• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dla wielu osób jestem jak przyjaciel". Jak wygląda praca kioskarza?

Aleksandra Wrona
27 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Coraz więcej kiosków się zamyka. Utrzymanie się w tym biznesie jest trudne i często opiera się nie na asortymencie, a na relacjach, które pracujące tam osoby nawiązały ze swoimi klientami.
  • Coraz więcej kiosków się zamyka. Utrzymanie się w tym biznesie jest trudne i często opiera się nie na asortymencie, a na relacjach, które pracujące tam osoby nawiązały ze swoimi klientami.
  • Coraz więcej kiosków się zamyka. Utrzymanie się w tym biznesie jest trudne i często opiera się nie na asortymencie, a na relacjach, które pracujące tam osoby nawiązały ze swoimi klientami.
  • Coraz więcej kiosków się zamyka. Utrzymanie się w tym biznesie jest trudne i często opiera się nie na asortymencie, a na relacjach, które pracujące tam osoby nawiązały ze swoimi klientami.

Pytany, czy czuje się jak ksiądz lub psycholog - zaprzecza. "Bardziej jak bliski znajomy, może przyjaciel" dodaje. Pan Andrzej pracuje w kiosku już ponad dwadzieścia lat. Niektórych swoich klientów zna niemalże od kołyski.



Salony prasowe w Trójmieście


Czy zdarza ci się robić zakupy w kiosku?

Na początku rozmowy upewnia się, że pozostanie anonimowy. "Wielu klientów zwierza się nam, kioskarzom, ze swoim problemów. Nie chciałbym zawieść ich zaufania. Czasem słucham o tak intymnych sprawach, że staram się nie zapamiętywać szczegółów z szacunku dla moich rozmówców" - tłumaczy. I choć w całej naszej rozmowie nie ma nic, co mogłoby podważyć jego słowa, to mimo tego nie chce się przedstawiać.

Kioski odchodzą w zapomnienie



Kioski prasowe, niegdyś spotykane niemal na każdym rogu ulicy, dziś powoli odchodzą w zapomnienie. Zamknięte na cztery spusty, puste budki przypominają o latach, które już nie wrócą.

- To, że kiosków jest coraz mniej, widzi każdy. Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Ten biznes coraz mniej opłaca się prowadzić. Trzeba naprawdę mocno się nagłowić, żeby utrzymać się na rynku. Wynika to z tego, że ludzie kupują coraz mniej gazet papierowych, a to właśnie one były podstawą pracy kioskarza - mówi pan Andrzej.
Czasy się zmieniły, o czym świadczą nie tylko zmieniające się potrzeby klientów.

Cykl artykułów: ciekawe zawody



- Dużą zmianą jest dla mnie to, że teraz nie muszę już jeździć po towar, tylko mi go przywożą. Kiedyś musiałem jeździć dosłownie po wszystko. Umawialiśmy się z innymi kioskarzami, jednego tygodnia przywoził jeden, drugiego inny. Teraz też czasem pojadę sam, kiedy chcę wprowadzić nowy towar i wcześniej go obejrzeć, ale większość rzeczy dostaję pod drzwi. To duża oszczędność czasu, ale niestety marże przez to są sporo niższe, co znowu przyczynia się do upadku kiosków.
Nie pomaga fakt, że większość produktów, które najlepiej się w kioskach sprzedają, czyli gazety, papierosy czy bilety, ma ceny z góry ustalone przez producenta.

  • Asortyment kiosków może zadziwiać, ale jak zapewnia pan Andrzej, jest to odpowiedź na potrzeby klientów.
  • Asortyment kiosków może zadziwiać, ale jak zapewnia pan Andrzej, jest to odpowiedź na potrzeby klientów.
  • Asortyment kiosków może zadziwiać, ale jak zapewnia pan Andrzej, jest to odpowiedź na potrzeby klientów.
  • Kiosk przy skrzyżowaniu Podwala Staromiejskiego i ul. Kowalskiej przerobiony na punkt krawiecki
  • Kiosk przy skrzyżowaniu Podwala Staromiejskiego i ul. Kowalskiej przerobiony na punkt krawiecki
  • Kiosk przy skrzyżowaniu Podwala Staromiejskiego i ul. Kowalskiej przerobiony na punkt krawiecki
  • Kiosk przy skrzyżowaniu Podwala Staromiejskiego i ul. Kowalskiej przerobiony na punkt krawiecki

Mydło i powidło



Korzystając z kiosków zawsze ciekawił mnie ich bogaty asortyment. Zabawki dla dzieci, znicze, kosmetyki - czy to naprawdę się sprzedaje?

