• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowa wycieczka z Elbląga do Gdańska

15 marca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Tak jak już wspomniałem w tym roku w Elblągu byliśmy mniejszością. Z pociągu, którym dostaliśmy się wręcz na styk z godziną zbiórki, wysypało się nas równe 10 osób, w tym dwie dzielne dziewczyny: Paulina (która, rzadko kiedy opuszcza nasze rajdy) oraz Asia (zwykle jeżdżąca z Gdańską Ekipą Rowerową). Na dworcu jak zwykle czekał na nas nasz przyjaciel, członek Grupy Rowerowej Trójmiasto Dariusz Korsak wraz zaprzyjaźnionym nam również Markiem Kamm, którzy eskortowali nas do głównego miejsca spotkania. Na placu, z którego starowaliśmy oprócz Neksusów, przywitała nas cała rzesza Elblążan, którzy postanowili tym oto rajdem pożegnać na dobre już zimę wyciągając w końcu z piwnic zakurzone rowery. Na starcie spotkaliśmy również Tomka Bagrowskiego (czyt. Flash), który z Gdańska przybył o własnych siłach. Po przywitaniu się ze wszystkimi i krótkiej sesji zdjęciowej przygotowanej przez "głównego pstrykającego" Arkadiusza Podhorodeckiego, wreszcie ruszyliśmy w trasę.



Przemierzając ulice Elbląga wzbudzaliśmy ogromne zainteresowanie wśród przechodniów, którzy raczej na co dzień nie mają okazji oglądać tak licznej grupy rowerzystów, a na pewno już nie zimą! Na pierwszych kilometrach, jadąc zamierzoną przez organizatorów "prędkością turystyczną" trzymaliśmy się w jednym peletonie. Dalej, gdzie pierwsze mocniejsze podmuchy wiatru zaczęły być odczuwalne zaczęły tworzyć się grupki. Ale, że tym razem jechaliśmy jako goście nie nam było pilnować uczestników tej wycieczki i wtrącać się do organizacji. Jadąc raz z przodu, raz nieco na tyłach, staraliśmy się utrzymać w miarę równe tempo tak by po pierwsze nie stracić prowadzących z zasięgu wzroku, po drugie odciążyć tych słabszych kondycyjnie przejmując na siebie dość mocno wiejący północno-zachodni wiatr znad morza.



Droga do wsi, gdzie mieliśmy pierwszy przystanek na promie na rzece Nogat, nie była wcale taka łatwa jakby się wydawało. Do Kąpin Wielkich, o których mowa, droga była niemalże pusta, rzadko kiedy mijał nas jakiś samochód. Szosa gładka, a przede wszystkim sucha, bez żadnych niespodzianek tak jak to było rok temu. Teren głównie otwarty, stąd miejscami odczuwalne podmuchy wiatru, ale wszystko rekompensowały przepiękne żuławskie krajobrazy. I ten słoneczny blask odbijający się od śniegu, po prostu jak w bajce.

Na promie znowu wszyscy się zgrupowaliśmy, ale do kolejnego postoju, który miał miejsce w Marzęcinie, wydaje mi się że nie wszyscy dojechali. Część osób już miało dość jak wsiadaliśmy na prom, a najgorszy teren pod względem "jazdy pod wiatr" dopiero był przed nami. Za wsią, przez ponad 6 km jechałem jak nie z Jarkiem to sam. Wpierw m.in. dlatego, że wypuściłem się do przodu by porobić kilka zdjęć z trasy, a później by poczekać na naszych, którzy zostali gdzieś z tyłu. Tuż przed Tujskiem zaczekał na mnie Jarek, później dołączyła do nas również Paulina oraz Artur. Nadal nie wiedzieliśmy, gdzie podziali się: Asia i Flash. Postanowiliśmy do nich zadzwonić, lecz nikt nie odpowiadał. W końcu pojawili się! Tuż przed Rybiną nagle ni stąd ni zowąd pojawił się jeden z organizatorów elbląskiego klubu UKS Neksus -Arek, który postanowił wesprzeć nieco nasze dziewczyny i tych wszystkich którzy zawzięli się dotrzeć do Stegny.



Fakt, czas upływał niemiłosiernie, a z Rybiny do Stegny, a w sumie do plaży zostało jeszcze niecałe 10 km! Dla niektórych może to pestka, ale powiem głośno, ta cholerna 10 kilometrowa "prosta" nie jednemu dała porządnie w kość, szczególnie, iż wiatr wiał prosto w twarz, a prędkość jazdy, jeśli nie jechało się w tzw. "tramwaju" spadała nawet do 10 km/h. Tu praktycznie każdy zdany był na siebie, albo na dobrych znajomych, którzy wystawiali się do wiatru. Większość peletonu wyrwała do przodu, łamiąc podstawową zasadę organizatorów i pomimo tego obiecanych mandatów nie dostali, nikt również specjalnie nie przejął się ludźmi, którzy nie dawali sobie rady ;-/ Najwyraźniej "ciąganie za koguta" zostało zakazane przez panującą ptasią grypę ;-) Ale z drugiej strony, skoro "policja" śpi, dlaczego by się nie wyłamać i pogrzać swoim tempem? Następnym razem tak zrobię, by nie było, że znowu ledwo zdążyliśmy, czy też spóźniliśmy na główny punkt programu. Ale wtedy już nie będę zachęcać ludzi, poprzez pisanie w zaproszeniu, że jest to rajd "turystyczny" hehehe.



Osobiście przyznam się, że do Stegny kręciłem już na resztkach sił. Przez pewien czas "na ogonie" wisiał Flash, później się odłączył, ale do Stegny i tak dojechaliśmy prawie o tym samym czasie. Z naszej grupki na szczęście nikt nie zawrócił, każdy walczył do końca, nawet dwie nasze dzielne dziewczyny! W Stegnie niespodziankę zrobił nam nasz przyjaciel, członek Grupy Rowerowej Trójmiasto -Kuba Barański, przyjeżdżając samochodem. Szkoda, że nie natknęliśmy się na niego na odcinku z Rybiny, może wziął by co po niektórych na hol ;-)



Tradycyjnie o godz.12 rozpoczął się rytuał Elbąskich Morsów, brrr, aż nam włosy stawały dęba. Później wszyscy odwiedziliśmy tą samą knajpkę co w tamtym roku, by posilić się ciepłym posiłkiem przed drogą powrotną. Asia i Flash odłączyli od nas nieco wcześniej i z tego co mi wiadomo uderzyli nieco krótszą drogą niż tą którą mieliśmy w planach. My zaś korzystając ze słonecznej pogody i wolnego czasu, mogliśmy pozwolić sobie na powrót nieco później, zatrzymując się po drodze na "małe zwiedzanie".



W drodze powrotnej pożegnaliśmy naszych elbląskich przyjaciół na krzyżówce w Stegnie, gdzie oni odbili z powrotem na Elbląg, a my w towarzystwie Dareckiego i Marka uderzyliśmy wzdłuż Zatoki Gdańskiej, jadąc przez Jantar, Mikoszewo, Przemysław i Drewnicę. Praktycznie do samego Kiezmarka wiatry raczej nam sprzyjały, dlatego mogliśmy pozwolić sobie na "rozwinięcie nieco skrzydeł" kręcąc spokojnie nawet do 28 km/h. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Drewnicy przy jednym z najstarszych i najlepiej zachowanych wiatraków na Żuławach.



W Żuławkach tuż za mostem na Szkarpawie rozstaliśmy się z naszymi elbląskimi kompanami, gdzie Ci skierowali się z powrotem na Tujsk a my na Kiezmark i most na Wiśle. Zmierzając w kierunku Trójmiasta, pewien jeszcze odcinek jechaliśmy z wiatrem, lecz od wsi Leszkowy na 30 km od Gdańska wiatr mieliśmy już boczny, a miejscami centralny, tak więc i prędkość jazdy automatycznie spadła. Na kilka km od Cerdów Wielkich odłączył się od nas Krystian, który wraz z wiatrem skierował się na Tczew. My kontynuowaliśmy dalej prosto aż od wsi Grabiny Zameczek, gdzie zaczęła się prawdziwa mordęga z żywiołem ;-/



W Wiślinie, mając już tego wszystkiego powyżej uszu, uznałem, że chyba lepiej nam będzie pojechać nieco zalanym szlakiem czerwonym niż tłuc się dalej pod ten cholerny wiatr. Innego przekonania był Maciek (czyt.Satan), który niezbyt specjalnie miał ochotę pobrudzić swój świeżo nasmarowany łańcuch i kasetę ;-) Dlatego też tu nasze drogi się podzieliły: my do Gdańska skierowaliśmy się z wiatrem przez pola, a Satan szosą pod wiatr przez Dziewięć Włók i Przejazdowo. Pomimo roztopów i błota nie było tak źle, do Gdańska dojechaliśmy o tym samym czasie, spotykając się z Satanem na Targu Siennym o godz.18. W tym samym miejscu również oficjalnie zakończyliśmy rajd.



