- 1 Tatuaż. Wskaźnik bogactwa społeczeństwa (552 opinie)
- 2 Beetlejuice 2: nie tak to miało wyglądać (19 opinii)
- 3 Trwają zdjęcia do filmu na Hipodromie (2 opinie)
- 4 Jedni wychodzili z sali, inni ruszali pod scenę (41 opinii)
- 5 Dziś by to nie przeszło, a kiedyś było modne (109 opinii)
- 6 Kiedyś nie docenialiśmy, dziś tęsknimy (101 opinii)
Debiut roku? Premiera pierwszej płyty The Shipyard
- Je to płëta roku? - pyta przekornie Nasiono Records wydawca debiutanckiej płyty trójmiejskiego zespołu The Shipyard. Odpowiedź brzmi, (prawie, bo to gra słów) tak jak nazwa albumu "We will sea", czyli: zobaczymy. A zobaczymy w piątek w klubie Buffet, gdzie muzycy zagrają koncert premierowy.
Po przesłuchaniu albumu, na postawione przez Nasiono Records pytanie odpowiadam: raczej nie. Co oczywiście nie znaczy, że to płyta zła. Z The Shipyard jednak jest taki problem, że zanim człowiek się zabierze do słuchania, musi zmierzyć się z oczekiwaniami nakręconymi przez media. Trójmiejscy dziennikarze już po pierwszym koncercie wieszczyli narodziny supergwiazdy. O tym, że "We will sea" ma szanse stać się debiutem roku mówiono w Trójce. Z perspektywy muzyków to oczywiście miłe komplementy. U słuchaczy jednak nakręcają spiralę oczekiwań, a jak wiadomo, im więcej oczekiwań, tym większa szansa na zawód.
Ale do sedna. "We will sea" to dziesięć piosenek bogato zaaranżowanych na przesterowane gitary, zimne syntezatory i jakby żywcem wyciągnięty z lat osiemdziesiątych bas lidera zespołu, Piotra Pawłowskiego. W ogóle cały Shipyard brzmieniowo jest dość radykalnie zanurzony w rzeczywistości sprzed trzydziestu lat. Mamy mnóstwo charakterystycznych dla zimnej fali efektów typu flanger i pogłosów. Sami muzycy wprost odwołują się do twórczości takich zespołów, jak Slowdive, Killing Joke (słychać) czy My Bloody Valentine (mniej).
Mamy więc motoryczne, prące do przodu bity, te szybsze - wręcz stworzone do jazdy po autostradzie, te wolniejsze - bardziej dostojne, industrialne, rytmy taneczne dźwigów stoczniowych. Perkusja jednak nie gra tu roli pierwszoplanowej, wzorem shoegazeowych kapel jest trzymana nieco w cieniu. Na pierwszy plan wysunięte są przetworzone gitary Miegonia i Gzowskiej, syntezatory i bas Pawłowskiego.
Klasyczne brzmienia zimnofalowe były sterylne i suche. The Shipyard postanowili swoje brzmienie zdecydowane wybrudzić, wygiąć, przemeblować. Jest tu sporo industrialnych, abstrakcyjnych wtrętów, jakby płyta faktycznie była nagrywana w stoczni. Przesterowane gitary rzężą i przekrzykują się z charczącymi syntezatorami. Trzeba przyznać, że to wszystko "siedzi", muzycy rozplanowali dźwięki w przestrzeni tak, że instrumenty uzupełniają się nawzajem i wzajemnie napędzają.
Płyta ma jednak jeden dość poważny mankament: kompozycje. Te piosenki, wbrew temu, co zapowiadał Pawłowski, nie mają przebojowego potencjału. Nie o to chodzi, że oczekiwałem hitów, większość melodii, które śpiewa Jurewicz jest po prostu mało interesująca. Jest na szczęście kilka wyjątków: nostalgiczne "Oyster Card", które przypomina mi moją własną londyńską przygodę, gdy pracowałem na czarno i codziennie jak mantry słuchałem kolejnych nazw stacji metra. Wyróżnia się też promowany już wcześniej jako singiel melodyjny "Downtown".
Kto uległ sugestiom i oczekuje od "We will sea" pakietu alternatywnych hitów, ten się zawiedzie. Wokalista Jurewicz na tej płycie brzmi płasko i monotonnie - zaskakująco, bo przecież na żywo potrafi eksplodować energią. Nie ma chwytliwych refrenów, które zostałyby w głowie po przesłuchaniu płyty. Jest za to cała paleta rozmaitych gitarowych sprzężeń i zgrzytów, mocne riffy i potężny motor, która pcha Shipyard z rzadko spotykaną mocą.
