• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mówili: "idź na studia, później będziesz już robił, co chcesz" - czy na pewno?

Piotr Kallalas
24 czerwca 2024, godz. 08:00 
Opinie (36)
"Kiedy kończyłem liceum, sam nie do końca wiedziałem, co chcę robić w życiu. Z drugiej strony na każdym kroku słyszałem, że studia dają gwarancję stabilnej i dobrze płatnej pracy". "Kiedy kończyłem liceum, sam nie do końca wiedziałem, co chcę robić w życiu. Z drugiej strony na każdym kroku słyszałem, że studia dają gwarancję stabilnej i dobrze płatnej pracy".

Szkoły branżowe i techniczne przeżywają obecnie renesans popularności. Zwiększa się zapotrzebowanie na rzemieślników również na rynku pracy. Czy w takiej sytuacji studia to ciągle najlepszy sposób na zapewnienie sobie stabilnej przyszłości? Czym się kierować przy wyborze ścieżki edukacyjnej i zawodowej?



Czy nakłaniasz swoje dziecko do pójścia na studia?

Pokolenie osób, których rodzice wychowywali się w czasach PRL, zwykle przez cały okres edukacji mieli wpajane, że pójście na studia to zdecydowanie najlepszy i jedyny słuszny wybór. To zresztą zrozumiałe, bo w minionej epoce rzeczywiście studia były zarezerwowane dla o wiele węższego grona osób.

- Kiedy kończyłem liceum, sam nie do końca wiedziałem, co chcę robić w życiu. Z drugiej strony na każdym kroku słyszałem, że studia dają gwarancję stabilnej i dobrze płatnej pracy. "Pójdź na studia, potem będziesz robił już, co będziesz chciał" i "Ja nie miałem takich możliwości" - słyszałem to często - mówi Paweł, który finalnie zdecydował się "zostać w nauce" i obecnie jest po studiach doktorskich.
Trwa rekrutacja na studia 2024/25. Jakie kierunki, do kiedy? Trwa rekrutacja na studia 2024/25. Jakie kierunki, do kiedy?

Po studiach nie wszyscy "zarabiają kokosy"



Z jednej strony studia to oczywiście najlepszy sposób na poszerzenie swoich horyzontów, rozwój na wielu płaszczyznach. Z drugiej strony podejście naszych rodziców, ale i nasze często wpędzało w niebezpieczny schemat gonitwy za papierkiem - nie liczyły przekazywane treści, liczył się dyplom, który miał stanowić przepustkę do dobrze płatnej pracy.

Potem nastąpił boom studiów wyższych - otwierano nowe kierunki, siłą rzeczy również spadały progi punktowe. Okazało się, że po studiach wcale nie wszyscy muszą "zarabiać kokosy", a najgorzej, jeśli wykształciliśmy się do zawodu, który wcale nie sprawia nam satysfakcji, ponieważ od początku miał być naszą polisą na życie.

Jeszcze kilka lat temu, przy większym bezrobociu, nawet ponad 100 tys. osób było zarejestrowanych w  urzędach pracy i jednocześnie posiadało dyplom uczelni wyższej.


Szkoły branżowe wracają do łask



Wielu pracowników zaczęło mieć pierwsze wątpliwości - "A może trzeba było wybrać inaczej?". Wzrost absolwentów studiów wyższych siłą rzeczy skutkował spadkiem rzemieślników na rynku. Dziś okazuje się, że mając "fach w ręku" i "głowę na karku", możemy być spełnieni.

- Skończyłem studia w Gdańsku i pracowałem kilka lat w korpo, ale wiedziałem, że to nie jest to i będę się tylko męczył. W międzyczasie robiłem kursy ze stolarstwa i dziś totalnie się w to zaangażowałem. Mam już małą firmę - mówi Marcin z Gdyni.
Nauczanie w szkołach technicznych czy branżowych staje się coraz bardziej atrakcyjne, zarówno ze względu na nabyte umiejętności, jak i skrócenie czasu, kiedy stajemy się aktywni na rynku pracy. Zwiększa się również współpraca firm z placówkami edukacyjnymi, co skutkuje jeszcze większymi możliwościami zatrudnienia.

Czeka nas wielki niż w szkołach? Małych klas będzie coraz więcej, nawet jednoosobowych Czeka nas wielki niż w szkołach? Małych klas będzie coraz więcej, nawet jednoosobowych

Świadomy wybór



Oczywiście ten artykuł nie ma za zadania deprecjonowania studiów wyższych. To zdecydowanie najlepsza inwestycja dla osób świadomych, które chcą na wielu płaszczyznach zyskać wiedzę i umiejętności, a zwłaszcza jeśli mają już pewien plan na siebie lub mają skonkretyzowane zainteresowania.

Wydaje się jednak, że czasy, kiedy wszyscy w ciemno szliśmy na studia, już się skończyły. Natomiast przy utrzymującej się niskiej stopie bezrobocia procentuje świadome rozwijanie swoich zainteresowań bez wyolbrzymionych obaw o przyszłość.

Opinie (36) 2 zablokowane

  • Po co te dywagacje

    Na szparagach nie trzeba być szczególnie wykształconym. Opornym zawsze może uzupełnić edukację Bauer przy POmocy bata. Macie być biedni, umieć czytać i liczyć do 100, i służyć jako niewolnicza siła robocza . Taka jest wizja opcji niemieckiej.

    • 9 6

  • (1)

    I co z tego ze skończyłam technikum chemiczne jak nie było ofert dla chemików bo nagle zaczęto zamykać wszystkie zakłady produkcyjne chemiczne!!! Nie wiadomo jaki będzie trend za 5 lat!!! Szkoda czasu na technika bo trudno się dostać potem na studia , poziom jest słaby a jezyki obce to dno!!! Najlepiej 4 lata liceum lub od razu zawodówka!!!

    • 7 0

    • Chemików potrzebują laboratoria produkujące substancje psychoaktywne.

      Zakłady chemiczne już tusk POzamykał w latach 2007-2015. Jak coś zostało, to teraz dorżnie.

      • 1 2

  • Teraz nie studia, a zawodówka jest potrzebna

    Studia można kupić

    • 2 1

  • Moja mama ma magistra zrobionego na Uwiersytecie (1)

    i całe życie walczyła o pracę za najniższą krajową, po latach najniższa emerytura, gdyby nie dostała emerytury po zmarłym mężu to by zmarła z głodu.

    • 10 0

    • PS. powiedziała mi, że żałuje, że studiowała

      Bardziej się opłacało zostać sprzątaczką, zero odpowiedzialnoáci i wysokie zarobki

      • 1 0

  • Gdy kończyłam studia, w firmie w której pracuję zatrudniali tylko po studiach. Pięć lat później już bez studiów. Nikt mi nie odda tych zmarnowanych pieniędzy i straconego czasu za studia.

    • 5 0

  • Ja się tylko zastanawiam dlaczego jeszcze istnieje Najwyzsza, Akademija Morska

    produkująca z założenia kadry dla armatorów zagranicznych . Ostatnie Polskie przedsiębiorstwa morskich przewozów zatopił lewandowski wraz z tuskiem i balcerowiczem. Studia za darmo, poza paroma kursami, przez 5 lat i utrzymywanie poteżnej grupy pasożytów wykładowców, nie nadążajacych za rzeczywistością. Dojenie pieniędzy z budżetu i utrzymywanie bardzo dużego majątku wraz z Darem Młodzieży, którego SAM rektor wprowadza na mieliznę na oczach studentów i licznej gawiedzi na bulwarze. Pod Polską banderą są może trzy smieszne jednostki. Czy ktoś mi to wytłumaczy ? Albo student medycyny wyszkolony za pieniądze podatnika pakuje walizkę już nazajutrz po otrzymaniu dyplomu, i jedzie sobie pracować za granica. Studia powinny być płatne. Wykształcenie lekarza w USA kosztuje 250 tys$. Jak zapłacisz, to sobie jedż, Jak nie, to pracuj dla tych którzy za ciebie zapłacili. Jest potężny drenaż kadr przez państwa ościenne i nie tylko. Zwykłe złodziejstwo. Itaki system powinien dotyczyć wszystkich kierunków.

    • 13 2

  • Magister farmacji kończyłem jeszcze

    W czasach jak na farmację było się na prawdę ciężko dostać bo żył mit o aptekarzach - krezusach. Od 8 lat w branży usługowej, jako pracownik teraz jako wspólnik. Uslugi dla biznesu

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Mniej światła, Więcej gwiazd 2024

spotkanie, pokaz

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Ptaki drapieżne to:

 

Najczęściej czytane