- 1 Kto odpowiada za wypadek przy pracy? (47 opinii)
- 2 Praca w branży edukacyjnej. Warto? (96 opinii)
Czy zostawić napiwek fryzjerowi i kosmetyczce?
Pozostawienie napiwku w dowód wdzięczności za dobrą obsługę jest zjawiskiem powszechnym nie tylko w gastronomii, ale też w branży urodowej - coraz częściej zostawiamy napiwki kosmetyczkom, fryzjerom czy manicurzystkom. Choć wielu osobom okazanie tego rodzaju wdzięczności przychodzi bez trudu, są i tacy, którzy przed nagradzaniem pracowników branży urodowej mają opory. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w Trójmieście i jakiej wysokości napiwki klienci zostawiają najczęściej.
- Klienci dają napiwki od zawsze - mówi Teresa, emerytowana fryzjerka. - W trudnych czasach komunizmu, kiedy półki sklepowe świeciły pustkami, klienci odwdzięczali się tym, co udało im się zdobyć - dostawałam od nich (oprócz oczywiście zapłaty za wykonaną usługę) kawę, herbatę, rajstopy, kiełbasę czy słodycze. Kiedy sytuacja gospodarcza w naszym kraju się poprawiła, napiwki dostawałam w gotówce prosto do ręki. Zwykle były to drobne kwoty, ale zawsze cieszyły, bo dowodziły tego, że klient był zadowolony z mojej pracy - dodaje.
- Kiedy odbywałam praktyki na początku lat 90. ubiegłego stulecia, panował zwyczaj wrzucania drobnych do kieszonki w fartuchu, dlatego każda z nas miała fartuch właśnie z przeznaczoną do tego celu kieszonką - wspomina Anna, fryzjerka z Gdyni. - Co ciekawe, taki napiwek dostawały głównie praktykantki, które myły głowę czy podawały kawę. Dziś tendencja jest raczej odwrotna - nagradza się napiwkiem tego, kto wykonał usługę. Zdarzają się jednak i takie sytuacje, kiedy klient chce się odwdzięczyć naszym stażystom za umycie czy masaż głowy.
Zobacz też: Napiwek. Płacisz czy nie?
Nie wszyscy chcą przepłacać
Choć zwyczaj dawania napiwków jest od dawna, nadal wzbudza niemałe kontrowersje.
- Nie widzę powodu, dla którego miałabym za cokolwiek dodatkowo płacić. Wysoka jakość obsługi jest w interesie pracodawcy, więc to on powinien nagradzać swoich pracowników za sumienne wykonywanie obowiązków - mówi Hanna, właścicielka sklepu z bielizną. - Czy pracownikom poczty albo banku ktoś daje napiwki? A co z kierowcami autobusów czy motorniczymi w tramwajach? Oni - sprzedając bilety - nie mogą zatrzymać reszty dla siebie, a wykonują ciężką pracę i zarabiają mniej niż fryzjerki czy kosmetyczki.
- Jednorazowo u fryzjera zostawiam 200 zł, dlatego nie widzę potrzeby dopłacania. Zresztą fryzjer, z którego usług korzystam, ma założoną własną działalność gospodarczą, więc zapłata za usługę i tak całkowicie trafia do jego kieszeni - mówi Katarzyna, trener personalny. - Pani, która robi mi paznokcie, czasem zostawię kilka złotych, równając rachunek w górę, ale tylko wtedy, jeśli akurat nie mam przy sobie drobnych. Aby uniknąć niezręczności, najczęściej płacę kartą.
- Ja fryzjerowi też mówię, że reszty nie trzeba, a on wówczas odpowiada, że będzie pamiętał o tej nadwyżce podczas kolejnego strzyżenia. Nigdy się jednak nie zdarzyło, żeby podczas mojej kolejnej wizyty odliczył to, co wcześniej nadpłaciłam. Zakładam więc, że jest to z jego strony jedynie kokieteria - dodaje Wioleta.
Kłopotliwe "naciąganie" na "tipy"
O tym, jakie sztuczki stosują pracownicy gastronomii, aby wyłudzić napiwek, można by pisać książki. Nie inaczej jest w branży urodowej - fryzjerzy i kosmetyczki też mają swoje sztuczki, które nie zawsze podobają się klientom.
- W sieciówkach często przyjmuje opłatę za usługę inna osoba, niż ta, która ją wykonywała. Nawet jeśli jest duży ruch, wykonawca usługi odrywa się od swojej pracy, aby "asystować" przy przyjmowaniu opłaty i wyciągnąć napiwek - opowiada Jadwiga. - Jest to dla mnie dość niedorzeczne i wręcz niezręczne. Schodząc z fotela zawsze dziękuję, żegnam się, więc temat usługi mamy zamknięty. A tu taka osoba nagle przede mną wyrasta, wlepia we mnie wzrok i muszę dać napiwek, żeby nie wyjść na gbura, choć nie mam na to ochoty.
- Mój fryzjer podczas dwóch wizyt zauważył, że nie zostawiam napiwków, więc od kolejnej zaczął mi doliczać do rachunku 10 proc. wcześniejszej ceny. Nie buntuję się, bo skoro tyle sobie życzy, to mam obowiązek zapłacić. Wiem jednak, że moje koleżanki, które również korzystają z jego usług, ale zostawiają napiwki, płacą nadal wcześniejszą stawkę - dodaje Marzena.
Chętnych do dawania napiwków nie brakuje
Trójmiejscy pracownicy branży urodowej przyznają, że choć nie wszyscy napiwki zostawiają, to jednak zdecydowana większość klientów okazuje im wdzięczność właśnie w ten sposób.
- Stałe klientki nie mają problemu z zostawieniem napiwku - wiedzą, że i tak do mnie kiedyś wrócą i wolą zostać dobrze zapamiętane - śmieje się Marcin, stylista fryzur z 10-letnim stażem. - Wielu moich klientów daje napiwki też moim stażystom, którzy podają im napoje, myją i masują głowę, czy asystują mi podczas strzyżenia. Myślę, że jest to bardzo miły gest i dla nas dodatkowa zachęta do jeszcze lepszego wykonywania swoich obowiązków.
- Z reguły płacę kartą, ale wybierając się do fryzjera, kosmetyczki czy manicurzystki zawsze jestem przygotowana na wręczenie napiwku gotówką. Takie wizyty długo trwają, poznajemy się podczas nich bardzo dobrze i po prostu chcę sprawić przyjemność ludziom, których lubię - mówi Anna, dietetyk.
Jak wysoki zostawić napiwek?
Jak zostało wspomniane, wręczanie napiwków nie jest obligatoryjne, więc nie ma sztywnych stawek. Pracownicy branży urodowej przyznają jednak, że klienci stosują tu zasadę taką samą, jak w gastronomii - 10 proc. od ceny usługi.
- Mam tu na myśli samą usługę, a więc jeśli przy okazji wizyty u stylisty fryzur zaopatrujemy się też w specjalistyczne kosmetyki, możemy zostawić 10 proc. od ceny np. strzyżenia, a nie całego rachunku, jaki zostanie nam wystawiony - mówi Marcin.
Klienci starają się jednak nie schodzić z pewnego pułapu.
- W mojej opinii niezręcznie jest zostawić mniej niż 10 zł napiwku, nawet w przypadku bardzo drobnej usługi, dlatego właśnie 10 zł to moje minimum. Zwykle jednak jest to wspomniane 10 proc., zakładając, że rachunek opiewa na kwotę wyższą niż 100 zł - dodaje Anna.
Opinie (164) 3 zablokowane
-
2019-01-01 20:22
Nigdy nie pomyślałam aby dać napiwek w miejscu innym niż restauracja.
Ceny usług są wysokie i oczekuję uczciwej, solidnej usługi za wyznaczoną cenę. Nie widzę potrzeby dawania dodatkowo napiwku. Kojarzy mi się to ze zwyczajem dawania każdemu pod stołem w PRLu. Myślałam, że te czasy już się skończyły.
Zawsze za to daję napiwki za miłą obsługę w restauracji, bo wiem, że kelnerzy dostają ułamek ceny zamówionych dań w pensjach.- 12 0
-
2019-01-01 20:40
stylista fryzur
Większość tych stylistów nie ma pojęcia o fryzjerstwie a wykonują pracę. Raz się uda a raz nie.Usługa jest tak droga że na na piwek już brakuje .Nasze zarobki nie są tak duże w porównaniu do innych krajów .
- 13 1
-
2019-01-01 21:22
Nie dam nikomu napiwku (2)
Nie rozumiem dlaczego pewne grupy zawodowe są uprzywilejowane?
Czy hydraulik, murarz, piekarz, urzędnik, przedszkolanka czy sprzedawca dostają napiwki?
Nie?
Nie dostają, choć też wykonują swoją pracę.
Czy to kelner czy fryzjer, każdy dostaje wypłatę, więc dlaczego mam dawać napiwki skoro płacę za usługi?- 21 1
-
2019-01-02 18:58
Przedszkolance w ramach podziękowania możesz kupić czekoladki a hydraulikowi zaproponować kawe
- 1 1
-
2019-01-02 21:51
Co za obłęd
Codziennie korzystamy z licznych usług i poza płaceniem każdemu mamy jeszcze coś dorzucać? Kasę lub kawę, czekoladki itd? Jakiś obłęd. Bądźmy sobie uprzejmi, szanujemy swoją pracę i tyle.
- 5 0
-
2019-01-01 22:04
Ja u fryzjera daję 5, chyba że idę do salonu w którym obsługuja mnie 3 osoby- fryzura jedna, mycie druga a trzecia kasuje- wtedy nikomu nie daje bo komu mam byc wdzięczna. Daje tez kurierowi a sądząc po ich zaskoczeniu, mało kto im daje
- 4 1
-
2019-01-01 22:35
Żeby jeszcze było za co... W Gdańsku nie ma dobrych fryzjerów i kropka. Za każdym razem się o tym przekonuję. Najpierw zapraszam do szkoły, a potem łapy po napiwki wyciągać.
- 4 1
-
2019-01-01 23:31
Leasing za auto
Kiedys fryzjerka w ramach "umilenia" czasu podczas strzyzenia opowiadala mi o swoim nowym samochodzie w leasing i ratach jakie to musi za niego biedna placic. Za usluge mialem zaplacic 25 to dalem 50 (bo nie mialem drobniej) i niestety musialem dopominac sie reszty. Na odchodnego powiedzialem, ze nie jestem chetny aby splacac jej auto to wszystko obrocila w taki niby zart :p
- 3 1
-
2019-01-02 08:31
Ostatnio kupiłem maszynkę Jaguar w dobrej cenie i żona mi obcina włosy na głowie
dziecku zresztą też.
I tym oto sposobem mamy co roku kilka stów w kieszeni i nie zastanawiamy się czy zostawiać napiwki.- 4 0
-
2019-01-02 08:38
On
Frajerzy i kosmetyczki
- 2 0
-
2019-01-02 09:54
Zostawiam tylko 50 gr
Co by za bardzo sie nie rozpili
- 2 1
-
2019-01-02 09:58
Bez przesady
Jak płacę za usługę 270 zł, to jeszcze napiwek mam dać?
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.