• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młody "nieogar" chce dużej pensji. Za co?

Michał Sielski
16 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Młodzi coraz częściej oczekują od razu nie tylko wysokiej pensji, ale też dodatkowych bonusów na równi z doświadczonymi pracownikami. Młodzi coraz częściej oczekują od razu nie tylko wysokiej pensji, ale też dodatkowych bonusów na równi z doświadczonymi pracownikami.

Nasz ubiegłotygodniowy artykuł "Ile chcą zarabiać młodzi ludzie?" wywołał lawinę komentarzy. Odezwało się po nim też kilku czytelników wspominających dawne czasy. Część z nich w niewybrednych słowach użala się na młodych pracowników. Czy chcą oni zarabiać godnie, czy raczej mają nierealne oczekiwania, zbudowane na marzeniach opartych o cukierkowe wpisy w mediach społecznościowych? Oddajmy głos doświadczonym pracownikom i pracodawcom.



Skąd wynikają wysokie oczekiwania młodych na rynku pracy?

Przypomnijmy: w czwartek opisaliśmy badania firmy doradczej PwC, która opublikowała raport "Młodzi Polacy na rynku pracy". Przebadano w nich 2,5 tys. studentów i absolwentów uczelni wyższych.

W kwestii zarobków mediana oczekiwań kształtowała się na poziomie 4,5 tys. zł netto. Najniższe wymagania finansowe zgłaszali studenci kierunków społecznych i ścisłych - ok. 4 tys. zł.

Studenci kierunków ekonomicznych, humanistycznych i technicznych plasowali się w okolicach 4,5 tys. zł, natomiast studenci kierunków medycznych i biologiczno-przyrodniczych mówili o ok. 5 tys. zł.

Artykuł wywołał lawinę komentarzy.



Bezpłatny staż, umowa śmieciowa lub pieniądze pod stołem


źródło: Viralowytata

Oto jeden z głosów nieco starszego pokolenia:

- Młodzi! Muszę was rozczarować, 10 lat po studiach zarabiam 5,7 tys. zł brutto, czyli prawie średnią krajową, co daje 4 tys. zł na rękę. I to nie jest najgorzej! Jedynie w IT specjaliści i ludzie na własnej działalności prowadzący firmy mają dużo, reszta nawet do tej średniej nie dobija. Wystarcza mi na życie, ale takie sobie - powiedzmy. Raz w roku wakacje za granicą, dwa samochody i kredyt na mieszkanie. Żeby czuć swobodę ekonomiczną, musiałbym zarabiać 6-7 tys. zł na rękę. Aha, żeby nie było, nie chwalę się ani nie żalę - pisze osoba podpisująca się "mgr inż. chemik".
Etat był szczytem szczęścia. Większość młodych osób pracowało na umowie śmieciowej, bo wtedy jeszcze to określenie nie istniało
Inni wspominają swoje początki. Pamiętam też i ja. Gdy na studiach (fakt, było to ponad 20 lat temu...) udawało się złapać pracę jako św. Mikołaj, albo "stać na promocjach", rozdając sery pleśniowe czy tabletki piorące, to 7 zł na rękę na godzinę było stawką, za którą przychodził każdy. W tym samym czasie za bycie "półkownikiem", czyli za wykładanie towaru w supermarkecie, zarabiało się 3,80 zł na godzinę brutto, a po przepracowaniu 200 godzin stawka rosła do 4 zł brutto. Maksymalna (po kolejnych 200 godzinach pracy) sięgała 4,20 zł brutto. Gdy tata dawał auto na dojazd do sklepu i nie trzeba było kasować biletów, "oszczędzało się" 1-2 godziny pracy, w zależności od tego, w którym sklepie akurat była robota.

I tak mieliśmy szczęście. Większość rówieśników cieszyła się, gdy dostała bezpłatny staż w dużej firmie, bo to dawało szansę na złapanie etatu. Bo etat był szczytem szczęścia. Większość młodych osób pracowało na umowie śmieciowej (wtedy jeszcze to określenie nie istniało), czyli na zlecenie albo o dzieło, a było też sporo osób, które pieniądze dostawały po prostu w gotówce.

Work life balance? Przede wszystkim life



Jak jest dziś? Umowa o pracę to podstawa, o której nikt już nie dyskutuje, ale młodzi chcą więcej: kartę benefity na siłownię, bezpłatny dostęp do prywatnej służby zdrowia, nowy telefon bez limitu, coraz częściej też inne profity z samochodem służbowym na czele. Nie ma w tym nic dziwnego, każdy chce zarabiać jak najwięcej, ale co dają w zamian?

- Ostatnio poszukiwaliśmy pracowników. Wybraliśmy się do studentów piątego roku Politechniki Gdańskiej. Prosty przekaz: za etat, czyli 40 godzin pracy specjalisty tygodniowo płacimy 7 tys. zł. Zatrudniamy od razu po studiach, wystarczy krótko udowodnić swoją wiedzę i umiejętności. Nie zdążyliśmy jeszcze powiedzieć jakie konkretnie mamy wymagania, gdy trzy osoby podniosły ręce. Pytanie było jedno: 40 godzin to dużo, można na pół etatu? - opowiada rekruter z dużej gdańskiej firmy.

Piwo z butelki za 5 zł? Aperol lub prosecco i koktajle w knajpie



Dzisiejsze imprezy studenckie znacznie częściej odbywają się  "na bogato". Dzisiejsze imprezy studenckie znacznie częściej odbywają się  "na bogato".
Koszty studenckiego życia nie były wysokie. Dziś też nie są, ale życie wygląda zupełnie inaczej. Osobną sprawą są oczekiwania młodych pracowników. W czasach, gdy obecni 40-latkowie zaczynali pracę, bilet do kina kosztował 10-12 zł, a piwo w knajpie za 5 zł nie było niczym rzadkim, więc i koszty studenckiego życia nie były tak wysokie. Tylko że dziś też nie są, ale wygląda ono zupełnie inaczej. Młodzi nie chcą pić taniego piwa, bo modne są dwa razy droższe piwa kraftowe, a do tego aperol, prosecco i kolorowe koktajle.

Winne media społecznościowe czy większa asertywność?



To nie zarzut, ale warto zdawać sobie z tego sprawę, gdy szacuje się "realne" koszty życia i porównuje je z oczekiwaniami dotyczącymi zarobków. Zwłaszcza że często są one efektem postów w mediach społecznościowych. A tam nie brakuje pisanych złotymi zgłoskami historii sukcesu naszych bliższych czy dalszych znajomych. Piękne wnętrza, markowe ubrania, zagraniczne wakacje, szybkie samochody...

Pal licho, że większość tych postów na pokaz ma niewiele wspólnego z codziennością. I tak rozpalają oczekiwania oraz aspiracje. Siłą rzeczy są one więc coraz większe. Tłumaczone są też tym, że często absolwenci biorą zajęcia, których nikt wykonywać nie chce. I w związku z tym mają nadzieję, że zarobią więcej.

20 lat temu, jako początkujący lekarz, dostałem 1100 zł na rękę, 250 zł za 16-godzinowy dyżur w SOR, czy mi pasowały terminy czy nie
Czy zarobią? To już inna sprawa, bo czym innym są finansowe oczekiwania, a zupełnie czym innym kwota, za jaką są skłonni prace podejmować. Zwłaszcza że realna praca czasem szybko weryfikuje marzenia o pensjach absolwentów.

