- 1 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (39 opinii)
- 2 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (181 opinii)
- 3 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
- 4 Nowe wymagania na maturze 2025. Co się zmieni? (84 opinie)
- 5 Nawet 1000 zł za wyprawkę szkolną dla dziecka (97 opinii)
- 6 Chaos w sprawie religii w szkołach (272 opinie)
Ceynowa: nigdy nie byłem agentem
Poniedziałkowy tygodnik Wprost donosi: prof. Andrzej Ceynowa, rektor Uniwersytetu Gdańskiego współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. Ceynowa: - To nieprawda. Podaję tygodnik do sądu.
Tygodnik "Wprost" informuje, że jego dziennikarze dotarli do dokumentów, które mówią, że prof. Andrzej Ceynowa był tajnym agentem SB o kryptonimie "Lek". Dzisiejszy rektor UG miał inwigilować dyplomatów i obcokrajowców, utrzymujących kontakty z Uniwersytetem Gdańskim.
Według "Wprost" współpraca Ceynowy z SB miała trwać niemal do końca istnienia PRL. Dziennikarze pisma twierdzą, że widzieli raport z maja 1989 r., w którym kapitan kontrwywiadu Kurkowski pisze, że "Lek" opisywał mu swoje rozmowy z goszczącym w Gdańsku amerykańskim dyplomatą Johnem Brownem. Ten sam agent relacjonował też wizytę w Trójmieście amerykańskiego fotografa Denisa Chamberlaina, realizującego fotoreportaż o Polsce oraz wizytę u Lecha Wałęsy amerykańskiego profesora Kevina Lewisa.
- Organizowałem spotkania na Uniwersytecie Gdańskim i podejmowałem zagranicznych gości u siebie w domu. Kilka razy byłem też w biurze Lecha Wałęsy jako tłumacz. Jednak żadnego z tych nazwisk nie pamiętam - mówi w poniedziałkowym "Wprost" prof. Andrzej Ceynowa.
Rektor UG zaprzeczył w niedzielę, że współpracował z SB. Twierdzi, ze nigdy nie podpisał żadnego zobowiązania do współpracy. Poprzez rzeczniczkę Uniwersytetu Gdańskiego Beatę Czechowską-Derkacz przekazał nam informację, że pozwie tygodnik "Wprost" do sądu.
Według "Wprost" także prof. Józef Włodarski, dziekan wydziału filologiczno-historycznego UG był współpracownikiem SB.
Zdaniem tygodnika Józef Włodarski podpisał zobowiązanie do współpracy w 1974 r., gdy był studentem czwartego roku historii UG. Miał przyjąć pseudonim "Zydran" później "Jan" i donosić na "młodzież hipisującą i antyradziecką".
W aktach SB zachowało się pokwitowanie, w którym agent Zydran potwierdza odbiór 400 zł w dniu 23 grudnia 1974 r.
- Nie współpracowałem z bezpieką. Miałem z nią częste kontakty, ale tylko dlatego, że z nią walczyłem. Nie podpisywałem żadnego zobowiązania i nie brałem pieniędzy. Wszystko jest sfałszowane - powiedział prof. Włodarski dziennikarzom "Wprost".
On także zadeklarował, że poda tygodnik do sądu.
Opinie (248) ponad 20 zablokowanych
-
2007-04-01 22:14
Biada temu kto sprzeciwia sie sie wladzy w warfszawie!
Z nową władzą trzeba, współpracować a nie sie jej sprzeciwiac!
pewnie inni będą nas z tego rozliczać- 0 0
-
2007-04-01 22:17
Maleszka: "nie współpracowa/łem"
Malinowski; "nie współpracowałem"
Wielgus: "nie współpracowałem"
Jurczyk: "nie współpracowałem"
itd. itd.
Świetne towarzystwo panowie profesurzy. Gratuluję.- 0 0
-
2007-04-01 22:20
O, ciekawe czym prof. Ceynowa naraził się waaaaadzy?
Może pan Kurski ma już jakiegoś swojego kolegę na stanowisko rektora UG?
Nie dalej jak dziś ktoś bliski powiedział mi: "wiesz, Kasia, jeszcze dużo będzie takich agentów co nie wiedzieli nawet że mają jakąś teczkę, i dokumenty będą, i podpisy, i pokwitowania, wszystko." No i proszę, raptem kilka godzin i mamy świeże niusy.- 0 0
-
2007-04-01 22:24
!!
przeżyliśmy trzy zabory przeżyjemy i kaczory!
- 0 0
-
2007-04-01 22:28
bzdura
tyle czasu minęło że sbecja zdążyła zniszczyć dokumenty agentów i pracowników SB. Natomiast zostawili i myślę że spreparowali dokumenty na wszystkich tych którzy im za skórę zaleźli i teraz manipulują śmiejąc się z zamieszania jakiego narobili. Lustrację trzeba było zrobić albo zaraz po zmianie ustroju albo wcale. Jak się wtedy nie miało odwagi tego zrobić to chyba należy sobie dać spokój. A jeśli teraz zaczynać - to od samych esbeków a nie od ich ofiar, bo ci donosiciele to niestety często ofiary szantażu sbecji. O rektora Ceynowę spokojna jestem bo znałam go dawno temu i nie wierzę żeby donosił na kogokolwiek.
Ale wrogów w sbecji pewnie miał.
Taka lustracja jak teraz to może trwać pięćdziesiąt lat tylko niewiele ma wspólnego z prawdą, raczej wygląda na rozgrywki, jak się kogoś chce podręczyć to się wyciąga jakiś pierwszy lepszy papier z IPNu i mówi dziennikarzom że to pewnie ten człowiek. I hajda - polowanie na czarownice, za jakiś czas się wyjaśni że to nie ten człowiek ale już mu się karierę złamało, smród pozostał, może się sądzić, potrwa to parę lat... paranoja- 0 0
-
2007-04-01 22:29
Prof. Włodarski jest porządnym, uczciwym człowiekiem.
- 0 0
-
2007-04-01 22:31
a nikt nie skumal, ze dzis prima aprilis ?:)
- 0 0
-
2007-04-01 22:32
Ostatnio słyszałam już zbyt wiele wiadomości, przy których w pierwszej chwili zastanawiałam się czy to już pierwszy kwietnia.
- 0 0
-
2007-04-01 22:34
Nie "bliski znajomy"
tylko "jasnowidz" z pomrocznością ciemną. Może ten znajomy wie lepiej jakie będą teczki. Tylko co do tego ma "waaaadza"? Trzeba być kompletną idiotką, żeby uwierzyć, że władza siedzi i produkuje teczki. Mniej telewizji, więcej samodzielnego myślenia.
Teraz wszyscy są niewinni, biedactwa, jakieś zaniki pamięci, nikomu nie szkodzili.
Zwykłe gnojki- 0 0
-
2007-04-01 22:38
O Wprost ktoś napisał, że jest to opiniotwórczy tygodnik klasy średniej. Ponieważ mam aż 2 klasy zawodówki meteorologicznej, pozwolę więc sobie opublikować wynik swych głębokich analiz:
Jak zawsze, gdy pogodę ducha narusza informacja o kolejnych agentach w RP, w dniu jutrzejszym można spodziewać się przelotnych napadów śmiechu, kręcenia głową i ogólnych napadów refleksji nad tym, co głupsze: redaktor, czy wierzący w to czytelnik...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.