- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (112 opinii)
- 2 Najlepsze zdjęcia ostatniego roku (86 opinii)
- 3 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 4 Jedna z najważniejszych nagród w Gdyni (7 opinii)
- 5 Czy AI zastąpi artystów? (72 opinie)
- 6 Szemet z szansą na operowego Oscara (2 opinie)
Memling wiecznie żywy
Słynne dzieło niderlandzkiego mistrza i jego nowoczesna wersja. Od piątku w gdańskim Muzeum Narodowym będzie można oglądać skarb gdańskiego muzealnictwa, czyli "Sąd Ostateczny" autorstwa Hansa Memlinga oraz inspirowany nim konstruktywistyczny tryptyk Amerykanina Nicholasa Bodde.
Dzieło Hansa Memlinga to jeden z tych obrazów, które inspirują twórców na całym świecie, niezależnie od wieku i panujących mód. Na czym polega fenomen "Sądu Ostatecznego"?
- Na tym obrazie nie ma rzeczy, która byłaby źle "zrobiona" - mówi Beata Sztyber, kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku. - To bardzo przemyślane dzieło. Według mnie to nie tylko coś, co Memling namalował, ale też osobiście przeżył. Mamy tu do czynienia z niezwykle ciekawą warstwą wizualną, ale też wewnętrzną, głęboką treścią, do której trzeba powoli docierać.
Mimo upływu czasu, "Sąd Ostateczny" wciąż przemawia do odbiorców i skłania do refleksji o rzeczach najważniejszych. - To dzięki eschatologicznej tematyce, charakterystycznej dla sztuki średniowiecznej. Memling wypowiedział się tutaj w naszym, wszystkich ludzi, imieniu. I choć do pełnego odszyfrowania obrazu niezbędna jest spora wiedza, to każdy, stając przed nim, zadaje sobie odwieczne pytanie o to, co będzie z nami dalej - po śmierci - wyjaśnia Beata Sztyber.
"Sąd Ostateczny" pierwotnie miał znaleźć się we Florencji. Jednak na skutek zawieruchy wojennej między Hanzą a Anglią, dzieło trafiło w 1473 roku do Gdańska. Odtąd jest najbardziej znanym z obrazów, które znajdują się w zbiorach tutejszego Muzeum Narodowego.
Na tych, którzy w najbliższym czasie zdecydują się obejrzeć "Sąd Ostateczny" na żywo, czeka dodatkowa atrakcja - 13 listopada obok słynnego dzieła niderlandzkiego mistrza zawiśnie konstruktywistyczny tryptyk Nicholasa Bodde, zwany nieoficjalnie "Memlingiem w paski".
Miejsca
Opinie (13) 2 zablokowane
-
2009-11-11 09:29
Tja.. a pod koniec lat 90 memling miał trafić do mariackiej bazyliki... nawet księdz załozył gablotę z alarmem za ołtarzem... (1)
i co?
- 3 6
-
2009-11-11 20:19
memling
miejsce tego obrazu jest w muzeum
- 4 1
-
2009-11-11 18:50
zlodziejski obraz
raczej obraza Boga no nie
- 0 7
-
2009-11-11 20:47
moze by tak
ktos zaczal robic renowacje obrazow w muzeum bo te same obrazy to mecza a praca jest chyba nudna
- 0 2
-
2009-11-12 09:10
Ommegang na rynku Antwerpii
piszecie tu rózne głupoty i inne DYRDYMAŁKI a ciekawe czy miasto stac by było na wykup Ommegang na rynku Antwerpii
- 0 2
-
2009-11-12 09:33
Memling to wampir - pije krew - dlatego jest wiecznie żywy :)
- 0 1
-
2009-11-12 13:15
a czyj jest ten obraz? kto jest prawnym właścicielem? (2)
...
- 1 2
-
2009-11-12 13:19
darek (1)
właścicielem jest Memling - oczywiste
- 1 1
-
2009-11-12 13:30
wcale nie
Bo Angelo do Jacopo Tani, człowiek, który ten obraz od Memlinga zamówił.
- 2 0
-
2009-11-12 13:41
oj masz pan rację
- 1 1
-
2009-11-13 10:17
czy w muzeum sa
wykwalifikowne osoby czy tylko emigranci z roznych urzedow i rodzinka na etatach
- 1 2
-
2013-06-08 17:01
konserwatorzy...
konserwatorzy wiedzą tyle o malowaniu obrazu, co ja o technologii Keshe...
- 0 0
-
2013-06-08 17:05
krzysztoff...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.