Dwadzieścia cztery drużyny zgłosiły się do halowych mistrzostw Polski w piłce nożnej kobiet.
Wśród nich jest TKKF Checz Gdynia. W eliminacjach podopieczne Ryszarda Szewczyka wystąpią w Radzyniu Chełmińskim. Aby zagrać w turnieju finałowym, muszą okazać się lepsze co najmniej od pięciu z sześciu drużyn.
Zawody finałowe odbędą się 16 i 17 lutego w Karczewie. Dwa z ośmiu miejsc są już w nich zarezerwowane. W eliminacjach nie muszą się potykać Czarne Sosnowiec (obrońca tytułu) i Savena Warszawa (gospodarz). Pozostałe zespoły podzielono na trzy grupy, w dużej mierze wedle klucza geograficznego. Z każdej z nich do walki o medale zakwalifikują się po dwa zespoły.
W najbliższą sobotę i niedzielę Checz zagra w Radzyniu Chełmińskim. Jej rywalami będą: Zryw Książki, rezerwy Medyka Konin i AZS Wrocław, dwie drużyny UKS Zamłynie i GASS Grodzisk Mazowiecki. Każda zagra z każdym. Mecze trwać będą 2 x 10 minut.
- Szczerze mówiąc nie wiem, w jakim składzie pojedziemy. Według pierwotnej koncepcji, eliminacje miały być jednodniowe. Teraz, gdy okazało się, że gramy też w sobotę, zawodniczki muszą uzyskać zwolnienia z pracy. Jednak bez względu na to, jaki skutek przyniosą te starania, naszym celem będzie zajęcie co najmniej drugiego miejsca. Od czterech lat regularnie gramy bowiem w halowych finałach - podkreśla
Roman Bieszke, prezes Checzy.
Przypomnijmy, że w 1999 roku gdynianki były o krok od medalu plasując się na czwartym miejscu. W kolejnych rozgrywkach spadały o jedną pozycję. W 2000 była piąta, a w 2001 roku szósta.