- 1 Wykupili cały nakład jej nowej książki (103 opinie)
- 2 Czy AI zastąpi artystów? (23 opinie)
- 3 5 wystaw do zobaczenia we wrześniu (12 opinii)
- 4 Szemet z szansą na operowego Oscara (2 opinie)
- 5 Czytelnicy wybierają najlepsze zdjęcie (65 opinii)
- 6 Spokojny początek sezonu artystycznego (9 opinii)
To trzeba zobaczyć, czyli subiektywny przegląd trójmiejskich wystaw
"Nearly Human" w Łaźni 2, "Galopem" w Muzeum Sopotu i "Efekty Uboczne" w Muzeum Miasta Gdyni, to trzy niezwykłe wystawy, które choć diametralnie się od siebie różnią, w doskonały sposób prezentują jak wielowymiarowe może być podejście do sztuki. Mimo tej odmienności, odnaleźć w nich można pewną klamrę, a jest nią niewątpliwie motyw przebytej drogi.
Wędrując pomiędzy trzema trójmiejskimi galeriami wyruszamy na przygodę, gdzie nie znajdziemy wymagającej i męczącej sztuki, natomiast z pewnością poznamy wiele ciekawych historii. Począwszy od naukowych prób stworzenia robota, jako odwiecznego pragnienia towarzyszącego człowiekowi, poprzez dzieje sopockiego hipodromu i wyjątkowej roli konia w życiu mieszkańców Pomorza, kończąc na podniebnych fotograficznych podróżach, gdzie z lotu ptaka podziwiać można Gdynię i jej okolice.
"Nearly Human" w Łaźni 2 w Nowym Porcie to kolejna z cyklu wystawa, odbywająca się w ramach projektu "Art+Science Meeting". Tym razem odbywa się pod znakiem historii prób stworzenia przez człowieka robota-androida. Od zawsze, niegdyś szaleńcom i wizjonerom, a dziś inżynierom i naukowcom, towarzyszyła chęć wykreowania czegoś (lub w tym przypadku raczej kogoś) na własne podobieństwo. I choć nauka idzie do przodu, a jej rozwój jeszcze nigdy nie był tak intensywny, to wciąż dalecy jesteśmy od osiągnięcia ideału. Wystawa "Nearly Human" przedstawia obraz tej permanentnej pogoni człowieka za swoim mechanicznym odbiciem.
W Muzeum Sopotu trafiamy na okazałą wystawę zatytułowaną "Galopem". Położona w niedalekim sąsiedztwie sopockiego hipodromu nawiązuje do jego historii i przedstawia wizerunek oraz zmieniającą się rolę koni w życiu człowieka, w szczególnym oparciu o obszar Pomorza. Na dwóch piętrach muzeum zebrano eksponaty z instytucji rozsianych po całej Polsce, a także przedmioty i materiały z kolekcji własnych. Obejmują one rodzinne pamiątki, w większości pochodzące od mieszkańców Sopotu, którzy czynnie zaangażowali się w organizację wystawy.
Podróż "Galopem" na starcie sięga czasów rzymskich, wspomina rycerskie bitwy, przesuwając się po osi czasu, dociera do współczesności. Wiele dowiemy się tu o historii hipodromu, obejmującej nie tylko wyścigi konne, ale także psie, motocyklowe czy nawet strusie. Największą część wystawy stanowią fotografie, które zdradzają m.in. przebieg linii tramwaju konnego w Gdańsku, wygląd parad konnych z początku XX wieku lub program Tygodnia Sportu w Sopocie. Odwiedzając muzeum mamy także doskonałą okazję, aby zobaczyć tak ważne, kiedy mowa o koniach, malarstwo Juliusza i Wojciecha Kossaków, Jana Matejki czy Piotra Michałowskiego.
