- 1 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (39 opinii)
- 2 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (181 opinii)
- 3 Chaos w sprawie religii w szkołach (272 opinie)
- 4 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 5 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
- 6 Nowy rok szkolny 2024/25 nieco później (86 opinii)
Bat na niesfornych uczniów
Jak stwierdziła Katarzyna Hall, wiceprezydent Gdańska do spraw społecznych, praca zespołu ma się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy konkretnym efektem. W skład zespołu wejdą między innymi psycholodzy, pedagodzy szkolni, a także profesorowie z Uniwersytetów Jagiellońskiego, Warszawskiego i Akademii Medycznej w Gdańsku.
Taki program będzie ogromną pomocą szczególnie dla młodych nauczycieli. - Czasami bywa, że sytuacja przerasta młodego nauczyciela. Mając pewien zestaw narzędzi do pracy, będzie mu się lepiej pracować w tej naszej trudnej rzeczywistości - dodaje Katarzyna Hall.
Zespół zebrał procedury obecnie działające w szkołach. Będą badać co robić, gdy dziecko jest agresywne w stosunku do drugiego dziecka, ale również zachowuje się agresywnie do nauczyciela.
Opinie (60) 1 zablokowana
-
2006-12-20 11:15
myśle, że "zgrane ciało pedagogiczne" też może wiele
raz, że powinni trzymać sie razem, wymieniac informacjami, to jeżeli juz jednemu "puszczą nerwy",
a daw, to reszta powinna za nim stawać murem
we własnym interesie
ale w szkółkach jak to w szkółkach - dyro z mianowania, prawie lokalny polityk, musi dbać o wizerunek "idealnej" władzuchny, co to za jej kadencji przybyło trzech świetych i sześciu błogosławionych....- 0 0
-
2006-12-20 11:19
3w1
Nowy zespół od agresji w szkołach, klęski zywiołowej i zamachu terrorystycznego. A jakie są zadania CIK? Oczywiscie poza walką o ferie świąteczne dla chłopców z Gim.2?
- 0 0
-
2006-12-20 11:42
jana
twój model nadaje sie do szkół prywantnych, w duzej mierze wolnej od bandyckiej hołoty, która pojawia sie w zwykłych szkołach.Dla banditierki trzeba stosować zasady jakie panują w świecie zwierząt.
- 0 0
-
2006-12-20 11:48
porządek lubi świat,
a dupa lubi bat...;)
- 0 0
-
2006-12-20 11:57
GOLEM
raczej sie nie zgadzam. małoletni bandyci byli są i bedą. zasadniczo uczeń robi to na co sie mu pozwala.pedagodzy są z bożej łaski,problemy zauważa sie jak juz doszły do tej fazy że trudno na nie poradzić.grono broni sie przed blizszymi kontaktami zarówno z uczniami jak i rodzicami. rodziców niesfornych uczniów za mało sie dyscyplinuje.
dyrektor nie chce widziec problemów bo mu to obniża średnia ocene szkoły. zamiast lekcji wychowawczych organizuje sie np. warsztaty teatralne.itp itd.
uczniowie sie rozpasali bo pozwoliła na to szkoła i tak szkole wygodnie. powiedzieć kiepska młodzież jest łatwiej niz kiepskie grono pedagogiczne.
swoja droga zawalono nauczycieli robota papierowo-administracyjną.
ale sa szkoły które daja rade, niedawno czytałam o takim gimnazjum gdzies w Polsce w Łodzi zdaje sie, w dzielnicy zgoła marnej gdzie pani dyrektor daje rade i wszystko jest ok. TRZEBA CHCIEĆ , mysleć starac się a nie wiecznie biadolić.- 0 0
-
2006-12-20 12:04
co złego w warsztatach teatralnych?
Pamiętam te nudne godziny wychowawcze, na których pod ławką odrabialiśmy lekcje z innych przedmiotów.
- 0 0
-
2006-12-20 12:05
Jana - chcieć to działać
To że młodzieżówka jest nad wyzraz rozwydrzona to wiadomo - takie czasy. Ale jest jeszcze młodzieży chowanie.
Selekcja. Definitywnych degeneratów, ADHD (nie ma czegoś takiego)posyłać do szkół z wojskowym rygorem.
Pozostawianie elemntu wśród normalnych dzieci powoduje, ze i one moga łatwo zaczerpnać z bogatego repertuaru zachowań. Nie wierze w jakąś resocjalizację, szczegółnie kosztem innych.- 0 0
-
2006-12-20 12:14
GDAŃSZCZANKO
absolutnie nic złego. tyle że nie kosztem godzin wychowawczych.bo to jednyny czas kiedy wychowawca może i powinien dowiedziec sie co dzieje sie w jego klasie. rozwiązywac problemy, rozmawiac, rozmawiać, rozmawiać.
jeżeli traktuje sie lekcje wychowawcza jako przedmiot do odwalenia( a uczniowie pokątnie przepisuja lekcje) to nie dziwmy sie że jest jak jest.- 0 0
-
2006-12-20 12:26
Jana
Wydaje mi się, że dobry nauczyciel, ktory ma jeszcze inne zajęcia, ma oczy i uszy, ogólnie wie co sie dzieje w klasie. Warsztaty teatralne to połączenie zabawy, pracy w zespole itp. i mogą być swietną okazją do "wychowania".
Skoro te godziny wychowawcze są takie ważne, niech będą, choć za bardzo nie wiem, o co chodzi.- 0 0
-
2006-12-20 12:38
GDAŃSZCZANKO
dam ci przykład z zycia mojego syna w SP.
wychowawczyni jest również naucz.j.polskiego. przez 4 tygodnie tydzień w tydzien warsztaty, a problem w klasie z jednym z uczniów narastał.pani wychowawczyni mówiła na spotkaniu: on u mnie zachowywał sie dobrze, u mnie na przerwie był grzeczny( w tym samym czasie inni nauczycie wywalali go z lekcji-gdzie komunikacja miedzy nauczycielami?)w koncu miarka sie przebrała. wyladowaliśmy u pani dyrektor ze skarga ( próbowalismy sie wczesniej skontaktowac z wychowawca -odpowiedz była -nie ma, a potem śpi, i tyle)problem był rozwiązywany na lekcji religii(!)
gdzie wszystkie dzieci zaczęły opowiadac jaki maja z chłopakiem problem. z tejże lekcji pani pedagog wyszła w połowie (zamiast zostać wysłuchać do konca i rozmawiać)
i tak to wygląda w naszej szkole.
i żadne specjalne programy nie poradzą jaki sie nie bedzie chciało- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.