Premiera płyty "We will sea" odbędzie się w piątek, 31 sierpnia o godz. 20 w gdańskim klubie Buffet. Wstęp kosztuje 10 zł. Przed The Shipyard zagra młody rockowy zespół Pomelo Taxi.
Przeczytaj też: Wywiad z liderem The Shipyard, Piotrem Pawłowskim
Klip do utworu "The Shipyard" otwierającego debiutancki krążek "We will sea".
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (70) 5 zablokowanych
-
2012-08-30 08:26
shipyard shipyard shipyard (3)
shipyard puscil baka.. po cotyle promocji na sile tego zespolu??
- 28 19
-
2012-08-30 12:19
Borysek po znajomości
- 10 4
-
2012-08-31 11:48
ok ale znowu z jednym ,,ale''
Kapela super gra i ma co najważniejsze swój styl.
Lecz wokalista nie pasuje-nie ta maniera.
Nonsens.
Zmieńcie wokalistę a wróżę Wam duży sukces.- 2 1
-
2012-08-31 17:02
to kupa jest
- 3 3
-
2012-08-30 08:29
Fajna okładka ! (2)
- 19 6
-
2012-08-30 09:15
tak, swietna ..i na tym koniec
zawartosc lezy i kwiczy
- 9 3
-
2012-08-30 14:49
Nawet dość nawiązująca:
- 1 2
-
2012-08-30 08:45
Powinni...
...wzorem innych gwiazd wydać napój izotoniczny o smaku ropy naftowej. Słyszałem w trójce, pan redaktor piał, mnie osobiście nie zachwyciło.
- 8 3
-
2012-08-30 08:45
wporzo recka
no cóż... akurat zgadzam się z recenzją, okazuje się, że w tym przypadku trudniej było nagrać płytę, niż grać na żywo, zazwyczaj jest odwrotnie
- 12 2
-
2012-08-30 09:18
Już się pogubiłem... (1)
To w końcu bas Pawłowskiego czy Piotrowskiego?
"(...) bas lidera zespołu, Piotra Pawłowskiego."
"(...) syntezatory i bas Piotrowskiego"
"Te piosenki, wbrew temu, co zapowiadał Piotrowski, (...)"Odpowiedź redakcji:
Dziękujemy za sugestie. Treść została poprawiona.
- 7 3
-
2012-08-31 22:26
bez jaj?:)
to oni takie brednie wypisuja a pytaja o zespoly w ktorych gral m.in piotrowski?
- 1 0
-
2012-08-30 09:22
Próba mikrofonu
- 2 1
-
2012-08-30 09:29
macie rozpęd (4)
dawniej pisaliście o wydarzeniu miesiąca albumie tygodnia a teraz płyta roku:-)
Zespół gra lepiej niż kapela weselna ale takich zespołów jest setki.- 26 6
-
2012-08-30 14:00
blisko
takich zespołów SĄ setki.
- 5 1
-
2012-08-30 14:31
kumple Borysa? (2)
;)
- 4 1
-
2012-08-31 12:42
gdańskie środowisko muzyczne... (1)
jest małe. i tak, wszyscy się tu znają. co przynosi czasem fajne efekty :)
- 1 1
-
2012-08-31 22:29
to ty otrzymalas plyte?
to rzeczywiscie jest male :)
- 0 0
-
2012-08-30 09:38
Okladka zaczerpnieta z "Everybody is Fantastic" Microdisney'a (4)
- 10 5
-
2012-08-30 11:06
nie widzę podobieństwa ! (1)
- 3 8
-
2012-08-30 16:03
rzeczywiscie jest
no to patrz:
- 7 1
-
2012-08-30 18:31
:) (1)
rzeczywiście, identyczna :D pfff
- 5 0
-
2012-08-31 22:31
odwolanie wprost
ciekawe do czego odwoluje sie teledysk.
- 1 1
-
2012-08-30 09:40
recezent
1. płyta jest ok. dalej poprawić kompozycje i będzie jeszcze lepiej
- 8 1
-
2012-08-30 09:46
debiut roku? (2)
Made in Czechoslovakia, dziękuję. Choć Stoczniowcom kibicuję, bo są OK!
- 10 7
-
2012-08-30 12:20
(1)
bez żartów kolego... Czechoslovakia muszą najpierw nauczyć się śpiewać...
- 3 9
-
2012-08-30 13:30
dobry wokal
a wedlug mnie ta maniera wokalisty w czechoslowacji dodaju uroku calosci, low-fi forever! ;)
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.