• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyprawka szkolna 2024/2025: ile kosztuje i czego potrzebuje uczeń?

Wioleta Stolarska
9 sierpnia 2024, godz. 08:00 
Opinie (125)
Ile kosztuje wyprawka szkolna dla ucznia? Ile kosztuje wyprawka szkolna dla ucznia?

Wielkimi krokami zbliża się początek roku szkolnego 2024/2025. Ile w tym roku rodzice wydadzą na wyprawkę szkolną dla dziecka? Sezon promocji na szkolne przybory trwa, zaoszczędzić pomogą też zbliżające się sierpniowe wyprzedaże. Co jest potrzebne pierwszoklasistom? O jakie produkty warto uzupełnić wyprawkę szkolną starszych uczniów? Jak zaoszczędzić na wyprawce szkolnej?




Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl Nowy ranking szkół podstawowych 2024 Trojmiasto.pl

Wyprawka szkolna dla pierwszoklasisty i klas 2-3



Podczas zakupów do szkoły dla dziecka kierujesz się:

Co powinna zawierać wyprawka do 1 klasy? Lista nie jest długa, ale warto zapisać ją sobie przed rozpoczęciem zakupów. Niektóre placówki publikują listę niezbędnych rzeczy, pomagając rodzicom w wyborze.

Wyprawka dla pierwszoklasisty 2023 - przykładowa lista:
  • tornister,
  • zestaw zeszytów (Dzieci w klasach 1-3 nie notują zbyt wiele, dlatego 32-kartkowe zeszyty będą dla nich odpowiednie),
  • piórnik z przyborami - ołówki, temperówka, gumka, kredki ołówkowe, linijka, nożyczki, klej w sztyfcie, czasami pióro,
  • teczka z przyborami do prac plastycznych A4 - kolorowy i biały blok rysunkowy i blok techniczny, plastelina, farby plakatowe i akwarele, 2-3 pędzle o różnej grubości, podkładka do prac plastycznych, pojemnik na wodę, pastele suche i olejne, taśma klejąca,
  • 1-2 teczki tekturowe zamykane z przodu,
  • strój na WF w worku - biała koszulka, granatowe spodenki,
  • chusteczki higieniczne i nawilżane,
  • lunchbox,
  • butelka na wodę.

Uczniowie wszystkich klas szkoły podstawowej dostaną w szkołach podręczniki, materiały edukacyjne i ćwiczenia do nauki przedmiotów, które wchodzą w skład zajęć obowiązkowych z zakresu kształcenia ogólnego. Koszt ponosimy tylko w przypadku zniszczenia lub zgubienia podręcznika. Co za tym idzie: do wszystkich przedmiotów nieobowiązkowych książki będą musieli kupić rodzice.

Starsze dzieci w II-III klasie szkoły podstawowej zwykle korzystają z tego samego tornistra czy piórnika, jednak co roku trzeba wyposażyć uczniów w zeszyty, długopisy, ołówki, kredki, buty zmienne, strój na zajęcia wychowania fizycznego itd.


Wyprawka dla starszych uczniów z klas 4-8



Co zmienia się w wyprawce dla starszych uczniów? Książki i ćwiczenia do zajęć obowiązkowych wciąż są darmowe, jednak tu pojawiają się nowe przybory szkolne, jak chociażby te matematyczne: linijki, ekierki, kątomierz czy cyrkiel.

W ciągu czterech lat edukacji dziecko przeciętnie zmieni szkolny plecak i piórnik 2 razy. Nie tylko ze względu na standardowe zużycie, ale też dlatego, że dzieci zmieniają zainteresowania i jeśli wcześniej mieli plecak z bohaterem ulubionej bajki, to teraz mogą uważać go za zbyt "dziecinny gadżet". W zależności od upodobań dziecka i oczekiwań na plecak dla ucznia szkoły podstawowej możemy wydać od 60 do nawet 350 zł. Koszt zakupu piórnika to ok. 15-30 zł. Jego cena zależy od jakości wykonania oraz wielkości. Za egzemplarz z pełnym wyposażeniem zapłacimy nawet ok. 50-70 zł.

Im bliżej klasy 8, tym mniej bibuły, kleju i kredek w plecaku, ale więcej grubych zeszytów.

Lista rzeczy potrzebnych w IV klasie:
  • zeszyt w szeroką linę do języka polskiego 60 kartek,
  • po jednym zeszycie 60-kartkowym w kratkę do historii, matematyki, przyrody, języka obcego, techniki, informatyki,
  • blok techniczny, rysunkowy,
  • kredki, farbki, plastelina, nożyczki,
  • 2 ołówki, 2 długopisy lub pióro,
  • linijka, gumka i temperówka,
  • piórnik,
  • plecak,
  • torba/worek na strój sportowy, śniadaniówka.

Co ważne: zeszyty w ciągu roku uczniowie zmieniają nawet dwa lub trzy razy - koszt jednego w zależności od tego, gdzie go kupimy, waha się od 1,5 zł do nawet 5-8 zł za sztukę. Zestaw akcesoriów na plastykę to koszt ok 30-50 zł.

Dodatkowo: strój na WF (spodenki/dresy, koszulki, buty zmienne) to koszt od ok. 100-150 zł do nawet kilkuset złotych.


Wyprawka szkolna dla licealisty



Podręczniki dla szkół średnich nie są finansowane przez państwo, dlatego rodzice muszą liczyć się z wydatkiem kilkuset złotych na same książki i ćwiczenia. Ile kosztują podręczniki do liceum? Za same podręczniki możemy zapłacić ok. 700 zł (dla klasy pierwszej, bez przedmiotów dodatkowych, takich jak np. religia). Dodatkowo dochodzą ćwiczenia, a więc ostatecznie kwota może wynieść nawet ok. 900 zł.

Oczywiście można w przypadku części przedmiotów odkupić używane książki, jednak nie zawsze jest to możliwe chociażby ze względu na zmiany w programie nauczania, a przez to częstsze zmiany podręczników. Warto też pomyśleć o pomocach naukowych przydatnych w liceum.

Przy kompletowaniu wyposażenia trzeba wziąć pod uwagę zmienny gust nastolatka oraz wszystkie licealne potrzeby: wyposażenie plecaka, akcesoria do jedzenia i picia, wygodny strój na WF.

Licealista musi mieć osobny zeszyt do każdego przedmiotu: najwięcej przyda się zeszytów w kratkę - najlepiej postawić na zeszyty 60- lub 96-kartkowe, na początek ok. 15 szt. Co ważne, zeszyty z cennymi notatkami przydadzą się w przygotowywaniu do egzaminów, więc warto pomyśleć o notatnikach w lepszych np. twardych oprawach, by dłużej przetrwały.

Licealista potrzebuje przyborów szkolnych, takich jak:
  • długopisy (czarne i niebieskie);
  • kilka ołówków, gumka i temperówka;
  • kolorowe cienkopisy;
  • linijka, ekierka, kątomierz, kalkulator;
  • jeśli w planie lekcji jest plastyka, konieczne będą akcesoria.


Szkolne wyprzedaże



Jak mądrze podejść do planowania wydatków związanych z edukacją dzieci? Na szczęście, zanim zadzwoni pierwszy dzwonek, ruszy sezon promocji na szkolny asortyment.

Chociaż końcówka sierpnia to ostatni dzwonek na planowanie budżetu i przygotowanie wyprawki szkolnej, to właśnie najlepszy czas na szkolne zakupy. Z drugiej strony w ferworze wyprzedaży wzrasta też ryzyko wydania funduszy na niepotrzebne rzeczy, dlatego zanim udamy się do księgarni lub zdecydujemy się na zakupy online, warto zrobić rozeznanie w cenach i przygotować listę potrzebnych rzeczy. Warto pamiętać, że wydatki szkolne nie kończą się wraz z wrześniem.


Dobry Start 2024/2025. 300 zł na wyprawkę szkolną



Od początku lipca rodzice i opiekunowie mogą składać nowe wnioski o świadczenie z programu "Dobry Start", czyli tzw. "300 plus" na wyprawkę szkolną. To już czwarty rok, gdy ZUS przyjmuje wnioski o dofinansowanie wyprawki szkolnej.

Wsparcie przysługuje raz w roku - na dziecko, które uczy się w szkole, aż do ukończenia przez nie 20. roku życia lub 24 lat w przypadku dzieci z niepełnosprawnościami. Nie można go otrzymać na dzieci, które uczą się w tzw. zerówkach ani na studentów. Wiek 20 i 24 lata liczy się rocznikowo, co oznacza, że uczniowie ostatnich klas techników i liceów oraz uczniowie szkół policealnych są także uprawnieni do świadczenia, jeśli 20. albo 24. rok życia ukończyli przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Złożenie wniosku do końca sierpnia gwarantuje wypłatę świadczenia do 30 września.

Wniosek o świadczenie z programu "Dobry Start" można złożyć tylko elektronicznie przez aplikację mZUS, Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS, bankowość elektroniczną lub portal Emp@tia.

Opinie (125) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • (6)

    Niestety jak wszystko,coraz więcej.A pensje stoją w miejscu.

    • 9 13

    • (1)

      Gdzie stoją w miejscu tam stoją. U nas było w tym roku 32% podwyżki i premie.

      • 4 6

      • Normalne wypłaty stoją w miejscu, natomiast wasze rządowe wiemy, że się podniosły.

        • 11 3

    • (3)

      O, Sven w końcu zauważył 40% pisinflacji. Lepiej późno niż wcale, ale pewnie zaraz i tak zrobi z tego winę Tuska.

      • 2 8

      • (1)

        I tak była mniejsza niż w większości krajów UE,kryzys,covid i wojna.Jakby rządziło w tym czasie PoKo byłaby katastrofa.

        • 6 2

        • Teraz rządza i jest katastrofa

          Trzeba oddać te KPO bo nakupią z Niemiec stare elektryki i wiatraki Siemens a później będzie to trzeba utylizować.

          • 5 2

      • Wina PiS

        To było przed wyborami zmień temat.

        • 3 3

  • (3)

    Uczeń potrzebuje...mysleć! Słuchać nauczyciela i mieć przed nim respekt. Nauczyciel powinien mieć wieksze prawa bo obecna młodzież to w sporej części tragedia. Rodzice zapatrzeni w siebie i wieczne zarabianie kasy pt,światek i nd! Długopis czy zeszyt może być najzwyklejszy. Nie to jest sednem co nie rodzice chwalipiety?!

    • 25 3

    • Nauczyciele to tragedia!!! Gdyby byli lepsi to i dzieci by były spokojniejsze, ile poprawek w tym roku w całej Polsce ? A był covid lecicie z programem!! A najgorsze ze sami układacie pytania na egzaminy sami sprawdzacie i potem egzaminujecie sami na poprawkach!! Poprawki powinny być u niezależnych nauczycieli w kuratoriach. I prace egzaminacyjne powinny byś sprawdzane w ośrodku specjalnie do tego przeznaczonym tak jak to się dzie w egzaminach językowych Cambridge lub Oxford

      • 5 5

    • Respekt? Przed którymi, bo takich godnych szacunku jest chyba garstka. Przed np. przedszkolanką w szkolnej zerówce, która trzyma i ciągnie za kurtkę i ciałko dziecko, które boi się wejś drugiego dnia tejże zerówki? Taką personę szanować? Bo takie są często spotykane.

      • 4 1

    • Słuchać nauczyciela? Hm kiedyś bym powiedział tak, po doświadczeniu z dzieckiem w szkole stwierdzam, że nie koniecznie. Niestety tych nauczycieli, których należało by słuchać jest mało bardzo mało. Moje dziecko w klasie 1-3 słuchało użalania się Wychowawcxybi jak ma ciężko, jakie zarobki, ile to rzeczywiście godzin pracują... dramat co te dzieciaki 7-9lat mają do tego.. a jeżeli trzeba faktycznie podejścia pedagogicznego w szkole to niestety nie ma odpowiedniej osoby.

      • 2 0

  • (4)

    Kolosalne pieniądze!!! Lepsze zeszyty po 8 zł a w roku szkolnym to już nie ma wyboru!!! A podreczniki masakra!!!

    • 1 19

    • (1)

      Co to znaczy lepszy zeszyt? Z Kristiano na okładce czy Sanach?

      • 12 1

      • Z dobrym papierem wewnątrz. Tzn. białym, grubym, gładkim. Najtańsze zeszyty mają strony szarawe, cienkie i chropowate, co utrudnia pisanie, tusz przebija na drugą stronę. Okładki mają tylko trochę grubsze od stron. Najlepsze zeszyty to te z Unipap Strzegomskie, Oksford, Top2000, Inter Druk.

        • 3 2

    • w podstawowej podreczniki daje szkoła (1)

      jest 800 plus i 300 plus, za komuny nie było żadnych dodatków a podręczniki się kupowało także w podstawówce, no ale to był socjalizm bez ludzkiej twarzy, nie to co teraz

      • 15 0

      • Jest więcej 12 .000

        Za urodzenie ,jest około 12 punkt gdzie kasę można dostać ,Ukraińcy wiedzą najlepiej

        • 4 1

  • Kiedyś wszystko człowiek kupował sam (4)

    Teraz mają wszystko za darmo i, zarazem, wszystko w d

    • 33 0

    • (2)

      Co kupowałeś sam i tak drogo?! Ja 81r kupowałem co rok od kumpla rocznik 80. Dbał o podręczniki. Zeszyty normalne zwykłe i przybory nie kosztowały majątku. Przesadzasz.

      • 3 8

      • ale ty dzbanku sam sobie zaprzeczasz tak wszystko trzeba było kup[owac samemu a ko mógł to kupował używki by było taniej

        • 4 0

      • Kiedyś też były zmiany podręczników, nie zawsze dało się odkupić.

        Miałam dwie starsze kuzynki i tylko niektórych podręczników po nich mogłam użyć, najgorzej było z tymi do języków, bo wtedy nie było księgarni językowych. Kupowało się na Jarmarku Dominikańskim z wielokrotną przebitką, mam na myśli podręczniki do angielskiego. Po zeszyty i gadżety trzeba było stać w kolejce do papierniczego, i potem człowiek je szanował, pióro wiecznie czy fajny piórnik były na latam. Jak już raz wystało się w kolejce, to się je szanowało. To też był wydatek dla rodziców, wtedy nie było darmowych podręczników ani programów Dobry Start. Nie narzekajcie, jest lepiej.

        • 2 0

    • A ja powiem Ci, że dobrze stało się z podręcznikami. Kiedyś nauczyciele wybierali podręczniki tak, że co roku inny w jednej szkole i podecxnik były drogie. Dziś z ciekowaosci spojrzałem ile kosztuje podręcznikami stosowany w szkole mojego dziecka z jednego przedmiotu i stwierdzam, że jak na dzisiejsze czasy to tanio

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (10)

    Już nie przesadzajmy. Nożyczki, linijka, cyrkiel itp. kupione raz spokojnie wystarczą na wiele lat, to nie jest coś co się zużywa, wystarczy tylko nauczyć dziecko szacunku do posiadanych rzeczy.

    • 81 1

    • (6)

      a po za tym w dobie jipermarketów takie rzeczy + zeszyty, długopisy, mazaki, kredki, bloki, kleje, farbki etc. są dosłownie za grosze. kiedyś tego nie było. a jeszcze na każde dziecko 300zł się dostaje

      • 9 0

      • Oraz 800 każdego miesiąca...

        • 16 2

      • (4)

        Widać człowieka który w "jipermarketach" kupuje tylko mleko. Mazaki wystarczają na góra miesiąc później możesz sobie je z utylizować, kredki - może uda ci się trafić na takie z niepołamanymi grafitami już. Po za tym 300 zł na dziecko to nie jest tak wiele... same buty na zmianę to przynajmniej 100 zł w takim markecie, dolicz strój gimnastyczny, policz inne choćby wymienione w artykule rzeczy i wyjdzie Ci ze to jakaś kpina. Do tego podręczniki, czasami kosmiczne ceny i nie zapomnij na start roku szkolnego ryze papieru ksero,środki higieniczne, komitet rodzicielski, ubezpieczanie.

        • 2 9

        • (1)

          Dzieci kosztują, to żadna tajemna wiedza. Zanim się człowiek na nie zdecyduje warto by było się zastanowić, czy sytuacja ekonomiczna nam pozwala na zostanie rodzicami, a nie potem biadolić i oczekiwać, że na wszystko się będzie dostawało dopłaty.

          • 9 0

          • biadolić będziesz później Ty jak ci wydłuża czas pracy do emerytury bo nie będzie komu na Ciebie zarabiać

            • 1 1

        • Kiedyś nie bylo 300+ 800+ (1)

          Nie było darmowych książek od szkoły . Więc wyprawka do szkoły to naprawdę był wydatek. Czego narzekacie

          • 2 0

          • kiedys był inny system, jak kogoś nie było stać na książki to mógł je normalnie wypożyczyć w bibliotece szkolnej, po drugie klsiązki przechodziły z dziecka na dziecko a nie że teraz niby 5 klasa a co szkoła, ba nawet nauczyciel to inny podrecznik

            • 1 0

    • Zaletą posiadania psiecka jest to, że ponoszę takich kosztów (2)

      Polecam !

      • 0 14

      • Posiada się posiadłości, a dzieci się ma. Niby traktujesz psa jak dziecko, ale pod skórą sama czujesz, że tak nie jest i nazywasz przedmiotowo.

        • 8 0

      • Widać że nie masz psa..psie przedszkole, smaczki itd też swoje kosztują....

        • 3 3

  • 12x800 + 300 = 9900 zł (27)

    Kogo obchodzi ile kosztuje, dostajecie wystarczająco pieniędzy z budżetu, żeby sobie na to odłożyć.

    • 49 2

    • (14)

      Raz. Dwa obozy latem i jeden w ferie i cała kasa wydana.
      Dwa. Angielski prywatnie i cała kasa co miesiąc znika. A możliwości na wydatki dziecięce jest masa.

      • 3 12

      • A to zupełnie tak jak z dorosłymi, wiesz?

        • 6 1

      • dwa obozy latem na bogato (2)

        • 6 2

        • W końcu to kasa na dziecko co nie?

          • 4 0

        • Bogato?? 40 lat temu ja jeździłem na kolonie w Polsce, siostra po semoludach a w drugim miesiącu oboje z rodzinami na 3 tygodnie wczasów. Ciekawe ilu rodziców może sobie na takie coś pozwolić dzisiaj bez zastanawiania sie co do gara wrzucić później.

          • 0 1

      • (2)

        Okej, ale to "państwo" ma w całości sponsorować dzieci?

        • 7 0

        • (1)

          Oczywiście, że nie. Ale mimo takich dodatków rodziców nie stać żeby kupić wszystko. Od kiedy są dopłaty typu 800 czy 300 plus żaden rodzic nie może słowem mruknąć, że coś dla dzieci jest za drogie albo go na coś nie stać, bo zaraz pada, że rząd daje na to kasę. Np. jak w ferie powiedziałam, że nie puszczę dziecka na obóz za 2500 to od razu usłyszałam, że co ja robię z kasą na dzieci? I nie ważne, że dziecko pojechało na wycieczke klasową za 1300, ma angielski prywatnie i basen, co kosztuje więcej niż 800. O reszcie wydatków nie wspomnę. Dodatki od rządu nie dają tego bezpieczeństwa, że rodzica stać na wszystko co dziecko potrzebuje czy co by chciało. Gdyby rząd dawał 100 % utrzymania dzieci to każdy miał by ich pewnie z kilkoro. Ale tak nie było, nie jest i nie będzie. Każdy rodzic nawet mimo dopłat kalkuluje wydatki. I to jest ok. Chcesz dziecko, trzymujesz je. Ale niech inni nie wmawiają rodzicom, że za te 800 dzieciom maja kupić wszystko, bo rząd im na to daje.

          • 3 6

          • Widzę, że część ludzi serio myśli, że utrzymanie dziecka kosztuje tylko 800 zł miesięcznie...

            • 2 0

      • (4)

        Nie ma obowiązku jeździć na obozy czy ferie. Angielski jest w szkole, nie trzeba chodzić prywatnie. Skoro cię nie stać, to nie płać na to. Ale widać, że na to wydajesz, więc cię stać.
        Zawsze trzeba dokonać wyboru. Chyba nie sądzisz, że podatnik ma nic tylko sponsorować twoje dzieci, spełniać każdą ich zachciankę?
        Wiadomo, że dzieciak zawsze coś wymyśli; powie, że chce to czy tamto, co nie znaczy, że ten wydatek to konieczność, to często jest jedynie zachcianka.
        Podatnik nie jest od tego, by spełnić każdą czyjąś zachciankę tylko z racji tego, że ta osoba to dziecko.
        Dziecko nie zna wartości pieniądza, gdyż nic w życiu jeszcze nie zarobiło. Dlatego to ty musisz tłumaczyć dziecku, co jest potrzebne, a co jest fanaberią, aby takie dziecko miało szacunek do pracy i pieniądza w przyszłości.
        Pomyśl też, że masa ludzi sama na siebie zarabia, a nie otrzymuje dodatki z budżetu.

        • 9 3

        • (3)

          Właśnie o to mi chodzi. Dodatki od państwa nie załatwią wszystkiego. Rodziców musi być stac na dzieci. To oni kalkulują i wydają. I jeśli nie puszczają dziecka na obóz za 2500 zł to nie mają prawa usłyszeć od innych, że dziecku sie obóz należy, bo państwo daje rodzicom 800 zł. Rodzic widocznie uważa, ze sa inne ważniejsze wydatki na dziecko., bo tylko o takie mi chodzi. Nie uznaję wydatków z dodatków panstwowych na chlanie, palenie czy imprezowanie, tylko to, co leży w potrzebach dziecka.

          • 1 1

          • Chyba nie zrozumiałaś sedna poprzedniego wpisu.

            • 1 2

          • Spieszę wyjaśnić, gdyż nie zrozumiałaś, co poprzedni autor miał na myśli. (1)

            Każdy kalkuluje i wydaje, a nie tylko ty, która masz dzieci.
            Różnica jest taka, że sporo wydatków na dzieci pokrywa ci podatnik (zauważ, że nie tylko bierzesz tzw. plusy, ale również dzieci mają masę ulg np. na przejazdy, kino, do muzeum, itd., ale też i przejazdy/wejścia za darmo, za co ktoś inny oczywiście musi zapłacić, gdyż, jak to powszechnie wiadomo z ekonomii, nie ma darmowych obiadów).
            Z drugiej strony są ludzie, którzy żyją tylko i wyłącznie za swoje pieniądze, a nie otrzymują licznych dodatków wyciągniętych z budżetu. Myślisz, że im starcza na każdą zachciankę? Nie sądzisz, że i oni muszą rozplanować swoje wydatki tak, jak i ty?
            Tym, co otrzymują z budżetu, mają masę ulg, odpis od podatku, itd., jest po prostu o wiele łatwiej niż tym, którzy nic tylko muszą to wszystko sponsorować.
            Nikt nie mówi, że dziecku się coś "należy". Nie ma tak, że coś się komuś "należy". Na wszystko trzeba zapracować. A jak ktoś dostaje coś za darmo, to często tego nie ceni, uważa że to i tak jest za mało, oraz zapomina o tym, że ktoś inny musiał pracować aby np. takie świadczenie mogło być wypłacane.
            Kiedyś rodzice nie otrzymywali forsy "od państwa" (czytaj: od podatnika). Pewnie głowisz się, jak też oni dawali sobie w ogóle radę? Sami zarabiali, a nie liczyli na to, że państwo pokryje wszystkie ich wydatki.
            Można też dyskutować o tym, czy wyjazd na obóz w ogóle można zaliczyć do "potrzeb". Na pewno można bez tego żyć, nie jest to wydatek konieczny; sporo ludzi nie wyjeżdża nigdzie i jakoś z tym żyją.

            • 2 0

            • Oczywiście masz rację. Tylko, że jak taki człowiek powie, że go na coś nie stać to jest ok, trudno, nie musi mieć wszystkiego itd. Ok. Ale jak ktoś ma dziecko i mówi, że go na coś tam nie stać to od razu wielka afera, bo ma kasę z rządu i ma mieć na wszystko. To jest ta różnica.

              • 0 0

      • (1)

        Ale chyba chciałaś mieć dziecko, prawda? Nie wiedziałaś, że to się wiąże z kosztami?

        • 4 3

        • Oczywiście, że wiedziałam. Dzieci urodziłam zanim ktoś pomyślał o dawaniu 500 plus... Ale dlaczego w erze 800 plus muszę słuchać od ludzi, że mnie powinno być stać na wszystko, bo rząd mi płaci na dzieci? Moi znajomi potrafią nawet powiedzieć, że czemu nowego wozu z salonu nie kupię, bo mam przecież 800plus... Serio za pieniądze z 800 plus ludzie mają kupować domu, samochody i cholera wie co jeszcze, bob państwo daje??? Chyba nie o to w tym chodzi, a jednak ludzie tak gadają...

          • 1 1

    • (6)

      nienawidzę jak ktoś komuś liczy jego pieniadze, moze twoje policzmy co?

      • 1 4

      • (5)

        Jak ktoś zarabia na siebie, a nie bierze pieniądze podatnika w formie plusów, to nie masz prawa go rozliczać. To są w końcu jego pieniądze, a ty się do nich nie dokładasz.

        • 1 2

        • (4)

          Każdy w jakiś sposób bierze ze wspólnych składek podatników. czemu ja ze swoich podatków mam utrzymywać leczenie kobiet w ciąży nawet jak nie są ubezpieczone? Leki dla seniorów? Dokładać się do utrzymywania szpitali choc nigdy w życiu nie korzystałam z takiej formy leczenia? Masa przykładów...

          • 0 4

          • (3)

            I to są niewłaściwe przykłady. Skąd wiesz, że nigdy w życiu nie będziesz korzystać z leczenia szpitalnego? Jasnowidzem jesteś? I rozumiem, że przewidujesz również, iż seniorem nigdy nie będziesz, tylko wiecznie młoda?

            • 3 1

            • (2)

              proste na "państwowe" leczenie nie mam czasu czekac więc i tak płące za prywatne, do emerytury nie dożyje tym bardziej jak podniosą jeszcze wiek emerytalny

              • 1 0

              • (1)

                Właśnie, jak potrzebuję leczenia czy głupie porady u lekarza to idę prywatnie. Jak wykryłam sobie guza to wszystkie badania i wizyty opłaciłam prywatnie, bo jak usłyszałam nowotwór to nie miałam ochoty miesiącami czekać na kolejne wizyty. Może dzięki temu jeszcze żyję. Onkologia leży i kwiczy. Opłacam czyjeś leczenia, czyjeś leki dla seniorów, czyjeś życie dziecka z wadą genetyczną, które ma terapię za miliony... I ktoś opłaca 800 plus na moje dzieci. Taki system. I wielu ludzi odkłada spore majątki w ZUSie, a emerytury nie dożyje i kasa idzie na państwo. Też są okradani i też nic z tym nie mogą zrobić. Zarobili, odłożyli i nie skorzystali.

                • 0 0

              • Jeśli zlikwidowałoby się wreszcie takie programy jak 800+ które wspierają wszystkich jak leci, bez kryteriów dochodowych, to można by pieniądze w ten sposób zaoszczędzone wydać na służbę zdrowia.
                Wspomnę jeszcze, że masa ludzi korzysta z prywatnych porad lekarskich, a nie tylko ty.
                Ponadto niektórzy nic nie dostają z budżetu, a jedynie się od nich pobiera podatki, czyli tacy ludzie nic tylko cały czas kogoś sponsorują. I co oni mają powiedzieć? To oni najgłośniej powinni narzekać.

                • 1 0

    • (3)

      i zapewne mówi to osoba która zamiast dziecka trzyma poł życia na klonach kotka. Powiem Ci tak mam trójkę dzieci i tak sie złożyło że kazde na inny szczeblu nauczania, najmłodszy podstawówka, średniak liceum, najstarsza córa studia. Średnio na "darmowe szkolnictwo" typu wycieczki, kina, muzea itp idzie mi około 1 tys zł. Do tego dolicz opłate studiów 600 zł na miesiąc, dolicz to co musisz wydać na start szkoły i zobaczysz ze te 9900 na dziecko rocznie to kropla w morzu potrzeb. Pamiętaj 800 ma iść na dziecko a nie na szkołę.

      • 3 4

      • Skoro to tak mało, to przecież nie musisz brać tych plusów.

        • 2 2

      • Tak, wycieczki mogą człowieka dobić. (1)

        Szkoła wyższa nie musi być prywatna, poza tym studentka jest dorosła i może dorabiać choć na część wydatków. Podręczniki do szkoły średniej są drogie, ale są dodatki, programy plus oraz zwrot podatku. Nie jest tak źle. bilety do kina na seans grupowy nie są drogie, muzea też mają zniżki dla grup lub rodzin. Proszę nie narzekać.

        • 2 2

        • Chcesz aby dziecko skończyło dobrą szkołę musisz płacić. Dorosła studentka moze sobie dorobić - niby kiedy ma dorabiać sobie, po nocach, a moze w weekend który powinna spedzac na wypoczynku, spotkaniach z rodzina?? Jak myslisz ile kosztuje czesne?? Podpowiem odpisać możesz sobie rocznie 6tyś a gdzie reszta?? Bilety do kina na seans grupowy?? Chyba nie chodzisz do kina... bilet to około 30 zł oczywiście dzieciak nie musi zjeść popcornu. Możemy dyskutować tu długo nad tym wszystkim. Kto nie ma dzieci nie wie ile to kosztuje i nie nie płacze z tego powodu. Jestem w takiej sytuacji że stać mnie na dzieci, na to by wysłać je do dobrej szkoły, dać na kino, basen czy wycieczkę. Nie muszą zaopatrywać sie w kredki w biedronce czy kupować buty w pepco. Nie nie biorę 800+, czy innych dodatków typu rodzinne. Pracuje na swoim, stać mnie na to wszystko. Rolą państwa jest zapewnienie pomocy tym którzy tego potrzebują naprawdę.

          • 1 0

    • licz swoje pokemon, a nie komuś w portfel wchodzisz

      • 1 0

  • Przypominam ze dzieki pisowi dostaja teraz kupe kasy na dzieci za Powców pieniedzy niema i nie bedzie (5)

    I gdyby pis te 8lat nie rzadził to by nadal tak było jak za Powców poprzednio !!

    • 14 10

    • (2)

      Nowa władza zaraz zabierze dodatki na dzieci żeby ludziom żyło się lepiej.

      • 6 4

      • To już powinni zabrać (1)

        A zapomniałeś, że to już za ich rządów 500+ stało się 800+. Więc przestań siać dezinformację

        • 2 4

        • 500 stało się 800 a zaraz będzie 0. Jaki to problem?

          • 1 1

    • A kysz...

      PiSiowski trollu.

      • 1 5

    • dyby to co nakradli lub rozdali swoim zainwestowali w szkolnictwo czy służbę zdrowia nie byłoby dzisiaj tematu

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Rynek jest zawalony (5)

    totalnym chińskim badziewiem za coraz
    większe pieniądze. Byle jaka gumka lub długopis z doczepionym ozdobnikiem
    kosztuje 5 zł lub więcej.
    Hurtownik płaci za masę kontenera
    za sprowadzone produkty a sklepy dają
    bajońską marzę.
    Chore to wszystko.

    • 35 2

    • a potem wielka promka - kup 2 za cenę 1, i też wychodzi zadziwiająco drogo (1)

      • 6 1

      • Dawno temu

        jakiś znawca handlu w telewizji się wypowiadał słowo promocja nie znaczy żadnej obniżki tylko hasło które ma działać na podświadomość ludzi do przeświadczenia iż coś kupuje taniej.
        OT cała filozofia.
        Te promocje dwa plus trzeci za darmo
        śmiech na sali potem ludzie się kłócą przy kasach a kasjerki my tego nie wymyślamy tylko ci na górze od drapieżnego marketingu czasem durnego.

        • 2 0

    • Mam synka psa (1)

      Mnie wyprawki nie obowiązują!

      • 2 6

      • Karnisz przy piersi czy sztucznie z butelki.

        • 7 0

    • chcesz to płacisz

      na alledrogo możesz skompletować wszystko i odebrać przesyłkę następnego dnia
      W lokalnym papierniczym ceny są astronomiczne...
      Poza tym jak to nie jest pierwsza klasa to chyba nie wyrzuciliście wszystkiego do śmieci na zakończenie roku i wystarczy uzupełnić braki

      • 4 0

  • Zaczyna się. (5)

    Dzieciaki od 4. klasy mają książki za free - jeszcze jest problem, żeby kupić okładki! Serio, rodzice, kupujcie okładki! Uszanujcie cokolwiek. Zeszyt najzwyklejszy, do j. polskiego czy matematyki taki, który ma dużo kartek, do np. plastyki, cieńszy. Bez żadnych udziwnień - to, że na okładce będzie Young Leosia nie sprawi, że wasze dziecko będzie się chętniej uczyło. Długopisy to samo - kilka, powtarzam kilka dobrych, nie tam żadne z bajerami, dzwoniące i pachnące. Po co? Dzieci się mają uczyć, a nie paradować wyposażeniem piórnika.

    • 28 2

    • (3)

      Okładki z działów papierniczych przed wrześniem znikają najszybciej. Kiedyś się kupowało podręczniki to się ich nie okładało. Teraz dostaje się ze szkoły i muszą wrócić w nienagannym stanie żeby nie trzeba było za nie zapłacić. I tak okładki cieszą się dużą popularnością, a ich cena nie jest mała.

      • 1 1

      • (1)

        jak się kiedyś nie okładało? jak nie dawali kasy na podręczniki to i okładki się kupowało

        • 4 1

        • Oczywiście!

          Zawsze było wiadomo, że podręczniki są drogie. Chcąc je później odsprzedać, trzeba było o nie dbać. Inaczej nikt by nie kupił.

          • 3 1

      • Bzdura!

        Kiedyś książki odkupowało się od starszego rocznika i dbało się o nie jak nie wiem! Wszystko po to, żeby sprzedać je w następnym roku. Były okładki, książki zadbane, nie to co dzisiaj.

        • 1 2

    • jestem ciekaw dlaczego jeździsz wypasionym mercedesem zamiast starym passatem przecież tez dojedziesz z miejsca a do miejsca b... no tak zapomniałem co powiedzą sąsiedzi

      • 0 2

  • Cyrkiel. (5)

    Proszę o polecenie dobrego cyrkla dla dziecka. Może być z blokadą igły, żeby się nie pokaleczyć. Taki, którego ramiona się tak łatwo nie rozjeżdżają, dobrze wyważony, żeby grafity nie wypadały...

    • 0 4

    • (4)

      najlepszy oldschool taki, gdzie się wkłada zwykły ołówek

      • 4 1

      • (3)

        Nie dla początkującego dziecka.

        • 0 5

        • Jakoś kiedyś innych nie było i trzeba było sobie poradzić (1)

          Nie róbmy z dzieci sierot

          • 8 1

          • Najlepiej zróbcie z patyka, bo kiedyś nie było lepszych. Frustraci, dziecku trzeba pomóc jak się da.

            • 2 3

        • 3 latek potrafi obsłużyć tablet i smartfon a w podstawówce dziecko nie ogarnia jak działa cyrkiel? Serio? Jak ty dzieci chowasz? To może pokaż im film na youtube co to cyrkiel i jak się go używa hehe

          • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Mniej światła, Więcej gwiazd 2024

spotkanie, pokaz

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Klimat na pomorzu określa się jako:

 

Najczęściej czytane