• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Nie-ludzie

Zapraszamy na wystawę "Nie-ludzie" autorstwa Jacka Michałowskiego, którą oglądać można od 1 do 23 czerwca 2012 roku.

5 września - 6 października 2024

Gdańsk,
Wstęp wolny

5 stycznia 2023 - 31 grudnia 2024, godz. 10:00 - 17:00

Wstęp wolny
znajdujemy się (...) dopiero na początku drogi otwierającej nas na świat nieznanego, nie-ludzkiego innego.
Źródło:
Agata Czarnacka, Pornowegetarianizm, "Krytyka polityczna", nr 15, 2008.

Autor projektu fotograficznego: Jacek Michałowski

Wernisaż wystawy: 31 maja godz. 18.30
Miejsce: Galeria Mariacka, Gdańsk ul. Mariacka 48
Czas trwania wystawy: 1 czerwca - 23 czerwca 2012

Świat pozbawiony centrum i suburbium. Świat pozbawiony centralnej pozycji człowieka, z krążącymi wokół niego planetami zwierzęcej zależności, niedojrzałości definiowanej kryterium użyteczności, produktywności, cywilizacyjnego postępu, który wygenerował ogrody zoologiczne, przemysłowe farmy, laboratoria. Świat nie polegający na prostej zasadzie wymiany i podmiany tego, co z premedytacją przesuwane było dotąd na peryferia. Hipoteza świata, w który wpisany jest szereg podmiotów równorzędnych staje się na naszych oczach. Wspierają go postulaty: przedefiniowania stosunków między człowiekiem a innymi gatunkami, tak by od dzisiaj opierały się one na wzajemnym szacunku i współpracy; ludzko-zwierzęcego pojednania w konsekwencji pęknięcia "maszyny antropologicznej", w uproszczony sposób definiującej to, co ludzkie poprzez opozycję ze "zwierzęcym". Giorgio Agamben w miejsce tej egoistycznej różnicy, wzajemnego splecenia proponuje pojednanie.

To jednak dopiero początek. Pomost do dalszych pytań. Bo czy niektórzy patrząc na te zdjęcia nie będą jednak uczestniczyć w nieświadomym procesie projekcji pewnych ludzkich cech fizjonomicznych, a za nimi psychicznych, na prezentowane w ramach wystawy wizerunki zwierząt?

Choć w innym kontekście pisał już o tym Milan Kundera: "Albowiem nie można uważać gestu ani za własność jednej osoby, ani za jej dzieło (nikt przecież nie jest zdolny do stworzenia własnego, całkowicie oryginalnego, należącego tylko do niego gestu), ani nawet za jej narzędzie; w rzeczywistości jest odwrotnie: to gesty posługują się nami; jesteśmy ich narzędziami, ich marionetkami, ich wcieleniami". W porównaniu z automatycznym mechanizmem nakładania na zwierzęta wyobrażeń antropocentrycznych, a w konsekwencji zamazywania ich odmienności i przyznawania im niejednokrotnie kondycji dziecięcej słowa użyte tu trochę poza światopoglądowym horyzontem czesko-francuskiego pisarza stanowią właściwy pion odniesień projektu Jacka Michałowskiego. Tak, jak i niefiguratywność meduzy, jej inność, której nie ogarniemy upraszczającym schematem ludzkiego kanonu cech.

Post-humanistyczny nurt animal studies naraża się niejednokrotnie na krytykę, która próbuje znieść jego zasadność za pomocą argumentu niezdolności do wspólnej komunikacji z nami, niedostępność wspólnej płaszczyzny artykulacji. Zwierzęta nie mogą nazwać swojego widzenia. Czy zdejmowanie ich obrazu jest taką próbą nawiązania komunikacji? Wprowadzenie ich wizerunków w obszar fotografii pociąga za sobą zawsze nieunikniony proces estetyzacji. To obraz jednak daje też możliwość wyzwolenia z pojedynczego aktu percepcji. Obraz, który daje możliwość przekroczenia praktycznego i racjonalnego języka. Obraz jako wyjście poza użycie języka. Obraz jako płaszczyzna rozumienia.

Projekt Jacka Michałowskiego posiada precyzyjną, wspólną ramę estetyczną. Czy obraz fotograficzny spełniać może postulat odwołania się do innego rodzaju "rozumowania", gdzie rozum zostaje wreszcie zdetronizowany? Ten rozum, który usprawiedliwiał istnienie okrucieństwa.

Obraz fotograficzny wciągnięty w obieg komunikacji każe przywołać jeszcze klasyczne narzędzia interpretacji zapożyczone z Rolanda Barthesa: kategorię studium, a więc to wszystko co w kontakcie ze zdjęciem odwołuje się do mojej wiedzy, zaplecza kulturowego i kategorię punctum, które przełamuje studium lub poddaje je rytmowi. "Tym razem to nie ja "go" szukam (ponieważ moja świadomość zajmuje się polem studium), to on wybiega ze sceny jak strzała i przeszywa mnie". Punctum zrównane zostaje z raną, użądleniem. Ale i ze znakiem kropki, punktem, a raczej punktami, wrażliwymi zdjęciami, którymi usiane są zdjęcia. Punctum jakiegoś zdjęcia to przypadek, który w danym zdjęciu celuje we mnie. Czym celują w nas fotografie "nie-ludzi"?

Opinie

Sprawdź się

Etruski lew wykonany z bursztynu jest jednym z cenniejszych eksponatów muzeum...?