- 1 W sobotę Miss Scania i parada ciężarówek (48 opinii)
- 2 W końcu powstanie wiadukt na Puckiej (195 opinii)
- 3 Szukają świadków śmiertelnego potrącenia (156 opinii)
- 4 Prawo jazdy od 17. roku życia? (81 opinii)
- 5 Rejestracja pojazdów w Gdyni już działa (11 opinii)
- 6 Czytelnik: zasnąłem za kierownicą (135 opinii)
Nowy Hyundai Tucson: sporo się zmieniło
Najnowsza, czwarta generacja popularnego na naszych drogach Hyundaia Tucsona jest już dostępna w salonach. Auto zmieniło się nie do poznania, a jego cennik otwiera kwota 99 900 zł.
Następca pojawił się w ofercie Hyundaia po pięciu latach od premiery poprzedniej generacji. Jest jeszcze większy, ma bardziej futurystyczną stylistykę, a do tego naszpikowany jest nowinkami technologicznymi. Można śmiało napisać, że to zupełnie inny samochód od swojego poprzednika.
Zacznijmy od stylistyki zewnętrznej Tucsona. Stonowany wygląd trzeciej generacji został zastąpiony zdecydowanie bardziej odważną stylistyką. W nadwoziu koreańskiego SUV-a nie brakuje ostrych i wyraźnych przetłoczeń. W oczy rzuca się masywna atrapa chłodnicy, która w ciekawy sposób łączy się ze światłami. Warto zwrócić uwagę na światła do jazdy dziennej - te, gdy są zgaszone, tworzą wspólną strukturę z grillem. Sam przód przypomina nieco ten z elektrycznego Mercedesa-Benz EQC. Równie interesująco prezentuje się tył auta. Szczególnie po zmroku, gdy rozświetla się LED-owa listwa rozciągająca się przez całą szerokość nadwozia.
Tucson w porównaniu do swojego poprzednika nieznacznie urósł. Jest o 20 mm dłuższy, szerszy o 15 mm i wyższy o 5 mm. Niezauważalnie, bo o 10 mm zwiększył się także rozstaw osi (2680 mm). Mierzący dokładnie 4,5 m długości Tucson - w zależności od wersji silnikowej - oferuje do 620 litrów pojemności bagażnika.
Trójmiejskie salony samochodowe
Projektanci zaszaleli nie tylko w przypadku nadwozia, ale także wnętrza Tucsona, które - trzeba przyznać - skroili całkiem gustownie. Warto wtrącić słowo na temat materiałów wykończeniowych. W górnych partiach tapicerki materiały są stosunkowo miękkie, ale im niżej - tym to wykończenie jest niestety coraz twardsze. No ale to standard w dzisiejszej motoryzacji.
Pierwsze skrzypce w kabinie SUV-a odgrywają dwa wysokiej jakości, ponad 10-calowe ekrany - jeden do obsługi multimediów, a drugi w postaci cyfrowych zegarów. W szczególności ten pierwszy, wbudowany w stylowy, delikatnie pochylony panel centralny, robi wrażenie. Oczywiście ekran można spersonalizować, a także łączyć się z nim na wiele sposobów. Mam tu na myśli tradycyjny Bluetooth, Apple CarPlay, Android Auto czy wykorzystując funkcje zdalnego kontrolowania pojazdu (aplikacja Bluelink).
Warto wspomnieć także o wirtualnych zegarach, czyli ekranie zlokalizowanym przed oczami kierowcy. Rozwiązaniem, które szczególnie przypadło mi do gustu, jest system monitorowania martwego pola. Każdorazowo po włączeniu lewego bądź prawego kierunkowskazu przed oczami kierowcy, na cyfrowych zegarach, ukazuje się obraz martwego pola przesyłany z kamer umieszczonych pod lusterkami bocznymi. Świetny system, który naprawdę działa efektywnie i nie rozprasza kierowcy. Całkiem niedawno po raz pierwszy z tym rozwiązaniem zetknęliśmy się w Kii Sorento.
Poniżej centrum dowodzenia, w kolumnie środkowej, znajdują się m.in. przyciski do zmiany biegów (trzeba się do takiego rozwiązania przyzwyczaić) i trybów jazdy.
Koreańczycy postawili na cyfrowe wnętrze, w którym niemal wszystko sterowane jest przy pomocy dotyku. Nie każdemu taki trend się podoba.
W naszpikowanym elektroniką Tucsonie nie mogło zabraknąć szeregu systemów dbających o bezpieczeństwo podróżujących, ale i o pozostałych uczestników ruchu. Na tej liście znalazły się m.in. centralna poduszka powietrzna oddzielająca kierowcę i pasażera, system automatycznie hamujący w przypadku wykrycia pieszego, rowerzysty lub innego auta przed maską, asystent pasa ruchu, system monitorujący zmęczenie kierowcy czy system LVDA, który poinformuje nas, że pojazd stojący przed Tucsonem ruszył (to przydatne rozwiązanie, gdy np. kierowca "przyśnie" na światłach). Ponadto SUV może zostać doposażony w aktywny tempomat, który współpracuje z nawigacją i dostosowuje prędkość do innych pojazdów, ale także do... ukształtowania drogi.
W Tucsonie można się doszukać kilku rozwiązań, które całkiem niedawno z powodzeniem debiutowały w samochodach marki premium. To chociażby kluczyk Smart Key, który pozwala na zdalne sterowanie autem np. w sytuacji, gdy nie czujecie się na siłach, aby zaparkować w ciasnych miejscach (funkcja dostępna wyłącznie w hybrydzie z automatem).
Na jazdę testową zabraliśmy Tucsona z napędem hybrydowym o łącznej mocy 230 KM (350 Nm maksymalnego momentu obrotowego). To topowa jednostka w gamie silnikowej SUV-a. Układ bazuje na "benzyniaku" T-GDI o pojemności 1,6 litra, który wspiera silnik elektryczny o mocy 44,2 kW. Jednostka napędowa została zestrojona z 6-biegową skrzynią automatyczną, a moment obrotowy przekazywany jest na wszystkie koła. Przyspieszenie do "setki" trwa 8,3 sek., a prędkość maksymalna wynosi 193 km/h. Dodajmy, że niewielki akumulator litowo-polimerowy o pojemności 1,49 kWh zlokalizowany jest pod tylnymi siedzeniami.
230 KM to zdecydowanie wystarczająca moc. Auto bardzo dobrze radzi sobie w warunkach autostradowych. Nie brakuje mu dynamiki. Również w mieście, mimo sporych rozmiarów, daje sobie świetnie radę. Koreański SUV jest zaskakująco zwinny, co na pewno docenicie w ciasnych uliczkach. Dużym plusem jest spalanie. W miejskiej dżungli spalanie oscylowało w granicach 6,5 l paliwa na 100 km, a to bardzo dobry wynik. Przy prędkościach autostradowych średnie spalanie wyniosło 8 l paliwa na 100 km.
Hyundai Tucson oferowany jest w czterech wariantach wyposażenia: modern, smart, executive i platinum. Cennik koreańskiego SUV-a startuje od kwoty 99 900 zł (1.6 T-GDI, 150 KM). Egzemplarz testowy w topowej wersji wyposażenia i z najmocniejszym silnikiem został wyceniony na kwotę 195 tys. zł.
Auto do jazd testowych użyczyła firma Hyundai Margo.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-02-11 12:27
A Toyotkę RAV4 w wersji hybrydowej (3)
i z sinikiem 2,5 l możemy nabyć nawet za 130000. Przy tym dodam, że układy hybrydowe w Toyocie są sprawdzone i nie sprawiają kłopotów jak przy innych modelach, gdzie producenci dopiero się uczą. Powiem nawet, że eksperymentują. O zbyciu później nawet nie wspomnę.
- 5 17
-
2021-02-11 18:53
Osiągi i hałas jak w samochodzie z 2000 roku. (2)
Jedyny interesujący RAV to wersja plug-in 306 KM, tyle że za ćwierć mld wyposażenie jest żenujące.
Interesująca Toyota z 4x4 to Yaris GR i LJ73- 1 0
-
2021-02-13 08:47
Sprawdzone...
Tak sprawdzone że od zeszłego roku w Toyotach montują silniki Mazdy bo sami dobrego nie mają. I kto tu cały czas eksperymentuję....
- 0 0
-
2021-02-12 12:00
A jakież to osiągi ma gorsze
od tych z 2000 ? Ile to latek wtedy miałeś ?
- 0 0
-
2021-02-22 09:06
Jeżeli jakość plastików w Tucsonie nie uległa poprawie to:
samochód choć ładniutki i tak będzie wkurzał. I koniecznie paznokcie poobcinane żeby tylko opuszkami palców dotykać. A szmatki do przecierania kurzu muszą być jak dla niemowlaczka.
- 0 5
-
2021-02-12 13:01
Chyba czas na dwie wersje, analogową i cyfrową.
Obsługa ekranów dotykowych np. na naszej zatłoczonej obwodnicy to proszenie się o wypadek.
Wolę pokrętła i guziki oraz normalne zegary. A nawigacja jest teraz w każdym telefonie.- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.