- 1 Młody naukowiec zaczyna staż w medycznym laboratorium Harvardu (39 opinii)
- 2 Co się zmieni w nowym roku szkolnym 2024/25? (181 opinii)
- 3 Czego uczą się dorośli? (79 opinii)
- 4 Nowe wymagania na maturze 2025. Co się zmieni? (84 opinie)
- 5 Nawet 1000 zł za wyprawkę szkolną dla dziecka (97 opinii)
- 6 Chaos w sprawie religii w szkołach (272 opinie)
Podwodne pojazdy rozminują Bałtyk
18 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku)
Zamykanie plaż, zakaz kąpieli i inne ograniczenia - co jakiś czas informujemy o takich utrudnieniach, wynikających z neutralizacji niewybuchów, zalegających na dnie morza nawet od czasów I wojny światowej. Dzięki pracy gdyńskich naukowców, którzy wyposażyli dwa podwodne pojazdy, może już za jakiś czas nie będzie to konieczne.
Gazy bojowe na dnie Bałtyku: zagrożenie poważne czy wydumane?
- Niewybuchy i gaz bojowy na dnie Bałtyku
- Europa chce wspólnie usunąć broń z Bałtyku
- CTM przetestuje roboty z Instytutem Oceanologii PAN
Niewybuchy i gaz bojowy na dnie Bałtyku
Według ostrożnych szacunków na dnie Morza Bałtyckiego nadal spoczywa ok. 250 tys. ton amunicji, z czego ok. 65 tys. ton zawiera trujące gazy bojowe - głównie iperyt.
Są też gazy bojowe, topione w beczkach także po II wojnie światowej. Na szczęście najczęściej są na głębokości, na której nie ma życia, bo stężenie tlenu jest za niskie. Ale wpływająca do nas z Morza Północnego woda jest na tyle silnym prądem, że może transportować skażony osad z dna na duże odległości.
Europa chce wspólnie usunąć broń z Bałtyku
Państwa europejskie zdecydowały, że wspólnie posprzątają ten militarny śmietnik. Obecnie działają w ramach dwóch projektów: Ammotrace i Probannt. Uczestniczą w nich też naukowcy z Gdyni. Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej działa w ramach konsorcjum MARTERA.
Efektem wielomiesięcznych prac w ośrodku na Oksywiu są urządzenia, w jakie wyposażone będą dwa podwodne pojazdy, które będą prowadzić specjalistyczne pomiary pola magnetycznego. W najbliższym czasie przejdą testy na dnie morza. Jeden z nich to próbnik osadów (Sediment Sampler), który może pobrać materiał z dna morskiego tuż obok niebezpiecznych chemikaliów. To o tyle istotne, że tak blisko nie może zbliżyć się żaden człowiek, nawet jeśli bomby zalegają na niewielkiej głębokości.
- Zadania wykonywane przez nas w projekcie są nad wyraz interesujące, gdyż od początku uczestniczymy w tworzeniu rozwiązania, które do tej pory nie istniało. Zakładamy, że efekt poparty badaniami prowadzonymi na wodach Bałtyku dostarczy nam odpowiedzi na pytania dotyczące nie tylko optymalizacji procesu wykrywania i neutralizacji zagrożenia, lecz przede wszystkim zagwarantuje jego bezpieczny przebieg - mówi Tomasz Bajer, kierownik projektu z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej.
CTM przetestuje roboty z Instytutem Oceanologii PAN
W pierwszej połowie tego roku roboty popłyną w rejs badawczy na statku s/y Oceania, specjalistycznej jednostce Instytutu Oceanologii PAN. Już wtedy mamy dowiedzieć się z jaką dokładnością pracują urządzenia.
Podwodne pojazdy będą wyposażone w urządzenia stworzone na potrzeby poszukiwania zatopionej broni chemicznej oraz amunicji. Wszystkie dane będą przekazywane do Kilonii. Koordynatorem projektu jest bowiem niemiecki Geomar Helmholtz Centre for Ocean Research, który tworzy bazę danych z mapą zagrożeń na Bałtyku. Mapa będzie ogólnodostępna, by każdy wiedział jakich miejsc lepiej unikać, a docelowo posłuży do sukcesywnego usuwania niewybuchów i beczek z gazem z dna.