• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z psem na uczelnię i do pracy. To w ramach badań na UG

Aleksandra Nietopiel
27 grudnia 2023, godz. 09:30 
Opinie (99)
Z psem na UG? Będzie to możliwe już w styczniu w ramach eksperymentu prowadzonego na WNS-ie. Z psem na UG? Będzie to możliwe już w styczniu w ramach eksperymentu prowadzonego na WNS-ie.

Takiego eksperymentu jeszcze nie było. Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego przeprowadzi pilotażowy program z udziałem czworonogów. Spokojnie - nikt nie ucierpi! Studenci, studentki, wykładowcy i wykładowczynie będą mogli zabierać na uczelniane zajęcia swoje psy. W projekcie " Z psem na WNS" naukowcy przyjrzą się międzygatunkowej relacji w przestrzeni innej niż dom. O co dokładnie chodzi - wyjaśnia jedna z koordynatorek projektu.



Czy przychodził(a)byś na uczelnię lub do miejsca pracy ze swoim kotem lub psem?

Do programu zgłosiło się ponad 30 osób: 8 pracowników i pracownic UG oraz 23 studentów i studentek. Eksperyment ruszy po Nowym Roku i jest tak naprawdę częścią większego projektu - już realizowanego przez gdańskich naukowców.

- Staramy się o grant Narodowego Centrum Nauki OPUS, by przyjrzeć się relacjom międzygatunkowym w społeczeństwie i rodzinie - mówi dr Magdalena Żadkowska, socjolożka, która zajmuje się badaniem par i relacji intymnych.

Chcą pogłębić badania



W zespole badawczym jest też dr Magda Gajewska - kierowniczka projektu zajmująca się relacjami międzygatunkowymi, a także psychologowie i psycholożki, w tym dr Natalia Treder-Rochna badająca więzi od strony psychologicznej i fizjologicznej. Plan jest taki, by pogłębić studium przywiązania i więzi rodzinnych.

Był nieużytek, jest wybieg dla psów Był nieużytek, jest wybieg dla psów
- Chcemy udowodnić, że dzisiejsze badania nad rodziną powinny uwzględniać również aktorów nieludzkich, czyli psy, koty - jak mówimy w socjologii - towarzyszy zwierzęcych. Od pół roku prowadzimy na UG wywiady z parami, które przychodzą do nas z pupilem. Na razie zajmujemy się takim etapem życia pary, na którym pies pojawia się jako 3. członek rodziny. Przyglądamy się temu, co dzieje się w tej relacji, przeprowadzając klasyczne badanie socjologiczne i obserwacje - dodaje dr Żadkowska.

Jak na te zmiany reaguje otoczenie społeczne?



Pies w podróży, w sklepie, restauracji, a nawet w miejscu pracy to już dzisiaj nic nadzwyczajnego. By przyjrzeć się temu bliżej - od strony socjologicznej i psychologicznej - narodził się pomysł, by psy zaprosić na uczelnię.

- Udało nam się namówić naszego dziekana prof. Michała Harciarka, żeby zrobić testowe dni na Wydziale Nauk Społecznych, których celem będzie opracowanie procedur postępowania w sytuacji, gdy bardzo zależy wykładowcom albo studentom, żeby móc pojawić się w przestrzeni pracy czy nauki z psem. Opracowałyśmy regulamin, uzyskałyśmy wszelkie zgody, by 8 pracowników i pracownic i 23 osoby studiujące różne kierunki społeczne mogły w styczniu pojawić się na uczelni ze swoim psem - mówi dr Żadkowska.
Każdy z uczestników i uczestniczek projektu wybierze sobie dzień - czy to będzie dzień nauki, czy sesji - w którym pojawi się z pupilem na WNS-ie. Eksperyment pomoże sprawdzić, jak psy czują się na uczelni, a także, jak czują się osoby, które psów nie mają albo ich nie lubią czy się ich boją.

Zainteresowanie spore



Na odpowiedź na zaproszenie do udziału w projekcie nie trzeba było długo czekać. Przedsięwzięcie jest nowatorskie w skali kraju, ale zdecydowanie warte uwagi.

- Widać rosnącą potrzebę, by w razie trudnej sytuacji związanej z tym, że nie mamy z kim zostawić psa w domu albo że bardzo się stresujemy, a pies jest nam pomocny w radzeniu sobie z lękami i po prostu nas wspiera, żeby wyjść naprzeciw potrzebom naszej społeczności - dodaje dr Żadkowska.

Projekt ruszy w styczniu



Realizacja programu "Z psem na WNS" rozpocznie się na początku stycznia i potrwa do lutego.

W czasie trwania eksperymentu właściciele i właścicielki czworonogów będę wypełniać karty obserwacji i kwestionariusz psychologiczny.

U psów bez przeciwwskazań medycznych zostanie pobrany kortyzol podczas wizyty na WNS-ie i w domu, przed wizytą na UG.


W ramach grantu planowane są zarówno badania ilościowe na próbie 2 tys. osób, jak i pogłębione badania ilościowe. Wcześniej, krok po kroku, będą publikowane wyniki badań. Mamy już za sobą wywiady prowadzone z parami. Te pary będą też zaproszone do badań za 2 lata, by przyjrzeć się rodzinnej więzi międzygatunkowej długofalowo.

- Mamy nadzieję, że oprócz artykułów naukowych pojawią się też publikacje pokazujące, jak wyzwania dzisiaj - życia w towarzystwie zwierząt - mogą wpływać na zmiany kultury, na zmiany organizacji i zmiany postaw wobec badanego typu relacji - zaznacza dr Magdalena Żadkowska.  

Miejsca

Opinie (99) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • I znowu zysk człowieka kosztem zwierząt (2)

    Czy ktoś, kto 'wymyśla' takie badania podlega etyce? Po co, skoro chodzi o psa... Gdyby tak badanie nad towarzystwem ludzi, czyli zabierz ze sobą kogoś z rodziny, np.: niemowlę, to okazałoby się, że to trauma. A dla psa, to już nie ważne! Dostosuje się. Do hałasu, do natłoku ludzi, do innych zwierząt na małej powierzchni bez możliwości wyjścia czy odejścia. Skandal a Pani badającej ktoś powinien zafundować badania w najgorszych warunkach jakich dla samej siebie by nie chciała. Gdzie instytucje ochraniające prawa zwierząt? To jak i**otyzmy związane z wybiegami i jogą z psami!!! Niby UG a zero wiedzy na temat potrzeb zwierząt! Niby dziennikarstwo a poziom jak z pudełka.

    • 28 12

    • Pies jako zwierzę stadne ma jedną nadrzędną potrzebę - kontakt z resztą stada. (1)

      Jakkolwiek kiepskie warunki spokojnie wytrzyma znacznie lepiej niż siedzenie w samotności.

      • 7 7

      • Dlatego lepiej nie posiadać psa jak nie można mu zapewnić stada

        a tak - czysty egoizm.

        • 12 2

  • Eeech... (5)

    Zwierzęta są fajne, ale niestety ja mam na nie straszną alergię. Godzina w towarzystwie psa czy kota i wiadomo, katar, łzy, czerwone oczy. Przez to w pracy patrzą na mnie wilkiem, bo jest zgoda na przychodzenie ze zwierzętami, ale do "mojego" pokoju nie wolno, bo ja :(

    • 39 5

    • A ja mam alergię na trawy (2)

      Ale nie oczekuję że cały świat się dostosuje i zabetonuje wszystkie miejskie trawniki. Niestety twoja alergia to twój problem.

      • 5 27

      • (1)

        A ja mam alergię na takich bystrzaków jak ty którzy nie umieją rozróżnić istnienia trawy i zabierania zwierząt do placówek publicznych

        • 26 3

        • W placówkach publicznych wielu luydzi śmierdzi jak popielnica i śmierdzi potem, mam na to uczulenie,

          duszę się i dostaję wysypki.

          • 0 1

    • Alergia (1)

      Alergia towarzyszy stanom emocjonalnym. Trzeba uporać się z własną psychiką to i alergia minie

      • 2 19

      • Zastanów się zanim napiszesz

        • 5 2

  • Ta uczelnia juz dawno zeszla na psy. (1)

    • 42 6

    • pozazdrościli amerykańskim naukowcom

      tylko tamci są finansowani głównie z czesnego, nasi niestety z podatków - dlatego i jeszcze z n powodów jestem przeciwko finansowaniu studiów z podatków.

      • 5 1

  • (1)

    wydział gier i zabaw tym razem ze zwierzętami. Kiedy w końcu zrobimy porządek z finansowaniem takich gniotów jak doktorat z socjologii albo filozofii dla ludzi którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem?

    • 44 6

    • Raczej nieprędko

      W nowym obozie rządzącym większość to chyba historycy i socjolożki albo inne magistry od spraw nijakich.

      • 6 2

  • Szaleństwo nie zna granic ... (1)

    Unia ma granty na badanie "relacji międzgatunkowych" , ale nie ma na produkcję pocisków na ruskich. Orki putina tym pseudonaukowcom wytłumaczą osobiście co to są relacje międzygatunkowe ...

    • 34 6

    • Za kilka lat jak ruskie staną na naszej granicy i zaczną walić rakietami

      To dopiero będzie zdziwienie. Z tym że tym razem to my będziemy ginąć a Berlin i Paryż potępią Putina i wyślą szczere zapewnienia o solidarności europejskiej.

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Pies w pracy (4)

    Mój pies wypracował już sobie emeryturę. Wykonuję wolny zawód. Pies towarzyszy mi w pracy. Atmosfera w pracy złagodniała. Najpierw klienci witają się z psem, potem mnie zauważają. Nie wyobrażam sobie pracy bez obecności psa. Daje mi poczucie bezpieczeństwa w bardzo stresującej pracy. Warto zauważyć, że wokół nas są zwierzęta, z którymi łatwiej się porozumieć niż z ludźmi wpatrzonymi w swoje telefony komórkowe.

    • 31 48

    • A jak klient wejdzie z kotem?

      Wtedy chyba nie ma łagodnej atmosfery ...

      • 16 5

    • A ja bym do wielu miejsc nie weszła, widząc tam psa. Skorzystałabym z usług konkurencji, mając wybór i nie musząc się witać z cudzym psem. Szacunek do klienta polega m.in. na tym, że nie zakładasz, że lubi to samo, co Ty.

      • 18 3

    • (1)

      A co, jeśli ktoś ma silną alergię na sierść psa?

      • 7 1

      • To powie o tym i umówią się z panem na mieście

        Ja mam alergię na smród tytoniu - naparwdę, a w miescie wszędzie się z tym spotykam, nie tylko na przystankach ale wszędzie ludzie cuchną nikotyną - wyczuwam ten smród na odległość kilku metrów. I trzeba z tym żyć, mam leki wziewne przy sobie.

        • 2 1

  • Na taki pomysł już dawno wpadł Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.Nic nowatorskiego.

    • 8 1

  • W Polsce (3)

    jest juz wiecej par bezdzietnych ze zwierzeciem domowym niz tych posiadajacych potomstwo.
    Wiec materialu do badan pod dostatkiem.

    • 32 1

    • Te pary z czasem zamieniają się w kawalerów i stare panny z kotem (2)

      Dopóki dziunia młoda to sojak będzie ogarniał psiecko i rachunki - jednak latka lecą a atrakcyjność kobiety jest dużo bardziej skorelowana z jej wiekiem niż u mężczyzny, więc laluś nie będzie już chciał inwestować w taki związek - odejdzie do innej (czasem nawet założy rodzinę), będzie beta-orbiterem jakiejś młodszej albo co najczęstsze - wyj...e i grać w gry.

      • 10 4

      • (1)

        więc niech kot zarobi na jej/jego emeryturę

        • 2 2

        • Do emeryturý to

          trzeba najpierw dozyc ...

          • 0 1

  • Pies w domu ma możliwość odejścia od pana i położenia się. Bez pana głównie odpoczywa. A w pracy, przy ciągłym przewale ludzi, nowych ludzi on ciągle pracuje lub czuwa.

    • 16 2

  • (2)

    Jestem przeciwny. Pies w aptece z pańcią lub panem, pies w sklepie z pańcią lub panem, pies w restauracji i barze z pańcią lub panem- to jest bardzo irytujące, bo pies roznosi pasożyty i inne choroby zdobyte podczas obwąchiwania wszystkiego wszędzie. Poza tym inni ludzie mogą się tego psa bać, nie tolerować jego zapachu, reagować alergicznie itd. Dlaczego ja mam na to pozwalać i dopasowywać się do tej chorej mody, że pies jest równy człowiekowi i m wszędzie z nim bywać?
    Teraz na uczelni i w pracy...ciekawe jak to pyknie.

    • 57 14

    • Tez nie lubię tej mody. Pracuje na szczęście zdalnie ale bywam czasem w biurze a tam mozna przyprowadzac psy. No i bywa, ze wchodze do kuchni a tam leży duzy pies bez żadnego nadzoru. Nie wiem czy wejsc czy uciekac. Jeśli zagnaja mnie do pracy stacjonarnej to się stamtad zwolnie bo nie wyobrazam sobie pracy w strachu czy to dzisiaj zostane ugryziony

      • 16 1

    • Większość pasożytów roznoszą ludzie- na butach, na ubraniach- szczególnie, gdy jeżdżą komunikacją miejską

      Na klamkach, na koszach zakupowych, wszędzie są jaja pasożytów. A w wielu restauracjach jest bardzo brudno w kuchni, grzyby, pleśń, stary brud przyklejony do wszystkiego. Byłem na praktykach w super restauracji i byłem w szoku. Szef kuchni nie mył rąk po skorzystaniu z toalety i palił papierowy a potem tą dłonią ugniatał ciasto.

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

ŚwiatłoSiła Festiwal Foto - Video

warsztaty, spotkanie, spacer

Pomorska Noc Naukowców

wykład, warsztaty, konferencja

Wakacje w Centrum Nauki Experyment (1 opinia)

(1 opinia)
35 zł
warsztaty

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Która roślina posiada podziemną łodygę?

 

Najczęściej czytane