- 1 Ranking pierogarni w Trójmieście (27 opinii)
- 2 Coraz więcej sposobów na napiwek (70 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (70 opinii)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (187 opinii)
- 5 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
- 6 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
Te wszystkie lokale łączy jedno modne rozwiązanie
Common table, czyli mówiąc wprost wspólny, najczęściej długi drewniany stół w restauracji, przy którym mogą usiąść nieznajomi, na dobre przyjął się w Trójmieście. Gdzie znajdziemy lokale z takim rozwiązaniem? Wbrew pozorom jest ich sporo.
- Wspólny stół? Gdy jestem z kimś, to nie przeszkadza mi idea dosiadania się do nieznajomych, ale jakbym miał sam siedzieć, a wokół mnie obcy ludzie...? Nie, to mi nie pasuje, wtedy wolę sam - mówi Mateusz, student z Gdańska.
- Po 30. nauczyłam się chodzić sama do kina i knajp. Nie dlatego, bo nie mam z kim, bo towarzyskie wyjścia zdarzają się regularnie, ale lubię spędzać czas ze sobą. Nie znaczy to, że inni mi przeszkadzają, wprost przeciwnie: przy wspólnym stole lubię zasiąść na obiad albo popracować na laptopie i zamówić kawę czy ciacho. Obcy mnie nie odstraszają, chętnie też z nimi porozmawiam, jeśli nadarzy się okazja - dodaje Iga, graficzka z Gdyni.
Common table to przede wszystkim domena miejscówek, które stawiają na nieformalną atmosferę i integrację gości. Dla tych bywalców restauracji, którzy lubią spędzać czas blisko ludzi, przygotowaliśmy poniższe zestawienie trójmiejskich lokali ze stołem "towarzyskim".
Aioli, Gdańsk
Tu znajduje się jeden najdłuższych, jeśli nie najdłuższy wspólny stół w Trójmieście. Ustawiony w centrum Aioli jasno komunikuje, że to miejsce ma służyć luźnym spotkaniom i spędzaniu czasu z innymi ludźmi.
Stół jest drewniany, solidny i dobrze wpisuje się w wystrój restauracji, a także nawiązuje do wciąż modnych warszawskich czy wielkomiejskich trendów.
Śródmieście, Gdynia
Mniejszy niż ten w Aioli, ale za to wyróżniający się wysokością wspólny stół w gdyńskim Śródmieściu, to dobra opcja na spotkanie z przyjaciółmi lub "dosiadkę" do nieznajomych. Cały lokal słynący z dobrych burgerów i nalewek jest projektem Macieja Ryniewicza, jednego z najbardziej rozchwytywanych architektów z Trójmiasta, odpowiedzialnego za inne popularne restauracje, m.in. Serio i Crudo. Jego znakiem charakterystycznym jest właśnie drewniany common table.
Cały Gaweł, Sopot
Znana kantyna w Sopocie, do której nie tylko w sezonie letnim ustawiają się kolejki. Panuje tu niezobowiązująca, wręcz przyjacielska atmosfera, kuchnia jest czynna do późna, więc i wspólny stół, przy którym można zjeść coś dobrego, wydaje się uzasadniony. Dość wysoki, więc dobrze widać, co dzieje się w lokalu. Plus, że często stoi na nim wazon ze świeżymi kwiatami. Niby drobiazg, a robi "robotę".
Jak się masz? Bistro, Gdańsk
Niewielki oliwski lokal, który szczególnie przyciąga miłośników sycących śniadań. Panuje tu niemal domowy klimat, co potwierdza tylko jego przytulne wnętrze. Wspólny stół stoi na środku i jest jednocześnie sprytnym rozwiązaniem: pozwala zaoszczędzić przestrzeń i stworzyć miejsce dla większej liczby gości. Do integracji bywalców zachęca również długa lada przy oknie: tam także jest szansa na posiłek z nieznajomymi.
Fidel, Sopot
Kolejny projekt wspomnianego wyżej Macieja Ryniewicza. Egzotyczne menu musiało "zaznaczyć" swoją obecność w wystroju, choć nie było to proste zadanie.
- W Fidelu wyzwaniem było stworzenie miejsca z klimatem karaibskim, w taki sposób, aby uniknąć wrażenia kiczu - mówił w rozmowie z nami architekt.
Czas pokazał, że wnętrze Fidela wciąż jest modne i uchodzi za jedno z najciekawszych w Sopocie. Ważnym jego punktem jest właśnie długi drewniany stół.
Niewinni czarodzieje TrzyZero, Gdynia
Restauracja, która od początku miała być odpowiedzią na potrzeby bywalców modnych knajp i warszawskich trendów. Wg wielu wystrój jest jedną z największych zalet Niewinnych Czarodziejów TrzyZero. To idealne miejsce na spędzanie czasu ze znajomymi i robienie zdjęć na "insta". Przy długim wspólnym stole z wygodnymi krzesłami można się zasiedzieć.
Marmolada chleb i kawa, Gdańsk
- Ten stół stał się sercem naszego lokalu, ludzie chętnie przy nim siadają, nawet jeśli się nie znają. Co ciekawe, nawet podczas kolacji walentynkowej wszystkie miejsca były zajęte - mówiła w rozmowie z portalem właścicielka Joanna Fota. - Sama bardzo lubię kontakt z ludźmi i nie jest dla mnie problemem, aby usiąść przy jednym stole z nieznajomym, zamienić parę słów czy wymienić się gazetą przy kawie.
Marmolada Chleb i Kawa to kolejny lokal, który stara się ludzi łączyć, a nie dzielić i być odpowiedzią na potrzeby tych, którzy chcą poczuć się częścią grupy.
Haos, Gdynia
Wspólne stoły to rozwiązanie typowe dla azjatyckich jadłodajni, gdzie często wpada się tylko na chwilę coś zjeść. Nie ma już wtedy znaczenia, kto siedzi obok, tym bardziej, że na wolne miejsce czekają kolejni goście.
Gdyński Haos zainspirował się tą wizją, choć to nie jest lokal, do którego chodzi się na szybki obiad - to od kilku lat modne miejsce, więc i goście często zostają na dłużej, choć drewniane stołki ustawione przy długim stole nie dla każdego są wygodne.
Common table stoi tu również blisko centrum, stanowiąc niejako serce Haosu.
Miejsca
Opinie (58) 5 zablokowanych
-
2023-05-18 07:11
Jak to? Wspólne stoły z obcymi?
A koronawirus ? Wolę nie prubować jak smakuje z takiego stołu
- 2 0
-
2023-05-18 07:21
To nieduposzczalne i niehigieniczne zarazem. W domu od zawsze wszyscy jedliśmy posiłki w oddzielnych pomieszczeniach, każdy miał własna jadalnię i osobistego służącego, który donosił jedzenie. Co ten jarek robi z tym krajem, skoro widocznie standard życia spada a ludzi nie stać już nawet na odrobinę normalności i muszą jesć w takich warunkach.
- 5 4
-
2023-05-18 07:22
To nie moda,tylko sprytne oszczędzanie na klientach,na powierzchni i meblach.
- 17 0
-
2023-05-18 08:52
Common table?
Czy naprawdę tak ciężko jest napisać "wspólny stół"?
- 15 0
-
2023-05-18 10:24
Kolejny artykuł na trójmieście i znowu zaczynam od "Common table" czylui coś co po polsku da się bez trudu! napisać ale nie bo musi być trendy! Żałosne
- 4 0
-
2023-05-18 10:35
Nie dam sobie dmuchac w kasze i wole "telerki" od wspolnej michy wygarnianej kopystka.
Stoly zawsze mozna zestawic a jednego duzego nie da sie przepilowac.
- 2 0
-
2023-05-18 11:37
(1)
Niestety z przykrością to powiem, ale nie dorośliśmy do takich rozwiązań. A dlaczego? W tamtym roku była impreza w Kolibkach, sadzonki, budki do jedzenia i oczywiscie stoły wieloosobowe i co? Musiałyśmy z koleżanka seniorka wyjść z terenu za który zreszta zapłaciliśmy na zewnątrz na nieatrakcyjna ławkę, bo pomimo, ze były wolne miejsca przy stolikach ludziska nieprzyjaźni tak pozostawiali kurtki torby na wolnych krzesłach, ze nie sposób było się dosiąść, żeby chwilkę odpocząć. Jesteśmy bardzo nieprzyjaźnie siebie nastawieni nic dziwnego ze zasługujemy na to co mamy. A będzie gorzej .
- 3 3
-
2023-05-19 07:48
To jak z siatami w komunikacji miejskiej. Rzucone na siedzenie obok by zarezerwowac, by nikt sie nie przysiadl. Kiedys tez mnie to stresowalo. Teraz po prostu przesunelabym i usiadla.
- 0 0
-
2023-05-18 11:48
Wspólny stół jest super.
Powinna być jeszcze wspólna micha i sztućce na łańcuchu.Personel powinien zwracać uwagę tym,co za mocno grzebią w misce narażając ja na odkręcenie.
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.