"Galopem" to kolejny dowód, że Muzeum Sopotu kładzie duży nacisk na pracę kuratora, w tym przypadku Małgorzaty Lisiewicz, która sprawując tę funkcję, w pierwszej kolejności odpowiedzialna jest za trafny dobór prac, a kolejno ich kompozycję w przestrzeni. Świadczy o tym brak przypadkowości w tak licznym zbiorze, gdzie każdy etap wystawy podparty jest adekwatnymi materiałami wzbogaconymi w opisy, tworzącymi spójną całość.
Muzeum Miasta Gdyni zaprasza na wystawę fotograficzną "Efekty Uboczne" - projekt Kacpra Kowalskiego, za który jako jedyny Polak odebrał w tym roku nagrodę World Press Photo w Amsterdamie. Charakterystyczne fotografie Kowalskiego, wykonywane z lotu ptaka, nagradzane były także w latach poprzednich m.in. podczas Picture of The Year International czy Grand Press Photo.
Zbiór wielkoformatowych zdjęć, który znalazł się w Gdyni, to kilka serii o prostych nazwach jak "Jesień" czy "Wiosna" i nieco bardziej "nielotnych" jak "Toxic Beauty", "Głębia Zimy", i "Sun&Fun". Każda praca opisana jest dodatkowo numerem i współrzędnymi geograficznymi.
Wiele fotografii cyklu "Efekty Uboczne" wykonanych zostało w promieniu 50 km od Gdyni. Nietrudno zatem, przynajmniej lokalnym widzom, rozpoznać miejsce fotografowania przeludnionego pola namiotowego (Open'er Festival) czy zalanej słońcem i turystami plaży (Władysławowo). Zagadkę jednak stanowi seria "Toxic Beauty", przedstawiająca niedostępne dla ludzi złoża toksycznych odpadów. Fotografowane z góry miejsca tworzą nierzeczywiste pejzaże rodem z innej planety, zupełnie niewspółgrające z polskim krajobrazem.
To właśnie dzięki współrzędnym, z pomocą internetu i elektronicznych map, można po powrocie do domu namierzyć miejsca odwiedzane przez Kowalskiego. Otwierają one przed nami historię, dzięki której dowiadujemy się np., że na jednej z fotografii znajdował się Żelazny Most, będący największym w Europie zbiornikiem odpadów poflotacyjnych (okolice Polkowic). Ten prosty, ale jakże sprytny zabieg angażujący dociekliwego odbiorcę, pozwala mu wejść w pewnego rodzaju grę z artystą, podtrzymując jego ciekawość nawet po wyjściu z galerii.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (6)
-
2015-06-22 08:15
Straszna mizeria. (1)
Jak jeszcze wystawa sopocka zachęca pasjonatów hippiki, to pozostałe wytwory są nastawione głównie na wąską grupę adoratorów "tfurców" i darmowego winka na wernisażu.
- 2 13
-
2015-06-22 10:27
A mnie hippika nie interesuje w ogóle, za to na roboty popatrzę bardzo chętnie, a twórcy nie znam.
- 3 0
-
2015-06-22 09:01
Pomorze i konie?
Kiedyś w jakimś muzeum przewodnik nam opowiadał, że na Pomorzu słabo rozwinęło się rymarstwo, bo kaszubi koni nie mieli a pług baba ciągnęła z dziadem na zmianę, aby pole zaorać a i tak sensu to nie miało, bo ziemia była uboga.
- 2 0
-
2015-06-22 12:11
Foty Kacpra to obłęd!
Widziałem wystawę w Gdyni a wcześniej w Leica Gallery w Wawce. Koleś niesamowicie rozwija ten projekt. Dla mnie mega i polecam każdemu!!
- 6 0
-
2015-06-22 21:48
Tylko 3 wystawy?
Można by pomyśleć, że w Trójmieście się nic nie dzieje, a przecież wystaw jest o wiele więcej.
- 4 0
-
2015-07-08 09:25
galopem galopem...
Pomysl zorganizowania wystawy poswieconej dziejom hipodromu ciekawy, niestety sama wystawa juz nie. Duzy balagan na ekspozycji, przypadkowosc zestawienia obiektów, brak mysli przewodniej....Poza tym zdemontowanie wystawy stalej w Muzeum Sopotu to skandal!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.