• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Absolwenci UG w czołówce najlepiej zarabiających

Katarzyna Mikołajczyk
15 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W najnowszym, opublikowanym  przez firmę Sedlak&Sedlak raporcie dotyczącym wynagrodzeń absolwentów uczelni wyższych Uniwersytet Gdański znalazł się na drugim miejscu w kategorii "Uniwersytety" z medianą na poziomie 4500 zł. W najnowszym, opublikowanym  przez firmę Sedlak&Sedlak raporcie dotyczącym wynagrodzeń absolwentów uczelni wyższych Uniwersytet Gdański znalazł się na drugim miejscu w kategorii "Uniwersytety" z medianą na poziomie 4500 zł.

Nie trzeba wyjeżdżać na studia do innego miasta, by po ich ukończeniu liczyć na satysfakcjonujące wynagrodzenie. W "Zestawieniu wynagrodzeń absolwentów uniwersytetów publicznych w Polsce w 2015 r." firmy Sedlak&Sedlak Uniwersytet Gdański zajmuje drugie miejsce, tuż po Uniwersytecie Warszawskim.



Czy uważasz, że zarobki rzędu 4 - 5 tys. zł brutto można uznać za satysfakcjonujące?

W badaniu wzięło udział ponad 23 tys. absolwentów studiów magisterskich z 18 państwowych uniwersytetów. Porównano zarobki brutto, a także wynagrodzenie całkowite (pensja brutto wraz z premiami, nagrodami itp.) na różnych stanowiskach i w różnych branżach. Twórcy raportu podkreślają, że na wysokość wynagrodzenia wpływa wiele czynników, a ukończona uczelnia, branża, w jakiej pracujemy czy zajmowane stanowisko to tylko część z nich.

Uniwersytet Gdański drugi w Polsce

Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń pokazuje, że absolwent studiów magisterskich na Uniwersytecie Gdańskim może liczyć na wynagrodzenie 4500 zł brutto. Jedna czwarta magistrów po UG zarabiała w 2015 r. nie więcej niż 3200 zł brutto, tyle samo absolwentów mogło liczyć na zarobki nie mniejsze niż 7000 zł brutto. Na tle innych państwowych uniwersytetów w Polsce UG wypada całkiem dobrze - wyższe wynagrodzenia mieli tylko absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego z medianą na poziomie 5500 zł.

IT niezmiennie na czele

Najwięcej zarobią specjaliści IT (jedna czwarta zarabiała w 2015 r. nie mniej niż 9000 zł brutto), drugie co do wysokości wynagrodzenia otrzymują pracownicy sektora bankowego, najsłabiej zaś opłacani są absolwenci uniwersytetów, którzy swoje życie zawodowe związali z kulturą i sztuką (25% deklaruje zarobki poniżej 2300 zł brutto).

Stanowisko ma znaczenie

Aplikując na konkretne stanowiska, warto wiedzieć, że na najwyższe zarobki mogli w ubiegłym roku liczyć kierownicy zespołu i radcy prawni, opłaca się być także głównym księgowym. Swoją ścieżkę kariery powinni za to przemyśleć pracownicy administracyjni, na tym stanowisku bowiem zarabia się według raportu firmy Sedlak&Sedlak najmniej.

Wyniki raportu należy traktować orientacyjnie. Co roku biorą w nich udział inne osoby. W 2015 r. przebadano blisko 30 proc. więcej osób, niż w roku 2014. W większości były to osoby poniżej 35 roku życia, mieszkające w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a blisko 80 proc. z nich pracuje w firmach prywatnych.

Miejsca

Opinie (131) 1 zablokowana

  • (4)

    Myslalem, ze prima aprilis juz byl.

