- 1 Nawet 1000 zł za wyprawkę szkolną dla dziecka (86 opinii)
- 2 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 3 Nowy rok szkolny 2024/25 nieco później (86 opinii)
- 4 Praca w branży edukacyjnej. Warto? (96 opinii)
- 5 Znamy terminy egzaminów w roku szkolnym 2024/25 (17 opinii)
Michał P. na UG pracował od 1997 roku, od września 2002 roku pełnił funkcję dziekana WPiA. Podejrzenia popełnienia przez niego plagiatu opisała jako pierwsza Gazeta Wyborcza: dwie absolwentki prawa UG w maju 2002 roku broniły swoich prac magisterskich. Ich promotorem był Michał P., wybitny specjalista w zakresie międzynarodowego prawa karnego.
W kwietniu ubiegłego roku prawniczki odkryły, że niemal cała treść trzech wydanych w 2003 roku publikacji naukowych podpisanych nazwiskiem promotora jest identyczna z obszernymi fragmentami ich prac. Studentki o swoim odkryciu powiadomiły prokuraturę. W kilka dni po pierwszych publikacjach na ten temat w "Gazecie" - na początku maja ub. roku - profesor P. zrezygnował z pracy na uniwersytecie.
W trakcie śledztwa prokuratura postawiła Michałowi P. cztery zarzuty. Pierwsze trzy dotyczyły popełnienia plagiatu w trzech wspomnianych publikacjach, czwarty wyłudzenia pieniędzy z UG (jeden z tych tekstów P. opublikował w Wydawnictwie UG, za co otrzymał honorarium autorskie). Na początku P. zaprzeczył wszystkim zarzutom. Jednak po kilku miesiącach zmienił zeznania: przyznał się do popełnienia plagiatów, odrzucił zarzut wyłudzenia.
We wtorek 29 listopada w Gdańsku odbędzie się pierwsza rozprawa przeciwko Michałowi P. Za plagiat grozi kara do trzech lat więzienia, za wyłudzenie - do ośmiu.
Opinie (8)
-
2005-11-29 17:01
Szkoda...
Bo pomimo wszystkich tych zarzutow, ktore profesor jak podejrzewam (nas - czyli tez seminarzystow, tylko z innego rocznika NA PEWNO sie pytal) "zlapal" z powodu natloku zajec, albo przez zwykle niedopatrzenie, to jednak naprawde wspanialy czlowiek i naukowiec. Stawial wysoko poprzeczke i umial zmobilizowac do prawdziwej pracy (a nie do przepisania paru ksiazek, co u nas nazywa sie napisaniem pracy magisterskiej)... W sumie nie dziwie sie, ze dziewczynom, ktore doniosly na niego zrobilo sie przykro, w koncu po 5 latach studiow, wlasnie u profesora mialy szanse zrobic po raz pierwszy w zyciu cos konstruktywnego... wiec pewnie byly dumne ze swojej pracy. Ja tez jestem
- 0 0
-
2005-11-29 20:01
jakie to były publikacje? w jakim numerze GW? kiedy następna rozprawa?
- 0 0
-
2005-11-29 21:52
Podobno robił to metodą kopiuj-wklej, i w "jego" pracy znalazły się zwroty typu "przeczytałAm", "znalazłAm, "przeanalizowałAm" itp.
- 0 0
-
2005-11-30 07:36
GlaF PODOBNO nie grzeszysz inteligencją.
- 0 0
-
2005-11-30 12:33
Zaciekłość
Niewątpliwie, to co zrobił Pan Dziekan nie zasługuje na pochwałę. Nie rozumiem jednak zaciekłości obu Pań w niszczeniu tego człowieka. O co chodzi? Satysfkację? Będzie im lżej, jeżeli tej klasy naukowiec, zostanie zepchnięty na margines? Wiem, że był to człowiek, która bardzo pomagał studentom, mimo wielu prac i zajęć. Żal mi go.
- 0 0
-
2005-11-30 15:17
do Studentki
Tu chodzi o sprawiedliwosc.
To co, wg Ciebie kazdy moze kopiowac bezkarnie cudze prace i brac za to pewnie nie male pieniadze?
A co do kariery to mogl o tym wczesniej pomyslec, skoro ukradl czyjas wlasnosc (tak tak studentko - to kradziez) powinien poniesc konsekwencje. Przy okazji bedzie to ostrzezenie dla innych.- 0 0
-
2005-11-30 22:55
dobrej klasy naukowiec?
Jestem studentką IV roku prawa WPiA UG... odnosząc sie do wczesniejszej wypowiedzi co do tego, iż pan Michał P. był dobrej klasy profesorem hmm śmiem w to powątpiewać, chociazby z tego powodu, iż zaden profesjonalista, prawnik kierujący sie choć w części etyką nie byłby skłonny posunąć się aż tak daleko. Jestem przekonana wraz z innymi studentami, że szacunek oraz wielkie honory jesli chodzi o specjalistów prawa karnego nalezy na UG skierowac m.in. ku osobom prof.dr.hab. J.Warylewskiego oraz dr Wnorowskiego czy prof. Grajewskiego. A nie skompromitowanej osobie, którą ku mojemu zdziwieniu zaczyna sie tłumaczyć.Oczywisciem że kazdemu przysługuje prawo do obrony i istnieje cos takiego jak pomyłka...ale czy dotyczy ona tak doswiadczonej osoby? W sytuacji prawnika będącego jednoczesnie dziekanem WPiA - taki błąd nigdy nie powinien zaistniec.I usprawiedliwieniem nie powinny byc slowa "ale przeciez on pomogl innym".Pan Michał P. mial świadomość swoich czynów i znakomicie zdawał sobie sprawę z konsekwencji swoich decyzji.Pan Michał P. "wybitny" karnista robił także wiele aby katedra kryminalistyki nie uległa wiekszemu rozwojowi, odmowil utworzenia instytutu kryminalistycznego na UG (byłby od drugim oprocz tego w Krakowie) heh ten wątek można bardzo rozwinąć ale wydaje mi się, że i tak już ten człowiek w środowisku prawnicznym nie ma co szukać. Swoją drogą - własnie dlatego niezmiernie mnie cieszy sprawowanie stanowiska dziekana przez prof. Warylewskiego, który w przeciwienstwie do naszego negatywnego bohatera wspiera rozwój naszego wydziału. Możliwe że ktoś wymieni niedługo jakies mankamenty, ale ja i moi znajomi mamy porównanie dwoch kadencji rządzących - i owszem żal nam, iż kolejny przyklad "wybitnego" profesora okazał się iluzoryczny i owszem - także mu współczujemy, że jednak nie mial na tyle kompetencji i kreatywności, które pozwoliłyby mu na swobodną samorealizację - niestety musiał pokusić się na pracę młodszych od siebie ludzi, którzy de facto ufali mu - mocno się myląc.
- 0 0
-
2005-12-23 23:17
strach
nijakim strachem napawa mnie fakt, że osoby próbujące tu na forum usprawiedliwiać przestępcę, to studenci prawa... Ludzie! wy macie w przyszłości być prokuratorami, sędziami, adwokatami- będziecie egzekwować i/lub stanowić prawo więc jak tu się nie bać, sokro usprawiedliwiacie z taką łatwością (bo był miły dla studentów???) byłego dziekana. wstyd.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.