• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cudowna metamorfoza

jag.
26 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Przed wakacjami Stoczniowiec do ostatniego meczu walczył o utrzymanie w barażach z KH Sanok. Teraz jest wiceliderem ekstraligi, mistrza Polski ogrywa na wyjeździe 6:2, a z kadry narodowej przychodzą powołania dla sześciu gdańskich hokeistów! W piątek podopieczni Henryka Zabrockiego ugoszczą w "Olivii" GKS Tychy. Początek gry o godzinie 18.00. Jeśli wygrają, zbliżą się do lidera na dwa punkty!

- My już zrealizowaliśmy swój cel. Za wszelką cenę zależało nam na awansie do "6", bo młody zespół, aby się rozwijać musi na co dzień grać z najlepszymi. Pozostanie w grupie walczącej o miejsca 7-10 byłoby cofnięciem się do I ligi - podkreśla trener Zabrocki. Nieoczekiwania wśród tych najlepszych jest "Stocznia". Zadziwiająca metaformoza, gdy zważy się, że zespół w porównaniu z poprzednim sezonem gra praktycznie bez wzmocnień. Do ataku doszedł jedynie Słowak Peter Hurtaj. Bo już nie Alexander Hult, Szwed z przeszłością w NHL, wyjechał po ośmiu meczach. Pecha ma Konstantin Riabienko, który został zawieszony na osiem meczów. Kara mu się skończy, wraz z ostatnim pojedynkiem sezonu zasadniczego. - Procentują solidne przygotowania latem, zgrupowanie w Cetniewie. Ponadto w meczach z teoretycznie silniejszymi drużynami zawodnicy realizują założenia taktyczne oraz grają z wielkim poświęceniem. I tak chcemy dziś wyjść do GKS. Trzeba grać o kolejne punkty, bo one będą się wszak liczyć w drugim etapie rozgrywek - dodaje gdański szkoleniowiec. Zabrocki nie wyróżnia żadnego hokeisty. Ogranicza się do ogólnego stwierdzenia: "wszyscy zrobili postęp". Indywidualne nagrody ma za to... Rudolf Rohacek. Szkoleniowiec Cracovii, którą Stoczniowiec rozbił we wtorek 6:2, wysłał powołania reprezentacyjne do sześciu gdańszczan: Przemysława Odrobnego, Filipa Drzewieckiego, Bartłomieja Wróbla, Mateusza Rompkowskiego, Macieja Urbanowicza i Łukasza Zachariasza.

Piątkowy mecz w "Olivii" będzie starciem na szczycie w 17. kolejce. Czas wciąć rewanż za grę z pierwszej rundy. Wówczas, tuż przed wyjazdem do Tychów Stoczniowiec po raz pierwszy został w tym sezonie wiceliderem. Z GKS przegrał jednak aż 2:9 i spadł na szóste miejsce. Teraz, po serii pięciu kolejnych zwycięstw gdańszczanie zbliżyli się do lidera na odległość pięciu punktów. A byłoby jeszcze mniej, gdyby nie werdykt PZHL. Związek po 12 dniach nakazał dokończyć mecz Naprzód Janów - GKS, który został przerwany przy stanie 5:4 dla gospodarzy. Co więcej hokeiści wyjechali na lód przy stanie 5:5, bo centrala uznała, że sędzia popełnił błąd nie przynając wyrównującego gola tyszanom. Dogrywka trwała zaledwie 26 sekund. Adrian Parzyszek zdobył zwycięską bramkę, a GKS za ten mecz dostał dwa punkty, choć pierwotnie miał zero...
jag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (13)

  • DLA TAKICH MECZY WARTO ZYC! STOCZNIA!

    :-)

    4-4

    • 0 0

  • Przepiękny meczyk aaaccchhhhhhh!!!!!!!!

    Coś wspaniałego, ale takie szkolne błędy przy dwóch bramkach,ze powinno byc 4:2 dla Stoczni

    • 0 0

  • wg mnie powinno być 4:1 - 3 bramki w prezencie :/

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane