• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
22:41 2 marca
Ola

Szukała jej policja i ratownicy, a siedziała obok

Przeczytane
Dziwna akcja w centrum Gdyni. Policja, straż pożarna, pogotowie - wszyscy próbowali dostać się do mieszkania na pierwszym piętrze na Starowiejskiej. Okazało się, że poszukiwana osoba siedziała 30 metrów dalej na ławce. Może ktoś zrobił głupi kawał poszukiwanej osobie?
Zobacz Raport

Opinie (16)

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    siedząc 30 metrów dalej na ławce mogła się wyziębić, stracić przytomność i umrzeć (3)

    nie wolno bagatelizować żadnego sygnału

    • 80 30

    • dokładnie, może to być osoba starsza/chora/nieporadna życiowo. Zawsze trzeba reagować, nie można bagatelizować zgłoszeń!

      • 23 6

    • Mogła dostać skrzepów w nogach od długiego siedzenia 30 metrów dalej

      • 10 7

    • Powinni rozpytac np. co pani robi na tej lawce, dowodzik itd.

      Po okolicy się rozglądamy, taka lustracja, a poznie tak jw.

      • 5 4

  • normalnie Bareja (5)

    jeśli ktoś jest zaginiony, to znaczy, że nie ma go w domu, a oni tam zaczęli szukać

    • 29 31

    • (3)

      równie dobrze ktoś mógł w tym mieszkaniu stracić przytomność/dostać zawału/udaru itd itd. nie można być obojętnym

      • 23 3

      • (2)

        Pewnie rodzina nie miała kontaktu np. ze starszą osobą, bo nie odbierała telefonu i nie otwierała drzwi. Więc wezwali służby bo myśleli że coś się stało.

        • 15 3

        • (1)

          A co to za rodzina jeśli nie ma swojego klucza do mieszkania starszej osoby. Lipa a nie rodzina.

          • 8 6

          • Co ma klucz do tego, jeżeli jest 200km dalej?!

            Myślenie nie boli!

            • 6 1

    • Na lawce niw szuklali.

      • 3 1

  • Dokładnie zmierzyłaś czy głupoty piszesz? Może 33m

    Mina zdziwionej Oli... :0

    • 7 5

  • Przynajmniej Ci co na dołku siedzieli to mieli jakieś atrakcje

    • 3 1

  • Opinia wyróżniona

    Kiedyś mąż też nie mógł kółka godzin skontaktować się z mamą (2)

    Dzwonił więc do sąsiadki ( stara dobra kamienica, gdzie ludzie się znają), do koleżanki ( też miał numer), w końcu wsiadł w samochód i po drodze mama wreszcie odebrała. Wyszła i nie wzięła telefonu. Są różne sytuacje, a tu nie wiadomo, czy ta pani miała bliską rodzinę i gdzie mieszkała

    • 5 1

    • (1)

      Ludzie tez dostaja jakiegos dziwnego zrywu. Nie odbierzesz juz, teraz, natychmiast i panika. Sama przerabialam wizyte policji bo "zaniepokojona" rodzina nie mogla sie ze mna skontaktowac. No nie mogla bo wrocilam po nocnej zmianie i padlam spac.

      • 2 0

      • Bo większość jest dostępna pod telefonem.

        A w wielu przypadkach szybka reakcja ratuje życie.

        • 0 0

  • Jeśli siedziała na lawce i obserwowała tą akcję to albo Cos z nią nie tak było albo ona zrobiła głupi kawał?

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

+ Dodaj raport

Pogoda

Najczęściej czytane