Podsumowanie

Nie wiem jak reszta, ale w tym roku bawiłem się znacznie lepiej niż w poprzednim. Morderczy żywioł również i tym razem nie oszczędził nikogo, ale przy dobrej organizacji i jeździe w grupie nawet słabsi kondycyjnie uczestnicy tej wycieczki mieli okazję dotrzeć na czas do celu. Oprócz mile spędzonych chwil było nam niezmiernie miło, iż po raz kolejny mogliśmy gościć w elbląskich stronach. Tym samym chciałbym w imieniu Grupy Rowerowej Trójmiasto podziękować kolegom z elbląskiego klubu UKS Neksus za wspólny rajd oraz opóźnienie nieco startu ze względu na nasz mały poślizg. Dziękujemy również wszystkim tym, którzy postanowili wstać tak wcześnie i towarzyszyć naszej grupie w rajdzie do Stegny i z powrotem. Mamy nadzieję, że i tym razem bawiliście się dobrze.

Łącznie tego dnia przejechaliśmy: 112 km



Trasa

Pierwszy odcinek z Elbląga do Stegny wspólnie z Neksusem:
Elbląg - Nowakowo - Kępiny Wielkie - Kępiny Małe - Marzęcino - Chełmek - Stobiec - Tujsk - Rybina - Popowo - Stegna (44 km)

Drugi odcinek powrotny ze Stegny do Gdańska przez Żuławy:
Stegna - Jantar - Mikoszewo - Przemysław - Drewnica - Żuławki - Stróża - przeprawa przez most na Wiśle - Kiezmark - Leszkowy - Cedry Wielkie - Trutnowy - Grabiny Zameczek - Wróblewo - Lędowo - Wiślina - Mokry Dwór - Krępiec - Gdańsk (68 km)

Główny organizator ze strony Elbląga: Klub UKS Neksus
Organizatorzy ze strony Grupy Rowerowej Trójmiasto: Dariusz Korsak, Krzysztof Kochanowicz, Jarosław Włodarczyk
Relację napisał: Krzysztof Kochanowicz

Zdjęcia pochodzą ze źródeł Klubu UKS Neksus i Grupy Rowerowej Trójmiasto, pełna galeria znajduje się na naszej stronie: www.gr3miasto.org jak również na:
-stronie Arka: http://rowery.elblag.net/
-stronie Darka: http://www.bikerelblag.hg.pl/

P.S. Jeżeli chcecie poznać fajne towarzystwo, a przy tym aktywnie spędzać wolny czas - dołączcie się do nas. Piszcie na adres e-mailowy powyżej a gwarantujemy, że odpowiemy na każdy Wasz mail.

Do zobaczenia na trasie!

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 112 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (35) 4 zablokowane

  • Błoto

    Może w mieście błota nie było :-P, ale ja zrobiłem sobie wypad do jaru Raduni i już w Otominie miałem rower u***** jak nieboskie stworzenie. Jak wróciłem do domu rower oblepiony był żółtą zaschniętą warstwę piasko - gliny.

    • 0 0

  • nieprawdopodobne !!!

    Nie wiem co tu się dzieje z tą stroną co chcę przeczytać opinię to zostaje tylko początek opinii a reszta skasowana......np:
    "do zarliwych obronców Fransa...."
    Frans zrezygnuj z tych relacji i będzie święty spokój. Tu się dzieje jak w naszym rządzie .....wieczne awantury.... naprawdę wstyd !!!

    • 0 0

  • Obrońcą nie jestem, ale i rajdy i relacje mi się podobają

    Frans i cała reszta GRT, nie rezygnujcie z tego, tylko dlatego, że ludzie robią Wam pod górkę! Nasz naród już tak ma i raczej szybko to sie nie zmieni. Są jednostki, które podobnie jak Wy robią coś fantastycznego całkiem za free, i to sie liczy, to jest piekne.
    Nie każdy w końcu jest polonistą, nie każdy musi pisać wierszem, nie każdy jest grafikiem czy malarzem... W tym co robicie, wiadomo zdarzają sie Wam rajdy lepsze i gorsze. Póki co jeżdżę w miarę możliwości nie tylko z Waszą grupą i jestem zadowolony. Więc nie poddawajcie sie tak szybko.

    • 0 0

  • Mam to gdzieś, a dokładniej bardzo głęboko w d...

    Mam niezły ubaw z tych wszystkich, którzy się tu bawią „na słowa”. Fakt, nieraz pękam i coś, któremuś dowalę. Ale ogólnie, mam głęboko tych wszystkich, którzy w jakiś sposób próbują nam utrudnić działanie. To, że zniszczono nam forum, to że dostajemy nieraz obraźliwe maile, nie odstraszy nas, ani nie przeszkodzi w organizowaniu następnych rajdów, czy ich relacjonowaniu, właśnie na tej stronie. Wielu po prostu nam zazdrości w tym co robimy, że podróżujemy po Polsce i za granicą, aktywnie spędzając czas, a przede wszystkim świetnie się bawiąc w gronie znajomych i ludzi o tych samych zainteresowaniach. Ci, którzy jeżdżą z nami na rajdy, Ci którzy już „zadomowili się” bardziej czy mniej w naszym gronie wiedzą jak jest. Wiedzą, że przyjeżdżając na nasze rajdy dobrze będą się bawić. Wiedzą, że poza rajdami mogą liczyć na pomoc, czy współpracę. To właśnie poprzez rajdy co po niektórzy się poznali, a nawet zakochali. Nowi, różnie nas spostrzegają, ale ostatnio jest ich coraz więcej i bardzo nas to cieszy! Już w tą sobotę organizujemy kolejny wypad i wiemy, że raczej sami nie pojedziemy!

    Więc nie wszyscy muszą nas lubić i na odwrót.

    Ps. Mietek, przecież dobrze wiesz, że nie zrezygnuję, więc po co po raz kolejny rozpoczynasz ten temat? Moje hobby rowerowe i chęć organizowania rajdów znasz nie od dziś, więc czemu się dziwisz? Ty po prostu sie poddałeś, ja w Twoje ślady raczej tak szybko nie ruszę.

    Administratorzy Portalu Trójmiasta, nigdy nie robili mi pod górkę, wręcz przeciwnie. A ludzie zgryźliwi wszędzie się znajdą, nawet jeśli miałbym się przenieść na swoją stronę.

    Pozdrawiam

    • 0 0

  • HM

    To ja powiem tak było świetnie o czym już pisaem. A to waśnie frans przywołał w drodze ze stegny o zalozeniach rajdu. Delikatnie opier....i potem byo równo i fajnie. Pozdrawiam

    • 0 0

  • do Fransa

    Nie chodziło mi o rezygnację z rajdów tylko o rezygnację z pisania relacji na stronie rowery.trojmiasto.
    Przecież masz swoją stronę i to jeszcz Ci mało? przecież możesz pisać relacje na swojej stronie.
    Mam wielki szacunek dla administratorów portalu i nie mówiłem,że oni robią Ci "pod górkę"
    Druga sprawa to ja wcale się nie poddałem, bo cały czas prowadzę rajdy i piszę relacje, ale tylko i wyłącznie na swojej stronie i to mi wystarczy.
    Ciekawe dlaczego zgryźliwi ludzie nie pojawiają się na mojej stronie?, bo to są bikerzy z wielką kulturą osobistą i za to ich cenię.

    • 0 0

  • GRT, róbcie swoje

    Panowie, nie przjmujcie się. Róbcie dalej swoje! wasz działalność cieszy się powiedzeniem i broni się sama- na imprezy GRT przyjeżdają ludziska.

    A negatywne opinie na forach to tzw. flame war "wojna na obelgi" . Ma to miiejsce na wszsytkuch forach i nie trzeba sie tym przejmować. To seria wiadomości celowo wrogich lub obraźliwych wysyłanych do grup dyskusyjnych. Jest to jedno z największych pogwałceń netykiety. Najczęściej "wojna" zaczyna się od drobnej różnicy poglądów dwóch użytkowników, z których żaden nie zamierza odstąpić od swojego zdania. Wyraźna jest eskalacja agresji - zaczyna się od drobnych uszczypliwości, a kończy na poważnych obelgach i zniewagach. Psychologowie tłumaczą tak wysoki poziom agresji tych wypowiedzi faktem wysokiej anonimowości użytkownika internetu, co prowadzi do odrzucenia hamujących ich w analogicznej sytuacji w realnym świecie norm społecznych, co owocuje brakiem poczucia odpowiedzialności za napisane wypowiedzi. Dla wielu ludzi internet bywa też miejscem odreagowania skrywanych frustracji.

    zródło: wikipedia

    • 0 0

  • konkurencja czuwa!

    dobrze napisane :-)). ja osobiscie uwazam, ze niektore zlosliwe opinie sa "produkowane" przez konkurencje

    • 0 0

  • adres strony

    GER: podaj adres twojej strony. Z chęcią zapoznam się.

    • 0 0

  • Mieczysławie a czy Ty aby nie przesadzasz? Przeszkadza Tobie, że GRT pisze również tutaj? Może np. oprócz tego, że chcą się dobrze bawić we własnym gronie chcą jeszce popularyzowac taki sposób spędzania czasu?

    Ja ogólnie rzecz biorąc zupełnie nie kumam tego Waszego sporu - coś tam sobie wzajemnie zawiniliście w przeszłości - ale kogo to do jasnej anieli obchodzi? Zalezy Tobie, żeby Twoją opinie o Krzyśku p[odzielali inni czy jak? Nie wypada to w kazdym razie najlepiej - zasda jest jedna - nos w sos.

    Chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Twoje relacje pojawiały się również i tutaj?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Popołudniowa wycieczka rowerowa po pracy, nad Jezioro Marchowo

30-50 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

Zawody Rowerowe Cross Country Sobieszewo

100 zł
zawody / wyścigi

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum