- 1 Coraz więcej sposobów na napiwek (289 opinii)
- 2 Ranking pierogarni w Trójmieście (57 opinii)
- 3 Jemy na mieście: Aichi (dobrze) Gotuje (72 opinie)
- 4 Psiorbet, tatar lub psierogi. Menu dla psów (188 opinii)
- 5 Za tym teraz szaleje kulinarny internet (27 opinii)
- 6 Azjatycki Market na Ulicy Elektryków (40 opinii)
Zestaw lunchowy w lokalu coraz popularniejszy
Dla właścicieli - reklama restauracji. Dla szefów kuchni - ujście dla kulinarnych fantazji. Dla gości - atrakcyjna cenowo oferta. Autorskie zestawy lunchowe stają się coraz bardziej popularne w trójmiejskich lokalach, także tych z najwyższej półki.
- Zainteresowanie lunchem jest bardzo duże, ale musi to być lunch na wysokim poziomie. Goście mają coraz większe wymagania, są coraz bardziej świadomi tego, co jedzą. Nie wystarczy już serwować klasyki kuchni polskiej. Ludzie są znudzeni banałem i poszukują, chcą smakować i być w restauracji zaskakiwani - mówi Kacper Maziuk, szef kuchni w sopockim bistro Tu'gether . - Nasze lunche utrzymane są w podobnym tonie, co dania w głównym menu. Dają przedsmak tego, co znajdziemy w karcie. Pobudzamy w ten sposób wyobraźnię. Gość zadowolony z lunchu jest potencjalnym gościem w przyszłości.
W Tu'gether lunche serwuje się przez cały tydzień w godz. 12-18. Karta zmieniana jest co dwa dni i składa się z dwóch przystawek, dań głównych i deserów, które gość sam sobie komponuje. Cena: 29 zł.
Ostatnio mogliśmy zjeść m.in. sałatkę z cykorii kompresowanej w oliwie szałwiowej z grillowaną gruszką i rzodkiewką; zupę rybną z imbirem, czosnkiem, trawą cytrynową, chili i limonką; policzki wołowe w czerwonym winie, z espumą wiśniową i puree ziemniaczanym czy suma z patelni w popiele jałowcowym z puree z brukwi i ziemniakami kruszonymi. Na deser: dekonstrukcja sernika z konfiturą dyniową i owsianą granolą lub kajmakowy ryż ze świeżym pomelo i karmelizowanym bananem. Zestawy lunchowe bazują na sprawdzonych połączeniach smakowych i prostych składnikach, ale nie brakuje w nich kreatywności.
- Dla mnie, jako szefa kuchni, lunch to wspaniałe doświadczenie. Urządzamy z kucharzami burzę mózgów, każdy daje swoje propozycje, ćwiczymy kreatywność i zabijamy kuchenną rutynę. A nie ma nic gorszego w kuchni niż codzienne powtarzanie tych samych dań - dodaje Maziuk.
Wtóruje mu Kamil Sadowski, szef kuchni w gdyńskim Przystanku Orłowo .
- Kartę planujemy zmieniać co dwa miesiące, natomiast lunch jest jeszcze bardziej sezonowy. Codziennie mamy nowe pomysły, które możemy od razu realizować, korzystając z aktualnie dostępnych, świeżych produktów. W tym tygodniu zdobyliśmy dzika i na lunch zaproponujemy gulasz z dziczyzny - mówi Sadowski. - Nie ukrywam, że lunche nie przynoszą nam dużego zysku, gdyż również one są tworzone z wysokiej jakości produktów, a ich cena nie jest wysoka. Natomiast ich wartością dodaną jest to, że goście po zapoznaniu się z naszą kuchnią często wracają do nas na obiad czy kolację wybierając dania z głównej karty.
W Przystanku Orłowo serwowano ostatnio m.in. indyjską zupę z kurczakiem, mlekiem kokosowym i imbirem; filet z dorsza z ziemniakami w śmietanie z ziołami i fasolką szparagową; brownie z konfiturą porzeczkową i musem karmelowym oraz krem z białych warzyw z pieczonymi batatami; kanapkę z grillowanym kurczakiem, marmoladą z mango i świeżego ogórka, jarmużem, rukolą i dressingiem miętowym, bezę ze słonym karmelem, kremem cytrynowym, daktylami i pistacjami. Wybierać można między zestawem dwu- albo trzydaniowym (z deserem) w cenie 19,90 zł albo 29,90 zł. Lunch dostępny jest w godz. 12-15 od poniedziałku do piątku.
Prawdopodobnie najtańszy w Trójmieście zestaw lunchowy zamówimy w restauracji Otwarta na terenie wrzeszczańskiego Garnizonu. Za trzydaniowe menu dnia zapłacimy tam od poniedziałku do piątku w godz. 12-16 tylko 20 zł.
