- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (115 opinii)
- 2 Najlepsze zdjęcia ostatniego roku (89 opinii)
- 3 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 4 Czy AI zastąpi artystów? (72 opinie)
- 5 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (66 opinii)
- 6 Urodziny Goyki 3 Art Inkubatora (75 opinii)
Leciwa staruszka abstrakcja
Ci, którzy na widok abstrakcyjnego obrazu wołają: "No i co to ma być, przecież moja czteroletnia córka lepiej maluje!", koniecznie powinni wybrać się do Pałacu Opatów. Prezentowana tam wystawa pokazuje, jaką ewolucję przeszedł ten gatunek oraz jak różnorodne i fascynujące formy przybierał w jej trakcie.
Ale, jak twierdzą organizatorzy, są też inne powody, dla których Muzeum Narodowe zdecydowało się pokazać swoją kolekcję. - Chcielibyśmy przywrócić abstrakcję społeczeństwu - mówi Grażyna Szcześniak, kuratorka wystawy. - Z jednej strony to już szacowna, stuletnia staruszka, z drugiej - mam wrażenie, że większość ludzi ciągle podchodzi do niej jak do jeża, często określając ten rodzaj malarstwa jako "bohomaz". Spróbujemy przekonać sceptyków, że to nieprawda i że warto się tą sztuką zainteresować.
Ten cel nie wydaje się być nieosiągalny, jeśli weźmiemy pod uwagę układ wystawy w Pałacu Opatów, który można określić jako "chronologiczno-problemowy". Abstrakcjonizm bowiem jest nurtem, który wykształcił mnóstwo pomniejszych kierunków: taszyzm, action painting, abstrakcja geometryczna, malarstwo materii, op-art i wiele innych. Przedstawienie ich wszystkich tak, aby widz poznał każdy z nich, a przy tym nie poczuł się tą wiedzą przytłoczony, to poważne wyzwanie. Tym razem jednak się udało.
Ozdobą kolekcji jest "Kompozycja barwna" Kandinsky'ego z 1935 roku oraz "Kompozycja na czarnym tle" Josepha Lacasse'a. Ta druga powstała w 1910 roku, kiedy to 16-letni wówczas Lacasse pracował w kamieniołomach. Zafascynowany strukturami kamieni, uczynił je swoją inspiracją dla abstrakcyjnych prac. Zwiedzanie warto rozpocząć właśnie od tych dzieł, by przekonać, się jak silnie gatunek ten ewoluował w ciągu kilkudziesięciu późniejszych lat.
Abstrakcję geometryczną reprezentuje przede wszystkim Henryk Stażewski i Jonasz Stern. Duże wrażenie robią nasycone mocnymi kolorami i przedziwnymi kształtami obrazy Alfreda Lenicy, w tym obdarzone enigmatycznym tytułem "Pranie seksualno-biologiczne". Na wystawie znajdziemy sporo eksperymentów z formą i fakturą obrazu, charakterystycznych dla malarstwa materii, w tym m.in. wykonane z fragmentów grubego płótna kompozycje Mieczysława Wiśniewskiego i gipsowo- metalowa praca Bronisława Kierzkowskiego.
Trudno pisać zwięźle o wszystkich obrazach zaprezentowanych na wystawie w Pałacu Opatów, bo to materiał na dużo obszerniejszy tekst. Jedno jest pewne: warto to zobaczyć. Nawet jeśli staruszka abstrakcja nie budzi już dziś takich emocji, jak niegdyś, wciąż pozostaje jednym z najciekawszych rozdziałów w światowej historii sztuki.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (4) 2 zablokowane
-
2010-02-01 12:39
warto. kandinsky na zywo to jest cos. pojde napewno
- 5 1
-
2010-02-01 17:33
(1)
to jest najlepszy artykuł napisany przez panią Lamek
zrobiła pani spore postępy w pisaniu o wydarzeniach artystycznych
Gratuluję- 7 1
-
2010-02-02 07:53
abstrakcja wcale nie musi byc bohomazem, ale bohomazy moga byc (i są) prezentowane przez "niezrozumiałych" pseudo-artystów jako abstrakcje
- 3 0
-
2010-02-02 17:41
...a ja wolę MIRO
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.