Wśród zajęć dodatkowych, które nasi forumowicze polecali sobie w wątku praca w domu pojawiło się testowanie kosmetyków. Brzmi atrakcyjnie, postanowiliśmy jednak sprawdzić, z czym się to wiąże i ile można zarobić.
tak, dorabiam poza swoją główną pracą
26%
mam wiele mniejszych prac bez etatu
7%
nie mam dodatkowych źródeł dochodu
67%
Prosta, dodatkowa
praca, która może być wykonywana w domu najczęściej, kojarzy nam się ze składaniem długopisów, a to z wieloma oszustwami, które nie raz opisywaliśmy na portalu. Propozycją, która nie wymaga żadnych kompetencji, a na którą zwrócili uwagę nasi forumowicze, jest testowanie kosmetyków i chemii gospodarczej. Okazuje się też, że w Trójmieście są firmy, które zajmują się testowaniem takich produktów na zlecenie firm kosmetycznych.
Bezpieczeństwo testów Przede wszystkim decydując się na takie zajęcie dodatkowe, warto dokładnie sprawdzić firmę, z którą będziemy chcieli współpracować pod kątem posiadanych atestów i legalności działania. W specjalistycznych laboratoriach testujących kosmetyki na ludziach trafiają one do probantów - bo tak nazywa się ta profesja - przed wprowadzeniem na rynek, a zdarza się, że i na etapie kiedy są już dostępne w drogeriach.
- Wszystkie produkty kosmetyczne testujemy pod kątem dobrej tolerancji. Według prawa polskiego każda marketingowa informacja zapisana na opakowaniu kosmetyku, dotycząca efektywności jego działania, musi posiadać odpowiednie testy potwierdzające jego właściwości - opowiada Alicja Bach z firmy Dermscan z Gdańska.Opieka lekarskaWażnym elementem testów jest zapewnienie bezpieczeństwa probantom. Badania działania kosmetyków powinny też zawsze odbywać się we współpracy z lekarzami specjalistami. Warto sprawdzić, czy tak jest jeśli będziemy wybierać firmę, dla której przeprowadzimy testy.
- Kosmetyki, które firma oddaje do testów probantom powinny być bezpieczne pod kątem receptury, czyli zawierać tylko substancje dozwolone do stosowania w wyrobach mających kontakt ze skórą. Powinny być czyste, czyli przebadane mikrobiologicznie, a także przebadane dermatologicznie. Do tego poza stałą opieką lekarską losy probanta powinny być zabezpieczone także, w razie wystąpienia przyszłych reakcji skórnych - opowiada Marta Rosińska z firmy Hamilton International z Gdyni.Kto może testować?Każda osoba biorąca udział w testach musi się oczywiście dobrowolnie na nie zgodzić. Firmy wymagają także ubezpieczenia w NFZ. Większość, bo ok. 70 - 80 proc. testów jest kierowanych do kobiet. Żadna z firm nie zgadza się na testy na kobietach w ciąży. W niektórych firmach udział w badaniu mogą brać również dzieci, w innych dolną granicą wieku jest 18 lat.
- Zdarza się, że z takiego rozwiązania korzystają rodzice, których dziecko ma problemy skórne, a wizyta u dermatologa wymaga długiego czasu oczekiwania. W naszym ośrodku każde badanie z udziałem dzieci przeprowadzone jest pod kontrolą lekarzy specjalistów: pediatry, dermatologa. Zdarza się również, że rodzice w przyszłości korzystają z porad naszych lekarzy - opowiada Alicja Bach.Jak zdobyć taką pracę? Firmy rzadko szukając ochotników zamieszczają ogłoszenia, dużo częściej jest to marketing szeptany lub publikowanie informacji w mediach społecznościowych czy na własnej stronie w formie zamieszczania ankiet zgłoszeniowych.
Największą grupę zainteresowanych tworzą studenci, za to najtrudniej dotrzeć do osób po 40, a szczególnie po 60 roku życia.
Jak wygląda testowanieTestowanie odbywa się w domu na wyznaczony z góry czas. W zależności od produktu ochotnik przyjeżdża do laboratorium od dwóch do nawet kilkunastu razy. To właśnie ten aspekt wpływa na wysokość tzw. rekompensaty finansowej (tak nazywa się wynagrodzenie). Różna pozostaje kwestia jednoczesnego testowania kilku produktów naraz. W jednych firmach można używać kilku produktów, o ile dotyczą one różnych sfer ciała, w innych do domu wydawany jest tylko jeden kosmetyk. Różnica dotyczy także późniejszego zwrotu niewykorzystanego produktu. Firma może pozwolić na wykorzystanie kosmetyku do końca lub będziemy musieli zwrócić niewykorzystaną część.
- Oprócz kosmetyku ochotnicy otrzymują specjalną kartę do codziennej obserwacji, a podczas końcowej wizyty wypełniają kwestionariusz subiektywnej oceny. Jeśli badamy skuteczność produktu, na zakończenie testu ponownie wykonujemy pomiary skóry, dzięki, którym możemy ocenić takie parametry jak: elastyczność skóry, głębokość zmarszczek, odwodnienie - opowiada Alicja Bach.ZyskiFirmy podpisują z ochotnikami umowę o dzieło. Rekompensata za jedno badanie to od 40 do 300 zł na rękę, wszystko zależy od długości testów i liczby wizyt w laboratorium.
Co jeszcze zyskują testerzy?
- Mogą używać kosmetyków bez ponoszenia opłat. Jeśli borykają się z problemami skórnymi mogą znaleźć kosmetyk idealny dla siebie - opowiada Marta Rosińska. - Poza drogeryjnymi produktami testujemy też te profesjonalne, które są trudno dostępne na rynku. Probanci sami decydują, jakie kosmetyki ich interesują. Ktoś może zgodzić się np. na krem do rąk, a nie zgodzić na kosmetyki do twarzy - dodaje.