Tomasz Borkowski nie jest już pierwszym szkoleniowcem piłkarzy Lechii. Od października popularny "Borek" przejmie w klubie obowiązki trenera koordynatora grup młodzieżowych. Na razie zespół seniorów prowadzić będzie Tomasz Kafarski. To dotychczasowy drugi trener wystawi biało-zielonych w środowej grze w Pucharze Polski przeciwko Jarocie Jarocin na wyjeździe. Trwają rozmowy z kandydatami na nowego opiekuna biało-zielonych. Klubowi zależy, aby został on wyłoniony już na najbliższy mecz ligowy.W niedzielę kibice rozwiesili transparent "Borek dziękujemy", potem gwizdali, gdy trener robił zmiany. Po przegranej z Odrą 1:2 szkoleniowiec oddał się do dyspozycji zarządu. Ten zazwyczaj w poniedziałek obradował w siedzibie klubu, ale dziś siedmiu z ośmiu członków zarządu Lechii spotkało się w "Hotelu Szydłowski". -
Po meczu nastroje były bardzo wojownicze, ale czym więcej czasu upływa od meczu, to fala krytyki łagodnieje - mówił jeden członków tego gremium, sugerując, że Borkowski może dostać jeszcze jedną szansę.
Jednak po niespełna dwugodzinnych obradach na szkoleniowca, który został zaproszony na spotkanie, wydano wyrok. -
Wszyscy opowiedzieli się za jego odwołaniem. Zarząd był w tej sprawie jednomyślny - zapewnia
Maciej Turnowiecki. Ale na najważniejsze obecnie pytanie - kto po Borkowskim? - prezes klubu odpowiedzieć już nie chciał. Nic o tym również w oficjalnym komunikacie Lechii w tej sprawie, który w całości zamieszczamy poniżej:
"Tomasz Borkowski ( 35 l.) nie będzie dalej trenował zespołu seniorów gdańskiej Lechii. Taką decyzję podjęło kierownictwo klubu w porozumieniu z dotychczasowym szkoleniowcem biało-zielonej jedenastki. "Wyniki są niezadowalające, sytuacja wymaga zmian. Drużyna potrzebuje nowego impulsu, limit strat punktowych już się wyczerpał. Za dotychczasową pracę dziękujemy i dlatego nie zamierzamy rezygnować z usług Tomka, który od października obejmie w naszym klubie funkcję Trenera Koordynatora drużyn młodzieżowych" - uzasadnił decyzję zarządu, prezes Maciej Turnowiecki.
"Życzę nowemu szkoleniowcowi, który poprowadzi pierwszy zespół Lechii, wielu sukcesów. Drużyna jest perspektywiczna, dobrze przygotowana do sezonu, wierzę, że niebawem wspólnie będziemy cieszyć się po jej zwycięskich meczach" - powiedział dotychczasowy trener gdańszczan.
Do momentu sfinalizowania rozmów ze szkoleniowcem, który ma objąć drużynę Lechii, biało-zielonych prowadzić będzie drugi trener zespołu Tomasz Kafarski.
Tomasz Borkowski prowadził pierwszy zespół Lechii od czerwca 2006 roku. Pod jego wodzą drużyna miniony sezon zakończyła na piątej pozycji. Wcześniej popularny "Borek" był zawodnikiem oraz asystentem pierwszego trenera w Lechii. W biało-zielonych barwach od siódmego roku życia."Dodajmy, że
pod wodzą Borkowskiego Lechia w II lidze wygrała 15 meczów, a z Zawiszą Bydgoszcz otrzymała walkowera. Ponadto gdańszczanie zanotowali po 12 remisów i przegranych. W tym sezonie nie potrafili wygrać żadnego z czterech ostatnich pojedynków, a z sześciu na swoją korzyść rozstrzygnęli tylko jeden.
Wśród kandydatów na nowego trenera z pewnością bezkonkurencyjny byłby
Michał Globisz, ale szkoleniowiec reprezentacji Polski do lat 20 do Lechii na razie wrócić nie zamierza. Latem odrzucił propozycję objęcia stanowiska dyrektora sportowego. Natomiast nie jest tajemnicą, że na rynku trenerskim Globisz zawsze poleca swojego wychowanka, byłego piłkarza Lechii, obecnie pracującego w Kmicie Zabierzów,
Dariusza Wójtowicza. Wysokie notowania ma mieć również były trener Legii Warszawa i Cracovii,
Stefan Białas oraz
Mirosław Jabłoński, który ostatnio nie był tyle trenerem, co jednym z prezesów w Lubinie. Nie można też wykluczyć, że klub za jednym zamachem będzie chciał pozyskać i trenera, i piłkarza. Już latem prowadzono rozmowy ze
Zbigniewem Kobusem, który dobrze sprawdza się w roli grającego szkoleniowca w III-ligowym Rodle Kwidzyn. Podobną funkcję w Wierzycy Pelplin sprawuje inny ekslechista,
Grzegorz Pawłuszek. Pod uwagę powinni być brani także byli piłkarze Lechii, którzy pracują przy zespołach ligowych w innych klubach na przykład:
Jacek Grembocki (Polonia Warszawa) czy
Adam Fedoruk (Zagłębie Lubin).
Ciekawe, jakie pieniądze postawi na szalę Lechia. Bo jeśli będzie to tylko pensja, którą pobierał Borkowski, to wielu trenerów może się zniechęcić. Teoretycznie "kasy" nie powinno zabraknąć, gdyż już od roku słyszymy o planach zatrudnienia dyrektora sportowego, ale na razie go nie ma, i w najbliższych tygodniach raczej nie będzie. Natomiast nowy trener - jak zapewnia Turnowiecki - powinien być już na najbliższy mecz II-ligowy z Motorem. W Lublinie biało-zieloni zagrają w najbliższą sobotę.
Bez względu na to, kto zostanie trenerem, musi to być człowiek z charyzmą i doświadczeniem, bo jak dowodzą ostatnie lata model trenera-kumpla piłkarzy o ile jeszcze sprawdza się w niższych klasach rozgrywkowych, to na awans do ekstraklasy nie wystarcza.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