20 lat temu wszyscy zarabialiśmy mało, a pracowaliśmy dużo, ale mieliśmy nadzieję, że ta proporcja się zmieni. Te wspomnienia potwierdzają też nasi czytelnicy:

- Kurka wodna, jak ten świat się zmienia. 20 lat temu, jako początkujący lekarz, dostałem uposażenie 1100 zł na rękę, 250 zł za 16-godzinowy dyżur w SOR, czy mi pasowały terminy czy nie - nikt mnie o to nie pytał np. w Wigilię, sylwestra, Nowy Rok. I jeszcze dodatkowo zapierdzielałem po 12 pacjentów na oddziale szpitalnym - pisze jeden z naszych czytelników. - Wszystkie obowiązkowe kursy w Warszawie wraz z pobytem i wyżywieniem na własny koszt, do tego szef potem robił mi przez kilka miesięcy wyrzuty, że w ogóle pojechałem na te obowiązkowe kursy, bo ręce do pracy były potrzebne. Życie rodzinne wynosiło zero: praca, dyżur, dyżur, praca. Jedyne co było lepsze niż teraz, to większe zaangażowanie pracowników w swoją pracę oraz dotowane obiady w szpitalnej stołówce - pisze jeden z lekarzy z Trójmiasta.
Z dzisiejszego punktu widzenia wszyscy zarabialiśmy marne grosze. Gdy w szkole można było odrobić komitet rodzicielski, to zgłaszało się wielu uczniów, ale byli też... początkujący lekarze. Bo stawka była na tyle przyzwoita, a praca tak rzadkim dobrem, że nikt nie marudził, że mamy nosić biurka, czy sprzątać halę gimnastyczną po remoncie.

Dziś nikt z większym już doświadczeniem na rynku pracy i niewątpliwie większymi umiejętnościami do takiej pracy iść nie chce. Nie chcą jej też jednak młodsi, mniej doświadczeni czy wykształceni pracownicy. Niemal każdy oczekuje, że od razu będzie zarabiał dużo, najlepiej na stanowisku kierowniczym, nie będzie kupował kawalerki, a trzypokojowe mieszkanie z pięknym widokiem i w dobrej lokalizacji. Bo na Instagramie "wszyscy" przecież mają je już w wieku 25 lat, a w wolnych chwilach latają na Malediwy...

Opinie (704) 9 zablokowanych

  • (3)

    Nie każdy ma mentalność niewolnika. I żeby nie bylo to kilka lat jestem już na rynku pracy, też zaczynałem od głodowej pensji, ale dzięki rozwojowi w kilka lat udało mi się dojść do dwukrotności średniej krajowej (na etacie, nie w IT) i doskonale rozumiem młodych. To, że wy pracujecie już kilka lat i macie pensję, za którą ledwo wiążecie koniec z końcem nie znaczy, że wszyscy muszą mieć mentalność niewolnika. Cen i rosnących rachunków się nie przeskoczy.

    • 62 21

    • (2)

      Tak, ale Ty właśnie pracowałeś, doszedłeś do tego. Oni chcą mieć to na dzień dobry...

      • 11 5

      • (1)

        W artykule są podane kwoty 4000-4500 zł na rękę. To nie jest dwukrotność średniej krajowej. Jeśli te 4k na rękę jest takim problemem, że trzeba o tym pisać 2 artykuły, to ten kraj naprawdę nie ma nic do zaoferowania młodym i powinni jak najszybciej stąd uciekać.

        • 19 2

        • 4000zł na rękę nie jest problemem - tylko wystarczy na to zapracować.

          W normalnym, 40h trybie.
          A jak ktoś połowę czasu leżakuje na L4, ogląda słodkie kotki i uzupełnia swój instagramowy blog osobisty to sorry...

          • 6 5

  • Opinia wyróżniona

    ok boomer (86)

    Czasy się zmieniły. W końcu można głośno mówić że w życiu nie jest najważniejsza praca ;) W końcu jest czas na inne sprawy. Na zachodzie jakoś nie mają z tym problemu i tam ludzie pracują na część etatu i sobie żyją wygodnie. Czas żeby w końcu tak w Polsce było

    • 544 254

    • Piszesz zupełnie nie na temat (22)

      Tu nie chodzi o to, aby praca była najważniejsza, ale o to zeby coś konkretnego zarabiać to trzeba coś konkretnego oferować pracodawcy lub rynkowi. O tym pisze ten "boomer".

      • 172 20

      • "coś konkretnego oferować pracodawcy" (1)

        Oferować możesz dopasowanie do potrzeb.
        A te potrzeby zdefiniowane są w zakresie obowiązków, organizacji i zadaniu.
        Pasujesz albo nie, a zatrudniający ocenia stopień niedopasowania i potencjał.
        Oferowana jest ścieżka i wynagrodzenie.

        Nikt nikogo nie uwodzi...

        • 30 27

        • Jak umiesz przyslowiowe "g..no" to nie masz co oferowac. To ze z laski ktos przyjdzie do pracy to nie jest dostosowanie sie do potrzeb. Prawda jest taka ze po studiach nadal nic sie nie umie, dopiero lata praktyki robia z kogos doswiadczonego i cennego pracownika i oni wlansie zarabiaja duzo.

          • 34 4

      • (7)

        Ale to pracodawca powinien wiedzieć czego oczekuje od pracownika. Skąd nowa osoba na rynku ma to wiedzieć?

        • 19 37

        • (3)

          wszyscy tak zaczynali, nikt nie mówił Ci kto co ma robić - nie ma do tego instrukcji z neta. jak nie zgadzasz się na pensję i obowiązki to droga otwarta

          • 38 10

          • wszystkie muchy jedza to co jedza (2)

            I co z tego wynika?
            Nic.
            Co to za argument, ze wszyscy tak mieli...?! Jacy wszyscy? Gdzie? W jakich czasach?

            HaeRy do roboty, a nie wyzywac sie na ludziach....

            • 18 15

            • ten argument ma swoją logikę

              chodzi o to że powinieneś sobie sam już na etapie wyboru studiów znaleźć kierunek który umożliwi ci rozwój i przyzwoite zarobki. Pracodawca tego nie zrobi. Jeśli twierdzisz że trzeba się do niego dostosować to znaczy że jesteś osobą niewykwalifikowaną, szukającą pracy w różnych branżach ale pracy niewymagającej wyjątkowych umiejętności. Być może się mylę, ale z pewnością nie rozumiesz o co chodzi na rynku pracy. Jeśli rynek szuka inżynierów spawalnictwa to kończąc spawalnictwo na mechanicznym na PG jesteś ustawiona.

              • 25 4

            • Młodzi powinni wiedzieć czego się od nich oczekuje? Jasne.

              Gorzej że ja się dowiadują, to się obrażają że oczekuje się czegokolwiek. Przecież ludzie ze stockowych zdjęć w necie są szczęścliwi, uśmiechnięci i profesjonalnie wyglądają, bez żadnych widocznych kompetencji.

              • 27 3

        • No właśnie (2)

          No właśnie młode roszczeniowe pokolenie.
          Pracodawca ma oczywiście taki obowiązek ale nie zapomnij że to ty masz pracować i używać głowy.
          Większość to nawet nie potrafi najprostszego zadania wykonać jak nie pokażesz palcem i nie dasz planu krok po kroku to jest totalna lipa.
          Ja nie potrzebuje takich którzy niby mają wiedzę a ktoś drugi musi stać obok i wszystkiego pilnować i co gorsza jeszcze poprawiać.
          O własnej kreatywności to już nawet nie wspomnę

          • 25 5

          • Prawda

            Ostatnie 5 lat rozmawiałem z dobrze ponad setką kierowników/szefów działów w tyluż firmach i zgodnie potwierdzają, że może 20-30 % młodych kandydatów i pracowników jest dobre lub rewelacyjna. Reszta nie ma ochoty do pracy, brak kreatywności i zaangażowania, robi tylko tyle co mu każą i najpierw pokażą i nauczą, a przy tym są bardzo roszczeniowi. W zawodach robotniczych czy technicznych nie mają często nawet minimalnych umiejętności posługiwania się narzędziami, czy nie posiadają wiedzy niezbędnej aby bezpiecznie pracować na stanowisku. Większość nie nie jest proaktywna, za to leniwa. Dodają też często - to charakterystyczne, że ci pochodzący z małych miast i prowincji są pracowitsi, mniej wymagający, ogarnięci niż bachory z dużych miast, wyklute w dobrobycie.

