Kazimierz Wierzbicki przeprowadził telefoniczną rozmowę ze Zbigniewem Polatowskim. Tematem konwersacji prezesa Trefl SSA z działaczem Anwilu było nie dopuszczenie do niesnasek i zadrażnień pomiędzy koszykarzami i kibicami Prokomu Trefla Sopot i Anwilu Włocławek w meczach drugiej rundy play off.
Zarówno Sopot, jak i Włocławek, trzymały się swych stanowisk. Wicemistrzowie Polski dowodzili, że zostali źle potraktowani po meczu z Anwilem w ostatniej kolejce ligowej, zaś mistrzowie kraju piętnowali zachowanie
Gorana Jagodnika.
- Obie strony czują się pokrzywdzone. Doszliśmy jednak do wniosku, że wystarczy już tego zamieszania. Zależy nam przede wszystkim na utrzymaniu i budowaniu dobrych stosunków z klubem z Włocławka. Wierzę, że ostatni incydent tego nie zmieni - twierdzi
Jacek Jakubowski, dyrektor sopockiego klubu, który rozmawiał na ten temat z
Arkadiuszem Krygierem, dyrektorem włocławskiego klubu.
Klub z Sopotu zdecydował się jednak na opublikowanie oficjalnego oświadczenia. Czytamy w nim między innymi: "Zarząd Trefla Sportowej Spółki Akcyjnej z przykrością przyjął wiadomość o kontuzji zawodnika Tomasa Nagysa i prawdopodobnym osłabieniu drużyny Anwilu w (...) play off. Ponadto, mając na uwadze zamieszanie, jakie zapanowało w Hali Mistrzów po niedzielnym meczu ligowym, pragniemy wyrazić swoją dezaprobatę wobec takiej postawy kibiców Anwilu względem całej sopockiej drużyny, jej fanów, a w szczególności dzieci, które przyjechały na ten mecz razem z rodzicami. Mamy nadzieję, iż organizatorzy najbliższego turnieju o Puchar Ligi, który odbędzie się we Włocławku, zadbają w odpowiedni sposób o bezpieczeństwo i ochronę drużyn biorących udział w zawodach i ich kibiców (...)"
- Chciałbym, aby nasi kibice czuli się we Włocławku tak, jak fani Anwilu w Sopocie - zakończył Jakubowski. Sopocki klub postanowił, że na pewno weźmie udział w weekendowym turnieju o Puchar Ligi, jednak dopiero dzisiaj ma zapaść decyzja, w jakim składzie Prokom pojedzie do Włocławka.
Za nami są już pierwsze mecze rundy pre play off, której zwycięzcy awansują do pierwszej rundy play off. W pierwszych spotkaniach (gra się do trzech zwycięstw) Czarni Słupsk pokonali Ostromecko Astorię Bydgoszcz 63:59 (9:19, 15:20, 19:7, 20:13) przerywając passę siedmiu kolejnych porażek. Gipsar Stal Ostrów Wlkp. pewnie wygrał po nudnym spotkaniu ze Spójnią Stargard Szczeciński 99:78 (27:18, 19:16, 15:20, 38:24), Unia/Wisła Paged Tarnów dzięki znakomitej grze Branduna Hughesa i Michaela Ansleya wymęczyła sukces w konfrontacji ze Startem Lublin 78:69 (19:14, 19:17, 17:25, 23:13), a Arcus Detal-Met Notfeć Inowrocław pokonał AZS Gaz Ziemny Koszalin 85:59 (23:21, 21:8, 21:16, 20:14).
Tak doskonale znany nam Hapoel Migdal Jerozolima, pogromca Prokomu w 1/8 finału Pucharu ULEB jest już o krok od awansu do finału tych rozgrywek. W pierwszym spotkaniu półfinałowym Izraelczycy minimalnie ulegli BC Reflex (dawny Zeleźnik) w Belgradzie 69:70. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był
Willie Solomon (Hapoel), zdobywca 20 punktów. Jedną nogą w finale jest także Real Madryt, który na wyjeździe pokonał inny hiszpański zespół, Adecco Estudiantes 85:73.