- 1 Nowe wyzwania Fudeko GAS (22 opinie)
- 2 Kiedy transfery żużlowców Energi Wybrzeża? (90 opinii)
- 3 Arka Gdynia niepokonana po przerwach (67 opinii)
- 4 16-letni tenisista z międzynarodowymi sukcesami (20 opinii)
- 5 Dlaczego Lechia wygrała? (91 opinii)
- 6 Obrotowy Wybrzeża dobrej myśli przed Kaliszem
1009 stałych miejsc dla kibiców
12 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Przerwy służą Arce Gdynia. Trzy zwycięstwa po powrotach w ubiegłym sezonie
Po raz pierwszy na piłkarskich stadionach na Wybrzeżu, a wydaje nam się, że i pod dachem byłaby to nowość, zwykły kibic zyskał możliwość otrzymania własnego miejsca na całą rundę. Mowa o Arce, która dla swoich sympatyków przygotowała 1009 numerowanych miejsc na połowie krytej trybuny.- Inicjatywa wyszła od kibiców, którzy bodaj w liczbie stu zaproponowali takie rozwiązanie, gwarantując przy tym porządek - mówi Jacek Milewski, prezes gdyńskiej spółki. Właśnie dlatego i z myślą o nich, aby podwyższyć komfort oglądania meczu, GOSiR zdemontował ogrodzenie tej części trybuny. To rodzaj eksperymentu, na który wyraził zgodę PZPN. Jest monitoring, a identyfikację osób ułatwi fakt, że karnety sprzedajemy na nazwiska. Już rozeszło się dwieście sztuk. Jeśli sprzedamy pół tysiąca, uznam to za sukces.
- Zazwyczaj karnety mają podłoże ekonomiczne...
- Karnety na osiem spotkań kosztują 150 złotych, więc wychodzi trochę więcej niż 18 złotych za grę. Normalny bilet pod dach kosztuje 15, ale chodzi właśnie o ten komfort. O stałe miejsce, brak płotu, bufet w sąsiedztwie.
- Nadal Arka będzie grać przy świetle?
- Wszystkie spotkania odbędą się po zmroku. Z Piotrcovią zaczniemy o godzinie 18.00, od kwietnia będziemy grać o 19.
- Do inauguracji trzy tygodnie z kawałkiem, a jedyną atrakcję dla kibiców stanowią sparingi.
- Rzeczywiście to jedyne urozmaicenie okresu zimowego. Trochę żałuję, że nie szarpnąłem się i nie przypilnowałem, abyśmy grali z lepszymi drużynami. Słyszałem, iż w klubach I i II ligi nie ma zainteresowania, choć wierzyć mi się nie chce, aby w ciągu półtora miesiąca taki Świt nie zechciał zmierzyć się z nami. Nie wiem tylko, co jeszcze atrakcyjnego miałoby się dziać...
- To co rok i pół roku temu. Mamy na myśli poszukiwanie wartościowych wzmocnień.
- Nie ma tematu. Jednak to nieprawda, że nic się nie dzieje. Sprawa Bledzewskiego, który chciał grać w Gdyni, upadła dopiero sześć dni temu, gdy Szczakowianka zdecydowała się na przebicie swojej dotychczasowej oferty. Nie powiem, że już nikt nas nie wzmocni, bo przed zamknięciem rynku transferowego dzieją się różne ciekawe rzeczy, jednak teraz po prostu nie mamy pieniędzy. Z końcem sezonu pragnę wyprowadzić spółkę na zero i uda mi się to. Żałuję, że negocjacje z kilkunastoma firmami, z którymi albo rozmawiamy od dawna, albo współpracujemy na mniejsze kwoty, nie zakończyły się sukcesem, lecz dobrze wiem, iż sytuacja na rynku jest trudna. Aby myśleć realnie o awansie, musiałbym mieć w kasie pół miliona złotych więcej, i to w gotówce. Nie mam, więc wiosna będzie rundą sprawdzającą talenty naszej młodzieży: Murawskiego, Laskowskiego, Kozłowskiego, Denca, Kiełba, Kupcewicza. Niech będzie i weryfikacją możliwości Kaczorowskiego, choć jego akurat uważam już za bardziej doświadczonego młodzieńca.
- Na czym więc opierał pan swoje nadzieje, mówiąc w ubiegłym roku o szturmie na ekstraklasę?
- Czy jest sens odwoływać się do nieudanych ruchów? Na Wybrzeżu na ma takiego inwestora jak syn Jacka Gmocha. Prokom daje tyle, ile obiecał. Nie ma jednak tragedii, że nie dał się namówić na więcej.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-02-12 12:51
ojoj
nic nie widze nic nie widze tylko Arka w pierwszej lidze!!!!!
- 0 0
-
2003-02-13 11:06
Oczy
Faktycznie nic nie widzisz i nic nie rozumiesz.
I liga? to tylko marzeninia kibicow ,a nie kierunek
działania Arki. Obudz się.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.