Tak rozbudowanej formy pomocy dla uczniów z kłopotami w nauce jeszcze nie było. W Gdańsku rusza program darmowych korepetycji dla dzieci z rodzin o niskich dochodach. Obejmie około 1500 uczniów. Z korepetycji będą mogli skorzystać uczniowie: klas V i VI szkół podstawowych, III klas gimnazjum oraz klas maturalnych liceów i techników. Co sobotę w wybranych szkołach, w niewielkich grupach, będą oni nadrabiać zaległości pod okiem najlepszych gdańskich nauczycieli. Najmłodsi uczniowie będą mogli skorzystać z korepetycji z języka polskiego i matematyki, gimnazjaliści dodatkowo jeszcze z języka obcego, przyszli maturzyści zaś z każdego z długiej listy maturalnych przedmiotów. Nauczyciele prowadzący zajęcia dostaną za to wynagrodzenie, a ich uczestnicy bilety na dojazd. Środki na program pochodzą głównie z grantu europejskich funduszy na wyrównywanie szans edukacyjnych, który Gdańsk uzyskał za pośrednictwem Ministerstwa Edukacji.
- Na lekcjach często nie wystarczy czasu na nadrabianie zaległości poszczególnych uczniów. Wielu rodzin nie stać zaś na to, by zapłacić za korepetycje. Trzeba im pomóc, bo przepaść między najlepszymi a najgorszymi uczniami w Gdańsku jest ogromna - mówi
Katarzyna Hall, wiceprezydent Gdańska ds. edukacji.
- O wychwycenie dzieci, które potrzebują pomocy, poprosimy szkoły. Pozostaje oczywiście pytanie, czy uczniowie i ich rodzice podchwycą pomysł. Widzę tu ogromną rolę dla nauczycieli, żeby rozpropagowali naszą akcję.Tomasz Zbierski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Gdańsku (w tym Gimnazjum nr 6), ocenia, że 10 proc. "jego" gimnazjalistów przydałyby się takie zajęcia.
- Myślę, że większość będzie chodzić, bo dzieci raczej chcą się uczyć. Tych, którym się nie chce, nie zmusimy jednak w żaden sposób - uważa Tomasz Zbierski.
- W przypadku licealistów pomysł jest świetny, a sobota to optymalny dzień. W tygodniu szkolnym uczniowie są za bardzo obciążeni, by dobrze wykorzystać takie dodatkowe zajęcia - twierdzi
Teresa Masłowska, dyrektor ZSO 5 (IV Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum nr 34).
- Boję się, że rodzice młodszych uczniów mogą nie zgodzić się na samodzielne dojazdy do wybranych szkół. Dlatego gimnazjaliści i uczniowie podstawówek powinni mieć korepetycje w swoich szkołach albo przynajmniej w swojej dzielnicy. Do połowy września szkoły wyłowią uczniów kwalifikujących się do programu. Nauka ruszy prawdopodobnie w październiku.
- Nie twierdzę, że jest to pomysł idealny, dlatego projekt na razie obejmuje tylko jeden rok szkolny - mówi Katarzyna Hall.
- Zobaczymy, czy spodoba się uczniom i jaki będzie miał wpływ na ich oceny, a zwłaszcza na wyniki ogólnopolskich egzaminów kończących poszczególne etapy nauki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy