• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Puchar UEFA

Kryst.
17 września 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Wisła Kraków wygrała u siebie, Amica Wronki zremisowała na wyjeździe. Teorteycznie powinnśmy być zadowoleni z występów tych zespołów w pierwszych meczach pierwszej rundy piłkarskiego Pucharu UEFA. Zadowolenie zamienia się szybko w złość, gdy zobaczymy, że mistrzowie Polski po radosnej twórczości w grze obronnej z topornym Dynamem Tbilisi wygrali zaledwie 4:3, do przerwy przegrywając 0:2!

Gra i gole Tomasza Frankowskiego, Macieja Żurawskiego, czy Damiana Gorawskiego cieszyły oczy kibiców w drugiej częście meczu. Podopieczni Henryka Kasperczaka biegali po boisku, jakby Gruzinów na nim w ogóle nie było. Gdyby tak grała cała Wisła, i to w całym spotkaniu, a nie tylko w jego drugiej części, to pewnie doszłoby do pogromu gości z Tbilisi. Tomasz Kłos nie chciał być jednak gorszy od partnerów z ofensywy i efektonie trafił do bramki... Radosława Majdana. Kłos był wyraźnie rozeźlony chyba tym, że koledzy mu nie gratulują, bo zaczął na wszystkich krzyczeć. Najwięcej dostało się Marcinowi Baszczyńskiemu, który stał najbliżej. Trafienie Kłosa ustaliło wynik meczu na 4:3. Do przerwy "Biała Gwiazda" przegrywała 0:2. Krakowianie kompletnie zlekceważyli szybkie wypady Gruzinów, co zapowiadało sensację. Koniec końców, wiślacy na dwa tygodnie uciekli katu spod topora, ale niesmak pozostawili spory. Naiwnie myśleli, że WIT Georgia, z którym grali w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, to wszystko co najlepsze w gruzińskim futbolu. Teraz wiślaków czeka rewanż na stadionie, gdzie na mecze prychodzi 40 tysięcy fanatycznych kibiców.

Amica Wronki zremisowała z łotewskim FK Ventspils w pierwszym meczu 1:1, ale ten wynik źle im wróży. Przed rokiem na tym samym stadionie gościła inna polska drużyna - Wisła Płock. Gospodarze także nie dali się pokonać - zremisowali 1:1. A w Płocku wygrali 1:0. Wronczanie zagrali słabo, rywale nie byli ani o jotę lepsi od naszych. Na boisku dominował chaos, tym większy, że za sprawą wichury szalejącej nad Ventspils piłka krążyła po boisku (a także poza nim) niezależnie od zamierzeń piłkarzy. Mimo to nasi długo prowadzili 1:0. W 25 minucie uderzał Jacek Dembiński, strzał obronił łotewski bramkarz, ale przy dobitce Karola Gregorka Denis Romanovs był bezradny. Potem z grubsza było tak, że nasi bronili się... w środkowej części boiska, a Łotysze nie wiedzieli co z tym fantem zrobić.

W drugiej połowie miejscowi zagrali z zębem i w 72 min dopięli swego. Przy golu Vitsa Rimkusa całkowicie spóźniła się obrona polskiego zespołu, która pozwoliła łotewskiemu napastnikowi wyjść na dogodną pozycję strzelecką. Gsopodarze mogli wygrać ten mecz, ale Grażvydas Mikulenas trafił w poprzeczkę bramki Macieja Mielcarza.

Wisła Kraków - Dinamo Tbilisi 4:3 (0:2); Frankowski (63, 75), Gorawski (59), Żurawski (61) - Kankawa (17), Aładaszwili (25), Kłos (82-sam.), FK Ventspils - Amica Wronki 1:1 (0:1); Rimkus (73) - Gregorek (26),
Głos WybrzeżaKryst.

Zobacz także

Opinie (2)

  • Sprostowanie

    Przed rokiem FK Ventspils nie wygrał w Płocku 1:0, ale zremisował 2:2, co i tak dało mu awans do kolejnej rundy.

    • 0 0

  • "Naiwnie myśleli, że WIT Georgia, z którym grali w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, to wszystko co najlepsze w gruzińskim futbolu." Gdyby pan redaktor chociaż przeczytał wywiady udzielane przez wiślaków to by nie pisał takich bzdór. Zarówno cały sztab szkoleniowy jak i piłkarze za każdym razem podkreślali, że jest to drużyna dużo lepsza od WIT-a, czego potwierdzeniem jest fakt liderowania Dinama w lidze gruzińskiej. To raczej pan zlekceważył pisanie tego artykułu, podając także zły wynik potyczki w Płocku z zeszłego sezonu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane