- 1 Kto odpowiada za wypadek przy pracy? (47 opinii)
- 2 Praca w branży edukacyjnej. Warto? (96 opinii)
Zawód: kierownik. Rekordziści w gdańskim magistracie
W gdańskim magistracie pracuje 40 dyrektorów i ich zastępców. Średnio stanowisko kierownicze zajmują 11 lat, a w samym urzędzie pracują przeciętnie 15 lat. Ale kierownikami są też pracownicy o znacznie krótszym stażu w urzędzie.
Jedno z pytań, jakie dotarło do urzędu w październiku, dotyczyło stażu pracy dyrektorów i zastępców poszczególnych wydziałów magistratu. W odpowiedzi na pytanie mieszkańca urzędnicy przygotowali pełne zestawienie osób pracujących na tych stanowiskach.
Zacznijmy od tego, że magistrat w Gdańsku podzielony jest na wydziały i biura. Łącznie jest ich 25. Pomijamy tutaj jednak Urząd Stanu Cywilnego. Według listy przygotowanej przez samych urzędników na stanowiskach kierowniczych w budynku przy ul. Nowe Ogrody zatrudnionych jest 40 pracowników.
Średnio - według danych z przełomu października i listopada - wspomniani pracownicy zajmują swoje stanowiska od 11 lat, a w samym urzędzie pracują przeciętnie od 15 lat. To wskazywałoby, że większość kadry została zatrudniona na posadzie dyrektora lub jego zastępcy już w czasie trwania prezydentury Pawła Adamowicza, która trwa od 1998 r., a więc 17 lat.
Rekordziści szefują 27, a pracują nawet 45 lat
Ale są kierownicy, którzy mają znacznie dłuższy staż pracy w urzędzie. Rekordzistami na stanowiskach kierowniczych są dwie pracownice wydziału spraw obywatelskich. To tam m.in. prowadzona jest ewidencja ludności, a także otrzymujemy dowód osobisty i prawo jazdy. Dyrektor Teresa Kleger-Rudomino zajmuje stanowisko kierownicze od 27 lat, czyli od 1988 r. Co ciekawe, ma również identyczny staż pracy w magistracie, czyli od razu została kierownikiem.
27 lat na stanowisku kierowniczym pracuje też zastępca dyrektora wydziału spraw obywatelskich Kazimiera Szczypińska. Dodatkowo może pochwalić się wyjątkowo długim stażem pracy w urzędzie - 45 lat - od 1970 r. Nie dorównuje jej w tym żaden inny kierownik magistratu.
Kierownicy pełniący obowiązki
Wśród czterdziestu szefów wydziałów czterech jedynie "pełni obowiązki". Tzw. stanowisko "p.o." zajmują osoby, które zostały zatrudnione bez konkursu lub nie spełniają wymogów formalnych, ale ich wiedza i doświadczenie sprawia, że mogą kierować danym wydziałem.
Przykładem tej pierwszej sytuacji jest Grzegorz Szczuka, który kieruje wydziałem rozwoju społecznego, utworzonym po wyborach samorządowych w 2014 r. Pełniący obowiązki dyrektora został zatrudniony bez konkursu i bez doświadczenia w magistracie. Zastępcy dyrektora wydziału rozwoju społecznego także nie pracowali wcześniej w urzędzie.
- Do urzędu przyszedłem w konkursie na stanowisko kierownik referatu analiz i strategii w czerwcu 2014 r. - w konkursie spełniłem wszystkie wymagania, a po pół roku sytuacja kadrowa uległa zmianie. Po wyborach powierzono mi obowiązki dyrektora wydziału na próbny rok, gdyż takie są zapisy regulaminu w urzędzie. W moim przypadku okres próbny zakończył się 1 grudnia 2015 r. i jest pełnoprawnym dyrektorem wydziału - wyjaśnia Szczuka.
Drugi przypadek dotyczy dyrektora kancelarii prezydenta Tomasza Nadolnego, który objął to stanowisko po ok. dwóch latach pracy w magistracie. Wcześniej był doradcą prezydenta.
Jaki klucz przy doborze dyrektorów?
Staż pracy w magistracie i staż pracy na stanowisku kierowniczym pokrywa się u połowy z wspomnianych 40 dyrektorów i ich zastępców. Czym się zatem kieruje urząd, zatrudniając osoby na stanowiska kierownicze - doświadczeniem w pracy w urzędzie czy może kompetencjami niekoniecznie związanymi z pracą w administracji samorządowej?
- To nie jest takie proste. Urząd przy naborze na stanowiska kierownicze kieruje się przede wszystkim ustawą o pracownikach samorządowych wraz z przepisami wykonawczymi do tej ustawy. Ponadto kandydat na takie stanowisko musi przedstawić swoją koncepcję pracy wydziału. I to są główne kryteria. Doświadczenie w urzędzie nie jest kryterium - wyjaśnia Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta.
Opinie (410) 6 zablokowanych
-
2015-12-21 13:56
uciekać, uciekać
szybciutko. Pisdusie już czekają.
- 6 16
-
2015-12-21 15:43
PIS DA radę. Nie bójcie się. Skończy się bezhołowie. (1)
Obstawi swoimi nawet eksponowane stanowisko babci klozetowej na dworcu.
- 12 3
-
2015-12-21 17:13
zaufani ludzie na stanowiskach to podstawa sprawnie działającej firmy.
inaczej, jeżeli firma celowo działa na szkodę konsumentów.
- 2 1
-
2015-12-21 15:58
A ja mam wysokie stanowisko...na dzwigu.
- 7 0
-
2015-12-21 16:03
no i o czym ma nas przekonać ten artykuł? bo mam wrażenie że tylko nastawić negatywnie,
a każdy kto chociaż raz kogoś zatrudniał i zajmował stanowiska wyżej niż zwykłego pracownika, wie że stanowiska kierownicze to "niestety" nie pierdzenie w stołek, a wybór kandydatów na kierowników może mieć różne motywacje w zależności od zwierzchników, rodzaju pracy wykonywanej w danym zespole, kompetencji lub doświadczenia, otwartości itd , tak jest było i będzie,
i niekoniecznie (choć nie mówię że i tak nie jest) związane z tym że ktoś coś komuś załatwił na boku, ważne aby ta osoba wykonywała swoje zadania prawidłowo a nie ile ma stażu pracy itd- 7 5
-
2015-12-21 16:04
juz czuja oddech
juz sie dobieraja im do stolkow, koniec kolesiostwa ha! bojcie sie!
- 7 4
-
2015-12-21 16:28
Jaki klucz doboru ???
Partyjny reszta sie nie liczy grunt by było po linii partii
- 10 2
-
2015-12-21 16:30
w zestawieniu widać kto jest kolesiem lub z układu
Staż pracyw UM=staż na stanowisku kier. Widać, że takich osób jest sporo, a dużo z nich pracuje już ponad 10 lat czyli wydaje im się że złapali oana Boga za nogi.
- 6 2
-
2015-12-21 16:48
zawód dyrektor
Same dyrektory, to kto pracuje?
- 12 3
-
2015-12-21 16:50
Szok
A przykład mieli z góry, trochę prawdy o Peło.
http://wpolityce.pl/polityka/275751-zyrandole-mialy-branie-za-rzadow-po-psl-z-ministerstwa-sprawiedliwosci-wyniesiono-cenne-przedmioty- 7 3
-
2015-12-21 16:55
ktoś ma wątpliwości odnośnie istnienia UKŁADU? (1)
- 13 3
-
2015-12-21 18:56
Ci opłaceni frajerzy politycznego plebsu mają wątpliwości :)
ch... wam w ryj dwulicowe szmatki.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.