Na remis grały polskie zawodniczki w pierwszych meczach pierwszej rundy turnieju tenisowego Gdynia Cup - ITF Women's Circuit w Gdyni z pulą nagród 10 tysięcy dolarów. W drugiej rundzie jest grająca na kortach Arki z najwyższym numerem rozstawienia Joanna Sakowicz. Ta sztuka nie udała się natomiast Alicji Rosolskiej.
Pojedynek
Sakowicz (Wawel Kraków) z
Karolina Kosińską (Warszawianka) na korcie numer 10 zapowiadał się nadzwyczaj atrakcyjnie. Naprzeciw siebie stanęły 19-letnia mistrzyni Polski seniorek i młodsza o dwa lata młodzieżowa mistrzyni kraju. Emocji było tyle co kot napłakał. Sakowicz prowadziła już 6:1, 4:0, kiedy Kosińska zaczęła walczyć o uratowanie twarzy. Szło jej to o tyle składnie, że krakowianka wyraźnie zwolniła grę. Zrobiło się 4:4, jednak na więcej faworytka nie pozwoliła.
- Nie pokazałam tego, co naprawdę umiem. Przystąpiłam do meczu zestresowana. Mogłam też mieć więcej szczęścia w losowaniu, jednak jak się chce wygrywać, to trzeba to robić ze wszystkimi - twierdzi Kosińska.
- W przerwie meczu skorzystałam z kilkuminutowej przerwy, by nieco ochłonąć w toalecie. Nie udało mi się - dodaje.
Znacznie więcej czasu i emocji Sakowicz miała w kinie, do którego udała się tuż po meczu. Krakowianka poszła na film "Życie za życie". Obraz Alana Parkera trwa 130 minut (mecz Kosińską niespełna godzinę) i z pewnością zapewnił krakowiance o wiele więcej wrażeń aniżeli mecz w pierwszej rundzie.
Sakowicz w drugiej rundzie mogła się zmierzyć z
Alicją Rosolską (647 WTA). Mogła, gdyby ta potrafiła ograć
Terezę Veverkovą (815 WTA). Kolejna reprezentantka Warszawianki zaliczyła słaby występ i na korcie numer 2 uległa czeskiej kwalifikantce 3:6, 2:6. Z wyjątkiem początku drugiej partii, kiedy to Polka objęła prowadzenie 2:0, w ciągłym ataku była jej rywalka.
- Dlaczego zagrałam tak słabo? Tego nie potrafię powiedzieć. Po prostu miałam słaby dzień. Czuję tak ogromny niedosyt, że chciałabym jeszcze raz wyjść na kort, ale już mnie nie wpuszczą - mówi smutnym głosem 18-latka.
Pierwsza runda.
Katerina Bondarienko (Ukraina, 4) - Irina Kurjanowicz (Białoruś) 6:2, 6:2, Helena Norfeldt (Szwecja) - Natalia Bogdanowa (Ukraina) 6:4, 4:6, 6:2, Edita Liachoviciute (Litwa) - Julia Stupak (Ukraina, LL) 6:3, 6:3.