• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Twoje zdjęcia w sieci: czy wiesz, kto je ogląda?

Piotr Kallalas
27 września 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (47)
- Aplikacje nigdy nie są darmowe, to są pozory, bo zawsze oczekują czegoś w zamian - dostępu do naszych informacji, zdjęć i filmów, do naszej lokalizacji. Wszystko to są nośniki danych o nas, o naszych zainteresowaniach, o rzeczach, które mogą nie być istotne dla naszego operatora, ale może będą istotne dla jego kontrahentów - mówi dr Piotr Robakowski. - Aplikacje nigdy nie są darmowe, to są pozory, bo zawsze oczekują czegoś w zamian - dostępu do naszych informacji, zdjęć i filmów, do naszej lokalizacji. Wszystko to są nośniki danych o nas, o naszych zainteresowaniach, o rzeczach, które mogą nie być istotne dla naszego operatora, ale może będą istotne dla jego kontrahentów - mówi dr Piotr Robakowski.

- Pytanie, czy my jeszcze samodzielnie podejmujemy decyzje o wrzuceniu zdjęcia w mediach społecznościowych, czy ktoś już podejmuje je za nas, bo np. jest to dobry moment na podkręcenie trendu czy wypromowanie treści. Musimy mieć świadomość, że jesteśmy grupą docelową, wobec której jest prowadzona behawioralna kampania reklamowa, a to musi czy ma osiągnąć pewne cele - mówi dr Piotr Robakowski z Zakładu Nauk o Bezpieczeństwie Uniwersytetu Gdańskiego.



Czy czytasz politykę prywatności przed pobraniem aplikacji?

Intensywny rozwój sztucznej inteligencji każe zadać pytanie - czy jesteśmy jeszcze bezpieczni w sieci?

- Od 2018 r. funkcjonuje krajowy system cyberbezpieczeństwa. Właśnie w tym czasie uświadomiono sobie, jakie zagrożenie niesie ta kwestia - w 2014 r. doszło do zajęcia Krymu praktycznie bez jednego wystrzału, umożliwiło to wywołanie dezinformacji poprzez ataki cybernetyczne. W ostatnim czasie mówimy coraz częściej o cyberwojnie, widzieliśmy ją w sferze polityki, widzieliśmy ją w pandemii. W pewnym momencie zorientowano się, jak te narzędzia mogą być wykorzystywane, a Unia Europejska zaczęła wdrażać rozwiązania mające zapewnić bezpieczeństwo i te elementy docierają również do zwykłych użytkowników. Stworzenie bezpiecznej przestrzeni wirtualnej to proces, który trwa.



Co w takim razie my możemy zrobić, by poczuć się bezpieczniej?

- W naszym bezpieczeństwie w sieci chodzi zarówno o zwiększenie poziomu wiedzy, jak i o weryfikację dostawców, którzy są odpowiedzialni za dostarczane treści. Widzimy pewne postępy, ale znowu - jest to proces - np. operatorzy telefonii komórkowych sami oznaczają numery, które mogą być traktowane jako spam. Nasza świadomość również rośnie, ale stoimy przed dylematami. Dostępność prawie nigdy nie idzie w parze z bezpieczeństwem. Wystarczy spojrzeć na pocztę mailową, która jest darmowa i niezabezpieczona. Niechętnie korzystamy z dostawców zapewnianych np. przez uczelnie czy firmy, w których pracujemy, a przecież są one dodatkowo szyfrowane. Świadomość przegrywa z dostępnością.

Nowe narzędzia zwiększają naszą wygodę.

- Wszyscy mówią, że zapisują dane w chmurze, dzięki czemu mamy nieograniczony dostęp, czy to na poziomie telefonu, czy komputera. Na pytanie jednak, gdzie masz tę chmurę, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Czy twój dostawca gwarantuje bezpieczeństwo? Gwarantuje, ale w wersji płatnej, a my chcemy mieć wszystko za darmo.

Nie chodzi o to, żeby nie korzystać z tych rozwiązań, tylko żeby korzystać świadomie. Bądźmy szczerzy: to, co mamy w smartfonie czy na laptopie, możemy traktować już jako dane ogólnodostępne. Kiedyś ktoś musiał się włamać nam na komputer, dziś sami zgadzamy się na wyciąganie naszych zdjęć czy filmów poprzez instalowanie aplikacji i zatwierdzanie zgody na dostęp.

Wszyscy mówią, że zapisują dane w chmurze, dzięki czemu mamy nieograniczony dostęp, czy to na poziomie telefonu, czy komputera. Na pytanie jednak, gdzie masz tę chmurę, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.
Zakochaliśmy się w darmowych aplikacjach.

- Aplikacje nigdy nie są darmowe, to są pozory, bo zawsze oczekują czegoś w zamian - dostępu do naszych informacji, zdjęć i filmów, do naszej lokalizacji. Wszystko to są nośniki danych o nas, o naszych zainteresowaniach, o rzeczach, które mogą nie być istotne dla naszego operatora, ale może będą istotne dla jego kontrahentów.

Trudno odciągnąć dziecko od telefonu czy tabletu? Sprawdź, czy jest uzależnione Trudno odciągnąć dziecko od telefonu czy tabletu? Sprawdź, czy jest uzależnione

Nikt o tym nie myśli w ten sposób.

- Żyjemy w czasach, kiedy informacja jest najcenniejszym dobrem na świecie. Ucieka nam świadomość wagi problemu. Dysponujemy zdjęciami, ale co one właściwie mogą być warte? Wbrew pozorom są ważne. Może nie pojedyncze zdjęcia, ale szereg albumów, które będą w różny sposób przeanalizowane i sprofilowane już teraz z użyciem sztucznej inteligencji. Mamy do czynienia z białym wywiadem i nie robią tak tylko służby, ale prywatne firmy, które chcą sobie podnieść sprzedaż.

Ostatnio jedna z aplikacji mediów społecznościowych pokazała mi moje zdjęcia z telefonu i zaproponowała podzielenie się z innymi "na ścianie".

- Pytanie, czy my jeszcze samodzielnie podejmujemy decyzje o wrzuceniu zdjęcia w mediach społecznościowych, czy ktoś już podejmuje je za nas, bo np. jest to dobry moment na podkręcenie trendu czy wypromowanie treści. Musimy mieć świadomość, że jesteśmy grupą docelową, wobec której, jest prowadzona behawioralna kampania reklamowa, a to musi czy ma osiągnąć pewne cele. Zostaliśmy sprofilowani, a z drugiej strony stoi ktoś, kto wykupił usługę dostępu. Mówimy o zakupach, mówimy o wyborach politycznych, mówimy o wielu aspektach.

Każdy widzi treści, które są mu przypisane?

- Można wykonać proste doświadczenie. Jeśli zamienimy się smartfonami i wpiszemy daną frazę, to każdy będzie miał inną odpowiedź. Żyjemy w pewnego rodzaju bańkach informacyjnych. Mężczyzna w średnim wieku o określonych doświadczeniach życiowych będzie oglądał treści podobnie myślących ludzi. To daje błędne poczucie rzeczywistości i postrzegania świata. Z drugiej strony to jest też naturalna rzecz, bo w świecie rzeczywistym również powielamy takie schematy. W świecie wirtualnym jednak bodźce są mocniejsze i nie wiemy do końca, kto za tym stoi.



W jaki sposób są zbierane dane?

- Liczy się każda nasz reakcja. Algorytmy analizują to, co wpisujemy, w co klikamy, co lajkujemy, ile czasu zawieszamy oko, przeglądając informacje na ścianie mediów społecznościowych. Nie ma takiego momentu, w którym nie bylibyśmy analizowani. Sami w ten sposób budujemy wirtualną przyszłość.

Powtórzę pytanie, co możemy z tym zrobić, skoro z każdej strony jesteśmy analizowani?

- Powinniśmy wiedzieć, komu przekazujemy treści. Zdjęcie, które będzie raz umieszczone w sieci czy wręcz tylko zrobione telefonem komórkowym, idzie w świat. Problem w tym, że nie dociera tylko do europejskiej przestrzeni, w której to ochrona jest zdefiniowana, ale również na inne rynki, takie jak Korea, Chiny czy Bangladesz. Nie mamy nad tym kontroli. Możemy mieć wpływ na to, jakie aplikacje ściągamy. Może nie wszystkie są nam potrzebne?

Przede wszystkim musimy jednak budować świadomość i oczekiwać od administratorów zwiększania zabezpieczeń. Powinniśmy zgłaszać każdy incydent, np. gdy wypływa nasze zdjęcie, a mieliśmy pewność, że nie powinno. W ten sposób będzie również rosła świadomość operatorów, którzy będą musieli reagować.

"Sztuczne oświetlenie jako zanieczyszczenie było ignorowane". LED-y jednak nie są takie zdrowe?

Miejsca

Opinie (47)

Wszystkie opinie

  • (2)

    Wiele osób to wręcz z chęcią wrzuca by inni lajkowali, podziwiali itd... No a za plecami d... obrabiają. My mamy takich "znajomych". Sami w gadce zaczynają temat chwalipiectwa. Wakacje w Grecji sprzed 10 lat to do dziś opowiadają jakby co roku jeździli. Większość społeczeństwa udaje kogoś kim nie są. Zarzna się pracą. Kredytami. Byle tylko "lepsze" auto pod blok postawić. Chore czasy.

    • 46 2

    • Też sporo takich... zakochani na fejsbuku wielka miłość non stop , zalew fotek... bajkowe wesele na 200 osób w Toskanii (1)

      A po roku rozwód i publiczne pranie brudów, niekończące się "filozoficzne" posty z przytykami do byłego partnera. A wkrótce nowa "Wielka Miłość". Straszne, płytkie życie.

      • 8 1

      • taki przekroj spoleczenstwa

        • 1 1

  • Wielki Brat działa,każdy ruch w sieci jest śledzony.Takie czasy.Permanentna inwigilacja.

    • 19 1

  • Opinia wyróżniona

    Adwokat diabła (1)

    Ostatnia scena - Al Pacino mówi: "Pycha, mój ulubiony grzech..."

    To najbardziej pasuje do określenia obecnego stanu soszjal mediów.

    • 69 3

    • Nie tylko soszlaj mediów, niektórzy w czerwcu celebrują nawet miesiąc pychy

      Która zawsze kroczy przed upadkiem.

      • 2 0

  • Mam apke i wiem kto i co przedlada na moim profilu

    • 0 8

  • Niema darmowych aplikacji One musza zarabiac a robia to kosztem naszej prywatnosci.Sprzedaja dane kazdemu kto zapłaci!!

    I w zamian moze zobaczyc je kazdy bandyta zlodziej oszust itp . Ale to tylko jedno mniejsze zagrożenie ,zagrożeniem jest namiętne korzystanie z nich. Osoby mało inteligentne przez nie często giną!! Wczoraj jechałem drogą rowerową wieczorem i mimo włączonej latarki na drodze stała jakas 40latka zapatrzona w telefon nie widziała ani światła latarki i nie reagowała na dzwonek ,to ofiara głupoty i aplikacji która musiałem wyminąć chodnikiem.
    Ale ostatnio coraz więcej ofiar takich jest śmiertelnych potraconych przez auta i pociągi ,Zapatrzeni w telefony przechodza przez ulice, ida ulicami czy przechodza przez torowiska zapatrzeni w aplikacje. Wczorał potracona została młoda dziewczyna zmarła na miejscu szła ulica i miała słuchawki kierowca cofał i jej nie widział ludzie krzyczeli do niej nie słyszała bo miala sluchawki inna przechodziła przez torowisko kolejowe zabił ja pociąg.

    • 12 3

  • Nie wrzucam swoich zdjęć do sieci (3)

    • 28 2

    • (1)

      Nie mam sieci.

      • 8 1

      • wodociągowej

        • 7 4

    • to, że ich nie wrzucasz

      nie znaczy ze ich tam nie ma.

      • 5 5

  • Opinia wyróżniona

    Co możemy zrobić? (3)

    To proste.
    Trzeba uwolnić się od tych wszystkich zabieraczy czasu i wrócić do normalności, wszak żyjemy jeszcze w realnym a nie wirtualnym świecie.
    O ile da się z realnego życia przejść do wirtualnego gdzie jeśli zrobimy coś nie tak w rzeczywistym świecie to w tym wirtualnym nie wiele nam grozi, natomiast w jeśli zamieścimy coś w sieci, to konsekwencje w realnym świecie będą nieuniknione.

    • 53 3

    • (2)

      bdura, bo to jest niemożliwe oraz niepożądane. Właściwe rozwiązanie to licznik fake newsów z wery6fikacją przez urzędników. tzn. każdy "news" po weryfikacji przez np. 10 000 ludzii trafia do urzędnika, który finalnie decyduje.

      Fake news dostaje ikonkę fake newsa i można go odfiltrować.

      • 0 7

      • (1)

        Czyli cenzura?

        • 2 1

        • Cenzura nie jest zła sama w sobie. Pytanie tylko kto jej dokonuje, w czyim interesie i kto cenzora nadzoruje.

          • 0 2

  • coz odkryciem nie jest ten artykuł (1)

    Facebook kradnie zdjęcia - z chwila ich umieszczenia przestajesz być ich właścicielem , zdjęcia ze sobą nie umieszczam w sieci , za to inne zdjęcia sa dostępne dla wszystkich po przez specjalistyczne portale

    • 11 2

    • to jest bank informacji

      firmy za pomocą AI określała w co ubierają się ludzie, jakie kolory noszą w danym czasie, jakimi autami jeżdżą czy gdzie spędzają wakacje itp i te dane są potem odsprzedawane dużym holdingom np odzieżowym za nie małe pieniądze. Zresztą taki był cel marketingowy kilku znanych platform, nie wierzcie jakiś bełkot o wzajemnym kontakcie itp Rudy okularnik kłamał od początku

      • 10 1

  • Najśmieszniejsza jest bananowa młodzież i dzieci bambrów

    którzy w sieć wrzucają filmiki pokazujące od A do Z całe gospodarstwa zbudowane przez rodziców złodzieje tylko czekają na taką mapę skarbów, gdzie co leży i jak wygląda...

    • 24 0

  • Nikt, ponieważ cenię sobie swoją prywatność. (1)

    • 16 1

    • I dlatego czytam artykuły w internecie i je komentuję.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Q-Hack: Quantum hackathon (2 opinie)

(2 opinie)
50 zł
warsztaty, spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Za co odpowiedzialne są bakterie?

 

Najczęściej czytane