- Skoro mam to na stanie, to znaczy że się sprzedaje - kwituje pan Andrzej. - Moim zdaniem, jako sprzedawcy, jest poznawanie potrzeb klientów i zaspokajanie ich. Dużo z nimi rozmawiam, widzę czego szukają, o co pytają, a potem te rzeczy zamawiam. Jestem zbyt małym sprzedawcą, żeby tak jak wielkie sieci kształtować popyt wśród klientów, to ja muszę się do nich dostosować. Zresztą, uważam że takie podejście jest dużo bardziej uczciwe niż kreowanie zapotrzebowania na coś, czego tak naprawdę nie potrzebują. A czemu kupują te rzeczy akurat u mnie? To proste. Jestem pod ręką. Kiosk ma szybko odpowiadać na bieżące potrzeby, kiedy nie chce się tracić czasu na chodzenie po galeriach.
Zniknął kiosk, w którym mieszkali bezdomni Zniknął kiosk, w którym mieszkali bezdomni
Nie bez znaczenia jest też fakt, że jak mówi pan Andrzej: "Praca w kiosku to nawiązywanie relacji z klientami", a zakupy często stają się pretekstem do rozmowy.

Ludzie pragną rozmowy



- Moi klienci znają mnie od lat, często mówią do mnie po imieniu - mówi pan Andrzej. - Ta więź budzi wzajemne zaufanie, a ja w dodatku mam taki charakter, że kocham ludzi i nigdy nie odmawiam im pomocy. W związku z tym zwracają się do mnie w naprawdę przeróżnych sprawach, często niezwiązanych z moją pracą, choć w większości przypadków za pomoc wystarczy sama rozmowa. W dzisiejszym świecie bardzo brakuje nam normalnego kontaktu z drugim człowiekiem. Wciąż się spieszymy, wszystko jest do zrobienia na wczoraj... I wcale nie jest tak, że z kioskarzami rozmawiają same starsze osoby. Każdy z nas potrzebuje rozmowy.
* Imię bohatera artykułu zostało zmienione na jego prośbę.

Opinie (273) 9 zablokowanych

  • Dziennik Ludowy (2)

    Pamietam jak w sobote rano ustawialy sie kolejki do kioskow na osiedlu po Dziennik Ludowy, bo tego dnia wychodzil z wkladka gdzie byly kolorowe plakaty ówczesnych muzykow , ktore pozniej dumnie wieszalo sie na sciany

    • 22 2

    • Świat Młodych czytany od ostatniej strony - komiks.

      • 6 1

    • I kajagogo

      Kaga dżugu

      • 6 0

  • (1)

    Wegiel

    • 7 3

    • Wyngiel pszywjeżli?

      • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    Kioski ruchu? Pamiętam. (16)

    Za dzieciaka biegałem codziennie po Wieczór Wybrzeża. Po papierosy dla Ojca. Jako ciekawostkę powiem, że w kiosku można było kupić papierosy na sztuki, a zakaz sprzedaży nieletnim nie obowiązywał.
    Później polowało się na Małego Modelarza, a jeszcze później na komiksy Relax.
    Ale to były czasy kiedy jeszcze razem z kioskami na ulicach Gdańska stały saturatory z wodą sodową.
    50 gr, sama woda.
    1 zł, woda z sokiem.
    Płukanie szklanek w obiegu zamkniętym i nikt o C19 wtedy nie słyszał.
    Może dlatego, że wtedy było mało kanałów informacyjnych którymi dzisiaj straszy się ludzi.

    • 140 5

    • Nie było TVNu, bo komuchy wprost mordowały ludzi, a nie jedynie umysły. (1)

      • 15 24

      • Komuchy mordowały zaraz po drugiej wojnie światowej

        Postkomuchy zaczęły po roku dziewięćdziesiątym.
        Michał Falzmann, afera foz.
        Andrzej Lepper. Marionetka, która zerwała się ze sznurków.
        A jeszcze wcześniej księża, Suchowolec i Zych. Ich śmierć została nazwana "mordem założycielskim okrągłego stołu".
        Dlatego teraz tylko Popiełuszko jest obecny w mediach, bo o tamtych niedobra jest mówić.

        • 16 7

    • A ja raz w tygodniu polowalem na Miśia, potem na Świerszczyk, no a potem na Plomyk.. (5)

      • 26 0

      • Pamiętam te pisma dla dzieci (4)

        Ale u mnie były pronumerowane w szkole. Za wyjątkiem płomyczka i płomyka.
        Miś i świerszczyk dostawaliśmy w klasie na języku polskim. Na języku rosyjskim dostawaliśmy "wiesołyje kartinki" .
        Płomyk to wtedy był odpowiednik późniejszego Brawo, ale Płomyk był na dużo wyższym poziomie.
        Mnie potem wciągnął Młody Technik i Mały Modelarz.

        • 25 0

        • Też polowałam na świerszczyki (1)

          Tyle, że po skończeniu 16 lat od innego wydawcy,

          • 21 7

          • Nie piszę o "Świerszczykach" tylko o Świerszczykach

            Ty dzisiaj pewnie lubisz gofry w kształtach tych "świerszczyków"
            Ale mnie twoje preferencje mało interesują.

            • 28 2

        • Teraz będą Swierszczyki ukraińskie.

          • 8 8

        • Świat Młodych i komiks na ostatniej stronie , kupowane w kiosku na Piastowskiej obok kwiaciarni

          • 4 0

    • Papierosy Klubowe DSy Sporty po 10sztuk

      Były też książki mały format krem Nivea ,perfumy kurara nęci i zniewala Małe modele samochodów,zawsze sięcoś wypatrzyło jak czekało się na tramwaj czy autobus Dziś czar prysł .Nie ma gdzie kupić cokolwiek a zwłaszcza bilety

      • 18 1

    • Bredzisz z saturatorami i straszeniem (1)

      Co ma jedno do drugiego? Poziom higieny saturatorów był żałosny. Totalny syf. Jak usta usta menelowi. Kiedyś w ogóle było lepiej, co? Dentysta borował na wolnych obrotach, o leczeniu kanałowym ani o hemodynamice w leczeniu zawału nikt nie słyszał, wszyscy jarali szlugi, a w urzędach stały spluwaczki.

      • 11 11

      • tak jak na calym swiecie...

        Porownuj porownywalne.

        • 0 0

    • ale była grużlica, o któej pewnie nie słyszałes (2)

      bo cieszyles sie ze socjalistyczna ojczyzna rosnie sile i już jest 10 potęga gospodarczą swiata

      • 2 4

      • plotki i legendy , cos jak o Bazyliszku

        • 1 0

      • obecnie nie ma jej...

        mniej.
        Tylko kogo to obchodzi...?!

        • 0 0

    • Ta

      Ta a woda ta nazywana była gruzliczanka.

      • 0 0

    • Kiosk

      Tak było nawet długie kolejki po gazetę czy kawę od wczesnych godzin porannych jest już wspomnieniem.

      • 0 0

  • Bym kupował, ale kiosków już nie ma (1)

    • 31 1

    • W Oliwie mamy jescze jeden, przy samym przystanku tramwajowym Obrońców Westerplatte

      Zapraszam, chociaż sam tam nic nie kupiłem od lat

      • 7 0

  • (3)

    Moja mama prowadziła kiosk na przełomie 80/90. Pamiętam dostawy o 5 rano. Same kartony fajek i bilety. Pamiętam, że z mamy kiosku miałem polonezy takie plastikowe i inne fajne zabawki. No i kiosk był non stop okradany. Jak się okazało po latach mózgiem szajki był policjant i dwóch jego zbirkow... Okradali tak wszystkie kioski ruchu w okolicy.

    • 41 0

    • (2)

      Wtedy to jeszcze milicjant

      • 12 1

      • a dzisiaj zapewne szanowany przedsiębiorca albo emeryt, dzieci wykształcił... do kasty zapisał.

        na wiece KOD wpada powspominać dawne czasy itd.

        • 14 8

      • Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie

        Spytaj milicjanta, on ci wskaże drogę

        • 10 0

  • (1)

    Prowadzilam Kiosk sesonowy na polance redlowskiej,mieszkalam na osiedlu moniuszki i milo wspominam ten okres,super praca i mili klienci!

    • 24 2

    • Zrobiłeś w tekście błont

      • 0 3

  • UU (1)

    Szkoda tylko i aż tylko że jesteśmy zasypani tonami różnych czasopism za nie małe pieniądze a w tych czasopismach więcej durnowatych reklam a do poczytania coś sensownego tyle co kot napłakał to jak jak program Milionerzy reklam pół godziny a 15 min
    zadawanie pytań. I tak jesteśmy zawaleni przestrzeni publicznej ogromem szmat nie do noszenia,makulatury i wszelkiej maści reklamami z księżyca która mają miliony innych nazw tylko ten sam skład lub pochodny tym jesteśmy karmieni szajsem.

    • 33 0

    • Bo teraz prasa ma 1 właściciela,dobrzy dziennikarze odeszli,np. z Dziennika Bałtyckiego.

      • 4 1

  • To taka socjalistyczna Żabka :-) ..rano gazetka ,papierosek i zapaleczki , wychodzilo sie w kapciach .. Dzis juz prawie historia

    • 25 0

  • Unas niszczy sie wszystko kioski niedługo znikną całkowicie bo tak chcą władze miasta na zachodzie europy to własnie miasta (5)

    Na zachodzie europy to własnie władze miast dbaja o lokalne firmy w szczególności które tworzą klimat nie padły ! Trójmiescie jest odwrotnie chetnie wszystko niszcza pod deweloperke.
    Sopocie były Donaty jedyne w swoim rodzaju na cale trójmiasto zostały zlikwidowane bo teren dostał deweloper a na nowe miejsce niebyło ich stac!
    Identycznie z kultowymi goframi które były znane w calej Polsce na monciaku w kiosku rozmawiałem z włascicielami powiedzieli ze dostali taka oferte na czynsz ze musieli by doplacac do interesu .
    A teraz w Gdańsku otwiera sie w luksusowym budynku na wyspie spichrzów lokal sprzedajacy przez patologie gofry w kształcie penisa itp Prowokacja sponsorowana prze władimira bo przy tak ogromnych kosztach muszą sporo dopłacać a z kasa nie liczy sie tylko ten kto jej ma bez ograniczeń

    • 36 2

    • (1)

      Z opieką zdrowotną dla chorych psychicznie też jak widać coraz gorzej

      • 7 8

      • Masz jakiś problem z rezerwacją terminu?

        • 7 1

    • Wołodymyr a nie Władimir.

      • 3 0

    • kioskarz (1)

      prowadzę taki relikt minionej epoki w Gdańsku na Podmłyńskiej. Kiedyś koło kiosku mieliśmy lodówkę, z której sprzedawaliśmy latem hektolitry napojów spragnionym mieszkańcom i turystom, niestety wydział estetyzacji miasta uznał, że nasza lodówka szpeci miasto i nakazał ją usunąć. Nadal sprzedajemy bilety z 5% marżą i przyjmujemy za to płatność kartą. Na jednym ze zdjęć jest nasz kiosk, w ubiegłym roku mieliśmy wizytę pań z UM, którym przeszkadzała ekspozycja pocztówek. Kocham to miasto. PS Cukiernia Dickery doskonale wpisuje się w koncepcję tworzenia w Gdańsku parku kulturowego.

      • 11 0

      • Pełna racja Urzędnicy szukaja pretekstów by kioski likwidować Moze kioski powinny sprzedawac towar z sex shopów ? :)

        • 7 0

  • (3)

    Kiosk... pierwsze skojarzenie to kupowany " Świat Młodych"' potem " Razem", " Sportowiec"," Przegląd Sportowy", " Piłka Nożna", czasami " Młody Technik...a potem nawet "Popcorn" i " Bravo" :0 ;) Po " Wieczór Wybrzeża" też się chodziło...

    • 43 1

    • Ja kupowałem Samochody Świata (1)

      Kto pamięta te katalogi?

      • 6 0

      • Się kupowało, przełom lat 80/90, co więcej niektóre z tych katalogów mam w piwnicy do dziś, czasami jak się do nich zaglądnie to aż łezka się w oku zakręci, ale te czasy już nie wrócą, lecz wspomnień nikt nam nie zabierze...;)

        • 6 0

    • "Uśmiech Numeru" zbiory dowcipów z rysunkami Szarloty Pawel

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane