- 1 Kto rządzi Halą Olivia i dlaczego nie właściciel? (406 opinii)
- 2 Lechia zamyka letnie okno transferowe (25 opinii)
- 3 Kadra Arki zamknięta. Nikitović zadowolony (27 opinii)
- 4 70. derby rugbistów Arki i Lechii (7 opinii)
- 5 Pierwsze sparingi w Treflu i VBW (1 opinia)
- 6 Dominacja trójmiejskich żeglarzy (2 opinie)
Polscy siatkarze mają szanse wrócić na pierwsze miejsce w grupie B Ligi Światowej, które stracili w minioną sobotę, przegrywając w Bydgoszczy z Bułgarią 1:3. W piątek (godzina 18.50) i sobotę (13.00) biało-czerwoni zmierzą się w katowickim "Spodku" z Japonią. Na wyjeździe w tym sezonie dwukrotnie ograli "Kwitnącą Wiśnię".
Obie reprezentację przebywają w Katowicach od środy. Polacy do stolicy Śląska dotarli ze Szczyrku, gdzie jednym z punktów przygotowań było na przykład zdobycie... Skrzycznego.
Japończycy od razu po przyjeździe zaordynowali sobie trzygodzinny trening w hali, a wieczorem udali się na siłownię.
- Te mecze są dla nas bardzo ważnym elementem budowy młodego zespołu już pod kątem igrzysk w Pekinie, gdyż do Aten nie zakwalifikowaliśmy się. Po ostatnich wynikach widać, że Polska idzie w górę, a Japonia w dół - kurtuazyjnie zauważył Tatsuya Ueta, szkoleniowiec gości. - My gramy siatkówkę bardziej techniczną. Rywale są wyżsi od nas, świetnie blokują. To ich główna siła - dodał Ayumu Shinoda, kapitan "Kwitnącej Wiśni".
Polacy dopiero w piątek ograniczyli się z dwóch treningów do jednego. Ostatnie zajęcia były poświęcone przede wszystkim przyjęciu i zagrywce.
- O wyniku w dużej mierze zadecyduje jakość zagrywki. Tak było w Japonii. Kibice mogą liczyć na ciekawe mecze, nudy na pewno nie będzie. Japończycy grają siatkówkę, która może się podobać - zapewnia Igor Prielożny, drugi trener biało-czerwonych.
W porównaniu z dwumeczem z Bułgarią w naszym zespole zabraknie Roberta Szczerbaniuka. Środkowy bloku już po inauguracji ligi skarżył się na dolegliwości łokcia. Teraz lekarze zaordynowali mu dwutygodniową przerwę w siatkarskich obowiązkach. Tę lukę wypełni Łukasz Kadziewicz, który już w drugim meczu w Japonii wyszedł w podstawowym składzie.
- Plan zakłada dwa zwycięstwa. Nie może powtórzyć się sytuacja z drugiego meczu w Japonii, gdy w nasze poczynania wkradło się trochę rozprężenia. Później były nerwy, gdyż przyszło bronić wygranej w tie-breaku - mówi Paweł Zagumny, kapitan biało-czerwonych.
Tabela po dwóch seriach gier:
1. Francja 3-1 7 9:5
2. POLSKA 3-1 7 10:7
3. Bułgaria 2-2 6 9:7
4. Japonia 0-4 4 3:12
Obie reprezentację przebywają w Katowicach od środy. Polacy do stolicy Śląska dotarli ze Szczyrku, gdzie jednym z punktów przygotowań było na przykład zdobycie... Skrzycznego.
Japończycy od razu po przyjeździe zaordynowali sobie trzygodzinny trening w hali, a wieczorem udali się na siłownię.
- Te mecze są dla nas bardzo ważnym elementem budowy młodego zespołu już pod kątem igrzysk w Pekinie, gdyż do Aten nie zakwalifikowaliśmy się. Po ostatnich wynikach widać, że Polska idzie w górę, a Japonia w dół - kurtuazyjnie zauważył Tatsuya Ueta, szkoleniowiec gości. - My gramy siatkówkę bardziej techniczną. Rywale są wyżsi od nas, świetnie blokują. To ich główna siła - dodał Ayumu Shinoda, kapitan "Kwitnącej Wiśni".
Polacy dopiero w piątek ograniczyli się z dwóch treningów do jednego. Ostatnie zajęcia były poświęcone przede wszystkim przyjęciu i zagrywce.
- O wyniku w dużej mierze zadecyduje jakość zagrywki. Tak było w Japonii. Kibice mogą liczyć na ciekawe mecze, nudy na pewno nie będzie. Japończycy grają siatkówkę, która może się podobać - zapewnia Igor Prielożny, drugi trener biało-czerwonych.
W porównaniu z dwumeczem z Bułgarią w naszym zespole zabraknie Roberta Szczerbaniuka. Środkowy bloku już po inauguracji ligi skarżył się na dolegliwości łokcia. Teraz lekarze zaordynowali mu dwutygodniową przerwę w siatkarskich obowiązkach. Tę lukę wypełni Łukasz Kadziewicz, który już w drugim meczu w Japonii wyszedł w podstawowym składzie.
- Plan zakłada dwa zwycięstwa. Nie może powtórzyć się sytuacja z drugiego meczu w Japonii, gdy w nasze poczynania wkradło się trochę rozprężenia. Później były nerwy, gdyż przyszło bronić wygranej w tie-breaku - mówi Paweł Zagumny, kapitan biało-czerwonych.
Tabela po dwóch seriach gier:
1. Francja 3-1 7 9:5
2. POLSKA 3-1 7 10:7
3. Bułgaria 2-2 6 9:7
4. Japonia 0-4 4 3:12