            • 8 0

          • dlaczego

            młody Ukrainiec pracuje jak się należy a młody Polak zbija boki i naprawdę nie wiele potrafi.

            • 0 1

      • Musisz mu wytłumaczyć w formie obrazka albo zdjęcia z insta. Bo dalej nie ogarnia...

        • 55 5

      • Ale, że 1k euro to konkretne zarabianie? (10)

        • 21 2

        • to bardzo mało (9)

          ale umiejętności wielu nie są warte nawet połowy tego

          • 40 5

          • Zarabiałem 2x razy tyle i olałem (6)

            Bo czas ludzie rodzina zdrowie jest ważniejsze. Za nic tyle nie dostajesz !

            • 12 11

            • i co, na bezrobociu teraz siedzisz? (2)

              • 15 2

              • O przepraszam! Nie wiedziałem że w Polsce jest nadal obowiązek pracy (1)

                • 3 1

              • Obowiązku pracy

                nie ma a trzeba z czegoś żyć. Kombinujesz?

                • 1 0

            • (2)

              Tak trzymac... naprodukuj jeszcze dzieciakow to masz 18 lat dotacje. Chyba ze panstwo zabierze i bedzie placz. Tyle ze po X latach nadejdzie emerytura a wlasciwie jej brak i bedzie winny vcaly swiat tylko nie ty.

              • 11 1

              • Wychowanie dzieci to najważniejsza praca jaką można wykonać dla społeczeństwa, Januszu biznesu z franczyzą Żabki

                • 3 3

              • to się populista znajdzie i motłochowi o mentalności pisowca

                znowu da z kupki zrabowanej innym lub wydrukowanego pustego pieniądza.

                • 1 1

          • Za 1 tysiąc euro to ja mogę siedzieć i co najwyżej odbierać telefon kilka razy dziennie (1)

            • 2 3

            • Zastąpi się BOT z powodzeniem

              siedź sobie pod mostem - złom drogi, makulatura tez w cenie.

              • 6 0

    • No to życzę powodzenia (14)

      Znajdź prace na pół etatu, w której zarobisz na mieszkanie, opłaty, jedzenie i ten twoj aperol. I to Będąc młodym szczylem bez doświadczenia. Na zachodzie tez nie trzymają obiboków - nie wykazujesz się? Wylatujesz. A szkolnictwo kierunkowe jest tam na dużo wyższym poziomie, wiec po koledżu mają lepsze kwalifikacje, niż u nas po ogólniaku i kilku latach pracy. Ale marz sobie, póki w poszukiwaniu tego magicznego pół etatu z głodu nie padniesz albo cię matka z chaty nie wyrzuci, bo ileż można utrzymywać leniwego roszczeniowego darmozjada?

      • 108 8

      • słyszałeś że tak jest czy widziałeś na własne oczy ? (5)

        z tym poziomem ? Pytam serio, bo chyba nie znasz nikogo kto chodził do tej mitycznej szkoły na zachodzie. Zresztą porównaj pierwszą lepszą książkę tam i tu - tam wiele książek jest pisanych jak dla analfabetów, oni tam nawet gniazdka w ścianie nie potrafią wymienić sami, jak myślisz skąd tak dużo firm jest prowadzonych tam przez Polaków, Litwinów, Rosjan ? Poza tym o jakim "koledżu" ty piszesz i w jakim kraju ? Bo to ma znaczenie czy porównujesz kogoś z wykształceniem odpowiadającym naszemu średniemu czy z kimś kto ma studia.

        • 22 26

        • gość ma rację, zobacz sobie na ranking uczelni to też zobaczysz na własne oczy

          nasze są gdzieś tam pod koniec 3 stówy. A dla analfabetów to ty chyba mocno tych książek szukałeś. Bo generalnie na polskich uczelniach też korzysta się z literatury zagranicznej.

          • 17 5

        • dwa lata temu koles po ogolniaku instruowal mnie, jak mierzyc napiecie stale multimetrem (1)

          za pomoca filmiku na YT. Sam nie wiedzial nic i sadzil, ze ja tez jestem z tej epoki, w ktorej sie nic nie wiedzialo

          • 14 0

          • to jest najlepsze że ci młodzi myślą że taki brak wiedzy to jest standard

            • 11 0

        • Istotnie, w europejskich szkołach jest lepiej

          Co do zasady. Mit naszej szkoły upada ponieważ jest selekcja negatywna nauczycieli. Zdolna jednostka i bez szkoły sobie poradzie, ale średniak lub słaby po naszej szkole będzie gorzej wykształcony niż dziecko ze szkoły z Holandii, Skandynawii, Francji itp. Będzie wyuczone, ale nie wykształcone. Brak rozwoju kompetencji miękkich, pracy grupowej i kooperacji itp.

          • 1 0

        • Może

          historii nie znają, ale zawód, gdy kończy szkołę mają opanowany wręcz do perfekcji.

          • 0 0

      • z poziomem wiedzy to poleciałeś...marnie z geografią Europy, świata, polityka, (6)

        matematyką w sklepie itd

        • 7 6

        • (4)

          No tak, i prawdopodobnie dlatego korzystamy z polskich telefonów, jeździmy polskimi samochodami, oglądamy Netflixa i HBO (oczywiście też polskie) na polskich telewizorach itd. itp.
          Bo tam to marnie z wiedzą...

          • 26 8

          • ale prund mamy maryjny, bo energa sie jakiejs statuetce zawierzyla (2)

            • 9 6

            • Oj wejjj, nawet przy takim temacie plujecie na naszą religię, towarzyszu? (1)

              • 3 3

              • Tak,zawsze bedziecie sprowadzani

                Do parteru.
                Konkordat zerwać!

                • 1 2

          • To nie wina braku wykształcenia,

            ale polityki UE i niektórych polityków, głównie PO, którzy sprzedali nasz przemysł i dławią rozwój. Przypominam tylko parę z nich z Pomorza: Unimor - telewizory, Zamech- ultra wydajne turbiny. A z wynalazków: Blue Ray z naszej gdańskiej polibudy czy produkcja grafenu...

            • 1 0

        • to ty chyba poleciałeś z marzeniami

          szanghajski ranking uczelni plasuje PG pomiędzy 801 a 900 miejscem wśród najlepszych 1000 uczelni świata. Ogólnie uplasowało się tam 10 naszych uczelni.

          • 13 1

      • marz? Ty tak na serio?

        • 2 3

    • Juz widze moje wygody, jakbym pracowala na pol etatu. Moglabym podbic swiat za 1000 funtow. Wow.

      • 21 3

    • (17)

      zawsze mogłeś sobie wybrać czy wolisz pracę czy życie w altance na RODOS i zawsze mogłeś o tym mówić, a to że na zachodzie zarabia się więcej nie wynika z ich świadomości tylko z rozwoju przemysłowego. Skoro ich gospodarki są w przeliczeniu na osobę 5 razy większe od naszych to logiczne że zarabiają 5 razy więcej. Przede wszystkim Polska nie jest krajem sprzedającym wysoko przetworzone produkty wysokich technologii. A to tu są pieniądze dzięki którym tamte gospodarki są "duże". Ale po co ja to tłumaczę komuś kto nawet nie wie które pokolenie nazywa się boomerami.

      • 33 4

      • "krajem sprzedającym wysoko przetworzone produkty wysokich technologii" (16)

        Jakie tego typu produkty oferuje Dania, kraj najszczęśliwszych na świecie ludzi?

        Kraje Zachodu nie maja większych gospodarek dlatego, że oferują "bógwieco" a dlatego, że są dobrze zorganizowane, odpowiednio osadzone na drodze pieniądza, stabilne, konsekwentne i godne "zaufania".

        A przede wszystkim, potrafią dobrze tych pozycji bronić.
        I "byle kto" tej pozycji im nie zabierze.

        • 9 14

        • Turbiny wiatrowe - swiatowy potentat Vestas (9)

          Do tego maja gigantow jak Carlsberg, Maersk, Hempel, Lego, Arla.

          Dania nie musi gonic zachodu.

          • 33 2

          • warto jeszcze wspomnieć że to kraj który nie ma nawet 6 milionów ludzi (3)

            a taki Maersk zatrudnia na całym świecie 120 tys. ludzi

            • 21 1

            • no i? (2)

              Co wynika z tego faktu?

              • 1 16

              • to że PKB mają tylko 2 razy niższe od naszego

                a ludzi ponad 6 razy mniej. Więc nie ma ci*la, muszą więcej zarabiać na swoich produktach.

                • 14 0

              • właśnie to z tego wynika, że nie potrafisz połączyć faktów i logicznie myśleć

                • 1 0

          • to sa "produkty wysoko przetworzone, wysokich technologii"?! (3)

            To sa swietnie uporzadkowane i swietnie osadzone w rzeczywistosci gospodarczej organizacje.
            Ale obszary w ktorzych funkcjonuja, sa bardzo klasyczne.
            I pewnie nie wiesz, ze Arla jest... spoldzielnia rolnicza.

            • 4 1

            • zgadza się, sprzedają więcej produktów wysoko przetworzonych na łeb, od nas

              dlatego są świetnie osadzone w rzeczywistości gospodarczej. Do tego automatyka produkcji. To wszystko sprawia że gospodarka rośnie.

              • 7 0

            • (1)

              To zbuduj konkurencyjna turbine wiatrowa. Dodam ze stocznie Dunskie potrafia wyprodukowac nowoczesne okrety dla marynarki wojnnej. Co wiaze sie z produkcja wszystkich podzespolow lacznie z lacznoscia i systemami kierowania ogniem. Dania potrafila wybudowac kilkukilometrowy tunel pod morzem Baltyckim. Wiec cos tam jednak umieja. Ale badz twardy wymien Hi-Tech produkowane w Polsce (tylko nie firme zachodnia produkujaca na naszym terenie, tylko rodzimy przemysl).

              • 4 1

              • Digital Core Design z Bytomia

                Firma nie tyle produkuje procesory, co je od wielu lat projektuje dla największych światowych firm, z których produktów korzystamy i nie mamy nawet pojęcia, że w środku jest elektronika zaprojektowana w Polsce :)

                • 2 1

          • Czy to są producenci

            wysokich technologii? Carlsberg - piwo, Arla - nabiał, Maersk - armator. Oczywiście chodzi o efekt skali. Gdybyśmy nie rozwalili naszego przemysłu na polecenie EU i zgodą sprzedajnych polityków, nadal mielibyśmy jedną z największych flót rybołówstwa (w tym dalekomorskiego), przemysł stoczniowy, hutniczy i samochodowy (nie mówię tu o skręcaniu części). Podziękujmy im bardzo za rozwalenie gospodarki. Co do firmy Vestas- tak jak inne korzystają z gotowych rozwiązań myśli technicznych wykupując pomniejsze firmy specjalistyczne (głównie z PL). Duńczycy nie są inteligentniejsi - są bardziej cwani i nie mają żadnych oporów aby wykorzystywać innych. Typowe podejście kolonizatorów.

            • 0 0

        • "odpowiednio osadzone na drodze pieniądza"? (4)

          Można prosić o wyjaśnienie, bo to jakieś enigmatyczne :)

          • 2 1

          • ze jestes w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, z odpowiednimi ludzmi... (3)

            Z ktorymi nie potrzebujesz tlumacza do komunikacji...
            Na ktorych np. smoking dobrze lezy...

            A wiesz kiedy dobrze lezy?
            W co najmniej trzecim pokoleniu...

            • 2 1

            • Bzdury, ogólniki i zero konkretów (2)

              tak jakbyś twierdził że Polska to kraj orangutanów które nie potrafią znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie.

              • 1 3

              • w sumie trafiony opis (1)

                • 2 1

              • ale tylko co do ciebie

                to że nie mamy takiej automatyki i technologii jak japonia nie wynika z tego że jesteśmy głupsi (no może poza tobą skoro tego nie rozumiesz) a z tego że nasza gospodarka dopiero od 30 lat się odradza. Zanim dojdziemy do poziomu zachodu minie trochę czasu.

                • 1 0

        • Dania ma jeden z najwyższych PKB per capita w Europie.

          i jest krajem najszczęśliwszych obywateli, jak sam słusznie wspomniałeś.

          • 0 0

    • boomer

      hej - zapraszamy wtedy za zachodnia granicę :) swiat na szczęscie otwarty. Realia w Polsce są inne i praca na poł etatu tak. ale zrezygnuj z 'luksusów' by pokazać się na fotkach dla znajomych. 20 lat temu nie było łatwo - nie oczekujcie że dzieciakowi po studiach bez stażu ktoś da super posadę i pieniądze. To świat z neta który nie istnieje w praktyce

      • 45 1

    • (6)

      "Na zachodzie" tzn. gdzie? Na przykład w USA, gdzie prawo pracy to fanaberia, nie ma płatnych urlopów, publiczna opieka zdrowotna praktycznie nie istnieje, a człowiek zasuwa po 180 godzin tygodniowo?

      • 26 2

      • Pardon, miesięcznie.

        • 10 0

      • (2)

        W USA masz tak jak się dogadasz. Jak jesteś coś wart i im na tobie zależy to ci zapłacą za urlop. Jak nic nie umiesz to dostaniesz robotę słabo płatną, nawet bardzo słabo, ale mimo wszystko ją dostaniesz. U nas jak nic nie umiesz to nikt cie nie zatrudni bo płaca minimalna jest na takim poziomie że się nie opłaca delikwenta zatrudniać nawet do noszenia cegieł na budowie.

        • 11 6

        • (1)

          Jakby u nas mlodzi mieli pokazac co umieja to wiekszosc skonczylaby z 1000zł na reke max. Niestety nawet ci po studiach czesto nie potrafia zapamietac najprostrzych instrukcji i to powtarzalnych.

          • 8 0

          • nie ma co generalizować. Ludzie są różni. Sam znam takich którym się nie chce, ale też takich którzy w wieku 31 lat obronili doktorat i zarabiają tyle co 45 letni seniorzy.

            • 0 0

      • dlatego szukaja taniej ropy w suwerennych krajach

        • 0 0

      • Zasuwa i 180 godzin miesięcznie... to się wyklucza. Pozdrawia czlowiek pracujący w Polsce po 270 godzin miesiecznie

        • 1 0

    • Chłopcze/dziewczynko, weź lepiej odinstaluj to swoje insta:/

      • 14 1

    • Chłopcze, dziewczyno (?), jedź na ten mityczny zachód, który jest dla Ciebie dostępny dzięki tym wszystkim "boomerom" (żenujące to hasło, jak diabli, nawiasem mówiąc) i sprawdź, czy wszystko się zgadza z Twoimi wyobrażeniami.

      • 12 0

    • 10 lat życia w Skandynawii (2)

      I wiem jedno. Singla nie stać na życie w stolicy (Oslo). Ewentualnie na zero się wyjdzie jeśli nie trafia się nieprzewidziane wydatki. hyba że jest wybitnym specjalistą. A ty miałczesz że na zachodzie część etatu starcza na godne życie ? Jeszcze dużo musisz się o życiu dowiedzieć.

      • 33 1

      • wystarczy, jak masz 50 lat i jesteś ustatkowany (1)

        kredyt za dom spłacony, duże oszczędności na koncie, dzieciaki zarabiają już na siebie - wtedy 1/2 etatu spokojnie wystarczy

        • 3 6

        • Nooo tylko wtedy to raczej nie jestes mlodym pracownikiem prawda?

          • 11 0

    • Ciekawa jestem jak to by bylo.... (1)

      jak to będzie gdy praca zdalna albo na pół etatu bedzie przywilejem wszystkich. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy wypoczęci, zarabiający, niewiele potrafiący bo doświadczenia opieki nad człowiekiem dla którego się pracuje brak.

      • 3 5

      • nie wszyscy mogą pracować zdalnie

        to oczywiste, ale inżynierowie projektanci, branża IT czy wróżbici już mogą. Nie każdy musi być przyspawany do biurka w biurze. Oczywiste że lekarz, spawacz, czy pakowacz sardynek swojej roboty nie zrobi zdalnie.

        • 9 0

    • Janko

      Jak nic czas się przeprowadzić. Na zachod, tylko co tam bedziesz robił? Zyl z zasiłku i wspominał?

      • 1 0

    • Jakim "zachodzie" ? Bo w USA nadal jest zapierdziel, mniej pracują w UE ok (1)

      ale kosztem konkurencyjności i innowacyjności gospodarek .... Chiny Europę już prześcignęły

      • 3 2

      • Kto w ogóle ogląda się na USA, jedyny bogaty kraj 3 świata xD

        • 3 2

    • Ok boomerku

      Min. 3 lata doświadczenia widełki od 5 do 10tys brutto i co ty dziecko po studiach chcesz osiągnąć

      Poczytaj o zasadzie Paretto i ocknij się ze snu ;)

      • 0 3

    • ta, jako czlonek rady nadzorczej BMW mozesz sobie na pol etatu pracowac i wystarcza ale z normalnego mijesca pracy niemiec na

      • 0 0

    • ok młody byczku

      Polska nie jest rozwijającym się stabilnie od 70 lat krajem zachodnim. Tu żeby zarabiać trzeba po pierwsze coś umieć, a po drugie wziąć się do roboty. Młodym się wydaje, że skoro rodzice przez lata zarobili na mieszkanie, samochód, wakacje w ciepłym kraju, playstation dla małolata, nową zmywarkę, fajną brykę i meble do salonu z telewizorem 60 cali to tym młodym ich dzieciakom też się to należy i to już. Rynek pracy w Polsce tak nie wygląda. I nie każdy byle golec będzie sławnym youtuberem. Chcesz mieć to pracuj.

      • 6 2

    • ok nie boomer

      Teraz zobacz ile pracuje sie na Zachodzie i w USA. Zobacz jak zyja przecietni obywatele. Jak to jest ze na tym Zachodzie nie jezdza same Ferrari skoro tam taki extremalny dobrobyt jest. Proponuje mniej TikToka, wiecej czytania ze zrozumieniem i wizyty w rocznikach statystycznych roznych krajow - to pokazuje jak sie zyje naprawde.

      W Polsce bedzie tak jak na Zachodzie jak sobie na to zapracujemy. Moje pokolenie juz pracuje od 20 lat na ten dobrobyt twoje na razie zjadlo duzo chipsow i nagralo filmiki na youtube. Teraz pora popracowac.

      • 11 1

    • Niestety...

      Polska to Bangladesz Europy, tu zagraniczne firmy wywożą miliony Euro, płacąc polakówom najniższą pensję jaka istnieje. Dopóki Rząd pozawala by firmy płaciły 0,003% podatku należnego, dopóty będzie jak jest. Przemęczeni ludzie, niedożywieni, niewyspani. Do tego pójdź na L4 to patrzą jak na złodzieja... Wszystko jest tu popaprane, nie liczy sie człowiek, liczy się Bóg Mamona.

      • 7 4

    • Masz rację!

      Pełna zgoda, czasy się zmieniły, praca nie dla wszystkich jest najważniejsza. Problem jest tylko w tym, że płace w PL są kilka razy niższe niż "na zachodzie". Żeby "żyć wygodnie" trzeba jednak zarabiać jakieś pieniądze, a za pracę na pół etatu w naszym kochanym kraju raczej będziesz klepał biedę niż "żył wygodnie jak na zachodzie", nie mówiąc już o ewentualnym utrzymaniu rodziny. Jest też drugi problem - mało które firmy chcą zatrudniać pracowników na pół etatu...
      Dlatego - mimo, że to ładnie brzmi - praca na pół etatu i wygodne życie - w naszych warunkach jest to niestety raczej nierealne.

      • 1 0

    • Zachód...

      Witam.

      Aby było tak jak na zachodzie, to trzeba coś konkretnego robić, materialnego, a nie zarabiać pieniądze na klikaniu w apki czy inne tam pierdoły.
      Kiedyś internet był sposobem na czerpanie wiedzy i wymianę informacji. Dzisiaj w 99% odpowiada za rozrywkę i robieniu z mózgu budyniu.
      Buduj razem ze mną ten kraj to bedzie jak na "zachodzie". Będziesz żył godnie. Daj zarabiać Polakom, swojemu sasiadowi, a nie zagranicznemu kapitalowi.
      Teraz nikomu nie chce się robić fizycznie, każdy chce być kierownikiem lub projektantem.
      Ja do menadżerowania doszedłem ciężka pracą zdobywając doświadczenie i idąc w górę w swojej organizacji.
      Jak nie pasują zarobki i to że trzeba coś robić i chce się żyć w stylu "zachodu", to zawsze można się spakować i tam jechać. Będzie nas w kraju mniej i wiecej dobrego będzie dla tych którym chce się realnie pracować.
      Pozdrawiam u zachecam do pracy.

      • 3 0

    • Piszesz jak menel.

      Pewnie, ze praca nie jest najważniejsza, ale własna narcystyczno-egoistyczna d00pa tez nie!

      • 0 2

    • Guzik

      wiesz o pracy na Zachodzie. Tu do pracy nie przychodzą lenie.Jak nie chce mu się pracować to i nie popracuje za długo. Przy pracy też nie trzeba ich pilnować, bo będą piwkować!

      • 0 0

    • Ale ty nie wierz opiniom

      Jedź i sprawdź.

      • 0 0

    • Ja tam lubie pracować

      Wolę spędzać czas produktywnie niż na zakupach lub lansach

      • 0 0

  • Chyba brak zrozumienia istoty problemu (3)

    Istotą problemu nie jest to, że ktoś chce dużo zarabiać. Bo to jest ok i jako Polacy musimy odejść od tego chorego podejścia "bo za moich czasów" itd. Co z tego, że dzisiejsza pani profesor medycyny zarabiała jako rezydent 1 tyś. zł.? Przekaz ma być taki, że skoro na zarabiała tyle, to dziś rezydent ma też tyle zarabiać? Na zasadzie "mi było źle i ciężko, to tobie też ma być... smarku". Dlaczego jedni ludzie ciągle życzą innym złego. I jeszcze często ludzie, którzy taką ścieżkę przeszli, wiedzą jak jest ciężka. I nie chcą tym młodszym ulżyć, wpływać pozytywnie na ich morale, wspomniane work life balance itp. Nie, ma im być źle i koniec. Tak się nie popycha świata do przodu i nie tworzy konkurencyjności naszego rynku pracy. Później się dziwicie, że lekarze, inżynierowie i inni specjaliści wyjeżdżają. No wyjeżdżają. Życie ma się jedno.
    Oczywiście nie mówię tu o sytuacji zepsucia społeczności młodych ludzi. Bo wiadomo, kto nie chce pokierować swoim życiem tak żeby mieć dobrą (dobrze też płatną pracę), to niezależnie z jakiego jest pokolenia, tego nie zrobi.
    Zawsze trzeba, jako pracodawca, odpowiedzieć sobie na pytanie "czy w mojej branży, w moim spektrum zainteresowania, płacę dobrze i tworzę środowisko pracy tak przyjaznym żeby ludzie chcieli u mnie pracować? Czy nie uciekną mi za granicę itp.?"
    Ludzie, poszerzcie horyzonty swojego myślenia, z czego wynika problem. Nie da się dziś tworzyć bańki i tłamsić młodych ludzi w oparach niskich wynagrodzeń bez dobrego uzasadnienia. Młodzi ludzie mają niejedno okno na świat i nie są tak związani z konkretnym miejscem jak starsi kiedyś. Ja mam 35 lat. Jako osoba pracująca w IT jestem przerażony jak mało, jako społeczeństwo, pod kątem gospodarczym jesteśmy w stanie zaoferować młodym ludziom. I zamiast tworzyć im lepsze warunki, obrażamy się, że chcą żyć i zarabiać. Absurd.

    • 87 23

    • (1)

      Twój tekst jest wybrakowany o dwie kwestie: kwalifikacje młodych pracowników i jak już będziesz pompował młodzież, to starzy też się upomną.

      • 9 8

      • No i?

        To znaczy, ze "stary" ma byc juz do konca wyzyskiwany? Kwalifikacje? Tu nie chodzi o to, bo w domysle mowimy o takich samych kwalifikacjach wiec jest to kwestia pomijalna.

        • 8 0

    • A problem leży w dużej mierze w tym złodziejskim państwie. Żeby do każdego 1000 pln do ręki pracodawca musiał dopłacić 670 na ZUS i pit to chyba w żadnym bantustanie tak nie ma. 2/3 dodatkowcyh kosztów. Tu jest skandal, o którym nikt nie mówi. Tajemnicze wynagrodzenie zawiera tylko połowę tych kosztów. Gdyby każdy dostawał pełną kasę z obowiązkiem zapłaty należności do us i ZUS to może by się ludziom oczy otworzyły jak są dymani.

      • 3 0

  • Takie czasy (1)

    A co tu dziwnego? Tylko lans wszedzie to i mlodziez mysli ze zarobi niewiadomo ile. Jak ja bylem w szkole / studiach. To wiekszosc osob mialo jakas wiedze i checi do pracy. Zeby zarobic zdobyc jakas wiedze umietnosci. Dzis? Nikt niechce dorobic bo poco mama/ tata daje wiecej a mozna siedziec w domu czy na walacjach. Teraz praca sezonowa itp jest dla glupich tak wynnika . A reszta pracowac niechce. Jak ja patrze studenci na sniadanka, najnowsze telefony, ubrania, do knajp? A kto placi rodzice, bo jest 500+ itp. Oni nie maja zadnych checi zeby pracowac jak maja podane na talerzu. A potem bedzie zonk ze na nic nie starcza i marnie placa. Ja od 14 roku pracowalem a nie liczylem na nikogo. I mam firme swoja i zarabiam. Ale cale zycie pracuje. Mlodziez bolesnie sie przekona ze zycie nie jest na fb i insta a polega na pracy jak chce sie miec suksec. Sukces nie jest auto / mieszkanie na kredyt i zycie od wyplaty do wyplaty. Zeby moc sie pochwalic znajomym co sie ma. Trzeba mierzyc sily na zamiary. Jak sie tyle zarabia wydaje sie mniej zeby cokolwiek odlozyc. A nie odwrotnie. Ale zycie dzieci nauczy.

    • 39 16

    • To na studenta dają 500+ od kiedy?

      Iphone kosztuje 5 tysi więc długo by trzeba odkładać na niego.

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Dej mnie. (29)

    Bo mnie się należy. Mama daj, tata daj, mama nie da, jest achera.
    Żadna praca nie hańbi. Ale najpierw trzeba w ogole chcieć pracować. Najlepiej pracować na zdalnej, wstać o 8, zalogować się, potem drzemka, o 10 pół godziny pracy, potem śniadanko, wyjście do galerii kałtyckiej, najlepiej służbowym samochodem, fajrant o 14 i można iść na aperol do modnego pubu w centrum miasta.
    Do roboty obiboki!

    • 405 121

    • (23)

      Po to ludzie kończą studia wyższe i opóźniają wejście na rynek pracy, żeby mieć trochę wygodniej niż pracownicy fizyczni. Rozumiem, że to wykracza poza twoją wyobraźnię, ale tak jest. Praca zdalna to już norma, a nie fanaberia. The future is now, old man.

      • 46 107

      • Jakie studia (1)

        90% to kierunki, nawet wydziały gier i zabaw. Taki student imprezuje 4-5 lat za kasę rodziców i państwa, mało jest wartościowych kierunków. Większość to studiowanie dla dyplomy, a student nie ma żadnych podstaw do rozpoczęcia pracy.

        • 74 19

        • i prawie żadnej wiedzy, jeno amfę i lsd w mózgu...

          • 30 6

      • (9)

        Studia dziś nic nie znaczą, bo kończą je wszyscy.

        • 80 10

        • (3)

          Dokładnie kiedyś studia były coś warte dziś liczy się doświadczenie i pracodawcy patrzą na nie jeżeli już szuka się pracy

          • 40 4

          • moze sobie patrzec

            Ale robota sama sie nie wykona.
            Jak pracownika na rynku nie ma, to trzeba go wychowac/wyhodowac... To kosztuje.
            Za darmo chcesz dostac robola?!

            • 10 3

          • (1)

            zawsze sie wykorzystywalo ludzi z wykształceniem, mieli zawsze niższą pensje nic pozostali a przeciez inteligencja polska musiała sie od nowa odrodzić, bo w czasie wojny zostala wymordowana. Walczcie młodzi o swoje wynagrodzenie , nie dajcie sobie wmówić , że jesteście nic nie warci. Negocjujcie , nie zgadzajcie sie na niskie stawki tak jak my starzy przez tyle dziesiątków lat!!!!

            • 8 5

            • Inteligencja & inteligencja

              Encyklopedia PWN: "przez inteligencję rozumie się niejednorodną warstwę społeczną, stanowiącą zbiór różnych kategorii zawodowych, zajmujących się: twórczością kulturalną w szerokim znaczeniu (pracą naukową, twórczością artystyczną, tworzeniem i rozprzestrzenianiem ideologii itp.), organizowaniem pracy i współżycia zbiorowego (zarządzaniem, kierowaniem instytucjami i zespołami ludzkimi) oraz rozwiązywaniem zagadnień praktycznych wymagających wykształcenia specjalistycznego i stosowania wiedzy teoretycznej (np. tzw. inteligencja techniczna)." - skończenie studiów typu "krzak" i przyklepywanie danych miedzy arkuszami nie zrobi z ciebie inteligenta chodź tak bardzo by wielu z Was chciało.

