- 1 W sobotę Miss Scania i parada ciężarówek (57 opinii)
- 2 W końcu powstanie wiadukt na Puckiej (195 opinii)
- 3 Szukają świadków śmiertelnego potrącenia (156 opinii)
- 4 Prawo jazdy od 17. roku życia? (84 opinie)
- 5 Walka z motocyklami jak z wiatrakami (355 opinii)
- 6 Rejestracja pojazdów w Gdyni już działa (12 opinii)
Niesłusznie oblał, a potem chciał opłacić egzamin za kandydata
Jak się okazuje, podczas egzaminów na prawo jazdy błędy popełniają nie tylko kandydaci na kierowców, ale również sami egzaminatorzy. Do nietypowej sytuacji doszło w środę w gdyńskim oddziale Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego . Egzaminator najpierw uznał, że zdający oblał egzamin, a następnie robił wszystko, aby jego wpadka nie wyszła na jaw.
- Było to moje czwarte podejście i wszystko wyglądało zupełnie normalnie. Rutynowa procedura, czyli losowanie kandydata, wezwanie na plac manewrowy, przywitanie i sprawdzenie tożsamości. Sam egzamin przebiegał bez zarzutów, a egzaminator nie szukał przysłowiowej dziury w całym. W trakcie egzaminu na placu manewrowym był również pracownik techniczny. Rozpocząłem od poprawnego przygotowania pojazdu do jazdy. Następnie zaliczyłem "ósemkę" i slalom wolny - wyjaśnia pan Piotr.
Problemy zaczęły się przy kolejnym zadaniu, czyli slalomie szybkim. W tym zadaniu kandydat na kierowcę musi przejechać motocyklem między ustawionymi słupkami, a średnia prędkość jednego z przejazdów nie może być mniejsza niż 30 km/h. W każdej próbie są dwa przejazdy, czyli teoretycznie osoba zdająca ma cztery podejścia.
- W pierwszej próbie wykonałem dwa przejazdy z prędkościami 18 i 20 km/h. Prędkości, które uzyskałem były jednak zbyt niskie, aby zaliczyć zadanie - dodaje.
W takiej sytuacji kandydat powinien przystąpić do drugiej próby, aby wykonać przejazd z wymaganą prędkością. Takiej szansy jednak nie otrzymał. Egzaminator niesłusznie zakończył egzamin z wynikiem negatywnym.
- Egzaminator po oblanym egzaminie powinien zaprosić mnie ponownie do auta, żeby przedstawić przyczynę przerwania egzaminu. Tego nie zrobił. Do samochodu udał się sam i tam wypisał arkusz przebiegu egzaminu, który wręczył mi przy garażu - zdradza czytelnik.
Kilkanaście minut po opuszczeniu obiektu PORD do pana Piotra zadzwonił... ten sam egzaminator, który przed momentem zakończył jego egzamin. Jak nietrudno się domyślić, egzaminator nie ma prawa kontaktować się z osobą, którą wcześniej egzaminował. Nie może również samowolnie wybierać osoby egzaminowanej ani daty egzaminu. A tak właśnie postąpił pracownik gdyńskiego ośrodka, który omijając wszelkie procedury chciał naprawić swój błąd.
- Zatkało mnie po odebraniu telefonu. Egzaminator przyznał, że popełnił błąd, który chciałby jak najszybciej naprawić. Poprosił mnie, żebym wrócił do ośrodka, a także żebym nie pisał żadnego odwołania. Zawróciłem i po kilkunastu minutach ponownie byłem w PORD-zie. Egzaminator czekał na mnie przed drzwiami frontowymi. Weszliśmy na salę oczekujących i po kilku chwilach, bez żadnego losowania, zostałem wywołany na plac manewrowy. Całość postanowiłem zarejestrować na dyktafonie. To mój dowód w sprawie. - tłumaczy poszkodowany.
Nasz czytelnik po ponownym przygotowaniu się do jazdy od razu przystąpił do zaliczenia szybkiego slalomu.
- Byłem gotowy do zaliczenia zadania, ale tuż przed ruszeniem egzaminator przywołał mnie do siebie. Powiedział, że ktoś puścił farbę i nie możemy kontynuować egzaminu. Okazało się, że inny z egzaminatorów, który równocześnie przeprowadzał egzamin na prawo jazdy kat. B, widział mnie wcześniej na placu. Byłem wściekły i zażenowany całą sytuacją. Niepoważny egzaminator wręcz błagał mnie, żebym nie zgłaszał sprawy, bo straci pracę. Ponoć wcześniej popełniał już podobne błędy. Dodał również, że pokryje wszystkie koszty związane z egzaminem - mówi zniesmaczony czytelnik.
Czytaj także: Egzamin na prawo jazdy od kuchni
Pan Piotr ponownie wrócił do budynku ośrodka, gdzie spotkał się z egzaminatorem nadzorującym.
- Po rozmowie z kierownikiem złożyłem odwołanie od wyniku egzaminu. Egzaminator nadzorujący zalecił mi, abym wykupił kolejny egzamin, a po rozstrzygnięciu sprawy PORD zwróci mi pieniądze. Mam tylko nadzieję, że przy kolejnym podejściu inni egzaminatorzy nie będą sprawdzali moich umiejętności z pewnym uprzedzeniem - zakończył pan Piotr.
Co ciekawe, egzaminator, który niesłusznie oblał kandydata pracuje w PORD-zie od 8 lat. Tym bardziej niezrozumiały jest - wydawałoby się - banalny błąd, który popełnił.
- Po zapoznaniu się z materiałami w tej sprawie, stwierdzono, że naruszone zostały przepisy obowiązującego rozporządzenia dotyczące egzaminowania, jak również wewnętrzne regulaminy etyki pracy. Każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. To zrozumiałe. Jednak w takim przypadku właściwym byłoby zgłoszenie zdarzenia egzaminatorowi nadzorującemu. Ten, po zebraniu materiałów dotyczących egzaminu przekazałby sprawę marszałkowi województwa pomorskiego. Zachowanie egzaminatora nie mieści się w standardach panujących w PORD, a surowe konsekwencje służbowe zostały już wyciągnięte - tłumaczy Jerzy Rudziński, zastępca dyrektora do spraw egzaminowania.
Miejsca
Opinie (286) ponad 10 zablokowanych
-
2017-04-21 16:09
Niech pan istruktor przypomni sobie ile oblal ludzi a mog puscic (1)
- 8 3
-
2017-04-21 17:22
Nie moźe puścić ot tak sobie.
Jak ktoś robi bubla to musi oblać. A jak ktoś pojedzie poprawnie to musi zaliczyc. Wszystko jest rejestrowane
- 4 1
-
2017-04-21 16:10
Mysle,ze nagrywanie i fotografowanie to glowne zajecie tego Piotra.Ostatnio przebiegalem przy czerwonym swietle-zreszta nie pierwszy raz,obawiam sie,czy aby ten pan przypadkiem nie sfotografowal mnie.Stach sie bac!
- 11 2
-
2017-04-21 16:24
Ale debil z tego "pana" piotra. (4)
Po co taka wielką aferę z tego robi? A może egzaminator ma piątke dzieci na utrzymaniu, i co teraz? Dlaczego ludzie są dla siebie takim wilkiem?
- 15 5
-
2017-04-21 17:20
No debil.
- 1 0
-
2017-04-21 17:26
jak ma 5 dzieci to ma 2500 z 500+ (1)
A na serio to po 8 latach pracy nie wie co robi ? Jak nie potrafi wykonywać swojej pracy to niech znajdzie jakąś mniej wymagająca.
- 2 5
-
2017-04-21 18:26
Poszukaj pracy w cyrku
...klaunie
- 1 0
-
2017-04-22 15:43
weżmie 500+
- 0 1
-
2017-04-21 16:26
Pełny PRL
Kiedy wszyscy inni za takie wałki przeproszą ?
- 4 2
-
2017-04-21 16:45
(5)
mój syn zdawał egzamin w Gdańsku(B.F) jadąc za czerwonym autobusem który stanąl na przystanku ; cwaniak miał włączony od razu lewy kierunkowskaz że włącza się do ruchu .; ludzie w między czasie .; wsiadali-wysiadali Po; paru sekundach.......z zachowaniem...... ostrożności....... syn zaczął omijać autobus.
Beszczelny...Egzaminator -(chamski) sposób nabija państwową kasę..A mojego ; syna ; oblał';.................. W ten sposób każdego można załatwić...............................- 3 15
-
2017-04-21 17:04
Kiierowca
Moze nie potrafi!!!! Ale to synek to wszystko umie jest t aż ki madry. A ze piz. Da to nieważne. Niezdal bo nie umiał. Wzięłas to pod uwagę?
- 3 1
-
2017-04-21 17:07
Instruktor (1)
Hihi w okolicach przestanku należy zachować szczególno ostrożność. Czyli ocena prawidłowa.
- 2 1
-
2017-04-21 17:11
Instruktor
Zawsze proszę kursantów o papier co daję po egzaminie. Egzaminatorzy nie są swieci ale zdajacy ładnie się wybielają. Za wsze nie winni. Albo egz. Nie dobry s lbo ja niw nauczylem a lbo stres albo iduita wtargnil. Wszyscy winni tylko nie zdajacy
- 5 1
-
2017-04-21 17:40
A film widziałaś?
Czy tylko żale synka są miarodajne?- 2 1
-
2017-04-22 07:07
...........................................................wincyj..................kropek...........................................................wincyj.....................................
- 1 1
-
2017-04-21 17:18
Następne "cielę" co się nie potrafi odezwać. (2)
A wystarczyło tak:
- Proszę Pana, ale ja powinienem mieć 4 przejazdy a miałem tylko 2.
- A tak faktycznie, przepraszam. Proszę jechać.
Egzamin zdany.
The end.
Mam nadzieję, że pan Piotr nie zda egzaminu, bo motocyklistów-sierotek nam na drogach nie potrzeba.- 24 4
-
2017-04-21 17:43
(1)
Pan Piotr zapewne nie miał pojęcia, że powinien mieć kolejna probe.taki był przygotowany.
- 3 1
-
2017-04-21 18:17
Nawet jeśli - to nie gorzej niż egzaminator PORDu. ;)
- 5 2
-
2017-04-21 17:19
Leszczu Piotrze.. (1)
Zapewne czytasz te komentarze. Jesteś jak wrzód. Myślałeś, że każdy cię pochwali, a tu zonk. Leszcz
- 18 7
-
2017-04-23 06:05
Ha! Kolega egzaminatora się odezwał.
Zaspamowanie komentarzy pod artykułem nie pomoże panu egzaminatorowi.
Zonk.- 1 0
-
2017-04-21 17:29
Ludzie !!! Egzaminator miał gorszy dzień zawalił sprawę przyznał się "czapki z głów" Dlaczego wyrzucać go z pracy bo chciał naprawić swój błąd i był uczciwy.
- 21 4
-
2017-04-21 18:19
trafisz na mnie, kapusiu-piotrusiu, to cię obleję za sam wygląd (1)
innych kolegów też uprzedzę, co byś zbyt prędko nie zaliczył
- 6 9
-
2017-04-21 18:27
Drogi egzaminatorze - a może to twój kolega "puścił farbę"?
Pan Piotr zgodził się załatwić sprawę - ale jak wynika z tekstu inny z egzaminatorów widział sprawę i upa blada.
Popatrzcie we własne szeregi - tak się rozpędziliście w uwalnia ludzie, że nawet innego egzaminatora uwaliliście.- 8 2
-
2017-04-21 18:31
Powiem szczerze
Wkur....bym się niemiłosiernie, ale nie podje...bym tego egzaminatora, z prostego względu, że zrozumiał swój błąd i błyskawicznie chciał go naprawić, ...ryzykując przy tym utratą pracy...
Dziwi mnie tylko fakt, że panu św. Piotrowi zupełnie nie przeszkadzało wrócić do PORD'u i ruszyć na plac manewrowy, mimo braku losowania..., pomimo, iż doskonale wiedział, że taka procedura jest niedopuszczalna...- 18 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.