Futbolistki TKKF Checz Gdynia awansowały do turnieju finałowego mistrzostw Polski, który w dniach 16 i 17 lutego odbędzie się w Karczewie. Podopieczne Ryszarda Szewczyka w eliminacjach w Radzyniu Chełmińskim wygrały pięć spotkań oraz zdobyły dwie indywidualne nagrody. Najlepszą zawodniczką rozgrywek była Magdalena Miłosz, a tytuł królowej snajperek przypadł Dorocie Dorosławskiej.
W Radzyniu do zdobycia były dwie przepustki do finałowej batalii. Z wcześniej awizowanych zespołów nie dojechały rezerwy AZS Wrocław, a zatem na placu boju pozostało sześć teamów. Grano każdy z każdym 2x12 min, a jednocześnie w drużynie na boisku przebywała bramkarka i pięć zawodniczek z pola. Zmiany następowały systemem hokejowym.
Checz rozpoczęła od rozgromienia 17:0 GASS Grodzisk Mazowiecki, a następnie wygrywała 11:0 z UKS II Zamłynie Radom, 10:4 z Zamłynie I, 6:2 z Medykiem II Konin oraz 7:4 ze Zrywem Książki. Ten ostatni mecz decydował o pierwszym miejscu, gdyż rywalki, które były gospodyniami turnieju, też wygrały wszystkie wcześniejsze spotkania.
Najlepszą zawodniczką turnieju uznano Miłosz. Ona oraz Dorosławska wraz z rywalką z Radomia przystąpiła do konkursu rzutu karnych, który miał wyłonić najlepszą snajperkę. Wcześniej każda z nich zdobyła po 11 goli. Próbę wygrała Dorosławska.
Oprócz nich gdyńskich barw broniły:
Karolina Rybak, Magdalena Grudzińska, Iwona Koprowska, Anna Nowacka, Agnieszka Woszczyna, Marzena Samp, Marta Stachowska, Mirosława Piotrowska, Hanna Walaszkowska, Patrycja Wiśniewska, Magdalena Bazydło, Magdalena Narloch, Urszula Milewska.
W ekstraklasie, na otwartych boiskach ustępowaliśmy Zrywowi, gdyż zawodniczki nie wytrzymywały 90-minutowych meczów. Na hali robiłem częste zmiany i z kondycją nie było kłopotów. Decydowała technika, a tę jak widać mamy dobrą. Zresztą jeśli zawodniczki grają na luzie i nie przestraszą się rywala to mogą wygrać z każdym - podkreśla trener Szewczyk.