• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozpoczęły się matury

Marzena Klimowicz-Sikorska
4 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wyniki matur: matematyka nie taka straszna
We wtorek ponad 10 tys. trójmiejskich maturzystów rozpocznie egzamin z języka polskiego. We wtorek ponad 10 tys. trójmiejskich maturzystów rozpocznie egzamin z języka polskiego.

We wtorek rozpoczął się maturalny maraton. Do końca maja uczniowie ostatnich klas licealnych i techników zmagać się będą z ustnymi i pisemnymi egzaminami maturalnymi. O wynikach dowiedzą się pod koniec czerwca.



Wedug mnie matura to:

Nie ma już odwrotu, nie pomoże już gorączkowe wertowanie książek czy notatek. Nie pomogą ściągi - ani te elektroniczne, ani tradycyjne. Nie ochroni nauczyciel ani rodzic.

Maturzysto! Od godz. 9 rano jesteś zdany na siebie, swoją wiedzę i inteligencję. Od tego dnia przez kilka najbliższych tygodni twoje umiejętności i wiedza będą stale weryfikowane - bez taryfy ulgowej. A to dopiero wstęp do tzw. "dorosłości". Potem będzie już tylko trudniej.

W tym roku do egzaminu maturalnego przystąpi w Gdańsku 6 593 abiturientów, w Gdyni będzie ich 3 541, a w Sopocie 851. W całym województwie ok. 25 tys.

Maturalny maraton rozpocznie się 4 maja egzaminem z języka polskiego. Godzina 9 zarezerwowana jest dla zdających poziom podstawowy, o godz. 14 rozpocznie się egzamin na poziomie rozszerzonym. Podobny schemat utrzymany został dla pozostałych przedmiotów.

W tym roku po raz pierwszy od przeszło 25 lat swój wielki powrót w skład obowiązkowych przedmiotów maturalnych świętuje matematyka - królowa wszystkich nauk, postrach tysięcy maturzystów.

- Naprawdę nie ma się czego bać. Zawsze uważałam, że egzamin z matematyki powinien być na maturze obowiązkowy - przekonuje Irena Łaguna, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, z wykształcenia matematyczka. - Stres zawsze będzie nam towarzyszyć. Dlatego warto dokładnie czytać zadania, nie sugerować się ich długością i nie odrzucać zadań, które na pierwszy rzut oka wydają się za trudne. Zresztą próbny egzamin z matematyki zdało 80 proc. uczniów, co pokazuje, że nie taki diabeł straszny, jak go malują - uspokaja.

Wyniki egzaminu maturalnego będą znane pod koniec czerwca.

Maturzysto, sprawdź kiedy i o której godzinie masz egzamin!

Opinie (267) ponad 10 zablokowanych

  • to zdjecie jest z zeszłego roku !!!

    • 0 0

  • kandydaci na ETI- jak tam nstrój przed matmą?

    POWODZENIA WSZYSTKIM!

    • 0 1

  • A w Gdyni dostaliśmy fajne kubki od Pana Prezydenta ! :)

    " Na szczęście zdajesz w Gdyni ;-) "

    • 3 0

  • Dlaczego akurat matematyka?konstruktywna wypowiedz młodego człowieka- studenta (3)

    Osobiście nie jestem przeciwnikiem samego nauczania matematyki na wszystkich etapach edukacji, aż do zdobycia wykształcenia średniego. Jest to naprawdę ciekawa i pasjonująca dziedzina, jeśli ktoś ma do niej dryg, sam w pewnym okresie swojej edukacji "czułem" do niej sporą "sympatię", jednakże swoją przyszłość pragnąłem związać z kierunkami dzisiaj zwanymi humanistycznymi a potem z nauką o procesach społecznych. Gdy dowiedziałem się że roczniki kilka lat młodsze muszą zdawać maturę z matematyki obowiązkowo, wywołało to u mnie oburzenie oraz nie zrozumienie. Ponieważ nie rozumiem dlaczego ten przedmiot miałby być bardziej przydatny w przyszłości, dla tej "fali" ludzi którzy zostaną nim objęci obowiązkowo przez co na etapie szkoły średniej będą musieli poznać sporą ilość zagadnień (mam młodszego kuzyna tegorocznego maturzystę- sam zdawałem już nową maturę i orientuję się jakie działy zostały "wyrzucone" z programu a które zachowane). Wracając do wypowiedzi, chciałbym się odnieść do wszystkich "polibudowiczów" (sam posiadając wielu znajomych z tej uczelni, akurat w Gdańsku), którzy na zarzuty o niesłuszności obowiązkowości matematyki jako przedmiotu maturalnego, odpowiadają że oni są bądź byli "przymuszani" do zdawania języka polskiego oraz języka obcego. Chciałbym powiedzieć, że jest dla mnie niewyobrażalne jak można nie znać podstaw formułowania zdań, budowania wypowiedzi, porozumiewania się w sposób poprawny językowo, z bogactwem słów. Szczególnie w dobie: sms-ów, komunikatorów, internetu, gdzie skróty myślowe zastępują normalne zdania, gdzie młodym ludziom brakuje zasobu słów. Ponadto, znajomość twórczości naszych przodków, pisarzy poetów a także pewnych myśli filozoficznych danych epok jest podstawową wiedzą, zarówno do rozumienia procesów które nas otaczają, historii jaką posiadamy jako naród, naszej kultury i tradycji. Szanuje wszystkich adeptów kierunków ścisłych, sam w rodzinie mam wielu ekonomistów oraz budowniczych, doskonale z opowieści kolegów wiem jak ciężkie zagadnienia są im "wykładane", że potrzebujemy dobrych budowniczych, dobrych ekonomistów, finansistów , czy specjalistów od energetyki. Ale oni wszyscy muszą umieć ze sobą rozmawiać, pamiętać o swojej kulturze i języku. Co do języka obcego, szczególnie angielskiego to chyba nie ma co pisać: to nie my rozdajemy karty na tym świecie czy kontynencie, znajomość języka międzynarodowego jest konieczna, zapewniam że również Ci rozważni "ściślacy", którzy zajmują wyższe stanowiska doskonale o tym wiedzą. Ponownie wracając do matematyki, tak na kierunkach typu socjologia czy prawo: musimy przebrnąć przez takie przedmioty jak statystyka czy logika ale nie potrzeba do tego matury z matematyki, większość "humanistów" spokojnie sobie z tym radzi. A w dalszym życiu, codziennym zawodowym(mówię to patrząc chociażby na osoby w z własnej rodziny: 30, 40, 50- latków o rożnych profesjach), jeśli nie związaliśmy się z kierunkami ścisłymi wykorzystujemy jedynie procenty oraz podstawowe działania na liczbach, a to poznaje się już w V podst. Tłumacz przysięgły nie potrzebuje ciągów do szczęścia, psychologa nie interesują pola trapezu, kulturoznawcę nie pyta się o zbiory liczbowe, a przewodnika o trygonometrie. Natomiast będąc obywatelami danego kraju, bez względu na swoją profesję, wykształcenie, zawód oraz pozycję podlegamy np. prawu: karnemu, cywilnemu, rodzinnemu, pracy itd. Będąc członkami UE, możemy z niej "korzystać", m.in. te rzeczy wchodzą a przynajmniej jeszcze kilka lat temu wchodziły w skład programu z Wiedzy O Społeczeństwie, dlaczego ten przedmiot nie miałby być obowiązkowy skoro, tak naprawdę częściej nas dotyczy, wciąż borykamy się z problemami z cyklu : gdzie należy załatwić daną sprawę, do którego urzędu pójść z czym, nie znamy nawet kompetencji ludzi którzy rządzą naszym państwem. Rozmawiam z wieloma osobami,w wieku studenckim i starszym, duży procent młodych ambitnych inteligentnych osób, którzy mówiąc kolokwialnie "olali" WOS, kilka lat temu w liceum, nie wiedzą nawet jak wygląda proces przeprowadzania ustaw, wyboru urzędników, do kogo się udać gdy dostanie się wezwanie z danej instytucji, jakie są kompetencje np. rzecznika praw obywatelskich, co to są sądy II instancji. Jakże straszną ignorancją jest nie znanie podstawowych przepisów prawnych czy cywilnych, które nas obowiązują przez cały czas, nie znanie możliwości jakie dają nam np. budżet UE, czy EBI. Uważam, że ma to pewny, podkreślam pewny wpływ na chociażby naszą aktywność polityczną, na notoryczne i świadome nieprzestrzeganie prawa przez polaków, bierność społeczną i obywatelską. A także na wiele nazwijmy to "wyskoków" gdyby ludzi wiedzieli jakie są konsekwencje danych czynów, mogliby się wstrzymać od pewnych działań(ale to już zagadnienie z działu psychologiczno- społecznego).To samo odnosi się do historii, a tu mówię w szczególności do młodych ludzi obywateli tego kraju, jakże często nas denerwuje nie znajomość naszej historii przez sąsiadów europejskich(tak strasznej, zawierającej w sobie zabory zsyłki wymordowania, wojny światowe, obozy zagłady, komunizm, biedę bicia etc)Spójrzmy najpierw na siebie!!doskonale pamiętam jak jeszcze w liceum koledzy z mat-fizu nie wiedzieli wiele poza datą chrztu, kilku koronacji, dwóch pokojów, bitwy pod Grunwaldem i wybuchu wojny, oraz że sporo osób zginęło z rąk np. hitlerowców. Kto ma mówić o prawdzie historycznej innym, jeśli nie my sami?A potem połowa Polski się oburza, że zagraniczna stacja telewizyjna mówi o "polskich obozach koncentracyjnych" jakby to Polacy je zbudowali z własnej chęci i sami zamknęli tam żydów i swoich sąsiadów polaków. Jak można nie znać historii własnego kraju? tak pięknej, tak barwnej, obfitującej w wiele momentów chwały i triumfu. Tego, że po drugiej wojnie światowej kto inny zdecydował o naszym losie, a potem młodzi Polacy się denerwują, czemu w Polsce jest tak, czemu nie inaczej. Historia!!Historia zaborów, dwóch wojen a wcześniej dualizmy gospodarczego, systemu pańszczyźnianego, przywileji szlacheckich. Wszak wszystko to ukształtowało nasz kraj, a my szczególnie młodzi obywatele tego nie wiemy, sami śmiejąc się z "głupoty" amerykańskiej młodzieży, która często nie jest świadoma kto brał udział w wojnie w Wietnamie. Wiec dlaczego matematyka ma być narzucona z góry? Dla tych którzy wcale swojej przyszłości z nią nie wiążą i nie będą jej potrzebować. A nie przedmioty jak chociażby wiedza o społeczeństwie czy historia. Nie chciałbym by moje dzieci były zmuszane do tego, by wiedzieć jak obliczać połowę długości jednej z podstaw trapezu mając podane takie a nie inne dane, podczas gdy nie będą świadome, gdzie dochodzić swoich praw obywatelskich, co im grozi za dane wykroczenie lub tego kto wymordował ich pradziadków sto lat wcześniej i dlaczego świat milczał. Bo mam wrażenie, że to bardziej nas kształtuje, naszą osobowość i decyzje życiowe a nie "ciągi"

    • 2 7

    • Matematyka o poziomie podstawowym .

      Jesli nie wchodzi do głowy,to osobnikom o niskim wskaźniku inteligencji.Aktualnie matura podstawowa z matematyki odpowiada poziomem egzaminom wstępnym do szkół średnich w czasach, gdy była ośmioletnia szkoła podstawowa.Wtedy młodzież 15-to letnia bez problemu zdawała ten egzamin.

      • 4 1

    • (1)

      sciana tekstu, nie chcialo mi sie czytac...

      • 3 0

      • pewnie ctrl+c i ctrl+V ...

        takie wprowadzenie na studia ;)

        • 0 0

  • Dlaczego akurat matematyka?konstruktywna wypowiedz młodego człowieka- studenta

    Osobiście nie jestem przeciwnikiem samego nauczania matematyki na wszystkich etapach edukacji, aż do zdobycia wykształcenia średniego. Jest to naprawdę ciekawa i pasjonująca dziedzina, jeśli ktoś ma do niej dryg, sam w pewnym okresie swojej edukacji "czułem" do niej sporą "sympatię", jednakże swoją przyszłość pragnąłem związać z kierunkami dzisiaj zwanymi humanistycznymi a potem z nauka o procesach społecznych. Gdy dowiedziałem się że roczniki kilka lat młodsze muszą zdawać maturę z matematyki obowiązkowo, wywołało to u mnie oburzenie oraz nie zrozumienie. Ponieważ nie rozumiem dlaczego ten przedmiot miałby być bardziej przydatny w przyszłości, dla tej "fali" ludzi którzy zostaną nim objęci obowiązkowo przez co na etapie szkoły średniej będą musieli poznać sporą ilość zagadnień (mam młodszego kuzyna tegorocznego maturzystę- sam zdawałem już nową maturę i orientuję się jakie działy zostały "wyrzucone" z programu a które zachowane). Wracając do wypowiedzi, chciałbym się odnieść do wszystkich "polibudowiczów" (sam posiadając wielu znajomych z tej uczelni, akurat w Gdańsku), którzy na zarzuty o niesłuszności obowiązkowości matematyki jako przedmiotu maturalnego, odpowiadają że oni są bądź byli "przymuszani" do zdawania języka polskiego oraz języka obcego. Chciałbym powiedzieć, że jest dla mnie niewyobrażalne jak można nie znać podstaw formułowania zdań, budowania wypowiedzi, porozumiewania się w sposób poprawny językowo, z bogactwem słów. Szczególnie w dobie: sms-ów, komunikatorów, internetu, gdzie skróty myślowe zastępują normalne zdania, gdzie młodym ludziom brakuje zasobu słów. Ponadto, znajomość twórczości naszych przodków, pisarzy poetów a także pewnych myśli filozoficznych danych epok jest podstawową wiedzą, zarówno do rozumienia procesów które nas otaczają, historii jaką posiadamy jako naród, naszej kultury i tradycji. Szanuje wszystkich adeptów kierunków ścisłych, sam w rodzinie mam wielu ekonomistów oraz budowniczych, doskonale z opowieści kolegów wiem jak ciężkie zagadnienia są im "wykładane", że potrzebujemy dobrych budowniczych, dobrych ekonomistów, finansistów , czy specjalistów od energetyki. Ale oni wszyscy muszą umieć ze sobą rozmawiać, pamiętać o swojej kulturze i języku. Co do języka obcego, szczególnie angielskiego to chyba nie ma co pisać: to nie my rozdajemy karty na tym świecie czy kontynencie, znajomość języka międzynarodowego jest konieczna, zapewniam że również Ci rozważni "ściślacy", którzy zajmują wyższe stanowiska doskonale o tym wiedzą. Ponownie wracając do matematyki, tak na kierunkach typu socjologia czy prawo: musimy przebrnąć przez takie przedmioty jak statystyka czy logika ale nie potrzeba do tego matury z matematyki, większość "humanistów" spokojnie sobie z tym radzi. A w dalszym życiu, codziennym zawodowym(mówię to patrząc chociażby na osoby w z własnej rodziny: 30, 40, 50- latków o rożnych profesjach), jeśli nie związaliśmy się z kierunkami ścisłymi wykorzystujemy jedynie procenty oraz podstawowe działania na liczbach, a to poznaje się już w V podst. Tłumacz przysięgły nie potrzebuje ciągów do szczęścia, psychologa nie interesują pola trapeza, kulturoznawce nie pyta się o zbiory liczbowe, a przewodnika trygonometria. Natomiast będąc obywatelami danego kraju, bez względu na swoją profesję, wykształcenie, zawód oraz pozycję podlegamy np. prawu: karnemu, cywilnemu, rodzinnemu, pracy itd. Będąc członkami UE, możemy z niej "korzystać", m.in. te rzeczy wchodzą a przynajmniej jeszcze kilka lat temu wchodziły w skład programu z Wiedzy O Społeczeństwie, dlaczego ten przedmiot nie miałby być obowiązkowy skoro, tak naprawdę częściej nas dotyczy, wciąż borykamy się z problemami z cyklu : gdzie należy załatwić daną sprawę, do którego urzędu pójść z czym, nie znamy nawet kompetencji ludzi którzy rządzą naszym państwem. Rozmawiam w wieloma ludźmi, wiele młodych ambitnych inteligentnych osób, którzy mówiąc kolokwialnie "olali" WOS, kilka lat temu w liceum, nie wiedzą nawet jak wygląda proces przeprowadzania ustaw, wyboru urzędników, do kogo się udać gdy dostanie się wezwanie z danej instytucji, jakie są kompetencje np. rzecznik praw obywatelskich, co to są sądy II instancji. Jakże straszną ignorancją jest nie znanie podstawowych przepisów prawnych czy cywilnych, które nas obowiązują przez cały czas, nie znanie możliwości jakie daje nam np. budżet UE, czy EBI. Uważam, że ma to pewny, podkreślam pewny wpływ na chociażby naszą aktywność polityczną, na notoryczne i świadome nieprzestrzeganie prawa przez polaków, bierność społeczną i obywatelską. A także na wiele nazwijmy to "wyskoków" gdyby ludzi wiedzieli jakie są konsekwencje danych czynów, mogliby się wstrzymać od pewnych działań(ale to już zagadnienie z działu psychologiczno- społecznego)To samo odnosi się do historii, a tu mówie w szczególności do młodych ludzi obywateli naszego kraju, jakże często nas denerwuje nie znajomość naszej historii przez naszych sąsiadów europejskich(tak strasznej zawierającej w sobie zabory zsyłki wymordowania, wojny światowe, obozy zagłady, komunizm, biedę bicia etc)Spójrzmy najpierw na siebie!!doskonale pamiętam jak jeszcze w liceum koledzy z mat-fizu nie wiedzieli wiele poza datą chrztu, kilku koronacji, dwóch pokojów, bitwy pod Grunwaldem i wybuchu wojny, oraz że sporo osób zginęło z rąk np. hitlerowców. Kto ma mówić o prawdzie historycznej innym, jeśli nie my sami?A potem połowa Polski się oburza że zagraniczna stacja telewizyjna mówi o "polskich obozach koncentracyjnych" jakby to Polacy je zbudowali z własnej chęci i sami zamknęli tam żydów i swoich sąsiadów polaków. Jak można nie znać historii własnego kraju?tak pięknej, tak barwnej, obfitującej w wiele momentów chwały i triumfu. Tego że po drugiej wojnie światowej kto inny zdecydował o naszym losie, a potem młodzi Polacy się denerwują, czemu w Polsce jest tak, czemu nie inaczej. Historia!!Historia zaborów, dwóch wojen a wcześniej dualizmy gospodarczego, systemu pańszczyźnianego, przywilejii szlacheckich. Wszak wszystko to ukształtowało nasz kraj, a my szczególnie młodzi obywatele tego nie wiemy, sami śmiejąc się z "głupoty" amerykańskiej młodzieży która często nie jest świadoma kto brał udział w wojnie w Wietnamie. Wiec dlaczego matematyka ma być narzucona z góry?dla tych którzy wcale swojej przyszłości z nią nie wiążą i nie będą jej potrzebować. A nie przedmioty jak chociażby wiedza o społeczeństwie czy historię. Nie chciałbym by moje dzieci były zmuszane do tego, by wiedzieć jak obliczać połowę długości trapezu jednej z podstaw trapezu mając podane takie a nie inne dane, podczas gdy nie będą świadome komu gdzie dochodzić swoich praw obywatelskich, co im grozi za dane wykroczenie lub tego kto wymordował ich pradziadów sto lat wcześniej i dlaczego świat milczał. Bo mam wrażenie że to bardziej nas, kształtuje, naszą osobowość i decyzje życiowe a nie "ciągi"

    • 2 3

  • Według niektórych matura powinna być za samo do niej przystąpienie.

    Jeden gada, że nie umie matmy inny że polskiego. Jeszcze inny powie, że on nic nie umie ale szybko biega i też chce mieć maturę. Takim to sposobem każdemu trzeba by dać tą maturę. A przepraszam bardzo żeby zdać maturę z matmy dla idiotów na 30% to naprawdę średnio rozgarnięty uczeń gimnazjum zda. A jeżeli nie zdałeś no to trudno, bozia nie każdemu dała tyle samo mózgu i nie każdy musi mieć wyższe czy średnie. A to że ludzie rodzą się z różnym stopniem uzdolnień to rzecz naturalna i nie powód by w ramach tzw. sprawiedliwości społecznej każdemu dawać średnie i wyższe bo ktoś chce.

    • 1 1

  • Zdanie na maturze matematyki nie zmini faktu ze maturzysci i absolwenci wyzszych uczelni w duzej czesci sa prymitywami, bez

    szczegolnych zainteresowan ciemnogrodem

    • 2 3

  • to jest XIX lo??

    • 0 0

  • Apropos matematyki - rocznik 83 (1)

    Gdzieś na etapie 7/8 klasy podstawówki zacząłem mieć pierwsze problemy z nauką matematyki. Nauczycielka leciała z materiałem. W klasie zawsze znalazł się ktoś kto przez swoją wiedzę i aktywność potwierdził znajomość tematu a nauczycieli traktował mniej lub bardzie świadomie że pozostałe osoby też łapią dobrze temat. Rzeczywistość była inna. Oczywiście wiadomo że w grupie zwłaszcza szkolnej ciężko jest demonstrować swoją niewiedzę bo można w ten sposób stracić u nauczyciela lub zostać wyśmiany przez rówieśników.
    Oczywiście matematyka jak żadna inna dziedzina ma to do siebie że zaległości i brak zrozumienia "podstaw" wyklucza zrozumienie reszty.
    O ile zaliczenie klasy w SP nie było problemem to schody zaczęły się w liceum.
    Tutaj przyszła szybka powtórka z podstawówki i masa nowych zagadnień. Liceum skończyłem. Po 3 klasie ogólniaka zakończyłem przygodę z matematyką z oceną mierną na świadectwie. Moje liceum było bardzo wymagające i mimo że chodziłem do klasy mat-fiz-inf musiałem jeszcze sprostać historii, geografii, biologii i językom gdzie nie było większej taryfy ulgowej. To też nie pomagało w skupieniu się na matematyce i pozostałych przedmiotach ścisłych.

    Matematyka według mnie wymaga jak wszystko w życiu myślenia ale jest to dziedzina która wymaga dla osób nie obdarzonych talentem w tej dziedzinie nauki a wręcz kucia. Nie mówię tu tylko o wzorach, tabelach ale o metodyce rozwiązania zadań którą trzeba dobrze poznać. Ta ostatnia czynność była dla mnie zawsze wybitnie trudna bo podręczniki do matematyki to tylko zbiory zadań a trafiałem zawsze na nauczycieli którzy do mnie nie trafiali. Korepetytorzy z których usług korzystałem przez 2 klasy liceum byli bardziej przekonywujący i po części zawsze żałowałem ze rodzice nie zwrócili się o taką pomoc dla mnie jeszcze za czasów podstawówki bo w ten sposób może nabrałbym nawyków.

    Aktualnie oczywiście potrafię wyliczyć podstawowe rachunki i zadanie z jedną niewiadomą, proporcje, procenty i policzyć powierzchnię czy objętość (czasami muszę przypomnieć sobie wzorek jeśli sprawa jest bardziej skomplikowana) ale gdy czytam zadania z treścią, widzę funkcje, trygonometrie itp. itd. to przechodzą mnie ciarki i współczuje aktualnym maturzystom.

    Czasami gdy mam wolne chwile mam ochotę nadrobić zaległości ale nie wiem od czego zacząć bo matematyka to przedmiot którego w/g mnie nie można nauczyć się z książek. Teraz modne są strony www i fora która może pomagają. Jeśli ktoś zna jakie godne polecenia dajcie namiar.

    • 2 0

    • pomozecie?

      • 0 0

  • mamtmy nie chcą się uczyć ale liczyć pieniądze chcą umieć...

    paradoks !

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Zrozumieć Psa - prelekcja

30 zł
wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie zwierzęta spotkasz w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane