kotlety. Lata 2000-2005. Z akademiku na Polanki tez jeżdzilismy, tramwajem, a potem spacer z pętli w Jelitkowie.
- 5 0
-
2020-01-28 09:17
Sorry za literówkę - oczywiście linia 143
Moje lata bytności w stołówce to lata 90-te - bez eko ,fit, wege ale za to z pomidorową z makaronem, kotletem mielonym lub schabowym i kompotem z porzeczek- wszystko za 7-8 złociszy.
- 3 0
-
2020-01-27 14:22
W tych ,,dobrych czasach" stali bywalcy (1)
mogli liczyć na dolewki zupy bez ograniczeń
- 7 0
-
2020-01-28 15:20
ja ciągle prosiłem o dolewkę pomidorowej :D
aż się panie z kuchni dziwiły ile można tego jeść : )
ehh stare czasy- 2 0
-
2020-01-27 14:54
Bezapelacyjnie w DS-9 była najlepsza stołówka (akademik zresztą też) przynajmniej na UG (3)
- 7 0
-
2020-01-27 15:57
(2)
Niestety akademik nie był najlepszy, bo najpóźniej ze wszystkich miał podłaczony internet. Pamiętam, że go dostałam w 2002 i musiałam zamienić na Polanki, bo w 9 nie było netu! Prehistoria ;)
- 0 1
-
2020-01-28 10:04
Ja mówię o latach 90-tych. Atmosfera małego akademika, imprezy korytarzowe, (1)
piwko, frytki i gitara w co drugim pokoju. O necie nikt wtedy nie słyszał.....
- 2 0
-
2020-01-30 13:00
Dla obecnych studentów takie klimaty to abstrakcja. A brak netu to
dyskwalifikacja obiektu --takie mamy nowe pokolenia niestety. U mojego bratanka w akademiku w Bydgoszczy prawie wszystkie kontakty m/ludzkie nawet z kumplami z tego samego piętra odbywają się przez twity Messengery itp. Od początku roku akademickiego mieli tylko jedną kameralną imprezę korytarzową....
- 0 0
-
2020-01-27 21:14
Cała prawda
To były czasy i stołówka. Dzisiaj można tylko pomarzyć o takim jedzeniu jak tam było. A Szefowa tej stołówki, to była dopiero przemiła kobieta.
- 5 0
-
2020-01-27 22:47
wspomnienia piękna sprawa..
zwykle jadło się tam gdzie bliżej, w moim przypadku na Wita Stwosza, ale wypad na Bitwy pod Płowcami to było święto - podwójne albo większe dania, grubsze kotlety, a nie takie, które prześwitują. Kameralnie, miło, wypas!!!
- 5 0
-
2020-01-27 14:03
Czemu to wszystko jest podawane w plastikach? (2)
Kto ma dawać wzór, jeśli nie uczelnie?
- 28 0
-
2020-01-27 17:09
Sanepid
- 1 1
-
2020-01-27 19:55
Oceanografia
U nas się je na talerzach !!! Nie ma plastiku :)
- 0 1
-
2020-01-27 14:07
(1)
Co za czasy, studenci jedzą... Za moich czasów nie jedliśmy, a niezbędne kalorie spożywaliśmy w piwie.
- 16 2
-
2020-01-27 14:30
By potem te kalorie oddac w kwadracie, iksie czy olimpie. Pozdro dla studentow z lat 90-tych:)
- 13 0
-
2020-01-27 14:09
tylko w Akapicie pawdziwa kawa (1)
Akapit jako jedyne miejsce na campusie serwuje prawdziwą kawe! Polecam :)
- 24 0
-
2020-01-27 19:38
Jest jeszcze taki busik, który stoi przy wydziale biologii - tam też jest smaczna kawka!
- 1 1
-
2020-01-27 14:50
W bufecie na Wydziale Historycznym i Filologicznym (2)
sprzedają połówki bułek z analogiczną zawartością czyli pół plasterka sera, pół plasterka pomidora, pół plasterka ogórka gdzie większość to skórka, pół plasterka z ćwiartki plasterka papryki konserwowej. By się wstydzili sknerusy!
- 37 0
-
2020-01-27 15:01
(1)
i ok
Lepiej jeść mniej i częściej- 1 9
-
2020-01-27 16:15
Raczej nie jest zdrowo jeść prawie samą bułkę...
Ten bar to zawsze była bieda. Jak mieliśmy 1,5 h przerwy i kasę na żarcie, to się chodziło na mat-fiz, a jak 3 h, to na prawo albo do Manekina. Na filologiczny chodziło się w akcie desperacji...- 23 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.