- Każdego dnia jest coś innego. Zupa zawsze jest wegetariańska, a danie główne do wyboru. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się zawsze kremy, np. z marchewki o aromacie chilli i imbiru czy z gruszki i pietruszki z prażonymi pestkami dyni, a także schab w zielonym pieprzu z grillowanymi ziemniakami i lekką sałatką. Idea lunchu bardzo nam się podoba. Jest to okazja, aby goście za niewielkie pieniądze spróbowali naszego jedzenia, co jest najlepszą reklamą - twierdzi Wojciech Ćwik, menedżer Otwartej.
Zestawy lunchowe skusiły również szefów kuchni z trójmiejskich restauracji z najwyższej półki. Czterodaniowy lunch w gdyńskiej Sztuczce kierowanej przez Rafała Wałęsę kosztuje 50 zł. Od poniedziałku do piątku zamówimy go w godz. 12-15, w soboty w godz. 13-16. Warto dodać, że najtańsze danie główne z karty Sztuczki to wydatek rzędu 55 zł.
- Jest to spora dysproporcja, ale należy pamiętać, że menu lunchowe obowiązuje w określonych godzinach i ma być bardzo atrakcyjne cenowo dla gości. Porcje są mniejsze - choć nie należy ich mylić z wielkością dań w formie degustacyjnej - i złożone z mniejszej liczby elementów. Nie zmienia to faktu, że kompozycja dania jest spójna i przygotowana w atrakcyjny sposób - tłumaczy Łukasz Chwojnicki, szef sali w Sztuczce. - Jest to oferta dla gości, dla których wizyta u nas to święto i możliwość spróbowania dań z najwyższej półki. Wbrew pozorom mamy sporą grupę gości, którzy korzystają wyłącznie z lunchu. Ale przede wszystkim jest to laboratorium dla szefa kuchni i całego zespołu, aby mogli wypróbować wszystkie pomysły i kompozycje, z których część trafia potem do karty głównej.
Miejsca
Opinie (93) 10 zablokowanych
-
2016-01-25 07:24
Obiadki w Level Eight
We wrzeszczu w Garnizonie od kilku miesięcy funkcjonuje knajpka Level Eight. Serwuje codziennie 12-16 dania lunchowe (2 zupy do wyboru, 2 drugie dania). Nie ma to z lunchem za wiele wspólnego natomiast jest to jak najbardziej pełnowartościowy obiad za 20zł.
Póki co trzymają poziom, wiadomo na początku (chociaż raz już tam jadłem 'wczorajsze' surówki i brownie).
Mam nadzieję, że się nie zepsują jak 'Kantyna' zaraz obok nich.- 1 4
-
2016-01-25 07:49
To prawdziwa sztuczka. Wcisnąć liść sałaty bryzgnięty sosem z kawałkiem habaniny za taką kasę.
Gratulacje dla taliba.
- 14 1
-
2016-01-25 07:55
MOdny jest przerost formy nad treścią
Nazwa dania bardzo poetycka, pięcio zdaniowa. A samo danie ,,no cóż..malutkie,tyle co kot napłakał. Taki współczesny mały snobizm. Ja preferuję kaszubskie knajpy, gdzie człowiek się naprawdę naje. A sernik to sernika nie jego dekonstrukcja, muśnieta pyłkiem z czegoś tam, na chmurce z czegoś tam, polana kroplą sosy czegoś tam.
- 11 0
-
2016-01-25 09:08
Tu'gether
Tylko nie oni !!!
- 5 4
-
2016-01-25 09:27
(1)
etam, dwie kanapki przygotowane w domu i stosunek ceny do jakości jest odpowiedni. Czasami jak czytam o oryginalności i pobudzaniu wyobrażni u klientów, a przez to produkcja coraz dziwniejszyvh posiłków, jakieś koszmarne połączenia składników typu "śledź w truskawce", po to tylko, żeby to było wyjątkowo dziwne , to pytam quo vadis człowieku
- 11 0
-
2016-01-25 12:48
ale śledź z rodzynkami na słodko po kaszubsku- to już tak, to danie stare "jak świat"
- 1 1
-
2016-01-25 10:39
Lancz w Cisowej, koło hali obuwniczej...zna ktoś może jakąśdobrą restaurację?
Chcemy się z zakładem wybrać.
- 2 0
-
2016-01-25 14:41
Drugie śniadanie a nie lunch
A jeżeli ten cały lunch wygląda tak jak na tych foto w artykule i ma jeszcze tyle kosztować haha to ja wole swoje drugie polskie śniadanie .
- 5 0
-
2016-01-26 00:52
Obiad za dyszke
Jeżeli lunch to tylko obiad za dyszke. Rzeczywiście za 10 zł i rzeczywiście obiad a nie jakieś małe co nieco.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.