W ostatnich latach w Trójmieście można zaobserwować rosnący problem związany z zalegającymi wrakami rowerów przy miejskich stojakach rowerowych. Te zniszczone, nieużywane i często porzucone jednoślady stają się nie tylko przeszkodą dla innych użytkowników rowerów, ale także wpływają negatywnie na estetykę przestrzeni publicznej. Co gorsza, wiele z tych wraków to pozostałości po kradzieżach - złodzieje zabierają cenne części, pozostawiając ramy i inne elementy przypięte do stojaków - pisze nasz czytelnik, pan Artur.
Skala problemu
Choć problem ten nie dotyczy wyłącznie Gdańska, to w mieście zauważalna jest jego szczególna intensywność. Gdańsk, będący jednym z bardziej rowerowych miast w Polsce, z rozbudowaną infrastrukturą rowerową i tysiącami aktywnych rowerzystów, zmaga się z licznymi przypadkami wraków rowerowych blokujących dostęp do stojaków. Rowery, które kiedyś służyły jako wygodny środek transportu, teraz w dużej mierze przypominają metalowe szkielety, porzucone na pastwę korozji.
Najczęściej widoczne są stare, zniszczone ramy bez kół, siodełek czy kierownic - elementy, które mogły zostać skradzione lub po prostu zużyły się do tego stopnia, że właściciele przestali z nich korzystać. Pozostawione na długie miesiące czy nawet lata, wraki te nie tylko zabierają miejsce, ale także mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Ostre krawędzie zardzewiałych części mogą spowodować urazy, zwłaszcza dla pieszych, którzy przypadkowo zbliżą się do stojaków.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Rowery na sprzedaż w Trójmieście
Estetyka i funkcjonalność przestrzeni miejskiej
Stojaki rowerowe mają przede wszystkim służyć rowerzystom jako miejsce do bezpiecznego przypięcia swoich jednośladów. Gdy są zajęte przez wraki, nie tylko ograniczają dostępną przestrzeń, ale także wpływają negatywnie na odbiór miejskiej estetyki. Zardzewiałe, zaniedbane rowery psują wizerunek nowoczesnego i przyjaznego rowerzystom miasta, jakim Gdańsk stara się być.
Porzucone rowery to także przeszkoda dla służb porządkowych i miejskich, które muszą radzić sobie z ich usuwaniem. Często procedury związane z usunięciem takiego roweru są skomplikowane, ponieważ trzeba ustalić, czy rower jest porzucony, czy może nadal należy do właściciela, który z jakiegoś powodu nie może się nim zająć.
Problem kradzieży
Często porzucone rowery to nie pełne jednoślady, a jedynie ich pozostałości po kradzieży. Złodzieje rowerowi, działający zarówno w nocy, jak i w biały dzień, demontują cenne części - koła, siodełka, lampki czy hamulce - pozostawiając resztki przypięte do stojaków. Taki widok nie tylko odstrasza mieszkańców, ale także świadczy o braku skutecznych działań zapobiegawczych wobec kradzieży.
Nie bez znaczenia jest tu także fakt, że pozostawione wraki mogą zachęcać do dalszych aktów wandalizmu. Zniszczone i zaniedbane przestrzenie miejskie często przyciągają osoby, które celowo uszkadzają mienie publiczne, co tylko pogłębia problem.
Co można zrobić?
Władze Gdańska, choć świadome problemu, nie zawsze mają narzędzia do szybkiego i skutecznego usuwania porzuconych rowerów. Istnieją jednak sposoby, aby zarówno miasto, jak i mieszkańcy mogli przyczynić się do rozwiązania tego problemu.
Przede wszystkim apeluje się do właścicieli rowerów, by regularnie sprawdzali stan swoich pojazdów i nie pozostawiali ich na dłuższy czas w jednym miejscu. Jeśli rower nie jest już używany, warto zastanowić się nad jego utylizacją lub oddaniem na części, zamiast porzucenia go w przestrzeni publicznej. Każdy z nas, jako świadomy mieszkaniec, powinien dbać o wspólną przestrzeń miejską i unikać zanieczyszczania jej takimi "wrakami".
Ten grawer może uratować twój rower
Z drugiej strony, miasto powinno podjąć bardziej stanowcze kroki w celu usuwania takich rowerów. W wielu europejskich miastach stosuje się praktyki, w których służby miejskie regularnie monitorują stan rowerów przypiętych do stojaków. W przypadku podejrzenia, że rower jest porzucony, umieszcza się na nim ostrzeżenie z prośbą o jego usunięcie. Jeśli po określonym czasie właściciel nie zareaguje, rower jest usuwany i trafia do miejskiego magazynu. Właściciel może go odzyskać, ale po uiszczeniu opłaty za przechowywanie. To skuteczny sposób na zniechęcenie do porzucania rowerów w przestrzeni publicznej.
Apel do mieszkańców i władz
W kontekście tego problemu warto zwrócić się z apelem zarówno do mieszkańców, jak i władz Gdańska. Mieszkańców prosi się o odpowiedzialność i troskę o wspólną przestrzeń. Jeśli widzisz porzucony rower lub jego wrak, zgłoś to odpowiednim służbom miejskim - często wystarczy jedno zgłoszenie, by odpowiednie działania zostały podjęte.
Z kolei władze miasta powinny podjąć bardziej systematyczne działania w celu usuwania zalegających rowerów, wprowadzić regularne kontrole stojaków rowerowych i umożliwić szybsze interwencje w przypadkach porzucenia jednośladów. Zadbana przestrzeń miejska sprzyja nie tylko mieszkańcom, ale również turystom, którzy coraz częściej wybierają Gdańsk jako cel swoich rowerowych podróży.
Tylko wspólne działania mogą przyczynić się do poprawy sytuacji, a jednocześnie sprawić, że Trójmiasto stanie się jeszcze bardziej przyjaznym miejscem dla rowerzystów i wszystkich mieszkańców.
Tak kradną rowery w Trójmieście
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie wybrane
-
1 godz.
(3)
Jedno mnie zastanawia w tym artykule. Rozumiem, że złodzieje odkręcają koła, kradną lampki itp i co właściciel roweru wraca w miejsce gdzie go zostawił i już go nie odbiera bo rower nie ma lampek albo koła i rower stoi i gnije? Niektóre z nich mają wbite numery, wystarczy znaleźć właściciela
- 22 3
-
39 min
Bez kół itp.,,,
te rowery, bardzo często stają się bezwartościowe i nikomu nie chce się tego dźwigać. Trzeba zamontować karteczkę, że za dwa tygodnie rower będzie usunięty i tyle. Po tym czasie fleksem ciąć zabezpieczenie albo ramę i na złom. Ustalanie właściciela moim zdaniem nie mają sensu.
- 4 1
-
1 godz.
(1)
Tyle że znacząca większość nie ma wbitych numerów.
- 1 0
-
41 min
Ja mam wybity na ramię numer mojego telefonu na wypadek gdybym trafił na dobrego zlodzieja
którego ruszy sumienie i będzie chciał mi zwrócić zamiast roweru samochod
- 2 0
-
45 min
Gdańsk rowerowym miastem?
Proponuję zweryfikować to stwierdzenie wjeżdżając do centrum. Może i są fajne ścieżki nad morzem czy wzdłuż Alei Zw. ale kierunek zmian w centrum to jakiś absurd. Chciałoby się jechać po ulicach, ale się nie da, chyba że rowerem górskim;D Czy naprawdę kocie łby i wysokie krawężniki(ul. Ogarna świeżo po remoncie)są konieczne w XXI wieku? Nie jest to wygodne dla nikogo. Fakt, fajnie to wygląda na zdjęciach, ale to chyba jedyny plus.
- 10 4
-
1 godz.
Dla mnie, te porzucone rowery czasami są przydatne. Czasami, gdy obok takiego porzuconego nie ma miejsca żeby przypiąć swój, podłączam się do wraka:) inni nie wiedzą, że nikt po niego nie przyjdzie, a ja wiem. Na Długiej, jeden stał blisko 3 lata, pewnego dnia zniknął, ale w tym samym miejscu, pojawił się następny:)
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.