    • 154 10

    • bez skończenia UG też można "dobrze zarobić" (1)

      co za murzyńskie myślenie,
      tylko zarobić i zarobić,
      jak jakieś pachoły

      • 26 1

      • raczej polskie nie "murzyńskie"

        • 6 1

    • (1)

      trzeba bylo akademie morska skonczyc to by ta mediana miala cztery zera na koncu I to netto

      • 5 2

      • to prawda, trzeba w off dużo zarabiać żeby było co dzielić przy rozwodzie

        co najmniej na troje

        • 2 0

  • Można - jak wyjedzie się do Irlandii pracować na budowie (8)

    Oczywiście, ze jak się popracuje kilka lat i jest się dobrym, to można wskoczyć na ten pułap, ale świeżakowi po studiach takich pieniędzy się nie oferuje. Patrzę na tę tabelkę: pierwsza praca - główny księgowy: tyle w temacie.

    • 84 10

    • (3)

      Po pierwsze to po skończonych studiach można mieć już kilku letnie doświadczenie io wartości przedstawione w tej tabelce są jak najbardziej adekwatne. Trzeba tylko chcieć "lenie".

      • 5 28

      • Rozumiesz takiej pojęcie jak "mediana"? (1)

        • 15 2

        • rozumiem, no i...

          • 5 14

      • "kilku letnie"

        Co ty nie powiesz...

        • 17 1

    • A kto tu mówi o pierwszej pracy? (1)

      Badanie jest na temat absolwentów uniwersytetów w ogólności, bez względu na to czy ktoś był rok czy 10 czy n lat po studiach.

      • 8 0

      • po 10-ciu latach na rynku pracy

        twoje studia nikogo juz nie obchodzą

        • 27 0

    • taaa (1)

      Niech lepiej napiszą ile zarabia notariusz, komornik, sędzia to ludziom kopara opadnie. Kolejne zawody: różnej maści lekarze, aptekarze Wymieniać dalej ? A ja ciągle słyszę że w IT się dużo zarabia.. hahaha

      • 19 2

      • Notariusz i komornik ponad 20 netto, sedzia ponizej 10. Lekarze 10+, aptekarze grosze. Mowi sie o IT bo jest duza podaz rynku no i srednia jest wysoka - ale czlowieka w IT ma czesto duzo nizej sufit niz pan komornik :)

        • 3 1

  • ale sie nasmialem (14)

    jezyk angielski ( 5 lat na emigracji ) skaczone studia praca w panstwowce 1600zł na reke w gdansku = DZIEKUJE POLSKO

    • 66 36

    • te Janus spadaj jo do UKa

      • 16 18

    • jak piszesz "skączone" to i tak za dużo w branży zarabiasz

      • 75 3

    • niezłe żarty (10)

      pracuje w polsce po przyjezdzie z wysp i powiem szczerze ze tak zacofanego i sprzedanego kraju nie widac nigdzie ... zero szacunku do czlowieka oraz do płac , 80% spoleczenstwa pracuje za jałomużne a minister przypomne z łaciny oznacza sługa . rzadzacym dawno temu klepki w mozgo przestawiły sie na sposob osły + koryto panstwoe= swietny interes. Pracuje w polsce majac 2000 zł na reke rowniez jestem po studiach i problem jest w tym ze PSEUDO władza nie rozumie lub nie chce tego poprostu ze gdy dadza mi wiecej ja wiecej wydam czyli napedze ten biedny system , u nas jest przepasc grcy dawno by tu od 1989 cały czas mieli wojne domowa gdyby mieli zyc na takim poziomie jak my ... potrzeba rewolucji a przede wszystkim pokolenie PO - PISU musi umrzec smiercia naturalna potrzeba patrioty typu marian kowalski by ten kraj jeszcze uratowac . zaznacze ze mam 34 lata pentle na szyi pt kredyt i zero perspektyw uczac sie w tym smiesznym skorumpowanym kraju ukladow i ludzi bezkarnych pt. wladza

      • 26 13

      • dokładnie

        w polsce za godzine pracy kupis 2 lityry paliwa na wyspach 10 litrów , w polsce musisz srednio na sredniej jakosci spodnie pracowac caly dzien na wyspach godzine - ale oglupione spoleczenstwo w mediach oraz dzieci rodzicow ktore nachapaly sie zlodziejskiego systemu niesprawiedliwosci bedac klikac czerwona lape tak to dziala w naszym systemie manipulacji

        • 20 6

      • Bo 80% społeczeństwa nic nie umie... (6)

        i to te pozostałe 20% ciągnie ten kraj do przodu. Już sam fakt, że ktoś ma jakiekolwiek oczekiwania bo skończył STUDIA to żart jakiś. Jeden przykład, który wszystkim jęczącym magistrom powinien dać do myślenia - kafelkarz, który właśnie wykańcza mi mieszkanie zarabia na rękę 10 - 12 tys. miesięcznie. Serio. A wiecie dlaczego? Bo jest dobry. Ma zapełniony kalendarz na pół roku do przodu, a zamówienia zbiera tylko przez polecenie. Wydaje mi się, że nie skończył nawet szkoły średniej i nie bardzo potrafi zdanie po polsku złożyć, ale jest szczęśliwy i ma w du.ie PiS, KOD, 500+ i globalne ocieplenie. I imponuje mi bardziej niż 90% ludzi z którymi mieszkałem w akademiku.

        • 46 5

        • nie wytłumaczysz że trzeba potrafić coś zrobić, i nie ważne czy masz studia , technikum czy zasadniczą - jak masz fach w rękach to kasa sama będzie się lała do kieszeni. Programista, kafelkarz, mechanik samochodowy czy dekarz.

          • 19 2

        • Dokładnie. Liczy się wiedza, mądrość i doświadczenie. Oczywiście nie wspominam o układach itp. bo to inna bajka. W tej chwili gościu wykańcza mi mieszkanie na Przymorzu. Nie raz rozmawialiśmy na różne tematy. Mówi, że nie pamięta miesiąca aby przyniósł do domu mniej niż 8 tys zł dlatego nie myśli o wyjeździe. Do tego wynagrodzenie żony. Można w Polsce żyć tylko trzeba chcieć i coś potrafić.

          • 14 1

        • (3)

          Dokładnie - mój wykończeniowiec wziął 13 tys netto za 5 tygodni pracy. Trochę potargowałem i na końcu bardzo narzekał, że mało zarobił jak na taką pracę ;) Wybitny fachowiec, pracuje SAM. Kalendarz pełny. Pracuje wyłącznie z polecenia. Nigdzie się nie ogłasza.

          • 9 1

          • tylko on ci nie powie, że jak ma przestój to nic nie zarobi (2)

            pewnie nawet nie ma działalności i nie płaci podatków, a jakimi furami jeżdzą ci fachowcy ! często się zastanawiam czy dojedzie tym na robotę hehe

            • 6 1

            • (1)

              na furę to akurat nie patrz, mój teściu ma taki szmal na koncie że jak się dowiedziałem to zaniemówiłem , domek 60m 2 a przed 20 letnie volvo rozpadające się na kawałki.

              • 4 1

              • czyli sknera, ale to jeszcze inny temat.

                • 5 2

      • a co ci się stało, że do więzienia przyjechałeś pracować jako niewolnik?

        głupi jesteś czy rodziców nienawidzisz
        i na złość im chciałeś zrobić?

        • 12 1

      • lepszy zmywak w UK

        tam to się widziało kawał świata i od razu można krytykować Polske !!!

        • 3 5

    • Sobie podziękuj :)

      • 1 0

  • Mediana, brutto, badanie... Kłamstwo i manipulacja! (1)

    Zaraz się posypią przykłady ile się to "rzeczywiście" zarabia, zaczną się licytować "kto ma mniej" i jak to wszystko jest beznadziejne i "w ruinie"...
    ******
    To chyba oczywiste, że każde badanie ma ograniczenia. Bardziej jednak ufam obrazowi wyłaniającemu się z tych badań niż modzie na pesymistyczną narrację.
    Naprawdę, media sprały nam mózgi.

    • 44 15

    • Dodaj jeszcze: Targowica!

      To takie modne ostatnio słowo.

      • 13 2

  • "Po skończeniu UG można dobrze zarobić"... (5)

    ...nie powiedział żaden absolwent.

    • 75 8

    • hehe brawo TY :))

      to jest racja :) po skończeniu samej podstawówki można dobrze zarobić :)) jak się przejmie firmę po tatusiu :))))
      kolejny bardzo konkretny artykuł trójmiasta :)))

      • 16 5

    • "Po skończeniu UG można dobrze zarobić"... (2)

      Może frytki do tego? powiedziała ponad połowa absolwentów UG

      • 12 6

      • (1)

        może udział w ankiecie brała ta druga połowa

        • 2 2

        • co to za różnica?

          jeśli połowa frytki podaje, a druga połowa siedzi tam cały dzień bo na nic innego ich nie stać :)

          • 1 0

    • no właśnie że będę dobrze zarabiać, absolwentem będę za 3 miesiące. i to jako absolwent UG nauk przyrodniczych. I to bez większego siłowania się w poszukiwaniach. Moi koledzy mają podobne doświadczenia. Chyba nie jest tak źle co? No chyba że kogoś z Politechniki boli d*psko o to że po UG można normalnie żyć.

      • 0 0

  • No nieźle... (6)

    Studiowałem na Politechnice Gdańskie, przerwałem studia nie zdobywając nawet inżyniera. Po prostu w pewnym momencie doszedłem do wniosku że to nie dla mnie. Znalazłem interesujący mnie kierunek rozwoju (branża IT), sam się nauczyłem czego potrzeba, zrobiłem certyfikat by mieć jakiś papierek do CV i znalazłem staż (płatny). Po roku niecałym roku pracy zarabiam tyle co "statystyczny" absolwent studiów magisterskich Uniwersytetu Warszawskiego. Takie dane utwierdzają mnie tylko w tym że studia o niczym nie świadczą i ważniejszy jest samodzielny rozwój. Nie neguje samych studiów, ja nie uważam swoich studiów za stratę czasu, dla kogo innego przydatny będzie "papierek" z takiej polibudy czy uniwerku, ale chciałbym zaznaczyć że studia to tylko jedna z możliwości.

    • 91 6

    • bo w Polsce się przyjęło że KAŻDY musi mieć studia, jakby to coś zmieniało i dawało lepsze samopoczucie, im więcej literek przed nazwiskiem tym większe ego... znam wiele osób które skończyły filologie polską, jakieś kierunki pokrewne lub politologie itd i nie mają pracy "aaaleee mam studia".. a znam podobnych jak Ty, którzy śmieją się z tego że ktoś pół życia tyra jak dziki dzik na uczelni robiąc mgr, doktoraty i inne g,,,a i zarabia jak w biedronce

      • 21 0

    • (2)

      Zgadzam się w stu procentach. Ja robiłem studia IT tylko po to żeby mieć jakieś ramy czasowe do własnej edukacji w zakresie podstawowych tematów i poszerzyć kursy/tutoriale o wiedzę wykładowców (tych którzy coś wiedzą). Bez własnego rozwoju studia są nic nie warte. Tak samo bez dalszego rozwoju cofamy się.

      • 17 0

      • "Tak samo bez dalszego rozwoju cofamy się" - tak tak, dodaj jeszcze, że do tyłu. (1)

        • 0 8

        • jak świat idzie do przodu, a ty stoisz to w ujęciu bezwzględnym się cofasz

          • 6 0

    • Bo widzisz

      Nie wiem dlaczego, ale u nas studia traktowane są jako "szkoły przygotowania zawodowego". A przecież nie o to chodzi...

      • 15 0

    • Jednak Ci żal

      Że nie skonczyles studiów... skoro szukasz potwierdzenia swojej decyzji.

      • 1 2

  • (2)

    w pl mozna smieci zarobic

    • 21 11

    • (1)

      jak się jest nieudacznikiem i marudą jak to jest źle to na pewno. czyżbyś był kolejnym fanatykiem zmywaka w UK ? " bo tam jest raj ??"

      • 10 7

      • o, kolejny nieudacznik zazdości sukcesu Polakom robiącym kariery za granicą

        wiesz co nas obchodzi twoje narzekanie?
        Dokładnie nic.

        • 2 0

  • poniżej 20 tys. brutto nie interesuje mnie.... (4)

    • 36 7

    • co oferujesz? (1)

      Jakie unikalne wiadomości? Jakie potwierdzone umiejętności? Jakie inne postawy, oprócz kompromitującej postawy roszczeniowej?
      Są ludzie, którzy tyle zarabiają. Wykaż się.

      • 13 2

      • Nie godom z deklami. Po pierwsze.

        • 7 1

    • (1)

      takie zarobki to tylko jako prezes firmy, zawodowy sportowiec, piosenkarz, aktor albo ekspert od IT lub ściśle technicznych lub morskich branż

      • 6 2

      • albo w uslugach erotycznych ..... :)))

        • 10 1

  • Można, można :) (28)

    Jak się chce to można, widzę po sobie. Pracuje od pierwszego roku studiów. Drażnią mnie pseudo studenci, którzy poza studiowaniem nie mają na nic czasu.... Błagam. Chcieć to móc. A później kończy taki studia i oczekuje nie wiadomo czego, bez doświadczenia jakiejkolwiek pracy, chociażby w gastronomii na weekendy. Ja nie narzekam, na magisterce studiuje dziennie i pracuje już w zawodzie, 3 tys brutto na umowie o prace.

    • 27 36

    • Jak się mieszka u mamusi to może i da się przeżyć za 3000 brutto (7)

      Psujesz rynek godząc się na takie stawki

      • 23 11

      • (1)

        Wyobraź sobie, że nie mieszkam u mamusi i również mamusia nie dokłada mi do życia. Jak masz jakieś wyimaginowane wymagania to już Twój problem. W takim razie, ile powinien zarabiać student, który stawia pierwsze kroki w zawodzie?

        • 9 11

        • 2k brutto

          • 2 1

      • Nie powiedział bym... (3)

        że 3 tys. brutto to zła pensja (też nie powiem że jest dobra) dla osoby jeszcze studiującej która nie może się poszczycić powiedzmy 2 letnim (lub większym) doświadczeniem. Też pytanie czy to jest praca na pełen etat, bądź co bądź to jest z tego około 2tys. na rękę. Ważne by po studiach, gdy przestaną już zaprzątać uwagę, skupić się na pracy i wywalczyć lepszą pensje.

        • 16 2

        • (2)

          Sprawa postawiona jest jasno. Bronie się, przynoszę dyplom, dostaje podwyżkę i umowę na czas nieokreślony.

          • 7 13

          • (1)

            Życzę Ci powodzenia, ale obawiam się, że gdy przyjdzie co do czego, to się srogo zawiedziesz na obietnicach swego pracodawcy.

            • 15 3

            • nie bądźmy pesymistami

              lepiej się skupić na faktach
              niż na domysłach

              • 2 2

      • uwielbiam te pitolenie o psuciu rynku, zwłaszcza z ust wielbicieli "wolnego rynku"

        proponuję, żeby Orlen i Lotos przestały "psuć rynek" niskimi cenami paliw...

        • 5 1

    • Studiowanie jest od studiowania, a nie pracowania (16)

      Po to idziesz na studia i dajesz sobie czas na głębsze poznanie jakiegoś tematu, żeby wykorzystać to potem w pracy. Studia, jak sama nazwa wskazuje, są od studiowania - zagłębiania się, analizowania, tworzenia własnej syntezy... Studia są czasem kształtowania poglądów, przyswajania dużej ilości wiedzy... Weekendy są od relaksowania.
      To taki krótki kurs work-life balance.

      • 24 11

      • (15)

        Wszystko da się pogodzić. A najlepiej uczy się poprzez doświadczenie. Rok w pracy nauczy Cię 10 razy więcej niż 5 lat studiów. Studia to tylko podstawy, które przygotują Cie pośrednio do tego co będziesz robił.

        • 16 5

        • To po co marnować czas na studia? Masz jedno życie, a czas, który minął już nie wróci. (14)

          Jeśli nie rozumiesz wartości studiowania, to po co się w to angażować? Dla mody? Papierka? Ktoś Cię wkręcił w to, że musisz studiować?
          Czy zdajesz sobie sprawę, że postawą jak Twoja, wyrządzasz rynkowi więcej złego niż dobrego? Jak ktoś inny powiedział - psujesz rynek?

          • 16 6

          • (13)

            Tak dokładnie dla papierka, bo bez tego papierka pracy w moim zawodzie bym nie dostała. Poza tym jak napisałam, studia dają podstawy.

            • 10 7

            • Jeśli studiujesz dla papierka to nie dość, że psujesz rynek pracy to jeszcze psujesz rynek studiów. (12)

              Nagromadzenie myślących Twoimi kategoriami jest przyczyną obserwowalnego w ostatnich latach pogorszenia się jakości studiowania. Nie mając czasu na studiowanie (bo pracujesz) nie doceniając wartości studiowania (bo tylko dla papierka) przyczyniasz się do degradacji obu rynków - teraz może jest Ci dobrze, ale w szerszej perspektywie stracisz.
              koniec końców pracodawca będzie Ci mniej płacił, gdyż studia będą miały niższą wartość niż powinny. A po co ma więcej płacić za coś, co jest (nawet przez Ciebie) uznane za mało wartościowe?

              • 12 8

              • (10)

                Obawiam się że akurat w moim przypadku nie trafiłeś kompletnie. Robię studia, aby móc pracować w swoim zawodzie, nie dla samej idei studiowania. Ale to nie znaczy, że je olewam i przelatuję na samych 3, aby zaliczyć. Bo jestem na to zbyt ambitna. Jestem w stanie pogodzić pracę i studia bez problemów. 7 średnia na roku i stypendium rektora :) I właśnie o to mi chodzi, bo wiem że można to pogodzić i drażni mnie, gdy student, który nie pracuje marudzi, że jest tak ciężko. I to właśnie ten student obniża wartość studiów, nie ja. I naprawdę nie rozumiem, dlaczego uważasz, że psuje rynek pracy. Ja traktuje to jako inwestycję pracodawcy we mnie, który dostosowuje się do mojego planu zajęć i gwarantuje mi dobre stanowisko po dostarczeniu dyplomu. Poza tym, nie wiem kto jest w stanie pozwolić sobie na studiowanie, dla studiowania. Wtedy rzeczywiście trzeba być na utrzymaniu rodziców do 24 roku życia. I wtedy jeszcze oczekuję nie wiadomo jakiej stawki, bez żadnego doświadczenia. To jest w porządku?

                • 10 11

              • Tylko potwierdzasz jak nisko upadły studia. (3)

                Jeśli osoba zajęta pracą jest w stanie osiągnąć 7 wynik na studiach to o czym w rzeczywistości to świadczy?

                Obawiam się, że możesz być jedną z tych korpo-kierownik, które przez swoje ambicje nie będą dawały innym możliwości korzystania z pełni życia... nauczona, że w weekendy się pracuje nie będziesz w stanie zrozumieć, że w dni wolne się nie pracuje. Zakuwając po nocach nie będziesz w stanie zrozumieć, że wieczory nie są od pracowania.
                Mam nadzieję, że się mylę.

                • 14 12

              • A może jestem na tyle zdolna? Trochę wiary w ludzi. W weekendy nie pracuję, nocek nie zarywam. I wyobraź sobie, że nawet mam czas na weekendowe szaleństwa ze znajomymi. Ale dobra, ta dyskusja staje się bezsensu, bo i tak już mnie zaszufladkowałeś. Pozdrawiam! :)

                • 5 14

              • (1)

                tak patrząc na tę dyskusję dochodzę do wniosku, że jesteś człowiekiem skupionym wyłącznie na hajsie i własnym nosie, a także kompletnie pozbawionym ambicji. wyobraź sobie, że dla kogoś praca może być pasją i może się nią zajmować z przyjemnością także wieczorem lub w weekend. gdybym miała zajmować się moją pracą wyłącznie 8h dziennie, byłabym nikim w moim zawodzie.
                studentka UG nie napisała, że pracuje w korpobiurze przekładając papiery (chociaż są pewnie ludzie, którzy znaleźli by w tym satysfakcję).

                • 3 7

              • "gdybym miała zajmować się moją pracą wyłącznie 8h dziennie, byłabym nikim w moim zawodzie"

                No właśnie o tym piszę. Takim myśleniem psujecie rynek.

                Kontrakt z pracodawcą podpisuję na 7 godzin/5 dni w tygodniu. I wtedy robię to, co uwielbiam, a pracodawca mi za to płaci. Jeśli mam do zrobienie więcej niż 7h/dzień to płaci mi nadgodziny. (godzina na przerwę śróddzienną, dlatego nie 8 h)

                A jeśli muszę pracować więcej niż 7 godzin dziennie to znaczy tylko i wyłącznie to, że nie potrafię utrzymać balansu między pracą, rodziną, czasem wolnym, sportem, jedzeniem, snem i przyjaciółmi.

                To przez takich jak Wy - pracujących od zygoty po 27 h/na dobę za psie pieniądze pozostałych stać tylko na miskę ryżu. Psujecie rynek...

                • 8 0

              • (3)

                W życiu trzeba sobie radzić moja droga, żaden papier czy ambicja tutaj nie gra roli. Ty bardzo chcesz dobrze płatnej pracy w swoim wymarzonym zawodzie, a ja chce firmy, która będzie pracowała na mnie z moim minimalnym udziałem a ja będę zajmował sie hobby, poświęcając czas na przyjemności a nie na szukanie i pilnowanie dobrze płatnej pracy. I każdy z nas będzie sobie powoli dążył do celu i spełnienia. Nie można generalizować i oceniać wszystkich tą samą miarą, nie ma jedynej i słusznej drogi do szczęścia.

                • 6 3

              • (2)

                Trochę upraszczasz jednak. Ambicje moim zdaniem są bardzo ważne, nie mówię o jakiś wygórowanych ambicjach, które mi zarzuciłeś. Tylko zwyczajnej chęci rozwoju i angażowaniu się w rzeczy, których się podejmuje. A jak już wspomniałam, są zawody, w których bez papierka nic nie zdziałasz, potrzebne są uprawnienia i kwalifikację. W życiu nie liczą się tylko przyjemności i nie każdy ma taki start w życiu, żeby sobie na to pozwolić.

                • 6 3

              • a ładnaś ?

                moja ostatnia wypłata 14600 brutto...

                • 6 3

              • Oczywicie, że upraszczam i przejaskrawiam

                Robię to po to, aby wyłuskać kluczowy problem, którego zdajesz się nie zauważać. I mieszasz przyczynę ze skutkiem, np. pisząc "są zawody, w których bez papierka nic nie zdziałasz". To właśnie jest jeden z problemów.
                Istotą problemu jest przekładanie partykularnych interesów nad interes grupy zawodowej. Skutkiem jest zaniżenie wartości dokonań, czego wymiernym efektem są niskie zarobki. Możesz cieszyć się, że po zatrudnieniu dostaniesz 7000 zł/msc. I ogłaszać, że osiągnęłaś swój cel. ALe w rzeczywistości wartość Twojej pracy jest wyższa! Chociażby dlatego, że byłaś jedną z najlepszych studentek na roku, jesteś ambitna, masz wiedzę i umiejętności ponad przeciętną. I zamiast zarabiać 14000 wyceniłaś swoją pracę na 50% jej wartości. A wartość i cena to nie to samo! Za dużo bardziej wartościową pracę pracodawca płaci tylko połowę ceny - to jak wejście do sklepu, gdzie jest ciągła obniża na wszystko -50%.
                W takim stanie jest nasza gospodarka - niedowartościowana. I to niedowartościowanie pogłębiają osoby działające tak jak to opisujesz.

                Wbrew pozorom (jeśli tego nie zauważyłaś) jestem po Twojej stronie. Mówię - JESTEŚ WARTA WIĘCEJ!

                • 2 0

              • Co ty studiujesz, że się ci to udaje? U mnie najlepsza osoba na roku z stypendium rektora (1)

                to nie pracowała, dużo czasu spędzała w BG i praktycznie nie imprezowała. Wiec albo jesteś geniuszem , albo studiujesz coś łatwego, ewentualnie ściemniasz.

                • 8 1

              • Logistykę pewnie. Na UG katedra TiL to bieda z nędzą, kadra dydaktyczna bardzo słaba, a wymagania niskie.

                Miałam z tym kontakt na podyplomówce już pracując w branży i niestety, ale słabiutko, kochani.

                • 1 1

              • dokładnie! psujesz rynek! wyjedź za granicę i bądź szczęśliwa, ale Januszom biznesów rynku nie psuj

                • 2 3

    • jak się chce, itd.

      to można i po wyższej szkole tańca, albo w ogóle bez szkoły.

      • 8 1

    • (1)

      Zgadzam sie z Toba nie wiem skad te minusy. Zaczalem pierwsza prace na studiach dziennych i nie chodzilem na wszystkie zajecia. Egzaminy zdane praca zrobiona. Teraz dwa lata po studiach zarabiam w miarę (4200brutto) dobrze, w branzy logistycznej, mam umowe na czas nieokreslony. A moi znajomi, ktorzy chodzili na wszystkie zajecia cisneli po 3 kierunki dalej szukaja stazu, czy pracuja w McDonald's. Teraz gdybym mial jeszcze raz wybierac nir poszedlbym na zadne studia, co najwyżej zaoczne.

      • 3 3

      • "nie wiem skad te minusy"

        Nie wiesz, bo nie rozumiesz. Nie rozumiesz po co to wszystko. Tak samo jak nie rozumieją Ci, którzy "cisneli po 3 kierunki dalej szukaja stazu, czy pracuja w McDonald's".

        Nie wiszisz celu w studiowaniu ->uważasz, że to głupota ->głupota jest mało warta -> nisko się cenisz, bo nie uważasz tego, co osiągnąłeś za wartościowe ->generalnie niskie zarobki w sektorze, w którym pracujesz.

        Ci, którzy "mają trzy fakultety" są jeszcze gorsi... niejako potrójnie zaniżają wartość dokonań. I jeszcze imają się najgorzej płatnych zajęć, co dodatkowo degraduje wartość.

        Wartość jest umowna, wartość się tworzy. Wy, swoim myśleniem i zachowaniem degradujecie wartość. Stąd mój minus.

        • 1 0

  • Nie potwierdzam (1)

    Nie potwierdzam

    • 30 6

    • Nie potwierdzasz, że zarabiasz medianę, mniej niż mediana czy więcej niż mediana?

      • 3 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

14. Weekend Architektury

wykład, spotkanie, debata

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie włókna pochodzenia naturalnego stosuje się w przemyśle?

 

Najczęściej czytane