- 1 Urodziny Goyki 3 Art Inkubator (51 opinii)
- 2 Spokojny początek sezonu artystycznego (6 opinii)
- 3 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (65 opinii)
- 4 Jedna z najważniejszych nagród w Gdyni (7 opinii)
- 5 "Kolonie" nad jeziorem Zaspa (111 opinii)
- 6 XVIII-wieczny Gdańsk od kuchni (13 opinii)
Przeboje Zauchy oczarowały słuchaczy w Operze Leśnej
Wielbiciele twórczości Andrzeja Zauchy wypełnili niemalże do ostatniego miejsca Operę Leśną w niedzielny wieczór. Symfoniczna wersja przebojów tragicznie zmarłego wokalisty najwyraźniej przypadła im do gustu, ponieważ wiele z interpretacji nagradzano oklaskami jeszcze w trakcje trwania utworów.
Na program "Andrzej Zaucha Symfonicznie", zaprezentowany w niedzielny wieczór w Operze Leśnej, złożyło się kilkanaście najpopularniejszych piosenek z repertuaru tragicznie zmarłego wokalisty. Orkiestrę Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot poprowadził (poza utworem otwierającym koncert, którym zadyrygował Wojciech Rajski) autor aranżacji, Krzysztof Herdzin, który również ubarwiał piosenki własnymi solówkami granymi na saksofonie sopranowym.
Interpretacji kultowych przebojów podjęli się zarówno uznani artyści, jak np. Andrzej Dąbrowski i Krystyna Prońko, nieco młodsi ale o sporym dorobku artystycznym: Janusz Szrom czy Jacek Kotlarski oraz ci, którzy na sławę i nazwisko dopiero intensywnie pracują, za to ze znakomitym skutkiem: Ewelina Przybyła, Michał Kaczmarek czy Paweł Wolsztyński. Ten ostatni skradł serca słuchaczy przede wszystkim brawurowymi interpretacjami piosenek wykonywanych wprawdzie przez Zauchę, ale napisanych pierwotnie dla Eugeniusza Bodo - "Ach, te baby" oraz "Już taki jestem zimy drań".
"Ach, te baby" w wykonaniu Pawła Wolsztyńskiego (film czytelnika)
Publiczności symfoniczna wersja przebojów Andrzeja Zauchy w aranżacji Krzysztofa Herdzina najwyraźniej przypadła do gustu, ponieważ wiele z prezentacji nagradzano oklaskami jeszcze w trakcie trwania utworów. Tradycyjnie już, koniec ostatniej piosenki wielu słuchaczy odebrało jako sygnał do ruszenia z miejsc i udania się do wyjścia. Wielu jednak pozostało by nagrodzić wykonawców zasłużonymi, gromkimi brawami oraz pogratulować im osobiście po zakończeniu koncertu.
"Koncerty dla mieszkańców", organizowane przez sopocki magistrat, są lubiane i doceniane przez słuchaczy przede wszystkim ze względu na występy gwiazd najwyższego formatu a przy tym niskie ceny biletów. Zdarza się, że występy artystyczne poprzedza część oficjalna (np. wręczenie nagród czy odznaczeń). Tak było również i tym razem, dlatego samą muzyką przyszło nam się delektować z półgodzinnym opóźnieniem. Jeżeli jednak dzięki temu otrzymujemy możliwość uczestniczenia w wydarzeniu artystycznym na wysokim poziomie za niewielkie pieniądze, warto przymknąć oko. To w końcu przede wszystkim impreza organizowana przez sopocian dla sopocian, a tych sprawy lokalne mogą przecież interesować.
Miejsca
Zobacz także
Opinie (25) 2 zablokowane
-
2015-09-14 20:25
Biorąc pod uwagę opinie "znafców " to byłem chyba na innym koncercie. Właśnie te nowe aranżacje spowodowały inne spojrzenie na stare utwory i uświadomiły że tak też można .... inaczej niż utarty oryginał zapamiętany "raz na jutro" .....Fakt nagłośnienie "in minus"...cyt."Koncert dobry ale akustyka Opery Leśnej chyba straciła po remoncie. Dopiero pod koniec koncertu udało się uzyskać przyzwoity poziom nagłośnienia " Sam sobie ktoś wyjaśnił przyczynę.To raczej wina firmy nagłaśniającej a nie akustyki opery skoro pod koniec było o.k. !!!
- 1 1
-
2015-09-14 21:58
co to za baba w pomarańczowym worku?
Anna Serafińska - najgorsza z całego zestawu wokalistów (którzy zresztą prócz Andrzeja Dąbrowskiego śpiewali dość nieczysto), a zdaje się że czasami bywa pedagogiem :P współczuję jej uczniom :P Orkiestra bardzo sprawna, Herdzin jak zwykle z klasą, ale wokaliści nastawieni na popisy swoich umiejętności, a nie na stwarzanie klimatu :( a tego oczekiwałam po koncercie :)
- 1 0
-
2015-09-15 08:26
Malomiasteczkowa imprezy
- 0 0
-
2015-09-15 12:08
(1)
"baba w pomarańczowym worku" akurat miała najlepszy wykon ze wszystkich. Stary pierdziel Dąbrowski, którym się tak wszyscy podniecają non stop zapominał text piosenek. Czyżby wódeczka się lała za kulisami?
- 2 0
-
2015-09-15 12:56
jemu wódeczka się leje tylko i wyłącznie z małymi przerwami na występ
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.