              • 5 0

        • zauważ że "wszyscy" kończą guzik warte kierunki i to tylko te nic nie znaczą (3)

          medycyna czy kierunki techniczne nadal coś znaczą. Jasne że doświadczenie jest ważne, ale ślusarz choćby się us*ał to projektował statków nie będzie

          • 31 3

          • jak sie us*a, to zaprojektuje (2)

            Tylko mu to troche wiecej czasu zajmie.
            Problem w tym, ze w tym czasie musi cos jesc.
            Nikt inny jak nie slusarze te dziedzine stworzyli.

            • 5 17

            • nie, nie zaprojektuje bo nie ma wiedzy i nawet nie wie co trzeba zrobić by zacząć

              nie zdobędzie tej wiedzy na warsztacie ani od kumpli. Może oczywiście zacząć czytać dziesiątki książek, ale wtedy nie różni się to niczym od studiów. Tę branżę tworzyły pokolenia przez całą historię cywilizacji zatem zwykłemu ślusarzowi nie starczy życia jeśli nie zacznie studiować. Jasne że musi coś jeść, ale nikt mu za to jedzenie nie zapłaci bo to się nie opłaca.

              • 23 0

            • I tu jest problem

              Widzisz i tu jest problem, że nie rozumiesz jednej kwestii. By dobrze kierować ludźmi i by Ci ludzie chcieli cię słuchać najlepiej jest posiedzieć i powykonywać pracę tej grupy, podobnie jak z projektowaniem by dobrze coś projektować najlepiej jest widzieć jak np. dana konstrukcja powstaje. Skąd w projektach pojawiają się kwiatki typu rura gazowa przecinająca kanały wentylacyjne, umiejscowienie elementów w sposób uniemożliwiający ich montaż. Takie kwiatki biorą się właśnie z tego, że taki "inżynier" nie widział w życiu budowy, a jak wiadomo papier przyjmie wszystko.

              • 6 0

        • Oszukali mnie

          Na szczęście to się zmienia. Już jest lament wśród "wybitnych maturzystów" jak to nie dostałem się na studia, jakie progi, jaki wynik z matury, to już zaliczenie nie wystarczy.

          • 3 0

      • tylko że po tych studiach, teraz ani żarówki nie wkręcą ani obiadu nie ugotują. (2)

        Widac to było jak był lockdawn..tragedia bo kina i knajpy zamknięte..zero pomysłu jak sobie pomóc...bez insta nie ma świata...widać to teraz po Rosji i instagramowych gwiazdach w rozpaczy.

        • 32 9

        • Instagramowe gwiazdy w rozpaczy bo zarabiały na nim (pośrednio) poważne pieniądze.

          • 12 0

        • myślisz że te instagramowe gwiazdy miały studia?

          • 4 0

      • A jakie to studia dzisiaj konczą? Wyższe Szkoły Gotowania na Gazie chyba...naprodukowali magistrów na bezrobocie...

        • 24 0

      • "The future is now, old man"

        Nie mogę przestać się śmiać XD

        • 23 1

      • A uczyli cię na tych studiach wyższych o podaży i popycie? (3)

        Nie ma zapotrzebowania na taką ilość absolwentów szkół wyższych jaka jest na rynku. Poza tym absolwent absolwentowi nierówny. I już nawet nie mówię o kierunku, a o doświadczeniu - ale np. o stażach i praktykach. Mnie np. nikt nie powiedział - rób praktyki na studiach, bo potem będzie lipa - i większości studentów nikt tego również nie mówi. Kończysz studia i masz papierek oraz wiedzę teoretyczną, ale co z doświadczeniem praktycznym?

        • 17 1

        • Dokładnie tak. Natomiast jak ja kończyłem studia to był nabór do Thyssen Kruppa na suchaninie (2)

          szukali inżynierów do projektowania linii montażowych dla branży automotive i to z każdym doświadczeniem, również takiego narybku jak ja. Miałem tylko wiedzę teoretyczną po "budowie maszyn" na PG i praktyki na których byłem tylko po pieczątkę. Doświadczenia zero. Niemniej liczyli się z tym i przez pewien czas musieli nas szlifować. Wreszcie po 1-2 latach wszyscy mogliśmy swoją pracę wykonywać odpowiedzialnie i dopuszczono nas do projektowania. Natomiast nikt z nas nie wymagał by płacono nam kokosy. Mieliśmy świadomość tego że pracując w takiej firmie i mając styczność z taką technologią nie jesteśmy sami w stanie zrobić nic. Dlatego trzeba mieć pokorę bo człowiek po studiach nadal jednak się uczy. Coś tam wie, ale żeby tę wiedzę praktycznie poskładać potrzeba trochę czasu. Lekarz też nie jest od razu specjalistą a prawnik również nie ma od razu aplikacji. Zdobywamy doświadczenie i po paru latach zarobki wyglądają już całkiem normalnie.

          • 32 1

          • Pozdrawiam, TK SE to najlepszy pracodawca jakiego miałem do tej pory. Szkoda że kryzys branży zakończył ten epizod. (1)

            • 6 0

            • o proszę :) miło mi

              długo tam nie popracowaliśmy, ale to był cenny czas i doświadczenie

              • 3 0

      • "opozniaja wejscie na rynek pracy"...

        Raczej im to opozniono...
        Jako metode na problemy spoleczne. Lepiej dac zarobic kolegom z uczelni, niech sie z tluszcza troche pouzeraja, niz zarzadzac bezrobociem. Przy okazji tania sila robocza do bieda interesow typu gastro...
        Stad poglowne dotacje i wielokrotne zwiekszanie przerobu, przy jednoczesnym drastycznym obnizeniu poziomu i statusu wyzszego wyksztalcenia.
        Zmiana jest jedynie taka, ze podsufitki i palety uzupelniaja ich wirtualne odpowiedniki w biurowych kojcach.

        • 5 2

      • I tym wpisem potwierdzasz regułę, rośnie roszczeniowiec, któremu się wydaje, że jak skończy np. ekonomię to na rynku pracy będą się o niego wszyscy zabijali.

        • 3 0

    • No w sumie

      To prawda, że część osób albo wogóle nie chce pracować, albo chcą mieć pracę lekką, przyjemną, na część etatu i jeszcze zarabiać tyle, by coś sobie wynająć a mimo to mieć na wszystko (np imprezy). Raz do pracy przyszła jakaś dziewczyna. Po 5 dniach się zwolniła, bo dla niej za ciężko (wcześniej nigdzie nie pracowała). Inna przyszła to co chwilę grzebała w telefonie. Żadna z nich nie miała chęci do pracy, wolały sobie postać, albo jeszcze lepiej posiedzieć (sklep z odzieżą i art domowymi).

      • 6 0

    • (1)

      nie słuchajcie, żadajcie porządnej zapłaty za swoje lata stracone nad ksiązkami i nauka jezyków od małego, Inni w tym czasie na piwko chodzili. Za te pieniądze każa wam cięzko pracowac po kilkanaście godzin, bo w domu tez sie rozwiazuje wiele problemów zawodowych. Negocjujcie swoje wynagrodzenie, nie pozwólcie sobie wmówić ,że nic nie umiecie.

      • 4 10

      • Coach motywacyjny

        O jest i Coach motywacyjny. Dodaj jeszcze klasyczne jak się czegoś bardzo chce to na pewno się to dostanie i pieniądze leżą na ulicy musisz się po nie tylko schylić.

        • 9 0

    • Sledzisz mnie

      Dokladnie rsk tylko jeszcze drzemka po obiadku

      • 2 0

    • Równo

      Mentaly niewolnika się odezwał, do pracy to najlepiej na 280 godzin miesięcznie i całować po rękach jak ktoś zechce zapłacić chociaż tą minimalną i dać śmieciówke. Do pracy się chodzi żeby żyć a nie żyje żeby pracować. Praca ma być dodatkiem do życia i środkiem na utrzymanie a nie jego celem. Ale jak ktoś żyje mentalnie 30 lat temu to gada takie kocopoły

      • 0 0

  • (9)

    Co za i**otyczny, tendencyjny i oderwany od rzeczywistości artykuł. I w ogóle - po co, skoro poprzedni wyczerpał temat? Młodzi chcą zarabiać, bo koszty życia są takie, a nie inne. Co mnie obchodzą zarobki sprzed 20 lat? Teraz wynajęcie najtańszego mieszkania to co najmniej 2000 zł, więc przecież oczywiste, że wymagania zaczynają się od 4000 zł. Trzeba za coś żyć, płacić rachunki i odłożyć chociaż 10% zarobków, na wypadek utraty pracy lub innego nieszczęścia. To jak, redaktorze - chcemy gonić zachód, czy ściągamy młodych do parteru? Bo nie dogonimy zachodu, jak będziemy biczować młodych za to, że chcą godnie żyć. Jak nie będą zarabiali godnie tu, to zarobią za granicą.

    • 111 22

    • I jeszcze jedno - ktoś w przyszłości będzie musiał pracować na Twoją emeryturę, redaktorze. Tak, wlaśnie ten zły, roszczeniowy młody człowiek. Więc również w Twoim interesie jest to, żeby chciał on zostać w kraju.

      • 22 7

    • (4)

      A myślisz, że przeszło 20 lat temu nie chcieliśmy też godnie zarabiać i żyć? I nie tak łatwo można było też wyjechać za granicę, zresztą ktoś ten piękny kraj musiał jakoś tu na miejscu "ubogacać".

      • 10 6

      • (2)

        A jaki to ma związek z tematem? Jeszcze raz powtarzam - co mnie obchodzi to, co było 20 lat temu? W jaki sposób ma to wpływać na dzisiejsze oczekiwania młodych ludzi?

        • 19 7

        • w ten sposob, ze oczekiwania ludzi sprzed lat 20 nadal nie sa spelnione (1)

          Ludzie zarabiaja wiecej, ale w kieszeniach maja mniej.
          Ciekawe?

          • 3 1

          • To sobie je spełniajcie, a nie macie pretensje do innych, że spełniają swoje?

            • 4 1

      • akurat 20 lat temu miala miejsce jedna z najwiekszych fal emigracji

        Niewiele uleglo zmianie.
        Ludzie zawsze chcieli zyc godnie, co nie oznacza bogato.
        Jednak chca zyc bez opresji, ktora im sprawiono. To tez jest godnosc.

        • 4 0

    • Wymagania (2)

      Młodzi mają śmiesznie nierealne wymagania. Argumentują, że wynajem mieszkania kosztuje 2000, to pensja musi wynieść minimum 4000. A kto im zabrania wynająć mieszkanie w 2 lub 3 osoby lub mieszkać dłużej z rodziną? Teraz każdy smark po studiach musi mieć 3 pokojowe mieszkanie, wozić d*pę samochodem i jeździć 2 razy do roku na wakacje. Przez 25 lat żerowali na publicznym szkolnictwie, służbie zdrowia, administracji, a teraz - uwaga, ja muszę mieć od razu wszystko, bo cenię swój czas i jestem asertywny. banda klaunów bez wiedzy, bez doświadczenia, udająca wielkich specjalistów, kreującą się na kierowników, którzy pozjadali wszystkie rozumy świata. Większość z syndromem Dunninga-Krugera. Nieliczni normalni i dodrze ułożeni.

      • 4 15

      • od sciany, do sciany

        A moze tak wytrzezwiec i nieco stabilniej chodzic?

        Koszty rosna i to jest fakt. Jak chce sie byc konkurencyjnym, to o skale makro tez trzeba dbac.
        Inaczej te wszystkie bieda biznesy biurowe moga zwijac manatki.Nie bez powodu Chiny utrzymywaly (i utrzymuja) sztywny kurs dolara i kontroluja koszty.

        • 8 1

      • Nie każdy ma możliwość mieszkania z rodzicami do emerytury. 2000zl kosztuje wynajem kawalerki, nie 3 pokojowej chaty, tłuku.

        • 11 2

  • (1)

    Skandal, g*wniarze chcą móc się utrzymać, a nie żryć gruz!!!

    • 72 12

    • Ciężko się utrzymać ze scrollowania fejsika

      • 4 3

  • Różnica w postrzeganiu świata (2)

    Moja firma ostatnio zatrudniła kilkoro młodych pracowników, którzy tyle co skończyli studia. Jestem od nich starsza o 5-7 lat, natomiast widać ogromną różnicę jeśli chodzi o podejście do pracy. Owszem, oni są bardzo chętni do zdobywania nowych umiejętności i pracy przy projektach cyfrowych, natomiast przeraża ich branie odpowiedzialności za swoją działkę, nie wywiązują się, a w sytuacjach krytycznych uciekają na L4. W związku z tym część z nich została przesunięta na bardziej podstawowe stanowiska. Kilkoro zwolniono po okresie próbnym i w ich miejsce zatrudniono 40-latków, którzy może nie mają tak idealnego wykształcenia, za to bez problemu radzą sobie z presją.

    • 102 7

    • (1)

      A ta presje potem przyplacaja zdrowiem

      • 7 7

      • Z drugiej strony jak żyć bez presji?

        Niestety są terminy na wykonanie jakiejś pracy i tego nie da się przeskoczyć, bo inaczej nic by nie funkcjonowało. Nie mówię oczywiście o pracy ponad limit, bo to jest patologia.

        • 8 1

  • Różnie to bywa. (1)

    Jedni nic nie potrafią a chcą kasę, a inni po prostu wiedzą jak się targować i negocjować.
    Jak mówi moja żona - zarabiać będziesz tyle, ile wynegocjujesz przed zatrudnieniem. Nie ma co liczyć na awanse i zarobki za "staż". To tak nie działa. Oczywiscie - jakieś tam niuanse tak, ale podwyżka 10% to jak się dostaje niskie wynagrodzenie.
    Wszystko zależy od umiejetności. Życie je weryfikuje. Można sobie śpiewać 5 na łapę po socjologii, ale szybko się człowiek zorientuje, że to marzenia.

    • 47 0

    • A można 9 po turystyce

      I się dostaje ;) liczy się ile i jakiego masz doświadczenia. Ps - strasznie intrygujący jest fakt HR wyslawiajacych tych "co pracowali za granicą" nawet na zmywaku i są lepsi niż ci co zostało w pl. Miałem okazję być na 2 takich rozmowach i paniusie skróciłem (przy ich dyr). Ps mam ponad 10 teraz i żaden interes firmy nie jest tożsamy z moim ;) bo Zawsze są różne chyba , że jesteś właścicielem

      • 0 2

  • Obecnie pracuje w firmie IT. Jestem serwisantem ale pseufo koordynatorem w projekcie. Firma ma wygorowane wymagania w zamian nie dajaca nic od siebie. Sprzetu w zasadzie do pracy nie mamy, a jesli cos mamy dostac to 1 narzedzie na caly dział, brsk ciuchow, brwl narzedzi, pracy wiele, chetnych do pracy malo, a niestety wszystko drozeje. Zarabiam nie cale 4tys netto i ledwo starcza mi ma zycie. Mlodzi chca przyjsc i miec wygodna czysta prace..ale szczerze powiem ze niestety tak sie nie da. Najpiere trzeba popracowac aby cos osiagnac. Firma w ktorej pracuje to niestety slabiutko. Walka z wiatrakami bez zmian.

    • 25 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane