Katarzyna Wiatroszak 
2006-10-26 19:56
Mysle dokladnie to samo, żeby wogóle móc się dalej rozwijać naukowo i marzyć o zrobieniu habilitacji trzeba koniecznie wyjechać na staż podoktorski. A co niby kolega Makowski mial by robić w tych Stanach. Ciekawy jestem czy chociaż ktoś zlożyl mu propozycję żeby zostal. Wątpię!!! Takich Poaczków jak on jest tam na pęczki. PLECHY, PLECHY i jeszcze raz PLECHY !!! Wiem co mówię !!!
2006-10-26 20:00
O ŁYSY awansuje a na studiach jakoś cicho onim bylo!!!
2006-10-27 11:40
czytam i widzę, że Pan Makowski i Jego nagroda wzbudzają wiele kontrowersji,
a może jakieś ciekawostki tym razem z Wydziału Biologii na temat drugiej nagrodzonej- Pani Moniki Słomińskiej- Wojewódzkiej?
z pewnością też jest czyjąś prawą ręką...
pozdrawiam frustratów i nie f.
2006-10-27 12:04
a co mógł robić w tych Stanach??- pewnie opychał się hot dogami...
:-)
bo kto byl w usa, ten wie, ze tam dulary same spywaja do kieszeni..
oj ludzie ludzie!
2006-10-27 19:59
Proponuje jeszcze przejechac sie raz po Makowskich z imienia i nazwiska, a niech ludzie wiedza co o nich myslec, a niech maja !!!!
A co maja miec lepiej niz inni przecietni, ktorym srednio sie chce... No i pewnie publikuje w Poradniku dobrej Gospodyni a nie w PNAS
Lepiej dokopac Lysemu, powiedziec ze dostal etat z protekcji a nie zasluzyl, a moze jescze ktos za niego napisal - pewnie dziadek z wermachtu !!!! A moze ta pani z Biologii tez cos ma na sumieniu!?
Na pewno straszna pila i smie wymagac wiedzy od niedouczonych studentow, bezczelna jakas !!! I tez pewnie etat ma z protekcji, bo przeciez za granica tez juz sie na niej poznali i nie przedluzyli jej kontraktu.
A przeciez to powinienm wszystko dostac ja, tylko ze ja nie zajmuje nauka, nie publikuje i nie piszem o stypendia i dotacje. No i oczywiscie nie podpisze sie, bo jestem odwazny anonimowo !!!!
I dowcip - czym sie rozni polski rolnik od zagranicznego:
Za granica jezeli jeden rolnik zalozy hodowle 100 krow hodowlanych, jego sasiad po przeanalizowaniu sytuacji zalozy hodowle ze 150 krow
W Polsce w takiej samej sytuacji, sasiad bedzie mu zyczyl, zeby wszystkie zdechly.....
2006-10-27 20:38
Jacek Kurski musi być dumny, że ludek tak ochoczo chłonie jego nauki: obrzucić błotem (albo i czymś gorszym) a zawsze coś z tego do obrzuconego przylgnie. Nieważne, że pan Makowski dostał stypednium w wyniku uczciwego konkursu a etat wcale nie w wyniku protekcji i nie jest "prawą ręką dziekana" ale zawsze tak można powiedzieć. Niech Makowski udowodni że jest inaczej, to jego problem.
Do dr-ów frustrata i niefrustrata: żeby być dobrym naukowcem trzeba popracować gdzie indziej a praktycznie każdy z nauk ścisłych który wyjeżdża na staż dostaje propozycję zostania na dłużej. Na razie jeszcze wracają mimo takich opinii jak na tym forum i wszechobecnej polaczkowatej zazdrości połączonej z polaczkowatym bezinteresownym szkodzeniem każdemu komu udało się coś osiągnąć ponad przeciętność.
2006-10-28 03:42
Moje uwagi były nieco prowakacyjne. Nie miałem i nie mam intencji kwestionować kompetencji nagrodzonych! Jedynym moim celem było zwrócenie uwagi na typowe polaczkowe bicie piany i zaklinanie rzeczywistości. NIKT DO POLSKI NIE WRÓCI DLA TEGO STYPENDIUM. To jest kit medialny, modny. Nagrodzeni ludzie NIE WRÓCILI do Polski bo ktoś im dał stypendium czy nagrodę. Dwuletni staż podoktorski jest rzeczą NORMALNĄ, a nie wymuszoną przez okoliczności czy warunki pracy....O powrocie można by mówić, jeśli byłaby to osoba z przynajmniej 6-8 letnim doświadczeniem zagranicznym, a takich osób nie ma i nie będzie. Te 6-8 lat pracy wymaga gigantycznego poświęcnia i determinacji. NIKT nie bedzie ryzykował zdobytej pozycji i samodzielności dla stypendium Fundacji na rzecz Nauki Polskiej!!!!! Pozdrawiam i szczerze gratuluję nagrodzonym.
2006-10-28 08:32
To ze nikt nie wroci do Polski po 6-8 latach dla stypendium FNP jest prawie pewne. Po dwoch latach postdoka tez nikt nie wroci do Polski TYLKO dla tego stypendium ale moze byc ono waznym argumentem. Ktos kto wraca po 2 latach z doswiadczeniem zdobytym za granica jest na pewno cenniejszy dla polskiej nauki niz taki ktory siedzi w kraju, nawet nie probuje nigdzie wyjechac a swoja pozycje opiera na kadzeniu szefowi i pod...niu innych. Przeciez nie jest powiedziane ze czlowiek wraca z potdoka po 2 latach raz na zawsze i zrywa kontakty z osrodkiem zagranicznym wiec dlaczego niby trzeba siedziec 6-8 lat zeby wyjazd cos cennego przyniosl? Stypendium otrzymane ze zrodla poza macierzysta uczelnia zawsze czlowieka podnosi tym bardziej, ze powracajacego lokalni polaczkowie, ktorzy lepiej znaja uklady zawsze niszcza o czym wiem z doswiadczen i wlasnych i innych. Nie bede sie klocil o to, czy stypendium powinno byc przyznawane pod szyldem "Powroty" czy "Zacheta dla po-postdoka" ale uwazam ze dobrze ze takie stypendia sie pojawily.
2006-10-30 20:07
50tyś. rocznie - toż to się w głowie nie mieści, a już na pewno nie pod kreską na pokrycie faktur góra za kwartał
odczynniki se kupią dzisas:/
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Za co odpowiedzialne są bakterie?
Filmy