• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mamy arkusz matury z matematyki

mak
5 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
aktualizacja: godz. 15:04 (5 maja 2011)
Najnowszy artykuł na ten temat Maturę zdało trzy czwarte absolwentów na Pomorzu
Maturzyści z II LO w w Gdańsku po maturze z języka polskiego. Maturzyści z II LO w w Gdańsku po maturze z języka polskiego.

Maraton egzaminacyjny trwa. W środę maturzyści zmagali się z językiem polskim na poziomie podstawowym i rozszerzonym, w czwartek przyszedł czas na matematykę.



Aktualizacja godz. 12.06. Właśnie zakończył się egzamin maturalny z matematyki na poziomie podstawowym. O godz. 14 rozpocznie się egzamin z matematyki na poziomie rozszerzonym.

Jak poszła ci matura z j. polskiego?

O godz. 9 rano blisko 413 tys. maturzystów w całej Polsce rozpoczęło rozwiązywanie zadań z matematyki na poziomie podstawowym. Na sam egzamin wyznaczono dwie godziny. Natomiast o godz. 14 maturzyści zmierzą się z matematyką na poziomie rozszerzonym. Jak podaje PAP, wybrało go blisko 63 tys. maturzystów z całego kraju, a większość z nich zadeklarowała, że wybiera się na studia techniczne.

Ten egzamin potrwa trzy godziny. Aby zdać egzaminy na poziomie rozszerzonym, z przedmiotu obowiązkowego należy otrzymać co najmniej 30 proc. punktów z obu części - pisemnej i ustnej.

Jednak jak w każdym przypadku, istnieje "wyjście awaryjne", dlatego w przypadku oblania matury w maju każdy abiturient będzie mógł spróbować szczęścia pod koniec sierpnia.

Nie dotyczy to jednak tych maturzystów, których egzamin został unieważniony np. za ściąganie. - W zeszłym roku mieliśmy bardzo dużo przypadków ściągania na maturze. Uprzedzam jednak, że osobom, które korzystają z pomocy, grozi unieważnienie matury, a do kolejnego egzaminu będą mogły podejść dopiero za rok - ostrzega Irena Łaguna, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.

Zobacz: arkusz egzaminacyjny z matematyki
mak

Opinie (50) 2 zablokowane

  • Moj tata nie ma matury (2)

    Moj tato nie ma matury. Odkad pamietam zawsze byl dyrektorem. w czasach komuny zapisal sie do PZPR i dzieki temu bardzo szybko awansowal. My z siostra mialysmy wszystko jak bylysmy male.
    Pozniej po upadku systemu w 1989 roku tatko zapisal sie do Unii Wolnosci a nastepnie do Platformy Obywatelskiej. Teraz coprawda nie jest juz dyrektorem tylko prezesem spolki akcyjnej.
    Polska jest naprawde krajem sporych szans

    • 12 16

    • trolu pisowski (1)

      lecz sobie zryty beret

      • 10 8

      • zabolało? i dobrze

        • 4 2

  • Maturalnie matematycznie (10)

    Boże, jaki ja głupi jestem! - krzyknąłem do żony, która w kuchni przygotowywała podwieczorek.
    - Wiem - odpowiedziała przeuprzejmiemie - Nie musisz mi tego przypominać i dodała podając ciasteczka.
    - No wiesz co? - udałem wzburzenie - Myślałem, że mnie jakoś wesprzesz i pocieszysz... Nie potrafię zrobić większości zadań maturalnych z matematyki na poziomie podstawowym.
    - No i co z tego? Przeszkadza Ci to?
    - Właściwie to nie. Sam nie zdawałem matmy, na studiach nie miałem, a teraz w życiu dorosłym również nie widzę zastosowania dla np. zadania 3(x-1)(x-5)≤0 i x > 1.

    • 12 11

    • (4)

      Przeczytałem na głos opinie na pierwszej stronie.
      - Wygląda na to, że nawet pies bobiego jest mądrzejszy ode mnie...
      - Nie martw się! - pocieszyła (wreszcie!) żona - Ode mnie również. Ale nie w tym rzecz, żeby wszyscy byli najlepsi we wszystkim. Albo nawet dobrzy... Ja widzę to tak: jeżeli dzieciak kopie piłkę, umie narysować komiks, sprawnie naprawi kran lub samochód, uszyje sukienkę, interesuje się fryzurami lub ma jakiekolwiek predyspozycje, a przy tym jest otwarty na działania i życzliwy dla innych, to chwała mu za to!
      - Zdecydowanie wolę takich o których mówisz od nadętych bufornów, którzy myślą, że są lepsi, bo w "dobrym liceum" się uczyli - zawtórowałem
      - Niestety, nastały takie dziwne czasy, że wszystkich na siłę chce się pchać do ogólniaków. Że niby to lepsze...
      - Niestety - powiedziałem - Być może w tym sposobie myślenia wychodzą niepotrzebne kompleksy rodziców? Warto szanować technika i szkoły zawodowe.
      - Tu się zgadzamy - powiedziała żona chrupiąc ciasteczko - to w ten rodzaj szkół powinno inwestować państwo, bo z absolwentów szkół profilowanych powstaje bardzo wartościowy absolwent.
      - Niestety, teraz jest trend, żeby na wszystko mieć studia wyższe. Np. pielęgniarska, fizjoterapeuta, radiolog... I na co to komu?

      • 5 1

      • (3)

        Słabe przykłady, akurat pielęgniarstwo jest na wyższych uczelniach na całym świecie. Radiologia wymaga znajomości podstaw biologii, medycyny, chemii, fizyki czy sporo wiedzy nt. sprzętu, to jest nie do opanowania przez 4 lata technikum. Fizjoterapeuta z solidnym wykształceniem to norma jeśli chodzi o sportowców etc.

        Idiotyzmem jest to, że całe województwo kształci co roku maksimum 200 lekarzy, ze 100 stomatologów i niewielu innych specjalistów. Jeśli chodzi o ilość medyków, pielęgniarek i innych pracowników medycyny to jesteśmy na szarym końcu w Europie a potem dziwimy się, że na wizytę u specjalisty czeka się miesiącami.

        • 3 0

        • (2)

          - Może masz i rację - wtrąciłem zagryzając ciasteczko - ale czy rzeczywiście nie da się opanować pielęgniarstwa, radiologii czy fizjoterapii w szkole średniej? O tego są chyba szkoły profilowane? Nie mówię o ograniczaniu możliwości studiowania, ale o obowiązku studiów wyższych. Nie znam się na tym, ale chyba w fizjoterapii tak jest?

          • 2 3

          • (1)

            Chociaż czy powiedzenie "proszę stanąć tyłem do maszyny" wymaga studiów wyższych?
            Czego więcej wymaga się od technika radiologii? I nie mówię i specjaliście lekarzu-radiologu.

            • 3 1

            • no to sam sobie odpowiedziałeś chyba

              technik - technikum,
              lekarz - studia...
              Tak było i tak cały czas jest...

              • 2 1

    • zły przykład (3)

      oj viki, viki...
      zły przykład sobie wybrałeś...
      akurat w tym zadaniu ważne było rozróżnienie pomiędzy pojęciem "większy" a "większy lub równy"
      ja widzę praktyczne zastosowanie tyc pojęć w życiu...

      co do reszty - zgadzam sie - jest nadprodukcja zdanych matur (choć osobiście uważam, ze to nie zdane, a rozdawane w połowie przypadków matury)
      pytanie - czy to ambicje młodzieży (w wieku 15 lat?) czy ich rodziców (no bo to będzie wstyd jak Oliwka pójdzie do zawodówki...)

      • 1 0

      • ignorant matematyczny (2)

        Widzisz ab, wcale nie ukrywam, że jestem matematycznym ignorantem. A mimo to oddycham, piję soczek, socjalizuję się z przyjaciółmi, chodzę do teatru, piszę na forum...

        Nigdy nie rozumiałem abstrakcyjnych pojęć. Iksów, igreków, układów równań, kolejności wykonywania działań matematycznych. Po prostu: nie ten umysł, nie ten sposób patrzenia na świat.

        Pomimo mojej całkowitej "abnegacji matematycznej" żyję. I co więcej, jestem zadowolony z życia. Mam rewelacyjną pracę, świetnie ułożone życie osobiste, cieszę się chwilą jednocześnie gwarantując sobie przyszłość...

        Bo nie każdy musi wiedzieć wszystko, nie każdy musi rozumieć wszystko, nie każdy musi iść do ogólniaka, nie każdy musi iść na studia, nie każdy musi znać matematykę, aby dobrze żyć...

        • 3 3

        • i się zgadzam i nie zgadzam... (1)

          "Bo nie każdy musi wiedzieć wszystko, nie każdy musi rozumieć wszystko, nie każdy musi iść do ogólniaka, nie każdy musi iść na studia, nie każdy musi znać matematykę, aby dobrze żyć..."

          Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami;)

          Ale jeśli ktoś się decyduje na liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE, jeśli ktoś się decyduje na maturę, która sprawdza poziom ogólnej wiedzy (nie ma liczb zespolonych, nie ma fizyki czy biologii dla wtajemniczonych), to czemu później "piszczy", ze jest trudno
          Jednemu trudność sprawia matematyka, innemu j. polski czy obcy.
          Nic na siłę...
          Kończąc np. technikum czy liceum zawodowe (nie wiem, czy takie teraz istnieją), ma się dyplom zawodowy w kieszeni, jak chce się maturę, bo chce się dalej na studiach kształcić w danym kierunku, to zagryza zęby i się uczy.
          Ale i tak często z tym dyplomem zawodowym (także po zawodówce) więcej może zdziałać niż po maturze czy pseudo-studiach.

          Natomiast nie uznaję Twoich wpisów pokazujących, jaką to wielką wiedzą muszą się maturzyści wykazać. I jak to dzisiejsi młodzi ludzie więcej umieją niż ci, którzy szli starym systemem.
          A to, czy zdobyta w ogólniaku wiedza jest przydatna w życiu czy nie, to zależy też od tego, jak była zdobywana... To zależy w dużej mierze od nauczycieli. Byłam równie marną (w ocenach) uczennicą na chemii jak i biologii. Z chemii dziś nie wiem praktycznie nic (a to co wiem, to zdobyłam z życiowym doświadczeniem). Jeśli chodzi o biologię, to wiedza nam była przekazywana z odnośnikami do życia codziennego i moja praktyczna wiedza nt. budowy człowieka, zdrowia itp czy też roślin, świata zwierząt jest codziennie w użytku

          • 1 0

          • O maturach

            Generalnie się zgadzamy :)
            Tylko, jak to zwykle bywa, jedna strona ma na myśli jedno, pisze drugie - strona przeciwna czyta trzecie, interpretuje czwarte, pisze piąte, a strona pierwsza czyta szóste interpretując to jako siódme - to tzw. siedmiokrąg interpretacyjny (wymyśliłem przed chwilą).

            ****
            Nie uważam, że DZISIEJSI maturzyści są LEPSI lub GORSI od zdających maturę KIEDYŚ.
            Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że w tak licznie reprezentowanej populacji jak "maturzyści" odsetek tych "zdolnych", "inteligentnych", "prymusów" jest względnie stały. Równie stały jest odsetek średniaków. Dlatego nie uważam, że jakakolwiek grupa jest lepsza. Ale mimo, że grupy są podobne do siebie, to różni je środowisko, w którym przyszło im funkcjonować.

            I to właśnie kwestia "innego środowiska" jest dla mnie kluczowa.

            Myślę, że nie można porównywać matur, które z założenia konstruowane są do innych "modeli rzeczywistości" oraz przyświecają im inne cele:

            Model matury 1:
            elitarne, surowo oceniały wiedzę, wybierać najlepszych którzy pójdą na studia

            Model matury 2:
            powszechne, bardziej opisywać zamiast oceniać, otwierać możliwość studiowania jak największej liczbie osób

            W rzeczywistości nasze spory opierają się na dyskusji, który model jest "lepszy".
            Osobiście uważam (i najprawdopodobniej jestem w mniejszości), że ten drugi.

            • 1 0

    • A potem tacy biorą kredyt na 30 lat i nawet nie wiedzą, że spłacają 3 razy tyle co wzięli:)

      • 0 0

  • Przeżywają te matury jak kanarek miesiączkę. (1)

    • 12 4

    • ssij

      ignorancie do łopaty!

      • 0 4

  • poprawne odpowiedzi

    • 2 0

  • Odpowiedzi!!!!

    (

    • 2 0

  • No jak 170 minut to 2 godziny to gratuluję...

    ...szczególnie autorowi tekstu... no i jeszcze paru innym osobom, ale o tym sza :P

    • 1 0

  • Matura z matematyki nie jest potrzebna (1)

    Matura z matematyki nie jest potrzebna

    • 0 2

    • Jest potrzebna

      ale nieobowiązkowa....

      • 0 0

  • kpina

    Te zadania można zrobić w 30-40 minut i to w spokojnym tempie beż zbędnego pośpiechu. Poziom matury z roku na rok jest coraz niższy. Ktoś wcześniej napisał, że pies by maturę zdał - prawda. Odkąd matura jest obowiązkowa, to chyba już trzeba chcieć jej nie zdać i celowo skopać, tak oczywiste i banalne zadania tam są - na poziomie podstawowym.
    Pozdrawiam maturzystów

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Wakacje w Centrum Nauki Experyment (1 opinia)

(1 opinia)
35 zł
warsztaty

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Węgiel kamienny jest skałą pochodzenia...?

 

Najczęściej czytane