• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska -Izrael 3:2

Katarzyna Wirkowska
17 sierpnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Wczoraj odbyło się ostatnie, finałowe spotkanie w ukraińskim turnieju im. Łobanowskiego. Na stadionie Dynama Kijów zmierzyli się ze sobą Polacy i Izraelczycy. Biało - czerwoni wygrali to spotkanie nie bez problemów 3:2. Nie bez problemów, ale trzeba przyznać, że gra Polaków może, a nawet powinna cieszyć. Bardzo dobrze dysponowana ofensywa była dziś jak się okazało kluczem do sukcesu, bo "sukcesem" i tak trzeba nazwać walkę Polaków o 100tys euro. Zresztą pomimo pół-towarzyskiego charakteru spotkania Polacy wcale meczu nie odpuścili, co było widać choćby w składzie, który Paweł Janas powołuje na te najważniejsze spotkania narodowe.

Ukraiński turniej był dużym i dobrym sprawdzianem przed eliminacyjnym meczem z Austrią, który czeka naszych reprezentantów już niebawem. No i jak zwykle nastroje po występie kadry mogą być w 2/3 radosne, a w 1/3 niepokojące. Niepokoi bardzo nieobecność Jerzego Dudka w bramce reprezentacji... Cieszy postawa całej ofensywy...

Od początku meczu Polacy i Izraelczycy dali do zrozumienia nielicznej grupie kibiców, że meczu odpuścić nie zamierzają. Takim sposobem w 18. minucie meczu bramkę dla Polski zdobył pomocnik tureckiego Trabzonsporu - Mirosław Szymkowiak popisując się pięknym strzałem w okno bramki. Trzeba zauważyć, że gol nie miałby miejsca, gdyby nie koronkowa akcja "dortmundczyka" - Ebiego Smolarka i "celta" - Macieja Żurawskiego. Polacy cieszyli się, ale tylko 14 minut. Wtedy to bramkarz reprezentacji i klubowy kolega "Żurawia" - Artur Boruc "popisał się" nieco zbyt lekkomyślną interwencją, którą sędzia, nieważne czy słusznie czy niesłusznie, zinterpretował jako faul i pokazał Borucowi czerwoną kartkę. Konieczna była więc zmiana i boisko opuścić musiał as naszej reprezentacji, który ostatnio jest w wyśmienitej formie i na pewno zaakcentowałby swój występ w dzisiejszym spotkaniu gdyby nie wymuszona zmiana, Tomasz Frankowski, w którego miejsce wszedł bramkarz Groclinu - Sebastian Przyrowski. Młody goalkeeper prezentował ostatnio w Grodzisku dość dobrą obronę i dlatego selekcjoner kadry - Paweł Janas - zdecydował się powołać tego piłkarza. Niemal pewne jest jednak, ze Przyrowski po tym spotkaniu rychło pożegna się z kadrą na kilka spotkań. Bramkarz zaraz po wejściu na murawę musiał wyjmować piłkę z siatki. Walid Badir upokorzył polska defensywę strzelając tzw. "szczura" przez nieszczelny mur. W tym czasie Przyrowski odprowadzał toczącą się spokojnie i powoli piłkę, zamiast po prostu się rzucić.

W drugiej połowie od początku wcale nie było lepiej. Wyrównanie 1:1 wcale nie "nakręciło" naszej reprezentacji, wprost przeciwnie. W 47 minucie do bramki Polaków strzałem z 12 metrów trafił Janiw Katan. Dopiero wtedy w polskiej ekipie widać było chęć walki, ale także swego rodzaju nieudolność, niemoc. Nie umieli tak, jak w pierwszej połowie konstruować akcji, tworzyć zamieszania na boisku. Wszystko zmieniło się dopiero w 74. minucie, kiedy na boisko za dobrze grającego Ebiego Smolarka wszedł Grzegorz Rasiak. I miał okazję, by przekonać wszystkich niedowiarków, że w zespole Division One - Derby County - wiele się nauczył. Już w 77. minucie meczu Rasiak wykorzystał fatalną interwencję Awatara (bramkarz Izraelu), odbierając mu prawą nogą piłkę, a lewą umieszczając ją w siatce. Doprowadzając stan meczu na 2:2 widać było, że Polakom nie podoba się taki wynik. Podczas gdy Rasiak zdobywał bramkę - kadrowo oba zespoły miały już równe szanse. Za faul na piłkarzu Bayeru Leverkusen - Jacku Krzynówku - sędzia kazał opuścić boisko Alonowi Haraziemu, pokazując mu po raz drugi żółty kartonik. Kiedy wszyscy nastawiali się na dogrywkę - Polaków stać było na jeszcze jedną akcję. I znów Grzegorz Rasiak zdobył bramkę niemal w stylu Ole Gunnara Solskjaera z finału Ligi Mistrzów sezonu 98/99 w meczu z Bayernem Monachium - po rzucie wolnym jeden z naszych piłkarzy nie sięgnął głową piłki, ale napastnik Derby lekko musnął ją lewa stopą i piłka wylądowała w bramce co dawało Polakom zwycięstwo 3:2.

Patrząc na postawę ofensywy: Tomasza Frankowskiego, Macieja Żurawskiego, Grzegorza Rasiaka, Mirosława Szymkowiaka, Euzebiusza Smolarka - można się naprawdę cieszyć. Zawodnicy zdają się być "kompletni", dobrze się rozumieją.

Dreszcz natomiast przechodzi patrząc na to, kto pilnuje i strzeże naszej bramki: wobec absencji Jerzego Dudka nie mamy jego zastępcy. Artur Boruc wykazuje zbyt dużą lekkomyślność, bo w meczach eliminacyjnych takie zachowanie jak dzisiejsze mogłoby przekreślić nasze szanse na awans, a przynajmniej przysporzyć nam wiele nerwów. Sebastian Przyrowski natomiast nie wiadomo, czy był tak stremowany występem kadrowym, czy jest bez formy, czy jest dobry tylko na polską ligę? Zastanawia natomiast fakt, dlaczego podczas nieobecności bramkarza, który w ubiegłym sezonie wywalczył z Liverpoolem Puchar Mistrzów, trener Janas powołuje bramkarza wicemistrza Szkocji oraz wicemistrza Polski, a jako trzeciego - Tomasza Kuszczaka - broniącego barw słabo radzącego sobie w Premier League West Bromwich Albion (choć i tam jest on dopiero trzecim bramkarzem)? Czy nie lepiej, by między słupkami choć raz mógł się pokazać goalkeeper Mistrza Polski - Radosław Majdan...? No i coś trzeba w końcu zrobić z lewą obroną... Bo Tomasz Rząsa bardzo słabo sobie radzi... I najgorsze, że zastępcy Tomka darmo szukać... Nawet w samej mistrzowskiej Wiśle, bo i tam Stolarczyk za dobrze sobie nie radzi... A mecze eliminacji Mistrzostw Świata zbliżają się do nas wielkimi krokami...

Turniej im. Walerego Łobanowskiego:
I. POLSKA
II. Izrael
III. Ukraina
IV. Serbia i Czarnogóra
Katarzyna Wirkowska

Zobacz także

Opinie (10)

  • A ja uwazam

    A ja uwazam, ze artykul jest dobry. Dobrze, ze choc jedna dziewczyna zna sie na pilce. Przedmowca chyba nie widzial meczu...

    • 0 0

  • Nieco wyzszy poziom intelektualny

    Jako ze prezentuje chyba nieco wyzszy poziom intelektualny - nie zamierzam tu nikogo wyzywac od malp czy wariatow.
    Nie rozumiem uwagi na temat Smolarka grajacego aktualnie w Borussi Dortmund ani uwagi o Macieju Zurawskim wystepujacym aktualnie w Celtic Glasgow.
    Dla Pana wiadomosci - proponuje przestudiowac do czego sluzy cudzyslow i nie wyzywac nikogo wiecej w opiniach internetowych.

    • 0 0

  • POLSKA _IZRAEL -3;2

    TYLko nie ten pajac Majdan!!!!!!!!!!!!TYlkoi Legia!!!!!!!!
    Walcie sie z wisla!!i ich pilokarzykami!!oprocz Frankowskiego oiczywiscie!!!!LEGIA WARSZAWA !!Uroodzilem sie w Wawie obecnie mieszka w Gdansku Lechii zycze 1 ligi choc uwazam ze jestescie zbyt stronniczy!! ni eboje sie podac e maila

    • 0 0

  • brawo kasiu

    XV LO jest z Ciebie dumne najbardziej p. mgr. M.Merk ktorej pokemony skacza jak szalone i pani wyprorokowana
    a ja jak wiadomo jesyem dumny z pokonania syjonistow hhehee

    • 0 0

  • what a fuck...?

    bzdura bzdura bzdura nie chce mi sie czytać nawet:/

    • 0 0

  • Jesteśmy DUMNI :))))

    • 0 0

  • Niech kwitnie przyjaźń między kibicami Lechii i Bałtyku

    Tylko razem możemy przeciwstawić się Arce !

    • 0 0

  • Autorka - cenzurka!

    czy to też nadaje się do wykasowania?
    skoro prosicie o opinię to ją wystawiam - Tyle na tą chwilę!

    • 0 0

  • Lechia Gdańsk- klub założony w 1945 roku przez komunistów

    tylko po to aby zmarginalizowac patriotyczną i od zawsze polską Gedanię. Przez wieloletnie wsparcie towarzyszy I sekrekarzy KW PZPR w Gdańsku cel ten prawie został osiągnięty, lecz wierni Gedaniści ciągle żyją i działają.

    • 0 0

  • do gedanisty

    w 25-lecie patriotycznego zrywu któremu na imię "Solidarność" przekazuję Ci rybo znak pokoju bo nie wiesz o czym piszesz. nie masz kompletnie pojęcia, mylisz fakty, ponadto podaszywasz się podle. Wszyscy przecież wiedzą że Lechia, Wybrzeże, Stoczniowiec i Gedania na zawsze razem !!! natomiast gwoli ścisłości przez towarzyszy z Dalmoru i innych tego typu lewych zakładów byl wspierany inny klub...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane