- 1 Urodziny Goyki 3 Art Inkubator (45 opinii)
- 2 Spokojny początek sezonu artystycznego (6 opinii)
- 3 Jedna z najważniejszych nagród w Gdyni (6 opinii)
- 4 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (65 opinii)
- 5 "Kolonie" nad jeziorem Zaspa (111 opinii)
- 6 Nowa rzeźba będzie zmieniać kolor (72 opinie)
Magister od trąbki. Nowe możliwości dla trójmiejskich muzyków
Leszek Kułakowski przewodzi akademickiemu big-bandowi: - Studenci mają dużo energii, czerpią radość z grania. Dzięki temu zespół zdobywa nagrody na konkursach i z roku na rok jego poziom rośnie.
Od przyszłego roku szkolnego Akademia Muzyczna im St. Moniuszki w Gdańsku rozszerzy swą ofertę o studia magisterskie na Katedrze Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Trójmiasto stanowi silny punkt na jazzowej mapie Polski. Dzięki rozwojowi katedry będziemy mogli lepiej wykorzystać potencjał drzemiący w lokalnych muzykach i jednocześnie zadbać o młode pokolenia.
Kułakowski przewodzi również akademickiemu big-bandowi: -Studenci mają dużo energii, czerpią radość z grania. Dzięki temu zespół zdobywa nagrody na konkursach i z roku na rok jego poziom rośnie.
Każdy muzyk całe życie pracuje nad brzmieniem. Milesa Davisa, Louisa Armstronga, ale także: Elvisa Presleya czy Michaela Jacksona łączy to, że ich nagrania jesteśmy w stanie rozpoznać w mgnieniu oka. Na tym właśnie polega "posiadanie własnego soundu".
- Jeśli kiedyś ktoś powie: ten gość brzmi jak "Przybor", to będzie oznaczać, że mam swoje brzmienie - śmieje się Tomasz Przyborowicz, student drugiego roku.
Charakterystyczne brzmienie to jednak domena mistrzów.
- Młodzi muzycy często fascynują się idolami - mówi Maciej Grzywacz, wykładowca w klasie gitary. - Od razu można wskazać, kim się inspirują. W przypadkach krytycznych zakazuję słuchania ulubionych artystów. Nie jest to łatwe, ale przynosi korzyści, bo muzyk przestaje kopiować.
Największym wzięciem cieszy się klasa wokalna.
- Ostatnio chętnych było ponad osiemdziesiąt, a miejsc tylko sześć - mówi Krystyna Stańko, wykładowca w klasie śpiewu. - Moim celem jest sprawić, by uczniowi śpiewało się wygodnie, korzystając z naturalnych zasobów. Najważniejsze, żeby młodzi nie nabierali złych nawyków, które potem bardzo przeszkadzają.
O tym, czego student nauczy się podczas zajęć, decyduje głównie jego podejście i sumienność. Standardowo wymaga się od uczniów sześciu godzin ćwiczeń na instrumencie dziennie. Oczywiście im więcej, tym lepiej.
- Jako nauczyciel sam także bardzo dużo się uczę - dodaje Grzywacz. - Prowadzę studencki zespół instrumentalny. Po pewnym czasie wspólnego muzykowania okazało się, że jestem po prostu jego częścią. Razem pracujemy nad naszą muzyką.
Choć wykładowca jest dla studenta mistrzem, to często łączą ich przyjacielskie relacje. Nauczyciele dzielą się doświadczeniem, odkrywają swoje sekrety, do których dochodzili przez lata pracy na scenie.
- Uczniom serwuję autorski zestaw ćwiczeń, także nie muszą się martwić o podręczniki - mówi Maciej Sikała, wykładowca w klasie saksofonu. - Podczas lekcji gramy razem, mam więc możliwość zademonstrować im na bieżąco skuteczność moich metod. Łączy nas przyjacielska więź, wymieniamy się płytami, gramy razem na jamach.
Atmosfera na scenie decyduje o tym, czy zespół gra dobrze, czy nie. Dlatego tak ważne jest opanowanie. Swoboda podczas koncertu procentuje lepszym porozumieniem miedzy muzykami.
- Sekcja rytmiczna, czyli perkusja i bas powinna brzmieć tak, jakby obsługiwała je jedna osoba - mówi Piotr Kułakowski, wykładowca w klasie gitary basowej. - To jest jeden z najważniejszych celów, jakie stawiam przed uczniami.
Katedra Jazzu i Muzyki Rozrywkowej na AM w Gdańsku stale się rozwija. Od przyszłego roku szkolnego będzie można uzyskać tam stopień magistra.
Miejsca
Opinie (43) 5 zablokowanych
-
2011-02-16 17:45
mogliby jeszcze o choreografię poszerzyć ofertę... (1)
- 0 2
-
2011-02-16 18:27
Akademia Muzyczna to siedziba szatana!!! Z popiol(k)u powstaja juz efekty
- 0 0
-
2011-02-16 22:16
Ludzie sztuki
W sumie można się zgodzić, sztuka nikomu nie jest do niczego potrzebna. Pozostańmy w klimatach disco i dance. W klimacie MTV i Justina Biebera, Mc Hamera czy Dody- Elektrody. Zlikwidujmy filharmonie, opery i teatry i cieszmy się sztuką, którą jesteśmy karmieni przez naszą kochaną telewizję. A co do choreografii, to mogli by niektórzy popracować nad poprawą.
- 9 0
-
2011-02-16 23:49
Redaktorze
Proszę wybaczyć ale każdemu z nas zdarzają się błędy.
W większości uczelni mamy rok akademicki a nie szkolny a skrót od imienia Stanisława zapisujemy S.Moniuszki- 6 0
-
2011-02-16 23:53
Ale i tak wizytówka wydzialu jest mistrz... (2)
- 5 0
-
2011-02-16 23:54
zowie się KLIMEK!!!
szukajcie na YouTube!!!
- 1 0
-
2011-02-16 23:57
Pokaż swoje nagranie Klamku :)
- 0 0
-
2011-02-17 23:28
halo halo sekcja trabek!
Czy w tej waszej akademii jest tak zimno ze trzeba grac w czapce?
Glowka moze zamarznac?
br......zimno?
Moze pozyczyc futerko?- 0 1
-
2011-02-18 15:42
kto to pisal?!?!
Magister od trąbki. Magister trabki! Magister to mistrz. Mistrz od trabki... Tytul troche jak "Magister od przysiadow".
- 0 0
-
2011-02-19 14:15
super
suepr, że otwierają magisterkę!
- 3 0
-
2011-02-19 15:23
brawo
Brawo, swietny tekst, swietny filmik, swietny bigband ! Chlopaki z Katowic moga tylko pozazdroscic gdanskiej akademii :) Kułakowski rozkrecil jazzowy Gdansk, szacuneczek !
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.