Krzysztof Cegielski (na zdjęciu) jest w tym sezonie niekwestionowanym liderem gdańskiego Wybrzeża. Wychowanek gorzowskiego Pergo bardzo udanie występuje także w lidze angielskiej. Lider gdańskiej drużyny wywalczył awans do finału mistrzostw Europy i zajął czwarte miejsce w indywidualnych mistrzostwach Polski.
- Ustabilizowałeś formę na bardzo wysokim poziomie. Świadczą o tym twoje występy w Pucharze Świata, lidze polskiej i angielskiej, a ostatnio w mistrzostwach Europy i Polski. Czy przyczyniła się do tego zmiana mechanika?- Zmiana mechanika była ważna, ale nie najważniejsza. Przez cały czas pracuję nad sobą. Staram się wyciągać wnioski z każdego startu i eliminować błędy. Z całą ekipą pracujemy również nad sprzętem, aby był jak najszybszy. Uważam, że ważne jest to, aby nie zadowalać się wynikami które są, ale dążyć do ich poprawienia.
- Początek sierpnia był dla ciebie bardzo udany. Pewnie wywalczyłeś awans do finału mistrzostw Europy zajmując drugie miejsce w półfinale w Lendavie.- Tor, na którym startowaliśmy, był bardzo długi i odpowiadał Słoweńcom. Wygrałem swoje pierwsze starty i dopiero w piątym uległem Mariuszowi Staszewskiemu. W biegu dodatkowym spotkałem się z Matejem Ferjanem, który zrewanżował mi się za porażkę w turnieju zasadniczym. W obu biegach toczyliśmy ze Słoweńcem wyrównaną walkę. Ciekawostką zawodów był występ Belga, który z urzędu miał pewny udział w finale, ponieważ odbędzie się on w Belgii.
- Jak oceniasz swoje szanse na torze w Heusen-Zolder?- Tor, na którym odbędzie się ten finał, będzie zagadką dla wszystkich uczestników, ponieważ nikt nie miał okazji na nim wcześniej startować. Chyba dobrze się stało, że zająłem drugie miejsce. Dotychczas tak się układało, że kiedy wygrywałem półfinał, to w finale miałem pecha i nie mogłem stanąć na najwyższym stopniu podium. Tak było m.in. w ubiegłym roku w mistrzostwach świata juniorów.
- Twoim atutem będzie obycie z różnymi torami. Startujesz w Anglii, zimą jeździsz na antypodach. To powinno zaprocentować w finale.- Belgijski tor może mnie zaskoczyć swoją geometrią, ale pojadę tam walczyć. Moim celem jest tytuł mistrza Europy.
- Bardzo dobrze spisałeś się w finale mistrzostw Polski, który odbył się w Bydgoszczy. Jako debiutant zająłeś czwartą lokatę.- Biorąc pod uwagę stawkę zawodników i fakt, że było to mój pierwszy start, czwarte miejsce jest bardzo dobrym wynikiem. Pozostał jednak mały niedosyt, bo medal był w moim zasięgu. Do podium zabrakło tylko dwóch punktów. Swoją szanse starciłem w dwóch biegach, w których do mety przyjeżdżałem trzeci. W obu wyścigach miałem dobry start, prowadziłem i mogłem wygrać. Bardziej szkoda punktów straconych w biegu z Ułamkeim i Dadosem. W Bydgoszczy, po dobrym wyjściu spod taśmy, często nie trafiam z wyborem najlepszej ścieżki. Dlatego lepiej czasem wystartować gorzej, aby próbować się wcisnąć przy krawężniku.
- Wyrastasz na pierwszego wojownika polskich torów. Również w Bydgoszczy biegi z twoim udziałem dostarczyły kibicom najwięcej emocji. Ze względu na ofensywny styl jazdy jesteś porównywany do Marka Lorama...- Cieszę się, że moja jazda podoba się kibicom. Porównania do Marka Lorama są miłe, w końcu jest mistrzem świata, choć nie jest najlepszym zawodnikiem.
- Twoim znakiem firmowym staje się atak przy krawężniku na pierwszym łuku. Ten manewr z powodzeniem zastosowałeś podczas Pucharu Świata i mistrzostw Polski.- Nie uważam tej akcji za swój najlepszy atak. Czasami to wychodzi, a czasami nie. Na torze staram się atakować na różne sposoby. Gdy nie mogę przejść rywali po małej, próbuję wyprzedzać po orbicie. Staram się być zawodnikiem kompletnym i mieć jak największy repertuar akcji na torze.
- Czy wpływ ma na ciebie dziewczyna, Aneta?- Aneta w dużym stopniu jest odpowiedzialna za moje wyniki. Pomaga mi w przygotowaniu do zawodów i w ich trakcie. Jej uwagi o mojej jeździe są bardzo cenne. Potrafi także zająć się motorami.
- A jak wpłynęły na ciebie występy w lidze brytyjskiej?- Jestem bardziej pewny swoich możliwości...
Rozmawiał: Tomasz Łunkiewiczdalszy ciąg tylko w naszym dzienniku "Sport w Trójmieście". Jeśli chcesz otrzymywać naszą gazetę - wyślij nam swój adres email! Zgłoszenia: sport@trojmiasto.pl.
