- 1 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (39 opinii)
- 2 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (181 opinii)
- 3 Chaos w sprawie religii w szkołach (272 opinie)
- 4 Co się zmieni na egzaminie ósmoklasisty 2025? (15 opinii)
- 5 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
- 6 Nowy rok szkolny 2024/25 nieco później (86 opinii)
Gdańscy archeolodzy w najstarszym mieście
Catalhoyuk leży w centralnej Turcji, na Wyżynie Anatolijskiej, na południowy wschód od współczesnego miasta Konya. Dla nauki odkrył je na początku lat 60. Brytyjczyk James Mellaart.
- Dzisiejsze datowania miasta odkrytego przez Mellaarta to okres 7400 do 6000 lat przed Chrystusem. To poprzedza o 3 tys. lat najstarsze miasta bliskiego wschodu. Mieszkało w nim około 8 tysięcy ludzi, to więcej niż we wczesnośredniowiecznym Krakowie, który był wówczas stolicą państwa - wyjaśnia prof. Lech Czerniak, szef Zakładu Archeologii na Uniwersytecie Gdańskim.
Z badań archeologów wynika, że Catalhoyuk powstało na niewielkiej powierzchni - kilkunastu hektarów. Poszczególne domy ściśle do siebie przylegały. Nie było ulic, komunikacja odbywała się po dachach, odkryto na nich nawet ślady palenisk oraz osłon przeciwsłonecznych. Do wnętrza domostw wchodzono przez specjalne otwory w dachach.
- Miasto nie rozrastało się w sposób znany współcześnie, gdzie na obrzeżach powstają coraz to nowe dzielnice. Nowe domy wznoszono na gruzach starych. W ten sposób, przez 1500 lat na całkowicie płaskim terenie urosła 21-metrowa góra - powiedział prof. Czerniak. - Miasto powstało na dnie olbrzymiego jeziora, które niemal całkowicie wyschło, pozostawiając niezwykle urodzajne grunty. Żyzność ziem i łagodny klimat powodowały, że zbiory przeprowadzano dwa razy do roku. Dużo było również na tym obszarze zwierzyny łownej.
Do naszych czasów zachowały się podłogi domostw, ściany, czasem do wysokości 1,5 metra. Powierzchnia domów wynosiła średnio 25 metrów kwadratowych. Po raz pierwszy udało się odkryć miasto tak świetnie zachowane, można było rozpoznać rozkład domów, ich konstrukcję i co najważniejsze na ścianach odkryto malowidła, bardzo bogate informacje na temat kultu.
- Niewiele wiedzieliśmy o społeczeństwach z czasów neolitu, o ich wierzeniach, tu otrzymaliśmy niezmiernie bogaty materiał badawczy - podkreśla archeolog.
Naukowiec zwrócił uwagę na symbolikę odnajdowaną w Catalhoyuk. W mozaikach późnorzymskich, bizantyjskich odnajdujemy motyw sępa czy orła walczącego z wężem. To jest symbol pojawiający się przez całą starożytność, obrazujący walkę dobra ze złem.
- Ta symbolika pojawia się już w Catalhoyuk, a nawet w starszych od niego miejscach kultu na terenie Anatolii, czyli - ma starsze korzenie niż sądzono. To też sprawia, że możemy o tych ludziach mówić jako o tych, którzy wytworzyli symbolikę, wyobrażenia podstawowe między innymi dla cywilizacji Zachodu - zaznaczył profesor.
Do tej pory naukowcy nie wyjaśnili dlaczego miasto po półtora tysiącu lat przestało funkcjonować.
- To jest zagadka, do rozwiązania której powoli się zbliżamy. Około roku 6000 p.n.e, wiemy to właśnie dzięki polskiej ekspedycji, mieszkańcy mogli przenieść się do nowego miasta, którego pozostałości niedawno odkryto - mówił archeolog.
W okresie, kiedy Catalhoyuk przestaje funkcjonować, notuje się upadek podobnych skupisk. Następuje rozproszenie osadnictwa, pojawiają się dużo mniejsze osiedla, ale obronne, które mają regularną zabudowę. Część domów jest większych, dookoła jest mur; z tych osiedli powstają późniejsze miasta bliskowschodnie.
W osadzie, która powstała obok Catalhoyuk, archeolodzy odkryli fundamenty kamienne. Domy są nieco większe, zaczynają pojawiać się ulice, malowidła powstają na zewnątrz domów a nie wewnątrz. Co zresztą można odnotować już w ostatnich latach funkcjonowania pierwotnej osady.
Opinie (13) 3 zablokowane
-
2006-12-30 00:51
przytul archeologa:(
wychodzi na to ze nikt nie lubi archeologow w Gdansku
a wszystko przez to ze po badaniach dzialki w centrum miasta stoja latami bo INWESTORZY czekaja z inwestycja, rozplywaja sie we mgle (ul. Rajska przy NOCIE) albo sprzedaja kilkakrotnie te sama dzialke miedzy soba (Wyspa)
czesc dzialek po przekopaniu nadal jest w rekach miasta i to z miejskiej winy nic sie nie dzieje
wyjatkiem sa okolice Hali - ale takich rzeczy jak tam odkryte to nie ma w Polsce zbyt wiele, wiec nie dziwcie sie ze tam akurat prace sa wstrzymane
no i wogole sie nie cieszcie z ich wyjazdu bo to wyjechali archeolodzy z UG (de facto z UAM) a nie ci ktorzy kopia w Gdansku, wiec dalej beda chuchac budowlancom na plecy :P- 0 0
-
2007-01-03 17:59
?
co to za durne komentarze. dzieki m.in. archeologii gdansk moze trafic na swiatowa liste unesco!
to chyba cos iecej niz frytki i popcorn?!- 0 0
-
2007-10-05 14:47
Ignorancja
Heh... śmieszą mnie wasze opinie. Powiedzmy, że trochę szerzej znam środowisko archeologiczne (i nie ma tam żadnego pijaka). Przeprowadzane ekspertyzy mają na celu promocję Gdańska i zgłębienie jego historii, a biorąc pod uwagę funkcję turystyczną tego miasta, to nawet promocję Polski za granicą. A jeśli chodzi o te "wspaniałe" inwestycje to jest to dość proste - centrum Gdańska jest miejscem strategicznym, wszystko co tam jest ma swoją historię, dlatego teren ten jest tak dokładnie badany, gdyby inwestorom tak się spieszyło wybieraliby po prostu inne obszary inwestycyjne. Nie rozumiem czemu krytykuje się czyjąś pracy, jeśli się nie wie na czym ona polega... A na marginesie pozdrawiam dr Czerniaka i pracowników archeologii UG :).
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.