- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (115 opinii)
- 2 Najlepsze zdjęcia ostatniego roku (89 opinii)
- 3 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 4 Czy AI zastąpi artystów? (72 opinie)
- 5 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (66 opinii)
- 6 Urodziny Goyki 3 Art Inkubatora (75 opinii)
Podsumowanie VII Festiwalu Goldbergowskiego
Fanfarowym brzmieniem cynków, na których podczas koncertu finałowego zagrali muzycy z zespołu Les Traversees Baroques, zakończyła się siódma edycja Festiwalu Goldbergowskiego. Znakomici wykonawcy, ciekawy program oraz bogate instrumentarium sprawiły, że publiczność uczestnicząca w koncertach od 7 do 16 września bawiła się świetnie.
Wielkim wydarzeniem był występ Andreasa Staiera, jednego z najlepszych klawesynistów na świecie. Artysta wykonał "Wariacje Goldbergowskie" w formie najwierniejszej muzycznemu zapisowi, prezentując zarazem maksimum możliwości brzmieniowych klawesynu. Aria zabrzmiała również na carillonie Ratusza Głównego Miasta, a wykonała ją dla festiwalowej publiczności Monika Kaźmierczak.
Podczas tegorocznej edycji Festiwalu Goldbergowskiego odbyła się prapremiera utworu, który choć został napisany przed kilkuset laty, do tej pory nie był wykonywany w Polsce. Pasję według św. Mateusza, autorstwa Johanna Balthasara Christiana Freislicha, wykonali Goldberg Baroque Ensemble pod dyrekcją Andrzeja Mikołaja Szadejki oraz soliści. Ciekawe kreacje stworzyli tenor Georg Poplutz oraz niezwykle ekspresyjna sopranistka Julia Kirchner. Znakomicie spisała się również orkiestra, której prowadzenie, z uwagi na nie najlepszy warsztat dyrygenta i widoczny brak porozumienia z muzykami, przejęła na siebie koncertmistrzyni Jonanna Huszcza. Najsłabszym ogniwem tego koncertu było wykonanie partii chóralnych. Zabrakło precyzji, która przy śpiewaniu tekstu w języku niemieckim jest niezbędna. Dość problematyczna była również akustyka, przez co uwidaczniały się dysproporcje brzmieniowe.
Festiwal Goldbergowski był także okazją do zgłębienia wiedzy na temat muzyki w dawnym Gdańsku. Podczas panelu naukowego dr Alina Ratkowska, dyrektor festiwalu, przybliżyła sylwetkę Johanna Jeremiasa du Graina, autora jedynych koncertów klawesynowych, jakie w całości przetrwały do naszych czasów. Jerzy Marian Michalak przedstawił sylwetki gdańskich muzyków żyjących w XVII i XVIII wieku, dr Alina Mądry opowiedziała o dawnych instrumentach muzycznych, jakie przetrwały do naszych czasów a dr Danuta Popinigis, poprzedzając koncert na carillonie Ratusza Starego Miasta, opowiedziała o samym instrumencie jak i repertuarze, jaki był wykonywany na carillonie historycznym. Choć wszystkie prelekcje były niezwykle ciekawe, ze względu na ograniczenia czasowe przedstawione zostały w zbyt skondensowanej formie.
VII edycję Festiwalu Goldbergowskiego bez wątpienia należy zaliczyć do udanych. Zaproszono muzyków światowej klasy, których nieczęsto można posłuchać w Polsce. W repertuarze znalazły się utwory znane, jak na przykład "Wariacje Goldbergowskie" czy "Muzyka na wodzie", jednakże zaprezentowane w zupełnie nowym brzmieniu. Mieliśmy okazję posłuchać również utworów wykonywanych znacznie rzadziej, jak np. repertuar na dwie viole da gamba, zaprezentowany przez duet Vittorio Ghielmi i Rodney Prada . Publiczność była urzeczona, a każdy z koncertów kończył się gromkimi brawami.
Zasadniczym minusem była akustyka w prezbiterium kościoła św. Trójcy. O ile sprawdzała się w przypadku koncertów o małym natężeniu dźwięku, w przypadku występów większych (i głośniejszych) zespołów pogłos sprawiał, że zamiast muzyki słychać było jedną wielką plamę brzmieniową. Być może podczas kolejnej edycji warto by było poszukać miejsca bardziej odpowiedniego, ponieważ przy takiej akustyce - mimo wysiłków muzyków - słuchaczom serwuje się produkt niepełnowartościowy. A szkoda.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (5) 2 zablokowane
-
2012-09-17 20:55
bardzo!
żal z powodu nieobecności na koncercie Tepfera zrekompensował mi Andreas Staier. Choć wykonanie Murray'a Perahia czy jazzowe Jacques'a Loussier'a to moi faworyci jak do tej pory w interpretacji "GULDbergowskich" wariacji ;)
- 4 3
-
2012-09-18 11:35
"Konferencja naukowa" niepotrzebna, slabo naglosniona, referaty oczywiste, jedynym odkryciem byl temat instrumentow. Nie nazwalabym tego konferencja a raczej odczytami.
Poprzednie festiwale byly lepsze.- 3 9
-
2012-09-18 14:10
Wspaniałe koncerty, doskonała organizacja, szczególne podziękowania dla miłych pań w kasie za informacje.W nastęnym roku na pewno wybiorę się ponownie.
- 5 2
-
2012-09-19 15:12
pytanie na poważnie (1)
Hej! a ta kompozycja, którą Staier zagrał na koniec - to była jego własna? :D
- 0 0
-
2012-09-30 20:10
Był to jeden z czternastu kanonów J.S. Bacha skomponowanych na bazie ośmiu pierwszych nut (chyba linii basu?) jednego z własnych utworów - nie pamiętam, którego.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.