Najlepszym zawodnikiem zespołu koszykarzy Prokomu Trefla Sopot w meczu z BC Ventspils (79:57) był Joe McNaull, który oprócz 17 punktów (trafił siedem z jedenastu rzutów za dwa punkty) zebrał 16 piłek. "Józek" walczył tak zażarcie, że odważni Łotysze szybko nabrali wobec potężnego centra z Sopotu respektu. Śmiałek (najczęściej Arnis Vecvagars), który próbował mu zagrozić, odczuł na własnej skórze siłę Amerykanina z polskim paszportem.
- Ciężko było?
- Bardzo. Wynik może na to nie wskazuje, jednak do końca musieliśmy mieć się na baczności. Przed meczem, dzięki dwóm wcześniejszym spotkaniom grupowym, o Ventspils wiedzieliśmy niemal wszystko. Ta wiedza była bardzo przydatna. W ciemno mogliśmy stawiać na to, że rywale będą chcieli uzyskać przewagę dzięki trzypunktowym rzutom. Zadbaliśmy o to, by im się to nie udało.
- Gra była fair?
- Oczywiście. Graliśmy twardo, ale przy zachowaniu pewnych zasad. Chciałbym podziękować Łotyszom, że grali fair nie tylko na boisku, ale i po za nim. Wypowiadali się na nasz temat w samych superlatywach, chwalili nas. Zresztą my także na każdym kroku docenialiśmy ich wartość.
- W finale czeka na was Aris i trzymających za nich kciuki sześć tysięcy ludzi. Wygracie puchar?
- A dlaczego nie? Jesteśmy już blisko. Będzie na pewno bardzo trudno, jednak atmosfera meczu wcale nie musi oddziaływać na nas negatywnie. To będzie wielkie koszykarskie święto.
***
Osiem lat minie w tym roku od daty powstania klubu w Sopocie. W tym czasie Trefl SSA (pierwotnie było STK Trefl, dziś zespół koszykarzy gra pod nazwą Prokom Trefl) nie tylko przeszedł jak burza wszystkie szczeble organizacyjnego wtajemniczenia (to klub z ul. Armii Krajowej jako pierwszy przekształcono w sportową spółkę akcyjną). W ciągu zaledwie ośmiu lat osiągnął niesamowite sukcesy, poczynając od awansu do drugiej ligi bez choćby jednej porażki. Wicemistrzostwo kraju, brązowy medal mistrzostw Polski, dwukrotnie wywalczony Puchar Polski, dwukrotny awans zespołu do ćwierćfinału Pucharu Koraca. W tym sezonie Prokom ma ogromne szanse na zdobycie pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski.
Dodajmy, że od 1995 roku do dzisiaj potęgę klubu z Sopotu tworzyło i tworzy 72 zawodników. Najwięcej w tym gronie jest Polaków (35). Drugie miejsce zajmują Amerykanie (20).
Joe Mc Naull (paszporty amerykański i polski),
Antwon Harmon-Johnson (amerykański i turecki) oraz
Nwankwo Ikenna (amerykański i nigeryjski) są dwupaństwowcami. Byli u nas też przedstawiciele tak egzotycznych nacji, jak wspomniana Nigeria czy Puerto Rico.
Kryst.
