- 1 Szczepienia w szkołach od 1.09? Brak wytycznych (64 opinie)
- 2 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (46 opinii)
- 3 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (182 opinie)
- 4 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 5 Chaos w sprawie religii w szkołach (274 opinie)
- 6 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
Emerytowany profesor UG stracił tytuł przez plagiaty
Trójmiejski historyk i emerytowany wykładowca uniwersytecki starał się o tytuł "belwederskiego" profesora, ale w konsekwencji stracił nawet habilitację. Powód? Podczas weryfikacji jego dorobku naukowego stwierdzono liczne plagiaty i autoplagiaty. W ubiegłym tygodniu rada Wydziału Historycznego UG podtrzymała swoją decyzję o pozbawieniu go tytułu doktora habilitowanego.
Historyk, który na swojej macierzystej uczelni pracował na stanowisku profesora, w 2017 roku zaczął ubiegać się o nadanie mu tytułu profesora (dożywotni tytuł naukowy - red.). W Polsce nadaje go prezydent, na wniosek macierzystej uczelni i po weryfikacji przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów (CKSiT). Z takim tytułem profesor Arno Włodarski miał szansę na dalsze zatrudnienie na Uniwersytecie Gdańskim jako profesor emerytowany.
Recenzenci: plagiatowanie to "proceder ciągły"
Gdy wniosek o nadanie tytułu trafił do CKSiT, jej sekcja Nauk Humanistycznych wyznaczyła pięciu recenzentów, którym przekazano dokumentację przewodu profesorskiego wraz z tzw. książką profesorską. Była nią monografia pt. "Jakub, Mikołaj i Ludwik Wejherowie. Mężowie stanu Prus Królewskich i dowódcy wojskowi Rzeczypospolitej", wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego w końcu 2016 r.
Recenzenci ze zdumieniem odkryli, że ta książka to plagiat i autoplagiat. Na tym jednak nie poprzestano i postanowiono sprawdzić inne prace, które w swoim dorobku naukowym miał Włodarski.
- Przykłady zaczerpnięte z różnych prac Józefa Włodarskiego pisanych na przestrzeni ostatnich 20 lat, w tym również najważniejszych (pracy habilitacyjnej i tzw. profesorskiej), pozwalają w sposób jednoznaczny i niepozostawiający wątpliwości stwierdzić, że kompilowanie wraz z przepisywaniem znacznych fragmentów prac autorów obcych stało się dla niego sposobem tworzenia własnego dorobku naukowego oraz wykazania odpowiedniej erudycji akademickiej (pozyskiwanie materiałów archiwalnych, posługiwanie się edycjami źródłowymi, literaturą obcojęzyczną lub trudno dostępną, itd.) Nie można tu w żadnej mierze mówić o jednorazowym, przypadkowym przeoczeniu i nieumieszczeniu tekstów autorów obcych w cudzysłowie lub innej czytelnej formie zaznaczenia, że czytelnik ma do czynienia z tekstem obcym. Mamy do czynienie z procederem ciągłym - stwierdziła prof. dr hab. Urszula Augustyniak z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Recenzentka zwróciła się oficjalnym pismem do prezydium Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów nie tylko o zawieszenie postępowania profesorskiego, ale także o wznowienie przewodu habilitacyjnego, dokumentując liczne przypadki zapożyczeń.
W czerwcu 2017 r. prezydium CKSiT jednogłośnie zawiesiło przewód profesorski i wznowiło przewód habilitacyjny Józefa Arno Włodarskiego.
Dziekan Wydziału Historii UG, prof. Wiesław Długokęcki, dokumentację z CKSiT otrzymał w połowie września 2017 r. W tym samym czasie prof. Włodarski złożył prośbę o przejście na emeryturę z dniem 1 października 2017 roku.
Odebrano mu habilitację
Po wznowieniu przewodu habilitacyjnego w czerwcu 2018 roku, zdecydowano o odebraniu historykowi habilitacji. Józef Arno Włodarski odwołał się od tej decyzji, jednak 19 października 2018 roku Rada Wydziału Historycznego podtrzymała swoją decyzję. Historyk wciąż jest na liście emerytowanych profesorów UG, jednak ze strony uczelni zniknął jego biogram.
Naukowcowi przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji do sądu administracyjnego.
Poprosiliśmy władze Uniwersytetu Gdańskiego o stanowisko w tej sprawie, gdyż do plagiatów, które zarzuca się Włodarskiemu doszło, gdy pracował na uczelni i ją reprezentował.
- Procedowana sprawa dotyczy wyłącznie kwestii z obszaru ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym i nie ma związku z pracą administracyjną dra hab. Józefa Arno Włodarskiego, emerytowanego prof. UG, który nie jest już zatrudniony na UG.
Postępowanie w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego drowi hab. Józefowi Arno Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, zostało wznowione na podstawie postanowienia Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych. 8 czerwca 2018 roku Rada Wydziału Historycznego UG podjęła uchwałę, na mocy której uchyliła uchwałę Rady Naukowej Instytutu Historii UG z 2001 roku o nadaniu stopnia doktora habilitowanego Józefowi Arno Włodarskiemu i nie dopuściła go do kolokwium habilitacyjnego.
W związku z wniesieniem przez dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG, odwołania od uchwały z dn. 8 czerwca 2018 r., Rada Wydziału Historycznego UG na posiedzeniu w dn. 19 października 2018 roku wyraziła swoje stanowisko w sprawie tego odwołania w ten sposób, że nie znalazła podstaw do uwzględnienia odwołania we własnym zakresie. W konsekwencji, zgodnie z obowiązującą procedurą, Rada Wydziału prześle odwołanie wraz z aktami sprawy do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych, która, zgodnie z właściwością, będzie rozpatrywała odwołanie dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG i podejmie w tej sprawie ostateczną decyzję.
Należy dodać, że na ostateczną decyzję Centralnej Komisji dr. hab. J. A. Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, będzie przysługiwała skarga do sądu administracyjnego.
Zważywszy fakt, że postępowanie w sprawie przed właściwymi organami jest jeszcze w toku, formułowanie jakichkolwiek wypowiedzi bądź komentarzy w formach pozaprocesowych byłoby przedwczesne i niecelowe - poinformowało Biuro Rzecznika Prasowego Uniwersytetu Gdańskiego.
Sam historyk nie chce komentować sprawy - przekazała nam reprezentująca go adwokat Agnieszka Śliwińska.
Sprawy gdańskiego historyka nie chcą oficjalnie komentować pod nazwiskiem ani pracownicy Wydziału Historycznego UG, ani inni gdańscy historycy, których poprosiliśmy o wypowiedź. Są jednak poruszeni tym, że ich kolega dzięki oszustwom, bo - jak przekonują - plagiat jest zwykłą kradzieżą, próbował zrobić karierę naukową. Przypominają, że odpowiednie organy powinny być zobowiązane do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Przez wiele lat związany z UG
Włodarski w latach 1970-1975 studiował w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Od 1986 roku jako doktor, od 1994 jako adiunkt w Instytucie Historii UG. W 2001 r. otrzymał habilitację, a od 2005 pracował jako profesor uczelniany.
W latach 2003-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego UG i przewodniczącym Senackiej Komisji Kształcenia, 2006-2008 dziekanem Wydziału Filologiczno-Historycznego. Ponadto od 2005 roku wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" na UG.
Od połowy lat 70. zafascynowany jest sztuką walk dalekiego wschodu, Japonią i Chinami, co zaowocowało wieloma pobytami w tych krajach oraz nawiązaniem licznych kontaktów naukowych i społecznych. Od 2015 r. do końca września 2017 roku był dyrektorem Instytutu Konfucjusza, który Uniwersytet Gdański utworzył z jego inicjatywy i z pomocą władz chińskich.
Miejsca
Opinie (472) ponad 20 zablokowanych
-
2018-10-23 12:21
(8)
Niezmiernie pasjonują mnie zawiłe meandry zainteresowań polskich naukowców - szczególnie właśnie historyków. Co wnosi wiedza na temat historii wojskowości krain leżących 6 tysięcy km stąd do rozwoju polskiego studenta historii? Ok, profesor, czy już były profesor mógłby napisać książkę popularnonaukową, ale wykładać o tym? No spoko, na sinologii, czy innej orientalistyce, opowiadania o poszczególnych dynastiach i w tym kontekście wspomnienie, że armia cesarza x, czy cesarzowej y miała niezwykłe wynalazki do prowadzenia wojen, zadawania zbiorowej śmierci, etc., o epokę wyprzedzając rozwój militariów w Europie, jeszcze ujdzie. Jednak utrzymywać etat dla kogoś tak niszowego?
- 12 13
-
2018-10-23 12:28
Zajęcia profesor prowadził głównie z historii Polski XVII w. (7)
a co do historii wojskowości dalekiego wschodu, to ma największą prywatną kolekcję mieczy samurajskich w kraju.
- 5 0
-
2018-10-23 12:30
A czy znasz też może szyfr do alarmu, tam gdzie je przechowuje?
- 3 1
-
2018-10-23 12:36
No to teraz byłby dobry moment, aby poczytał, co robił w bardziej cywilizowanych czasach człowiek
przyłapany na czymś tak niehonorowym jak przypisywanie sobie cudzych zasług
- 2 4
-
2018-10-23 12:39
Miecze pewnie ukradl, tak jak prace naukowe :) (4)
- 2 6
-
2018-10-23 12:48
(3)
Tak, jasne, że ukradł. Przecież to małe miki kraść katany w Japonii. Ja w zeszłym roku na wycieczce ukradłem ich 5, właściciele w ogóle ich nie pilnują, dlatego leżą dosłownie wszędzie - można się o nie potknąć. A Ty ile?
- 6 2
-
2018-10-23 14:00
Japonia z tego słynie..... (1)
wszyscy tam ponoć kradna katany, jak leci...piloci, maszyniści, manicurzystki, w sklepach, w fabrykach, kurcze to jakas dziwna rzecz, nie moge tego ogarnąć, 4 wymiar
- 7 1
-
2018-10-23 14:49
Ales Ty głupi :)
Aż dech zapiera, ze można być tak tępym, a jednocześnie jako tako żyć, nawet chwalić się swoim ilorazem w intrrnecie :)
- 0 4
-
2018-10-23 15:34
Problem w tym, że nie wolno wywozić prawdziwych mieczy z Japonii
Jedyny sposób, to zlecenie tego jakiemuś płatnerzowi japońskiemu, który nie rezyduje w Japonii, tylko np. w Chinach.
- 1 0
-
2018-10-23 12:27
I bardzo dobrze. Niech to będzie przestrogą dla innych.
- 10 4
-
2018-10-23 12:27
Dlaczego tego wczesniej nie weryfikowano? Bo taki cyrk jest w gdańsku kolesie kolesiów robią co chca
ten facet powinien stracic wszystkie tytuły wywalic go z uniwersytetu .I powinien trafic za kratki!!
- 13 18
-
2018-10-23 12:30
A czy po wejściu w życie konstytucji dla nauki będzie profilaktyczne przebadanie wszystkich peudo naukowców. Myślę, że z (1)
- 4 6
-
2018-10-23 14:25
Przecież weszła w życie. Babol jakich mało.
- 2 0
-
2018-10-23 12:33
Ojej
- 2 1
-
2018-10-23 12:33
(2)
Przyganial kocial garkowi! Ciekawe dlaczego uwzieli sie na Niego, musial miec naprawde dobrych
"kolegow"?- 20 3
-
2018-10-23 18:38
(1)
Czytałeś artykuł? Nikt się nie uwziął - on sam wnioskował o coś, co wymagało zweryfikowania jego dotychczasowego dorobku naukowego. Dorobek został zweryfikowany i wyszło co wyszło. Nikt nie postanowi sam z siebie szukać czegoś na niego.
- 4 3
-
2018-10-23 22:06
Weryfikacja w twz CKK, czy jak tam, to czyste szalenstwo. Jezeli raz sie nie uda to nalezy powtarzac do skutku.
- 2 0
-
2018-10-23 12:37
Czesto bywa tak,
Ze dopóki złodziej kradnie przyslowiowa lyzeczka, pozostaje niewykryty. Pan "profesor" chciał jednak na stare lata poczerpac choć chwile chochla, no i się doigral złodziejaszek.
- 15 5
-
2018-10-23 12:37
Artykuł napisany w oparciu o półprawdy
Nie odebrano profesorowi habilitacji, a całe postępowanie w tej sprawnie nie zostało jeszcze zakończone.
- 18 10
-
2018-10-23 12:39
(2)
jeden z lepszych wykładowców z jakimi miałem zajecia, Historia UG 1998-2002
- 28 8
-
2018-10-24 09:15
I to najlepiej świadczy o poziomie studiów humanistycznych na UG
- 0 2
-
2018-10-24 09:37
Czteroletnie studia? To chyba jednak nie.
- 0 0
-
2018-10-23 12:45
jeszcze te tytuły dudy i pawłowicz trzeba sprawdzić.
przecież inteligentny człowiek niezachowywałby się tak jak oni się zachowują.
- 25 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.